Bezo, rude w modzie, nie w modzie, ja zawsze miałam słabość do rudych kotów. Może to charakterem tłumaczyć, czasem się czuję trochę taka ruda z charakteru
Najpierw przychodziła mamusia, i widziałam, że była karmiąca, a bardzo chciałam mieć kota. No więc karmiłam, głaskałam. No i pewnego dnia, przyprowadziła swoje dzieci, jedno z nich rude!
Od tamtej pory kotki wędrują między miejscem, w którym się okociły (sąsiad okoliczny), a mną
U mnie wyraźnie były częściej, ale na tydzień wyjechałam na urlop, zostawiając im w miejscu tylko im znanym karmę. No i od urlopu przychodzi tylko kotka duża. Ale jestem pewna, że na dniach przyprowadzi maluchy
Ja mogę karmić całą trójkę