12 miesięcy z winogronem

Odmiany, cięcie itd.

Postautor: wac » pn gru 21, 2009 8:31 pm

Witaj Zdzisławie, mnie też jest raźniej, bo przez kilka dni i nocy mieliśmy po -14, a moje też jeszcze nie okryte. W każdym bądź razie będzie nas więcej do radości z udanych plonów naszych upraw. [wac]
Awatar użytkownika
wac
Weterani
 
Posty: 2058
Rejestracja: wt sty 30, 2007 11:56 am

Postautor: kra1013 » pn gru 21, 2009 10:22 pm

Zaledwie -14 ? To mnie zaskoczyło! U mnie teraz jest -10. Wy to macie dobrze, no ale jak "fundamenty" na wąglu stoją, to się nie dziwię.
Dzisiaj posypało śniegiem, a wiatr z południa, to chyba od Was Eksport pogody będzie.
Witaj Zdzisławie.
kra1013
Ekoludki
 
Posty: 758
Rejestracja: pn lip 20, 2009 7:10 am

Postautor: tomicron » pn gru 21, 2009 10:57 pm

W Toruniu temp. na 2m ok. -2*C i chyba nie zamierza spadać [rol] - będzie chlapu-ciapa na Wigilię, we środę ma przyjsć spory deszcz :/

Witaj Zdzisławie [czesc]
"Z obecnego kryzysu są dwa wyjścia: normalne i cudowne. Normalne to takie, że Matka Boska jak zwykle zrobi cud i nas uratuje - a cudowne, że wszyscy zaczną uczciwie pracować, wypełniać swoje obowiązki itd."
Awatar użytkownika
tomicron
Weterani
 
Posty: 3286
Rejestracja: sob maja 10, 2008 10:30 pm

Postautor: Grosik » wt gru 22, 2009 8:34 am

Witaj Zdzisławie [cześć]
U mnie przez trzy dni temperatura oscylowała w nocy ok.-16 . Pomiar temperatury na termometrze zaokiennym, na działce która jest ok 3km od miejsca zamieszkania temperatury nie mierzyłem, tylko bacznie obserwowałem Meteo 72 godz.
Meteo to potwierdzał i nagle w różnych rozmowach z różnymi znajomymi dowiaduję się, że u nas w nocy było -21 [shock]
W nocy nie sprawdzałem, aż taki wyrywny to nie jestem , ale ucieszyłem się że zdążyłem zabezpieczyć krzewy ;)
Czy te oczy mogą kłamać...??
Awatar użytkownika
Grosik
Weterani
 
Posty: 719
Rejestracja: sob sty 26, 2008 7:56 pm

Postautor: kra1013 » wt gru 22, 2009 10:41 am

Ten Eksport pogody z południa to tylko chyba do tego Rydzykowa dotarł. (myślę, że chodzi tu o Toruń - ale może "przekombinowałem). Teraz u mnie jest -11,4 i nic nie wskazuje na ocieplenie, a wszystko raczej na dalsze "ocipienie minustermiczne". Dobrze, ze śniegu tak pod 15 cm, ale w tych warunkach i biorąc pod uwagę to, ze winogrona w tej chwili są najodporniejsze na niskie temperatury myślę, że nie ma się czym przejmować.
Tylko w domu marnie bo pół Górnego Śląska przez komin przepuszczam. Sąsiedzi po wodę przychodzą, bo im rury zamarzły. Wziąłem szpadel i rozkopałem glebę. Zmarźlina tylko na 10 cm, a tóż poniżej ddżownice zimują. Leniwe jakieś, czy optymistycznie nastawione? Czemu sąsiadom zamarzło? Jak się dowiedziałem, to ten ich hydraulik teraz w Norwegi partaczy. No i dobrze - Norwegia to niewyczerpane pokłady... Optymizmu!
kra1013
Ekoludki
 
Posty: 758
Rejestracja: pn lip 20, 2009 7:10 am

Postautor: kra1013 » śr gru 23, 2009 1:03 am

Jednak ten "Eksport" plusotermiczny dotarł! Makabra. Samochody niczym jaskólki "nisko latają", więc chyba na deszcz się zanosi. We wsi samochód przez płot (no prawie przez ten płot, ale szkody i w blasze, i drewnie sztachet są poważne :) ) przeleciał, a ja "zdrowaśki za kierownicą" kilka godzin temu odmawiałem. Zawsze trzeźwa żona nie wierzyła, ze "baba- kolarz" po ciemku (ten kolarz był bez światła w rowerze ) chciała mnie na "gumkę" wziąść (swej opony), mimo tego mojego małego "pierdzącego silniczka", zanim się żonka moja osobiście nie poślizgnęła. Później oglądała te swoje "piszczele", ale kolację zrobiła, więc nic sobie nie złamała. Natura winogron tego nie pamięta. 10 stopni w kilka godzin przybyło.
kra1013
Ekoludki
 
Posty: 758
Rejestracja: pn lip 20, 2009 7:10 am

Postautor: kra1013 » czw gru 24, 2009 12:45 am

Zdzisław Żurek pisze:...Większość krzewów prowadzę w formie głowy...
Zdzisław


Zdzichu
Swego czasu, jak sądzę, napisałeś ciekawy post o tym właśnie prowadzeniu winorośli w formie głowy na innym forum. Myślę o tym, by też niektóre przynajmniej odmiany prowadzić właśnie w ten sposób. Nie ukrywam jednak, ze mam pewne obawy, zwłaszcza dotyczące odmian. Z tego co dziś sobie odświeżyłem, to przed rokiem prowadziłeś w ten sposób odmiany Rondo, Seyval Blanc, Iliczewskij, Nero, Prim, Eszter, Lilla, Wostorg, Aloszenkin, Arkadia, a przynajmniej te polecałeś. Stąd miałbym pytania do Ciebie:
1 Czy na dzień dzisiejszy coś do tej listy dodałbyś, ujął z niej?
2 Czy widział byś sens tak prowadzić w „zimnej” szklarence ( przy tym sposobie prowadzenia mam wrażenie, że w mniejszej szklarence więcej się zmieści odmian )?
3 Czy na podstawie własnych doświadczeń jesteś przekonany, czy choćby masz wrażenie, że ten sposób prowadzenia przyspiesza dojrzewanie i daje lepszy plon?
Przypuszczam, że jest to forma prowadzenia ciekawa i korzystna dla niektórych odmian. Nie bez znaczenia jest też to, że w razie czego, odbudowa krzewu jest o rok szybsza. Dlatego myślę, ze wiele krzewów tak właśnie poprowadzę. Na pewno Seyvala B, chyba Arkadię i Nero, a jakie jeszcze... To się do wiosny zobaczy.
kra1013
Ekoludki
 
Posty: 758
Rejestracja: pn lip 20, 2009 7:10 am

Postautor: Zdzisław Żurek » czw gru 24, 2009 12:40 pm

Temat forma głowy wymaga uściślenia. Zamieściłem jako ciekawostkę, nie z zamiarem narzucenia komukolwiek takiego prowadzenia. Forma ma zalety i wady, jak większość systemów niskiego prowadzenia. Dotyczy to również prowadzenia Royata, Casenave, Guyota, Gobelet na niskim pniu. Wszystkie wymienione formy przerobiłem i w końcu zaniechałem na rzecz głowy i nie tylko. Powodów było kilka. Cyzelowane formy przez lata ( duży udział drewna wieloletniego ) skutecznie potrafią zniszczyć nie zimy, lecz ostatnio coraz częściej występujące wiosenne przymrozki i gradobicia. Niekiedy jest to frontalny atak mrozu, gdzie na wysokości 1,5 metra temperatura wynosi -1,5 do -3 stopni przez kilka godzin. Po takich doświadczeniach zdecydowałem się na formy o szybkiej odbudowie, które w praktyce amatorskiej nie są takie złe. Kiedy piszę amatorskie formy, to właśnie o tych nie książkowych, przy których również osiągamy wspaniałe zbiory np:
odm. Prim-forma
http://i39.tinypic.com/29wqrl.jpg
Prim-owocowanie
http://i26.tinypic.com/15i6xht.jpg
Każdy z nas może prowadzić swoim wymyślonym, powtarzalnym modułem. Nie ważna jest efektowność formy, lecz efektywność. Ryszardzie, wszystkie odmiany które wymieniłeś dalej prowadzę na głowę z wyjątkiem Aloszenkina, którego likwiduję z powodu dużej wrażliwości na choroby. Wszystkie formy nisko prowadzone przyspieszają dojrzewanie o co najmniej 10 dni. Nie mam doświadczeń w uprawie pod osłonami, ale wybrałbym formy o mniejszym zagęszczeniu latorośli.
Zdzisław
Zdzisław Żurek
Ekoludki
 
Posty: 41
Rejestracja: pn gru 21, 2009 1:54 pm

Postautor: mietek » ndz gru 27, 2009 8:05 pm

[czesc] Zdzisław
Bardzo to ciekawe co piszesz, ale choć czytałem parę razy to nie daje mi spokoju kilka pytań [skrob]
Swoją drogą niskie prowadzenie to mój cel i jeśli zechcesz się podzielić wiedzą to będzie mi miło

Zdzisław Żurek pisze: Forma ma i wady, jak większość systemów niskiego prowadzenia. Dotyczy to również prowadzenia Royata, Casenave, Guyota, Gobelet na niskim pniu.


Czy mógłbyś wymienić wady jakie zaobserwowałeś w czasie swoich doświadczeń?

Zdzisław Żurek pisze: Kiedy piszę amatorskie formy, to właśnie o tych nie książkowych, przy których również osiągamy wspaniałe zbiory np:
Prim-owocowanie
http://i26.tinypic.com/15i6xht.jpg


a czy masz jakąś fotkę taką... (nie wiem jak to nazwać) może "panorama krzewu" ;) Ciekawi mnie widok ogólny całego krzewu i jego podpory.

Zdzisław Żurek pisze: prowadzę na głowę z wyjątkiem Aloszenkina, którego likwiduję z powodu dużej wrażliwości na choroby.


A w jakiej formie prowadziłeś Aloszenkina?

Zdzisław Żurek pisze: Wszystkie formy nisko prowadzone przyspieszają dojrzewanie o co najmniej 10 dni.

To mi się najbardziej podoba te 10 dni do przodu to u mnie może być wybawieniem, a czy to własne i powtarzalne doświadczenia czy wnioski z literatury?

Sorrki, że tyle pytań na raz zadaję, ale to mnie b. interesuje więc walnołem wszystko zanim ktoś zauważy że trza było w innym temacie albo cóś, a potem szukaj wiatru w polu [haha]

pozdrawiam M.
Awatar użytkownika
mietek
Weterani
 
Posty: 1472
Rejestracja: sob gru 06, 2008 6:59 pm

Postautor: kra1013 » ndz gru 27, 2009 9:10 pm

Sam jestem ciekaw jakie wady wymieni Zdzichu.
Pewnie to, że grona przy takim niskim prowadzeniu sięgają ziemi. Może to być wadą, zwłaszcza przy odmianach z dużymi gronami (Aloszenkin). Również ten sposób prowadzenia pewno bardziej stymuluje niektóre choroby grzybowe (szara pleśń ). Zapewne też początkowe formowanie stwarza większe problemy.
Natomiast chyba rzeczywiście jest to forma prowadzenia, która przyspiesza dojrzewanie, a również dzięki temu przyspieszeniu plon jest lepszy i dający jeszcze roślinie czas na „odpoczynek” przed zimą.
U mnie właśnie ten Seyval B. Może być zbyt późny, więc te 10 dni mogą być dla niego zbawienne. Poza tym przy takim prowadzeniu to jesienią coś tam gumofilcem, w pozycji na baczność, podgarniesz i „ścierkę” z włókniny rzucisz. Po robocie i nie trzeba się schylać, a ja bardzo tego nie lubię, bo na starość wszystkie członki mam coraz to sztywniejsze (z jednym wyjątkiem [oops] ).
kra1013
Ekoludki
 
Posty: 758
Rejestracja: pn lip 20, 2009 7:10 am

Postautor: Zdzisław Żurek » wt gru 29, 2009 1:01 pm

Witajcie! Pytań nie ma wiele, na wszystkie bardzo chętnie odpowiadam. Wady niskiego prowadzenia to:
- zabrudzenie gron podczas ulewnych deszczy (to jest prawda, ale można temu zapobiec wykładając glebę wokół krzewów agrowłókniną),
- młode latorośle są narażone na przymrozki,
- na glebach zwięzłych, ciężkich, wilgotnych o dużej pojemności wodnej przy długotrwałych opadach i panujących temperaturach około 15 stopni w fazie kwitnienia dochodzi do zamierania części, a nawet całych kwiatostanów. Nie pomagają opryski na choroby grzybowe (mączniaki, szara pleśń) oraz siarczanem magnezu. Na glebach lekkich, piaszczystych, przepuszczalnych, szybko nagrzewających się objawy są znikome,
- jagody gron stykających się z glebą często zagniwają. Uprawiając odmiany wysokoplenne, wydających 2-4 kwiatostany, możemy usunąć pierwszy kwiatostan na każdej latorośli, przez co podnosimy owocowanie,
- uprawiając w formie głowy lub bezpiennej krzaczastej środek krzewu jest gorzej nasłoneczniony, co pogarsza warunki asymilacji i niekorzystnie wpływa na proces dojrzewania owoców, sprzyja rozwojowi chorób grzybowych. Krótkie cięcie pobudza do silniejszego wzrostu latorośle i pasierby, co wymaga wielokrotnego cięcia. Ten fragment przytoczyłem z książki " Nowoczesna Winnica " autor Roman Myśliwiec str. 109-111.
Na swojej działce uprawiam głównie mieszańce. Te same odmiany prowadzone głową czy Guyot na pniu 0,7 metra, nie wykazują różnic w odporności na choroby. Przy głowie faktycznie latorośle wymagają więcej cięcia i skracania pasierbów. Asymilacja chyba przebiega prawidłowo, ponieważ grona dojrzewają wcześniej, latorośle dobrze drewnieją przed zimą. Nie używam siarczanu potasu i innych nawozów mineralnych. Stosuję tylko nawożenie organiczne (nawozy zielone, kompost) i co trzy lata wysiewam dolomit w ilości 60 kg na 4 ary. Przy niskim prowadzeniu w dni słoneczne temperatura przy nie zadarnionym gruncie jest wyższa o 3-6 stopni. Tym samym zyskujemy na SAT. Wpływa to na szybsze dojrzewanie gron i pozwala uzyskać owoce o lepszych parametrach smakowych i przerobowych, a tym samym rozszerza asortyment uprawianych odmian.
Aloszenkina prowadziłem jednoramiennym Guyot na pniu 0,7 metra. Do utrzymania pełnej zdrowotności wymagał przeciętnie 5-6 oprysków na mączniaki.
Nie posiadam zdjęć panoramicznych, ale obiecuję poprawę.
Aloszenkin w formie głowy na pniu 0,4 metra.
http://i31.tinypic.com/2w7ps34.jpg
http://i27.tinypic.com/33o0f80.jpg
Iliczewskij Rannij
http://i33.tinypic.com/2vw7orn.jpg
Nero
http://i25.tinypic.com/zx8a4g.jpg
http://i28.tinypic.com/2ppabkl.jpg
Lilla
http://i26.tinypic.com/2mdkw9x.jpg
http://i32.tinypic.com/20rmyj6.jpg
Festivee
http://i33.tinypic.com/nlo9p4.jpg
Arkadia
http://i28.tinypic.com/28mlkjs.jpg
Seyval Blanc
http://i38.tinypic.com/10yq2pt.jpg
http://i38.tinypic.com/8x9ci9.jpg
Głowa po cięciu wstępnym przygotowana do kopczykowania.
http://i46.tinypic.com/dgml8j.jpg
Wyprowadzenie głowy nie jest trudne, ale zachowanie jej symetrii i utrzymanie w ryzach wymaga trochę praktyki.
Zdzisław Żurek
Ekoludki
 
Posty: 41
Rejestracja: pn gru 21, 2009 1:54 pm

Postautor: mietek » wt gru 29, 2009 1:40 pm

Dzięki Zdzisław :D to cenne informacje

pozdrawiam: mietek
Awatar użytkownika
mietek
Weterani
 
Posty: 1472
Rejestracja: sob gru 06, 2008 6:59 pm

Postautor: kra1013 » pt sty 08, 2010 12:58 pm

No to żeś mnie Romku zaskoczył i załatwił na cacy! [shock]
Przed chwilą przyszły od Ciebie sztobry. Bardzo Ci za nie dziękuję. Właśnie zdążyłem je zakopać ( mrozik u nas –10 stopni, ale ziemia słabiutko zmarznięta, bo śniegowej „pierzyny” z 10 cm „nawaliło” ), ale teraz mam ochotę je wykopać, by znowu obejrzeć, a jutro pewnie będę chciał to powtórzyć. Na szczęście przed zakopaniem spisałem sobie listę odmian, więc do wiosny będzie o czym czytać. 34 odmiany, z 200 (albo i ponad) sztobrów, nawet przez myśl mnie nie przeszło. Jeszcze raz dziękuję. Nie masz pojęcia ile mnie sprawiłeś radości.

W tej sytuacji wypada też podziękować Wac’owi i Andrzejowi, bo i oni deklarowali się wysłać mnie sztobry. Kochani - już mnie lepiej nic nie wysyłajcie! Dostanę jeszcze z innego źródła ze 30 sztobrów i ze swoimi będę miał ze 300. Przy jeszcze większej ilości to sąsiada musiał bym „najechać i podpalić”, bo już nie mam gdzie sadzić, a on jest taki porządny...
Od przybytku na pewno głowa mnie nie zaboli, bo prawie na pewno za rok będę obsadzał 3 ary, wiec to co mam jak znalazł. Jeszcze żonę muszę jakoś „urobić”, bo ona chce tam „trawnik z ażurową budką”, ale ja taki głupi nie jestem. W tych „ażurach”, czy na tym „łysym” trawniku, to ja będę jak zając na ściernisku tyle, że ten gryzoń nie popija sobie, więc nie ma się czego wstydzić, czy potrzeby butelki chować. Winniczka, więc mnie bardziej pasuje. [oops]

Muszę też zrewidować plany z ukorzenianiem tego. Chciałem pod koniec lutego do mnożarki, a później do szklarenki wsadzić. Wyłączyło by to zupełnie szklarenkę na ten rok, więc chyba wystartuję później i z rozsadnikiem, lub połączę te dwa sposoby pakując wcześniej te trudniej ukorzeniające się do szklarenki zwłaszcza, ze i mnożarka może być za ciasna. Jest jeszcze trochę czasu by się zastanowić.

Żonie podoba się ta odmiana Marquette. Jeszcze nie wie, że to to na wino, choć pokazywałem jej na winogrona org takie jej zastosowanie. Myślę, że nie przeraziła ją „dawka” i myśli, że i ja w takiej butli będę sobie robił http://www.nume.pl/viewer.php?file=w0bh ... dznm5v.jpg ( tę butlę ze strychu zamaskowałem szczelnie gratami, by nie widziała i mnie nie kusiło ). Swoją drogą to rzeczywiście ładnie wyglądają jej grona zarówno na tej amerykańskiej stronie, jak i u Ciebie Romku.
http://www.grapes.umn.edu/marquette/pics.html
http://www.winogrona.org/modules.php?na ... e&start=15

Jeszcze raz dzięki.
kra1013
Ekoludki
 
Posty: 758
Rejestracja: pn lip 20, 2009 7:10 am

Postautor: Roman » pt sty 08, 2010 5:24 pm

Ryśku, ciemno się zrobiło i więcej nie dałem rady uciąć :D
pozdrawiam Roman
Awatar użytkownika
Roman
Weterani
 
Posty: 1627
Rejestracja: pt lip 13, 2007 9:03 pm

Postautor: kra1013 » pt sty 08, 2010 8:27 pm

Romku, Ty mnie na sąsiada napuszczasz?
A tak poważnie. Śpieszyło mnie się z tymi sztobrami „do piachu” i to może nawet za bardzo, bo przecież przy tak krótkiej podróży raczej za wiele się nie rozhartowały. Mogłem spokojnie, pomału odczytać nazwy z czytelnych, choć nieco pogiętych etykietek i sobie przez dzień przykryte wilgotnym ręcznikiem w zimnym pomieszczeniu przechować. Teraz zaczynam mieć wątpliwości czy dobrze spojrzałem.
Oznaczenie jako S.W.B. to zapewne Super Wczesny Bułgar. Gorzej z Muskatem, bo przy spisywaniu mam dwa razy Bleu. Myślę, że ten drugi to Blanc (jeszcze był Suzana i Odesskij) „źle spojrzany”, bo karteczka np. zawinięta na patyku mogła być.
I tu moje pytanie, jeśli to Blanc – to jak on u Ciebie dojrzewa? Z dyskusji i linku, który podałeś na innym forum http://vine.com.ua/sorta/vinnye/myskat-belyi.html wynika, że go masz, ale przeraża mnie jego SAT i późność. A może inni też coś na temat dojrzewania u siebie mogą powiedzieć? Dodam 2-3 tygodnie... I zrobię miejsce w szklarni. Muskat Letnij może jednak na świeże powietrze iść, ale jest jeszcze czas, bo i w szklarence jest też Petit Verdot „na kiju”, a do wiosny to może tylko „kij” się z niego ostać!
kra1013
Ekoludki
 
Posty: 758
Rejestracja: pn lip 20, 2009 7:10 am

Postautor: Andrzej » pt sty 08, 2010 9:21 pm

kra1013 pisze: A może inni też coś na temat dojrzewania u siebie mogą powiedzieć? !

A i owszem [lol]
http://winorosl.bloog.pl/kat,655639,index.html
Pozdrawiam - Andrzej
Andrzej
Administrator
 
Posty: 2088
Rejestracja: pt sty 26, 2007 9:01 am

Postautor: Roman » pt sty 08, 2010 9:25 pm

I tu moje pytanie, jeśli to Blanc – to jak on u Ciebie dojrzewa?

To jest Muskat Blanc opisywany przez pana Myśliwca - bardzo wczesny, na pewno bez problemu u Ciebie dojrzeje.

edit.

Wyprzedziłeś mnie trochę Andrzeju - szukałem opisu, kiedyś gdzieś tu już wstawiłem ale na szybko nie mogłem znaleźć

Obrazek Obrazek
Ostatnio zmieniony sob sty 09, 2010 4:04 pm przez Roman, łącznie zmieniany 1 raz
pozdrawiam Roman
Awatar użytkownika
Roman
Weterani
 
Posty: 1627
Rejestracja: pt lip 13, 2007 9:03 pm

Postautor: kra1013 » pt sty 08, 2010 11:37 pm

Dzięki za info, teraz po opisie z Andrzeja strony zastanawiam się czy M. Letniego ze szklarenki nie wyprowadzić, ale jest na to dużo czasu. Zresztą chyba muszę poczytać i o szczepieniu i na tego "patyka".
kra1013
Ekoludki
 
Posty: 758
Rejestracja: pn lip 20, 2009 7:10 am

Postautor: Roman » sob sty 09, 2010 1:44 pm

Zdzisław Żurek pisze:Każdy z nas może prowadzić swoim wymyślonym, powtarzalnym modułem. Nie ważna jest efektowność formy, lecz efektywność.
Zdzisław

Nic dodać nic ująć Zdzisławie.
Dodaj proszę swój opis do Kazaczki - wstawię fotkę w odmianach :)
pozdrawiam Roman
Awatar użytkownika
Roman
Weterani
 
Posty: 1627
Rejestracja: pt lip 13, 2007 9:03 pm

Postautor: Zdzisław Żurek » sob sty 09, 2010 2:32 pm

Niestety, ale nie mam zdjęcia Kazaczki. Zeszły rok, a dokładnie czas kwitnienia nie był przyjazny dla tej odmiany. W gronie przeważały jagody bardzo, bardzo małe ( średnio 10 na jedną normalną ) i wyglądało to jak kwoka z kurczętami. Pod koniec roku przyciąłem krzew na jednoramiennego Guyota i jeżeli powtórzy się to samo zapłodnienie w tym roku, to niestety pójdzie pod topór. A tak przyciąłem krzew.
http://i46.tinypic.com/210mudh.jpg
http://i46.tinypic.com/30m73ex.jpg
http://i46.tinypic.com/27zjjmb.jpg
Pozdrawiam
Zdzisław
Zdzisław Żurek
Ekoludki
 
Posty: 41
Rejestracja: pn gru 21, 2009 1:54 pm

Postautor: Roman » sob sty 09, 2010 3:24 pm

Dzięki Zdzisławie, przekopiowałem do "odmian"

Dokładnie jak piszesz, wskutek wadliwego zapłodnienia kwiatów powstają objawy charakterystyczne dla niedoboru boru, efekt tzw. kwoki z kurczętami, jest to jedna rozwinięta normalnie jagoda otoczona kilkoma maleńkimi jagódkami.
pozdrawiam Roman
Awatar użytkownika
Roman
Weterani
 
Posty: 1627
Rejestracja: pt lip 13, 2007 9:03 pm

Postautor: kra1013 » sob sty 09, 2010 6:05 pm

Zdzisław Żurek pisze:Każdy z nas może prowadzić swoim wymyślonym, powtarzalnym modułem. Nie ważna jest efektowność formy, lecz efektywność.
Zdzisław


I ja mam w swoim jakże skromnym dorobku przez siebie wymyślony sposób prowadzenia i to nawet przetestowany, choć efektywnie ubogi. :)
Kiedyś kupiłem Konkorda Rosyjskiego. Posadziłem go, później kupiłem działkę budowlaną, przesadziłem go, później to samo powtórzyłem tyle, że bez kupowania go.
A później... Jak wzorowy żołnierz wojsk rakietowych, w myśl zasady wystrzelić i zapomnieć – ktoś tobie zupełnie nieznany, pocisk na cel naprowadzi - zapomniałem zupełnie o tym posadzeniu. Jeszcze przed zimą „okryłem” krzaczek stertą pustaków wyższą niż mój wzrok (w starym dowodzie mam 176 wzrostu, ale obecnie już tylko w porywach na widok „ładnej babki”). Później murarz się spóźnił, samochody inne pustaki bliżej murarza składały, aż w pewnym momencie na szczycie odleglejszej „góry pustaków” liście winorośli triumfalnie załopotały.
W końcu murarz zaczął tą górę powoli rozbierać i krzew z zygzakowato uformowanym, rytmicznie powtarzającym się wzorem na latorośli, upadł na glebę. Jeszcze ja taczką, a murarz w „śmierdzącym lipcem gumofilcu” (uwielbiał zawsze ciepło w nogi mieć) dokończył formowania... Ale krzew żyje i w tym roku ma się z pyszna!
Są na pewno odmiany „pancerne”, akceptujące każdy sposób prowadzenia. Mam jednak wrażenie, że głowa dla tych „krótko ciętych” i niski jednoramienny Guyot dla tych wymagających dłuższego cięcia jest najprostszy i uniwersalny. Na mojej słabej, piaszczystej glebie niech one sobie gęściej rosną. Jeśli jest coś ważnego, to właściwie dobrane odmian w rzędzie. Ja mam już niezły bałagan i już planuję „przekopki”. Myślę też, że istotne jest by w rzędach rosły odmiany o podobnych wymaganiach. Czyli jeśli rządek, to cały np. Guyot’ów koniecznych do przykrycia, o podobnych wymaganiach w ochronie chemicznej i podobnej sile wzrostu (lub stopniowo w kierunku PN wzrastającej). Obok nich cały rządek czegoś co nie przykrywamy, prowadzimy gęściej bo na głowę, mniej opryskujemy itd.
Czasem mam wrażenie, że cały rok zmarnowałem, bo z „łopatą” po ogródku latałem jak „pies ze sraczka” i „robiłem gdzie popadnie”, ale w następnym roku się poprawię, choć w tym temacie na psa nie liczę, bo to stary już „kundel” i do łba mu nic nie wlezie!
kra1013
Ekoludki
 
Posty: 758
Rejestracja: pn lip 20, 2009 7:10 am

Postautor: Roman » sob sty 09, 2010 6:43 pm

Śmiało można Ryśku powiedzieć - forma ażurowa, albo wysoki ażur 8) [haha]
pozdrawiam Roman
Awatar użytkownika
Roman
Weterani
 
Posty: 1627
Rejestracja: pt lip 13, 2007 9:03 pm

Postautor: Roman » śr sty 13, 2010 6:33 pm

Popatrzcie jak natura dba o swoich podopiecznych

Obrazek Obrazek Obrazek

O te wyższe też zadbała

Obrazek

Tu trochę pomogłem

Obrazek

Przed wysuszającym wiatrem natura też potrafi zabezpieczyć

Obrazek Obrazek
:D
pozdrawiam Roman
Awatar użytkownika
Roman
Weterani
 
Posty: 1627
Rejestracja: pt lip 13, 2007 9:03 pm

Postautor: tomicron » śr sty 13, 2010 7:32 pm

Te sople są jakieś baśniowe [rol] Skąd tam tyle wody nakapało ? [shock]
"Z obecnego kryzysu są dwa wyjścia: normalne i cudowne. Normalne to takie, że Matka Boska jak zwykle zrobi cud i nas uratuje - a cudowne, że wszyscy zaczną uczciwie pracować, wypełniać swoje obowiązki itd."
Awatar użytkownika
tomicron
Weterani
 
Posty: 3286
Rejestracja: sob maja 10, 2008 10:30 pm

Postautor: Onaela » śr sty 13, 2010 8:11 pm

[brawo] Roman ! Piękne te ażurowe firanki z sopli ! [shock] :)
Onaela
Weterani
 
Posty: 3761
Rejestracja: pn cze 14, 2010 12:02 pm

Postautor: Baś_22 » śr sty 13, 2010 9:47 pm

Roman przecudne te sople [brawo]
Ostatnio zmieniony czw sty 14, 2010 10:42 am przez Baś_22, łącznie zmieniany 1 raz
Jeszcze tyle przede mną :) [krolik]
Serdecznie zapraszam do odwiedzin mojego bloga :) http://berberrus.com.pl
Jestem także na: https://www.facebook.com/berberrus
Awatar użytkownika
Baś_22
Weterani
 
Posty: 8995
Rejestracja: sob sty 27, 2007 7:35 pm
Lokalizacja: Wrocław

Postautor: amita » śr sty 13, 2010 10:44 pm

Natura to potrafi cuda stworzyć,a i wprawne oko fotografa uchwyci piękno.
Gwiżdżę na wszystko,zadzieram głowę,oglądam drzewa mandarynkowe.A sekret tego jest wciąż ten sam,że ciasny kaftan na sobie mam.
Awatar użytkownika
amita
Weterani
 
Posty: 7634
Rejestracja: śr lut 28, 2007 7:37 pm

Postautor: lucysia » czw sty 14, 2010 11:36 am

Ot i znalazłam sople.Lepiej póżno jak wcale ;) .Dziś ogrody były w pierszeństwie przed winoroślą.
https://docs.google.com/presentation/d/ ... p=drivesdk
*******************************************************************************
http://kosmetykinaturalnelucysi.blogspot.com

Obrazek
Awatar użytkownika
lucysia
Weterani
 
Posty: 3741
Rejestracja: sob sty 27, 2007 7:38 pm

Postautor: lucysia » sob sty 23, 2010 8:27 pm

A jak są takie mrozy to w tunelu zmarzną mi winorośle które są nie okryte???
https://docs.google.com/presentation/d/ ... p=drivesdk
*******************************************************************************
http://kosmetykinaturalnelucysi.blogspot.com

Obrazek
Awatar użytkownika
lucysia
Weterani
 
Posty: 3741
Rejestracja: sob sty 27, 2007 7:38 pm

Postautor: Andrzej » sob sty 23, 2010 8:45 pm

To bardzo, bardzo prawdopodobne.

Ja dziś swoje w tunelu (mimo, że są grubo okryte ziemią) to dodatkowo obsypałem warstwą śniegu.
Ale u mnie zapowiadają dokładnie -30 C, a przy gruncie pewnie więcej [shock]

Obrazek
Pozdrawiam - Andrzej
Andrzej
Administrator
 
Posty: 2088
Rejestracja: pt sty 26, 2007 9:01 am

Postautor: Roman » ndz sty 24, 2010 10:13 am

lucysia pisze:A jak są takie mrozy to w tunelu zmarzną mi winorośle które są nie okryte???


Zależy jakie odmiany masz posadzone, bardzo czułe vinifery są bezpieczne do jakieś -20*C na zewnątrz
pozdrawiam Roman
Awatar użytkownika
Roman
Weterani
 
Posty: 1627
Rejestracja: pt lip 13, 2007 9:03 pm

PoprzedniaNastępna

Wróć do Drzewa i krzewy owocowe

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości