Wyszły wszystkie trzy funkie.
Niestety ostatnio na działkę weszli sobie rowerzyści na posiedzenie i podeptali jedną mimo, że miała spore listki.
Podeptali też tę najpiękniejszą lilię, która pachnie na całą okolicę.
Widzieliśmy ich z daleka, cała wycieczka rowerowa chodziła sobie po łące, oglądała rabaty, część siedziała pod wiatą...
Chyba jednak nie doczekamy urośnięcia żywopłotów. Trzeba będzie założyć prawie pół kilometra płotu.
Przecież widać, że to nie jest "pole niczyje"
Od drogi jest siatka, ale nie ma bramy. Stoi wiata, barak, skrzynka prądowa, jest studnia. Czyli widać, że wchodzi się do kogoś na działkę. Ludzie /niektórzy/ są gorsi od zwierząt i tak wlezą i grzebią. Potrzebują kłódek, łańcuchów, zasiek... Nie wiem czego jeszcze...
"Najtrudniejsze dzieło świata od łatwego trzeba rozpocząć, a największe dokonania od drobiazgów"
Lao Tsy