Ulotna, ja zachorowałam na nie w ubiegłym roku i do dziś mi nie przeszło
Z tego, co przeczytałam to cantadeskia, to jest nazwa botaniczna Calli.
W każdym razie, w ubiegłym roku miałam posadzone dwie odmiany; białą i taką, która "dojrzewając" zmieniała kolor z zielono-różowego na krwisto czerwony( nie znam nazwy, bo dostałam od sąsiadki). Białą posadziłam od razu do gruntu 9 maja. Tę drugą posadziłam do doniczki już w lutym i stała w domu. Biała kwitła dłużej i wytworzyła dużo bulwek przybyszowych, ta druga, nie wytworzyła nic. Przed jesiennymi przymrozkami wykopałam bulwki i przechowywałam w pudełku po butach w trocinach.
Wczoraj właśnie posadziłam wszystkie do doniczek i po majowych przymrozkach posadzę do ogrodu.
A tak w ogóle, to w tym roku nabyłam inne odmiany:
Calla Rehmannii Superba
Calla Flame
Calla Yellow
Calla Picasso
Calla Schwarzwalder
Calla Albomaculagta
I niech tylko spróbują mi nie zakwitnąć