12 miesięcy z winogronem

Odmiany, cięcie itd.

Postautor: Onaela » pt paź 09, 2009 8:52 pm

Dzięki Roman,już zamówiłam tą z drugiego linka :)
Mam nadzieję,że nie będzie papierowa i może jeszcze na czereśnie się przyda ;)
I nowy opryskiwacz zafundowałam sobie przy okazji :D
Onaela
Weterani
 
Posty: 3761
Rejestracja: pn cze 14, 2010 12:02 pm

Postautor: mietek » ndz paź 18, 2009 11:13 am

U mnie z 15/16 X temp. -7*C , a 16/17 temp. - 6* C Całkowity koniec wegetacji czegokolwiek.
Większość młodych sadzonek nie zaczeła nawet drewnieć [cry]

M.
Awatar użytkownika
mietek
Weterani
 
Posty: 1472
Rejestracja: sob gru 06, 2008 6:59 pm

Postautor: Andrzej » ndz paź 18, 2009 11:58 am

U mnie, o dziwo!, śniegu wśród krzewów sporo (bardzo powoli topnieje), ale liście nie przemarzły [shock]
Wegetacja nadal trwa [shock]

Może to zasługa intensywnego nawożenia potasem (liście po wieleu opryskach były sztywne jak podeszwa buta)?
Pozdrawiam - Andrzej
Andrzej
Administrator
 
Posty: 2088
Rejestracja: pt sty 26, 2007 9:01 am

Postautor: tomicron » ndz paź 18, 2009 12:04 pm

W Toruniu przymrozek wystąpił nad ranem 15/16 X - jakieś -2/3*C Liście pod ścianami i sadzonki na czarnej folii i kónskim nawozie są zielone - wegetacja nie zakłócona. Wszystkie pozostałe winorośle straciły liście [cry] (wyglądają jakby wyschły [rol] )
"Z obecnego kryzysu są dwa wyjścia: normalne i cudowne. Normalne to takie, że Matka Boska jak zwykle zrobi cud i nas uratuje - a cudowne, że wszyscy zaczną uczciwie pracować, wypełniać swoje obowiązki itd."
Awatar użytkownika
tomicron
Weterani
 
Posty: 3286
Rejestracja: sob maja 10, 2008 10:30 pm

Postautor: Grosik » ndz paź 18, 2009 12:29 pm

U mnie był niewielki przymrozek z czwartku na piątek ok-1*C, ale wcześniej opatuliłem naszczepione Nero na Szuylerze. Najdziwniejsze, że w ogóle nie chce drewnieć [cry] , chociaż był ogławiany w sierpniu oraz 3-krotnie pryskany siarczanem potasu. W najbliższych dniach po ustąpieniu ewentualnych przymrozków ściągam zabezpieczenie. ;)Liście faktycznie twarde [shock]
Czy te oczy mogą kłamać...??
Awatar użytkownika
Grosik
Weterani
 
Posty: 719
Rejestracja: sob sty 26, 2008 7:56 pm

Postautor: lucysia » pn paź 19, 2009 9:02 pm

Ale miło Was poczytać.Jednak winogronoza opanowała mnie w pełni.Zaległości nadrabiam od tego działu ;)
U mnie trochę podmarzły już liście,ale nie wszędzie.Trochę to wszystko zaniedbałam od sierpnia,ale pewnie z wiosny nie będzie żle.I pierwsze większe zbiory mnie czekają,po prostu bomba.
https://docs.google.com/presentation/d/ ... p=drivesdk
*******************************************************************************
http://kosmetykinaturalnelucysi.blogspot.com

Obrazek
Awatar użytkownika
lucysia
Weterani
 
Posty: 3741
Rejestracja: sob sty 27, 2007 7:38 pm

Postautor: Roman » czw paź 22, 2009 5:12 pm

Dziś rano był przymrozek, więc uznaję, że wegetacja została zakończona.

Podarok Zaporożju powiedzmy dojrzał wystarczająco - jest jadalnyObrazek Obrazek

Jupiter też musi już tak zostać Obrazek Obrazek
pozdrawiam Roman
Awatar użytkownika
Roman
Weterani
 
Posty: 1627
Rejestracja: pt lip 13, 2007 9:03 pm

Postautor: Grosik » czw paź 22, 2009 6:03 pm

Romku, czyli Jupiter u mnie raczej nie ma szans [cry] ,wprawdzie nie owocował jeszcze, ale jeśli w przyszłym roku nie dojrzeje, to będziemy się musieli rozstać [zly]
Najwyżej będzie pracował jako podkładka. ;)
Czy te oczy mogą kłamać...??
Awatar użytkownika
Grosik
Weterani
 
Posty: 719
Rejestracja: sob sty 26, 2008 7:56 pm

Postautor: Roman » czw paź 22, 2009 6:56 pm

Grosik pisze:Romku, czyli Jupiter u mnie raczej nie ma szans [cry] ,wprawdzie nie owocował jeszcze, ale jeśli w przyszłym roku nie dojrzeje, to będziemy się musieli rozstać [zly]
Najwyżej będzie pracował jako podkładka. ;)


Jacku, na razie aż tak rygorystycznie nie musisz go potraktować, to było pierwsze bardzo przedwczesne owocowanie - zobaczymy za rok, dwa :)
pozdrawiam Roman
Awatar użytkownika
Roman
Weterani
 
Posty: 1627
Rejestracja: pt lip 13, 2007 9:03 pm

Postautor: Roman » czw paź 22, 2009 8:15 pm

Baś_22 pisze:
Roman pisze:Na początku "oplotłem" tylko ciemne odmiany, ale po pierwszym rozpoznawczym nalocie uszczelniłem oplot o jasne odmiany :D [lol]

Wymieniał ich nie będę bo większość rośnie u mnie tylko kolekcyjnie Obrazek

Romku, no jak to jest ilość kolekcyjna, to niech Cię gęś kopnie [haha]


Ostatnio jeszcze trochę Basiu zebrałem Obrazek ptaki jakoś dużo w tym roku zostawiły
- pewnie siatkowanych nie lubią [lol] może będzie na coś "nieleżakowanego" [rol]
pozdrawiam Roman
Awatar użytkownika
Roman
Weterani
 
Posty: 1627
Rejestracja: pt lip 13, 2007 9:03 pm

Postautor: Baś_22 » czw paź 22, 2009 8:18 pm

Romku przepięknie wygladaja te winogronka w tych koszach i wiaderkach :-P [brawo] może i ja kiedyś doczekam się takich zbiorów :)
Jeszcze tyle przede mną :) [krolik]
Serdecznie zapraszam do odwiedzin mojego bloga :) http://berberrus.com.pl
Jestem także na: https://www.facebook.com/berberrus
Awatar użytkownika
Baś_22
Weterani
 
Posty: 8995
Rejestracja: sob sty 27, 2007 7:35 pm
Lokalizacja: Wrocław

Postautor: Grosik » pt paź 23, 2009 8:39 am

Roman pisze:
Grosik pisze:Romku, czyli Jupiter u mnie raczej nie ma szans [cry] ,wprawdzie nie owocował jeszcze, ale jeśli w przyszłym roku nie dojrzeje, to będziemy się musieli rozstać [zly]
Najwyżej będzie pracował jako podkładka. ;)


Jacku, na razie aż tak rygorystycznie nie musisz go potraktować, to było pierwsze bardzo przedwczesne owocowanie - zobaczymy za rok, dwa :)

Dam mu szansę, ale myślałem, że on dojrzewa tak jak Alden, a tu wychodzi na to, że później. Wielką ochotę mam na Frumoasa Albae, ale też się zastanawiam czy on czasem dla mnie nie za późny? [cry]
Czy te oczy mogą kłamać...??
Awatar użytkownika
Grosik
Weterani
 
Posty: 719
Rejestracja: sob sty 26, 2008 7:56 pm

Postautor: Roman » śr paź 28, 2009 4:22 pm

Grosik pisze: Wielką ochotę mam na Frumoasa Albae, ale też się zastanawiam czy on czasem dla mnie nie za późny? [cry]

Trudno jednoznacznie stwierdzić Jacku - ostatnie jagody Frumoasa Albae
zjadłem jakieś trzy dni temu, nadawały się jednak do jedzenia dużo, dużo wcześniej. Krzew był niedociążony i tym częściowo można by tłumaczyć wcześniejsze dojrzewanie, ale jest też podejrzenie, że to nie na 100% Frumoasa. Niby wszystko się zgadza, smak, listki, kształt i wielkość jagód, ale za wcześnie dojrzewa [rol] - nie wiem czy się cieszyć czy rozpaczać.
pozdrawiam Roman
Awatar użytkownika
Roman
Weterani
 
Posty: 1627
Rejestracja: pt lip 13, 2007 9:03 pm

Postautor: Cebulka » czw paź 29, 2009 6:46 pm

Roman pisze: Niby wszystko się zgadza, smak, listki, kształt i wielkość jagód, ale za wcześnie dojrzewa [rol] - nie wiem czy się cieszyć czy rozpaczać.

No jak to - pewnie że cieszyć [haha]
Śpieszmy się czynić dobro
Awatar użytkownika
Cebulka
Administrator
 
Posty: 14922
Rejestracja: ndz lut 11, 2007 5:25 pm

Postautor: Grosik » pt paź 30, 2009 10:01 am

Roman pisze:
Grosik pisze: Wielką ochotę mam na Frumoasa Albae, ale też się zastanawiam czy on czasem dla mnie nie za późny? [cry]

Trudno jednoznacznie stwierdzić Jacku - ostatnie jagody Frumoasa Albae
zjadłem jakieś trzy dni temu, nadawały się jednak do jedzenia dużo, dużo wcześniej. Krzew był niedociążony i tym częściowo można by tłumaczyć wcześniejsze dojrzewanie, ale jest też podejrzenie, że to nie na 100% Frumoasa. Niby wszystko się zgadza, smak, listki, kształt i wielkość jagód, ale za wcześnie dojrzewa [rol] - nie wiem czy się cieszyć czy rozpaczać.

Czytałem na zaprzyjaźnionym forum, Wasze wątpliwości co do posiadanej odmiany i myślę, że nie przypadkowo zrezygnował z jej rozmnażania p. Piątek z Zawady [cry] . Ale to nie problem, jedyny to jest taki, gdzie znaleźć miejsce na następne nasadzenie. [lol]
Czy te oczy mogą kłamać...??
Awatar użytkownika
Grosik
Weterani
 
Posty: 719
Rejestracja: sob sty 26, 2008 7:56 pm

Postautor: kra1013 » czw lis 26, 2009 8:52 pm

Ten dzisiejszy tryskający z Mietka humor zainspirował mnie do szukania w You Tube czegoś o winogronach w wersji „innojęzycznej”. Najpierw chciałem "Japońskiego cięcia", ale nie mam zainstalowanej pisowni wschodnioazjatyckiej, a płytki z Windows'em nie chciało mnie się szukać, ale znalazłem takie coś. http://www.youtube.com/watch?v=jFka0i7yuD8
Na szczęście nie gadają, a i „bukwów ja nie zabył” i coś tam się doczytałem. U Ruskich nawet i łoza tak samo brzmi jak po Polsku, ale ja jednak zainteresowałem się okrywaniem. Co sądzicie o takim okrywaniu winorośli? Oni je przysypują liśćmi orzecha włoskiego. Też mam ich trochę, ale zawsze się ich bałem, przez garbniki w nich zawarte. Szkodzą winorośli, czy nie? Co sądzicie?
W sumie może i są dobre pod włókniną, bo raczej nie lubią je gryzonie, za bardzo nie pleśnieją. Liście do wora, później posypać i przykryć włókniną pomiędzy słupkami. A może za słaba ochrona na nasz klimat?
kra1013
Ekoludki
 
Posty: 758
Rejestracja: pn lip 20, 2009 7:10 am

Postautor: Andrzej » czw lis 26, 2009 9:18 pm

kra1013 pisze:Ten dzisiejszy tryskający z Mietka humor zainspirował mnie do szukania w You Tube czegoś o winogronach w wersji „innojęzycznej”.

Ten, jak rozumiem sarkazm, chyba nie był tu potrzebny :?
Proszę Kra- nie psujmy atmosfery tego Forum podobnymi docinkami.
Będąc na miejscu Mietka czuł bym w tej chwili lekki niesmak :?

Pamiętam jak to było na winogrona.org:
kra1013 pisze: Wszedłem niedawno na forum winoogrodników, bo nowe hobby dopadło, ale atmosfera tam jak u księcia Drakuli na zamku. Chciałem by było wesoło, a nerwowo wyszło(...)
Pozdrawiam - Andrzej
Andrzej
Administrator
 
Posty: 2088
Rejestracja: pt sty 26, 2007 9:01 am

Postautor: kra1013 » czw lis 26, 2009 9:21 pm

Przepraszam!
A co sądzisz Andrzeju o tych liściach orzecha?
kra1013
Ekoludki
 
Posty: 758
Rejestracja: pn lip 20, 2009 7:10 am

Postautor: Andrzej » czw lis 26, 2009 9:39 pm

Sądzę, że tam, gdzie mróz złapie i trzyma to może się sprawdzić. Ale u nas bywają długie i spore ocieplenia nawet w styczniu lub lutym. Skutkiem tego będzie przebywanie pędów wśród bardzo mokrych liści, w dodatniej temperaturze przez długi czas (zimą nie schną one tak jak latem) co może zaowocować pleśnieniem a nawet butwieniem.
Ja po położeniu na ziemię nakrywam krzewy tylko włókniną i na razie zdaje to egzamin nawet w przypadku vinifer.
Pozdrawiam - Andrzej
Andrzej
Administrator
 
Posty: 2088
Rejestracja: pt sty 26, 2007 9:01 am

Postautor: Cebulka » czw lis 26, 2009 9:40 pm

Z tym orzechem nie takie może to być złe... One chyba nie gniją tak łatwo jak innych gatunków liściastych? [skrob]
Śpieszmy się czynić dobro
Awatar użytkownika
Cebulka
Administrator
 
Posty: 14922
Rejestracja: ndz lut 11, 2007 5:25 pm

Postautor: Roman » sob lis 28, 2009 6:01 pm

Zapowiadają jakąś srogą zimę w tym roku? Może wiecie dużo więcej niż ja,
że tak pilnie i troskliwie okrywacie :)
Winorośli jeszcze w tym roku nie tknąłem, nawet prognozy długoterminowej nie sprawdziłem.
Ja po położeniu na ziemię nakrywam krzewy tylko włókniną i na razie zdaje to egzamin

Andrzeju. może śnieg zrobi dodatkową pierzynkę i będzie super okrycie.

Moich krzewów przed świętami nie dam rady tknąć (przyciąć, okryć)
- nie uciąłem jeszcze ani jednego sztoberka [rol]

Może później uda mi się to nadrobić, czytam prywatne wiadomości i jeśli coś
nie jest niemożliwe to z braku czasu nie odpowiadam, przepraszam [oops]
pozdrawiam Roman
Awatar użytkownika
Roman
Weterani
 
Posty: 1627
Rejestracja: pt lip 13, 2007 9:03 pm

Postautor: kra1013 » sob lis 28, 2009 7:28 pm

O.K. Romku.
Wróćmy jednak do okrywania. Też mam wrażenie, że za dużo jest paniki z tym zimnem. Przecież ja Skarb Panonii zawsze miałem bez okrycia na dworze. Co roku mnie marzł, ale w zeszłym roku i tak zaowocował. Borusi winogronom nie zima zaszkodziła, a wiosna ze swoimi przymrozkami. Inną sprawą jest to czego się raczej tylko domyślam. Andrzej pisał, że jego winnica jest na stoku. Chyba jest to stok nie optymalny, ale zawsze to trochę cieplej. U Romana pamiętam zaś, że na zdjęciu widać było, że wokół dużo rosło, więc jest to teren osłoniety. Mojego sasiada żywopłot z żywotników wyskoczył w tym roku pod dwa metry, ale niech sobie jeszcze podrośnie – przyszłość optymizmem napawa.
Jednak ja mam tylko ten Skarb Panonii i Konkorda R. jako starsze krzewy. Pozostałe są w tym roku posadzone. Swenson R niby odporny, ale jeśli jego pęd jest nieco grubszy od zapałki, to nie będę ryzykował. Mogę pozwolić sobie na ryzyko, po uformowaniu krzewów, gdy „pieńki” będą z trzy letnim drewnem, teraz nie sądzę, by było to do przyjecia. Nawet jeśli za 2 lata nie okryję nic, to i tak mam wystarczająco dużo „zimnoodpornych” odmian, by się cieszyć winogronami. Być może będę z niektórymi krzewami „do tytłu” i formowanie rozpocznę od początku, ale nie zacznę od „zera”. Różnie podchodzimy do tego tematu, bo różnimy się wiekiem krzewów winorośli.
Z tymi liśćmi orzecha dzisiaj znowu „walczyłem”. Mam kilka Nero, wiec jeden z krzaczków odgrzebałem i leżącą latorośl przysypałem liśćmi i nakryłem włókniną. Pewnie wiosna i tak nie będzie co porównywać, bo tak samo przezimują, ale może będę wiedział co robić z liścmi orzecha. U nas ludzie palą je, ja w ubiegłym roku kompostowałem, ale same z sobą to one jakieś „pancerne” do wiosny są. Myślę, że nie będą gniły na winogronach przez zimę, bo i w kompostowniku na to ochoty nie miały. Wiosną zaś zgrabione z tym wszystkim „pozimowym” i zmieszane szybciej ruszą niż same. Zawsze jakoś tak późną jesienią nie mam co na kompost przeznaczyć – nauczę żonę grubo obierać ziemniaki. ;)
kra1013
Ekoludki
 
Posty: 758
Rejestracja: pn lip 20, 2009 7:10 am

Postautor: Onaela » sob lis 28, 2009 8:33 pm

Roman,chodzą słuchy,że zima będzie dopiero od połowy stycznia ;) .
Też stałam dziś nad winogronami i zastanawiałam się,czy je okrywać....Mam wrażenie,że okrywanie ich teraz,kiedy temperatura w dzień jest ok 10 st ,przyniesie więcej szkody niż pożytku Młode krzewy ( sadzone jesienią ub roku ze 'stajni" Romana) położyłam na ziemi i czekam na hasło " idzie zima" :) Gorzej ze starszymi,bo z nimi więcej roboty-rozrosły się bardzo. Może chociaż poprzycinam je "na dniach" to potem pójdzie szybko.W sumie to tylko 7 krzewów,bo Izy Z w tym roku nie okrywam .
Onaela
Weterani
 
Posty: 3761
Rejestracja: pn cze 14, 2010 12:02 pm

Postautor: Roman » sob lis 28, 2009 9:32 pm

Dzięki Onaelciu, to by znaczyło, że zima a właściwie zimowe mrozy przyjdą planowo. Muszę chociaż Cardinala zdążyć okryć :) no i parę posadzonych jesienią sadzonek.
pozdrawiam Roman
Awatar użytkownika
Roman
Weterani
 
Posty: 1627
Rejestracja: pt lip 13, 2007 9:03 pm

Postautor: Papcio » sob lis 28, 2009 10:02 pm

No proszę, znowu się człowiek czegoś nauczy. Lisie orzecha to faktycznie jakieś takie...
U nas w Raciborzu jest- jak chwali się miasto - najdłuższa aleja orzecha tureckiego. Liczy sobie jakieś 2 km i są TO DRZEWA ŻE HO HO! Orzechy są takie same jak z leszczyny. Sam je zbieram. Liście z tych orzechów to moje dżolinki kalifornijskie NAWET NIE RUSZYŁY!. To ja jeszcze trochę zbiorę i do ocieplenia jak znalazł. Zawsze mogę na ognisku spalić.
Zielonym do góry!
Awatar użytkownika
Papcio
Weterani
 
Posty: 699
Rejestracja: ndz kwie 13, 2008 11:07 am

Postautor: kra1013 » sob lis 28, 2009 11:15 pm

Papcio - myślę, że chodzi Tobie o leszczynę. W Turcji jest jej pełno i tam właśnie jest zdecydowanie drzewem. W Polsce nie widziałem, ale wiem, że jest w uprawie. Mnie chodzi o Orzecha włoskiego! Leszczyna ma miękkie i łatwo rozkładające się liście, orzech włoski zdecydowanie przeciwnie. Po kompostowaniu liści orzecha włoskiego w "zimowym" kompostowniku pod torf raczej "podpadają", bo nie chcą gnić, nie pleśnieją.
kra1013
Ekoludki
 
Posty: 758
Rejestracja: pn lip 20, 2009 7:10 am

Postautor: Papcio » ndz lis 29, 2009 10:51 am

Te orzechy są drzewami wysokimi na jakieś 2-3 piętra i o średnicy około 1 metra. Zrobię zdjęcie to ocenisz sam.
Zielonym do góry!
Awatar użytkownika
Papcio
Weterani
 
Posty: 699
Rejestracja: ndz kwie 13, 2008 11:07 am

Postautor: kra1013 » ndz lis 29, 2009 12:34 pm

kra1013
Ekoludki
 
Posty: 758
Rejestracja: pn lip 20, 2009 7:10 am

Postautor: kra1013 » pn gru 21, 2009 11:56 am

U mnie „zima” przechodzi. Trochę było emocji, bo termometr minimalny wskazał –24,2 , ale wszystko przykryte, to chyba nie ma o co się bać. No, może o ten „wynalazek” z Auchan zaszczepiony na tym kiju, ale stary sweter na niego ubrałem, a pod spodem ma gałązki iglaków. Teraz wygląda jak „czysty Rysio bez głowy”. Nawet po wieczornej „operacji” naciągnia swetra, żona wyjrzała przez okno i wystraszona powiedziała:
- Na naszym podwórku jakiś pijak klęczy. Zrób z nim coś bo zamarznie!
No to golnąłem sobie i poszedłem z butelką kumpla obejrzeć :) .
Jak ustaliłem jest to odmiana Petit Verdot. Zapewne porażka, byle by „kij” przetrwał, to będzie na czym coś zaszczepić (może nawet lepiej jak by to zaszczepione z góry, padło od razu).
Okryłem winogrona może trochę za wcześnie i tak tylko 20 cm ziemi dałem. Na to sypnął nasz kaszubski śnieg warstwą 2cm ( w porywach nawet gdzieniegdzie 8 cm osiąga), ale i to dobre. Śnieg to teraz na Kaszubach rzadkie zjawisko i krótkotrwałe. Cieszę się, że nie dałem się namówić na tylko włókninę jak to Andrzej pisał. Myślę, że i włóknina też coś dała by, bo śnieg jest „suchy”, ale teraz wkurzał bym się martwił i nie czuł tak pewnie. Ziemia na krzewach winogron jest też takim buforem, gdy jest zimno „grzeje”, gdy ciepło chłodzi i zapobiega rozhartowaniu. Pod samą włókniną w lutym rozhartowanie może pod wpływem byle słoneczka następować.

A jak to u Was wygląda? U mnie teraz zamglone słoneczko i – 13, więc już luzik.
kra1013
Ekoludki
 
Posty: 758
Rejestracja: pn lip 20, 2009 7:10 am

Postautor: wac » pn gru 21, 2009 3:19 pm

kra1013 pisze:
A jak to u Was wygląda? U mnie teraz zamglone słoneczko i – 13, więc już luzik.

Czy luzik, u mnie teraz - 3.5 i słoneczko. Wiosna wkrótce. :D
Awatar użytkownika
wac
Weterani
 
Posty: 2058
Rejestracja: wt sty 30, 2007 11:56 am

Postautor: Zdzisław Żurek » pn gru 21, 2009 7:18 pm

Witam i serdecznie pozdrawiam wszystkich pasjonatów winorośli. Winoroślą zajmuje się od 27 lat. Ta choroba jest nieuleczalna. Jeżeli pozwolicie, to od czasu do czasu trochę będę pisał. Dzisiaj zima odpuściła. W tej chwili na skali termometru słupek pokazuje -3. W tym roku jeszcze nie okryłem krzewów licząc na łagodną zimę, ale jak tylko wrócą cieplejsze dni i ziemia odmarznie, uczynię to szybko. Większość krzewów prowadzę w formie głowy, więc kosztuje mnie to niewiele wysiłku i czasu. Nastał martwy sezon, został smak zjedzonych winogron, no i trochę czerwonego wina. Ten rok zaliczam do udanych, mimo że grona nie były tak okazałe jak w latach poprzednich. Mój ogród winoroślowy ominęły przymrozki, gradobicia, gwałtowne ulewy i oczywiście choroby. Profilaktyczne opryski wystarczyły. Mam nadzieję, że przyszły rok również będzie łaskawy dla naszych krzewów, czego wszystkim życzę.
Zdzisław
Zdzisław Żurek
Ekoludki
 
Posty: 41
Rejestracja: pn gru 21, 2009 1:54 pm

Postautor: Roman » pn gru 21, 2009 7:40 pm

Witaj Zdzisławie, trochę lżej na sercu czytając, że nie sam jeden zostałem
z nieokrytymi krzewami :) Dobrze, że zima odpuściła bez mrozowego przegięcia w moim regionie.
pozdrawiam Roman
Awatar użytkownika
Roman
Weterani
 
Posty: 1627
Rejestracja: pt lip 13, 2007 9:03 pm

PoprzedniaNastępna

Wróć do Drzewa i krzewy owocowe

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości