No tak, z Borosi stałam się CB
O snach i dziwnych zdarzeniach już kiedyś na eko było, w jakimś temacie...
Mnie się nie śni coś codziennie, tzn. z punktu fizjologii człowieka pewnie się śni, ale nie pamiętam co. Pamiętam tylko kilka snów z całego mojego życia. Te sny uważam za ważne, dane nam przez siły wyższe. Dają mi wskazówkę co dalej zrobić. Nie taką podaną "na tacy" radę, ale ukrytą w symbolach i zazwyczaj niezrozumiałą dla mnie od razu. Trzeba wtedy wyczulić zmysły i być otwartym na wydarzenia, by zauważyć chwilę, w której pojawia się rozwiązanie, czy przesłanie snu.
Jeden z takich snów był właśnie o Syberii i o Ojcu. Przyśnił się mi jakieś 10 lat temu, krótko po śmierci taty i tradycyjnie w bardzo trudnym okresie dla całej mojej rodziny.
We śnie byłam młodą dziewczyną żyjącą w syberyjskim plemieniu. Panował tam zwyczaj, że na początku każdej zimy ojciec- głowa rodziny, kładł na okrągłym, małym piecyku siedem kamieni. Rozpalał w piecu taki ogień, że kamienie rozgrzewały się do czerwoności i grzały całą zimę. Jeśli rozpalanie powiodło się rodzina świętowała, bo wiadomym było, że przeżyją tę zimę, jeśli nie, domownicy zakładali na siebie niedźwiedzie skóry i kładli się spać. Na zawsze, bo nie budzili się wiosną.
Nadeszły czasy wielkiego niepokoju, wojny. Wszyscy mężczyźni z wioski wyruszyli na wojnę. Zbliżała się zima i cała rodzina z niepokojem wyglądała ojca. Czy zdąży wrócić przed zimą? Co będzie jeśli nie wróci i nie rozpali ognia?
Ojciec nie wrócił, a dzień rozpalania nadszedł.
Stały więc kobiety i dzieci z mojej rodziny bezradnie wokół ciemnego pieca. Czas szykować skóry...
Wtedy poczułam w sobie ogromną siłę i bliskość duchową ojca. Sięgnęłam po zawiniątko z kamieniami, ułożyłam je na piecyku i dostając telepatyczne wskazówki od ojca, mechanicznie wykonywałam wszystkie czynności, które należało zrobić, by ogień zapłonął. Kamienie rozpaliły się ogniem i blaskiem tak silnym, jak nigdy dotąd. Młoda dziewczyna uratowała swoją rodzinę i rozpoczęło się świętowanie.
No i obudziłam się.
Zatem Kra, rozpoczęłam opowieść o snach.
Czekamy teraz na Twoje piękne opowieści, bo ja też jestem ich fanką i liczę jak Amitka na to, że kiedyś zostaną one spisane w formie książki.
"Najtrudniejsze dzieło świata od łatwego trzeba rozpocząć, a największe dokonania od drobiazgów"
Lao Tsy