Taaaaakkk ...... dali talerzyk i sztućce, i nawet kieliszeczek przedniego "Kwacha Romana" , tylko że ..... krzesełko odstawili tak daleko, że ledwo zapach dochodzi do noska!
Tadek, Perełka jest nie do podrobienia . Przecież, gdyby była sama, to mogłaby się udusić . I nie pokażę palcem, kto to tak nauczył żebrać Bellę o jedzenie przy stole .
Witam, zdjęcia były robione pod kontrolą i niema takiej opcji żeby jakieś jedzenie było zostawione w taki sposób.Percia ma michę z karmą i wodą i nic innego w zasięgu jej łapek i pyszczka niema.To takie wyjaśnienie, dzieki za troskę o naszą futrzastą ''córeczkę''
Tadek, w każdym razie, ta Wasza "futrzana córeczka" jest świetna .
Nasz Junior, gustował w rękopisach, uwielbiał wylizywać butelki po ajerkoniaku, na własne oczy widziałam, jak jęzorem sięgał do połowy butelki .
Rozbraja mnie Twoja Hrabina w każdej postaci!
Jak również zakochałam się w Maleństwie Saginaty, którego zdjęcia tu nie widzę, choć na Fotosiku jest! Sagi wiem, że małe jest śliczne, ale to zdjęcie Shiry mnie rozłożyło na łopatki!