Nie wszystkie liście urwac
Samymi łodygami nie wykarmi owoców, a liście są od tego żeby asymilowac chlorofilem
Z reguły najbrzydsze liście to te u dołu, więc od tych trzeba zaczynac zrywanie, zrywając zawsze jak pojawią się na nich nieładne czy podejrzane plamy
Częstotliwośc która chyba nie szkodzi krzakom to 2-3 liście co kilka dni.
Ja ostatnio obraziłam się na zrywanie liści, bo jak je pozrywałam, to mi pomidorki słońce popaliło
Ale teraz już chyba 40stopniowe upały nie wrócą, to zrywam - dolne grona są odsłonięte w całości - można zobaczyc zdjęcia w moim "Moim Ogrodzie"
Co do pomidorków koktajlowych są dwie szkoły - pierwsza mówi, żeby niczego nie zrywac i pozwolic mu rosnąc jak chce, a druga, żeby prowadzic jak normalne pomidory. Która lepsza - nie wiem - jeśli chodzi o efekt dekoracyjny pewnie pierwsza, jeśli o konsumpcyjny moim prywatnym zdaniem druga
W zeszłym roku zostawiłam sobie na próbę jeden krzak koktajlowy któremu pozwoliłam iśc całkiem na zywioł i nic z niego nie wyszło - był wielką masą liści i pędów, a pierwsze kwiaty pojawiły się jesienią
"Typowe" obrywanie jakim potraktowałam wszystkie inne to: Sadzisz pomidory, obrywasz wszystkie pędy które pojawiają się w kątach liści poza tym pędem który rośnie nad pierwszym gronem z kwiatami - jest z reguły najsilniejszy. Pęd główny i ten drugi pęd przywiązujesz do dwóch różnych palików i tak sobie rośnie pomidorek na dwie łodygi do góry. Wszelkie inne pędy które pojawiają się przy każdym liściu obrywasz jak tylko dają sie złapac. Liście obrywasz od dołu stopniowo, jak się robią brzydkie, tak żeby był przewiew. W sierpniu możesz obu pędom pomidorków obciąc głowy - kwiaty które teraz zakwitną nie zdążą już dojrzec. Tyle
Ufff ale się rozpisałam