Sz_elka pisze:A przy okazji jeszcze i to - kto i kiedy?
A kto inny (kto? ) przesłał zdjęcie róży własnoręcznie ususzonej w kaszy !
Trochę czasu upłynęło, ale jakże aktualne!
Sz_elka pisze:A przy okazji jeszcze i to - kto i kiedy?
"A cz ktoś suszył w kaszy kwiaty,ja mam hortensje (wygląda jak żywa)tak na oko średnica 25 cm.w wzoniku z kaszką(gipsówka),jeszcze dosuszają się róże.Cały bukiet będzie super wyglądał.Na zimę jak znalazł.To już 3 w moim domu,nie mamjuż gdzie wstawiać!A wiecie ile tej kaszy do suszenia trzeba,strasznie dużo,średnią miskę mam ciągle zajętą tymi kwiatkami
kwiatki w sumie każde wychodzą,próbowałam piwonię,niestety nie wyszła(odrywają jej się potem płatki od środka).Róże są piękne,tylko trzeba nasypywać pomiędzy płatki to będzie rozwinięta.Zasuszyłam nawet(pierwszy mój eksperyment)azalię,taką domową.Też super,zachowują swój kolor,może tylko trochę bledszy,ale niewiele.
normalnie nasypujemy do miski kaszę:manną,bułkę tartą,kaszkę kukurydzianą(co kto ma) kładziemy kwiatek ,bez łodyżki i nasypujemy delikatnie kaszę do środka jak jest rozwinięty i po bokach,żeby cały był zakryty.Układaj dużo kwiatków w misce to mniej kaszy ci wejdzie a i za jednym razem dużo kwiatów się suszy.(oszczędność miejsca) I to wszystko,cały sposób.pa
a skąd wiem, że kwiatek już się zasuszył jeśli go nie widać w tej kaszy, bo zasypany po czubek?
ja cierpliwie czekam około miesiąca.Może wcześniej też jest już zasuszony,ale nie chcę ryzykować.Więc jak sobie o nich przypomnę to wyjmuję
ja kwiatki stawiam na parapecie bo tak mi wygodnie,ale myślę ,że dobrze im też będzie w domu (byle gdzie ,że tak powiem).Przesypuję kaszą "jak leci",delikatnie,żeby nie zdeformować płatków;tzn.żeby miały naturalny wygląd ,a nie jakiś dziwny.I to wszystko."
Trochę czasu upłynęło, ale jakże aktualne!
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 70 gości