Nie pisałam, bo dopiero dzisiaj odebrałam wyniki - wczoraj tylko przez telefon Wet mi je przedstawił; no i nie jest różowo, choć gdy patrzę na Tygrysa, to tego po nim nie widać.
Nerki kiepsko pracują - kreatynina 4,2 podczas gdy górna dopuszczalna granica to 1,9 (miał już 5,9 i później po kroplówkach 3,8) no i znowu pojawił się mocznik we krwi 120 czegoś tam, a górna granica normy to 70!
Po Nowym Roku znowu zrobimy badania i być może znowu będzie trzeba go nawadniać! Ech.......
Dużo śpi, trochę mało pije i sika, ale je dość dobrze, choć 15 dag stracił od ostatniego ważenia, gdzie przytył po 2 tygodniach leczenia prawie 40 dag!
Dostaje specjalistyczną (również drogą - 12 zł dzienna racja!) karmę dla chorych na nerki kotów i służy mu ona jak widać!
Dzisiaj dostał jakieś ziołowe tabletki wymuszające intensywniejszą pracę nerek - zobaczymy czy coś dadzą!
Póki co nie pokazuje, że mu coś dolega - właśnie próbował mnie użreć, bo chyba ma już dość moich nadmiernych pieszczot - sądzi chyba, że chcę go zagłaskać na śmierć!
Mam nadzieję, że jeszcze długo będziemy się nocami przytulać ...... do bladego świtu, kiedy to łazi i szeleści znalezionymi torebkami foliowymi, bo a nóż tam coś do żarcia schowałam!