Co robimy na działce?

Tematy związane z kalendarzem ogrodniczym, porą roku, pogodą i jej anomaliami itp

Postautor: magdziołek » ndz lis 02, 2008 8:33 am

Emmi, ja jestem na etapie grabienia i odkurzania liści a są ich całe tony [shock] . Poza tym, wykopałam dalie, bo przygruntowy przymrozek zwarzył liście. Jeszcze nie przykrywałam roślin, bo ostatni tydzień to były temperatury blisko 20stopni. Mam jeszcze do posadzienie róże, muszę wysypać korę na rabatki i ogólnie robię takie prace porządkowe. Im więcej posprzątam jesienią, tym mniej będę miała prac porządkowych na wiosnę, a wiadomo, że wiosną są dużo przyjemniejsze prace ogrodowe niż sprzątanie zaległości z jesieni. :) .
Awatar użytkownika
magdziołek
Weterani
 
Posty: 4432
Rejestracja: pn paź 15, 2007 6:28 am

Postautor: Emmi » ndz lis 02, 2008 12:19 pm

Magdziołku :* bardzo Ci dziękuję za odpowiedź, bo dopiero co wykopaliśmy Kany i sadziliśmy róże i nie byłam pewna, czy aby nie za późno [skrob]
Awatar użytkownika
Emmi
Weterani
 
Posty: 4627
Rejestracja: sob sty 27, 2007 5:45 pm
Lokalizacja: okolice Warszawy

Postautor: magdziołek » ndz lis 02, 2008 4:12 pm

Emmi, róże można sadzić do połowy listopada, jeśli nie jest zamarznięta ziemia.
Awatar użytkownika
magdziołek
Weterani
 
Posty: 4432
Rejestracja: pn paź 15, 2007 6:28 am

Postautor: Onaela » ndz lis 02, 2008 11:41 pm

Emmi,możesz teraz skopać kawałek ogrodu,jeśli planujesz nowe nasadzenia w przyszłym roku i zostawić nierozgrabione,czyli w tzw."ostrą skibę " ;)..Możesz teraz przesadzać krzewy liściaste-najlepiej,kiedy juz zgubią liście-n.p.bez, winorosle :) itp.
Onaela
Weterani
 
Posty: 3761
Rejestracja: pn cze 14, 2010 12:02 pm

Postautor: Cebulka » pn lis 03, 2008 7:28 pm

Nie wiem jak u was, ale u nas "leży trzeci śnieg" [lol]

Tak więc ja będę myślę okrywać dopiero po pierwszym sniegu, jak zrobi się zimno. Moim zdaniem roślinki powinny się trochę przechłodzić. Nie sądzę żeby głupie minus pięć powiedzmy miało im zaszkodzić, skoro muszą w zimie wytrzymać nieraz minus 20 - to wtedy nawet pod okryciem nie jest cieplej niż te minus pięć... [skrob]
Śpieszmy się czynić dobro
Awatar użytkownika
Cebulka
Administrator
 
Posty: 14922
Rejestracja: ndz lut 11, 2007 5:25 pm

Postautor: Emmi » śr lis 12, 2008 7:57 am

Róże posadzone, jeszcze tylko bez będę przesadzać :) dzięki za porady [tuli] Straszą nas przymroskami więc już okryłam winorośl i róże, jeszcze musimy porobić chochoły na drzewka owocowe.
Awatar użytkownika
Emmi
Weterani
 
Posty: 4627
Rejestracja: sob sty 27, 2007 5:45 pm
Lokalizacja: okolice Warszawy

Postautor: Emmi » wt sty 27, 2009 4:38 pm

Jak to mówią, prace ogrodniczne trwają cały rok , więc u nas ostre przycinanie ;) Jako że nie mamy za bardzo co przycinać, więc blady strach padł na wszędobylskie olszyny i rodzime wierzby. Gdzie, która do siatki dotykała albo przez nią przeszła to ,,ciach,, [diabel]
DObrze, że te ,,uprzywilejowane,, w chochoły pochowane, bo syn w amoku władzy obleciał całą działkę z sekatorem ;)

Obrazek

Akcja porządkowa udzieliła się nie tylko jemu :D

Obrazek
Awatar użytkownika
Emmi
Weterani
 
Posty: 4627
Rejestracja: sob sty 27, 2007 5:45 pm
Lokalizacja: okolice Warszawy

Postautor: koliberek » wt sty 27, 2009 5:15 pm

o Emmi to Ty chyba nas wszytskich w tym roku z pracami wyprzedziłaś. :)
"Miłość i spokój wykluczają się wzajemnie. Kto szuka w miłości spokoju przegrywa na starcie"
P. Coelho "Walkirie"
Awatar użytkownika
koliberek
Weterani
 
Posty: 5318
Rejestracja: pn sty 29, 2007 6:32 am

Postautor: lucysia » śr lut 25, 2009 8:26 pm

Fajne kalendarium prac na cały rok.
http://www.ogrody-krzekowo.pl/index.php ... &Itemid=24
https://docs.google.com/presentation/d/ ... p=drivesdk
*******************************************************************************
http://kosmetykinaturalnelucysi.blogspot.com

Obrazek
Awatar użytkownika
lucysia
Weterani
 
Posty: 3741
Rejestracja: sob sty 27, 2007 7:38 pm

Postautor: magdziołek » czw lut 26, 2009 7:48 pm

Super stronka Lucysiu :) .To ja jestem na bieżąco, drzewka pobieliłam:)
Awatar użytkownika
magdziołek
Weterani
 
Posty: 4432
Rejestracja: pn paź 15, 2007 6:28 am

Postautor: magdziołek » pt mar 06, 2009 5:05 pm

Piękny, słoneczny dzień sprawił, że spędziliśmy miło czas w ogrodzie. Wygrabiłam resztkę liści, które skądś nawiał wiatr. Małżonek pociął na klocki do kominka grube konary lipy, którą nam przycięli panowie energetycy. Drobne gałązki pójdą do rozdrabniarki. Przycięliśmy też drzewka owocowe, z ozdobnych glicynię i winobluszcz. Uzupełniłam korą braki na rabatkach. Przycięliśmy też żywopłoty z tuji. Z przerwą na obiad na taracie i podwieczorek (taż na tarasie) pracowaliśmy cały dzień. Jestem zmęczona ale tak wiosennie :) .
Awatar użytkownika
magdziołek
Weterani
 
Posty: 4432
Rejestracja: pn paź 15, 2007 6:28 am

Postautor: koliberek » ndz kwie 05, 2009 12:30 pm

Tez mi się ta stronka podoba, wreszcie bede wiedziała co robic i kiedy :) Lucysiu :*
"Miłość i spokój wykluczają się wzajemnie. Kto szuka w miłości spokoju przegrywa na starcie"
P. Coelho "Walkirie"
Awatar użytkownika
koliberek
Weterani
 
Posty: 5318
Rejestracja: pn sty 29, 2007 6:32 am

Postautor: cicho_borowska » pn kwie 06, 2009 9:52 pm

i mnie się podoba
"Najtrudniejsze dzieło świata od łatwego trzeba rozpocząć, a największe dokonania od drobiazgów"
Lao Tsy
Awatar użytkownika
cicho_borowska
Weterani
 
Posty: 3355
Rejestracja: śr lip 18, 2007 12:36 pm

Postautor: Anamaria » śr kwie 08, 2009 2:58 pm

Doskonała! Wydrukowałam sobie poszczególne miesiące i wpięłam do mojego ogrodniczego segregatora [lol] Ściąga jak znalazł!
Awatar użytkownika
Anamaria
Weterani
 
Posty: 3178
Rejestracja: ndz sty 28, 2007 2:36 pm

Postautor: beza » ndz kwie 19, 2009 9:18 pm

Słuchajcie kobiety [rol] mam do Was pytanie, czy same kopiecie w ogródku szpadlem i widłami, czy pomagają Wam Wasi mężowie, synowie, narzeczeni, czy inni...
kwiaty kwitną nawet wtedy,
gdy nikt im się nie przygląda...

Phil Bosmans
Awatar użytkownika
beza
Weterani
 
Posty: 1938
Rejestracja: wt lip 17, 2007 11:36 am

Postautor: amita » ndz kwie 19, 2009 9:41 pm

Warzywnik skopałam sama,bo tam miękko.Ale przy wszelkich wykopach pod roślinki to mężo kopie.On wprawiony,choć śmieje się ze mnie,że z racji wykształcenia powinnam umieć.A u mnie przecież mechanizacja była :D
Gwiżdżę na wszystko,zadzieram głowę,oglądam drzewa mandarynkowe.A sekret tego jest wciąż ten sam,że ciasny kaftan na sobie mam.
Awatar użytkownika
amita
Weterani
 
Posty: 7634
Rejestracja: śr lut 28, 2007 7:37 pm

Postautor: gruby miś » ndz kwie 19, 2009 9:57 pm

zasadniczo sama, choć mąż też sie fizycznej pracy nie boi ;

tyle, że lepsze ma efekty jak pracuje główką, nie rączkami [haha]
Awatar użytkownika
gruby miś
Weterani
 
Posty: 1701
Rejestracja: czw sty 15, 2009 12:21 am

Postautor: tuurma » ndz kwie 19, 2009 10:47 pm

Czasem od wielkiego święta pomogą. Ale na co dzień to samemu "szpadle w dłoń" :)
Cieśla glebogryza i kosi spalinową kosą. To jedyne, czego ja się w ogródku nie tykam.
Awatar użytkownika
tuurma
Administrator
 
Posty: 2159
Rejestracja: pt maja 18, 2007 9:58 am

Postautor: farmerka63 » pn kwie 20, 2009 4:52 am

Siama. Farmer jest za to Bobem-budowniczym. Zbudował mi namiot, poukładał pieruńsko ciężkie granitowe krawężniki przy warzywniku. Czasem sadzi drzewka , jeśli wymagają wykopania wielkiego dołu. Reanimuje kosiarkę, kiedy ta odmawia współpracy . Mamy ścisły podział terytorialny - ja się nie zbliżam do pasieki ,a on przez ogród podąża tylko tranzytem, albo w porze dojrzewania brzoskwiń, które bardzo lubi :) On ma oborę i pasiekę. Ja sery , dom , ogród i drobny inwentarz .
Awatar użytkownika
farmerka63
Weterani
 
Posty: 1287
Rejestracja: ndz mar 02, 2008 3:21 pm

Postautor: koliberek » pn kwie 20, 2009 6:16 am

Jak trzeba dużo i ciężko kopac to Gamoń jest zaciągany do pomocy ...Lżejsze prace robie sama... Jesli akurat gamonia nie ma, to załatwiam sobie jakąs inna pomoc...dzis np. bratanek (syn Roberta) przyjdzie pomóc dosypac kore na wrzosowisko, wreszcie je konczę. Sypac to moze bym sama poradziła, ale te ciężkie worki z garazu wytargac to juz nie dałabym rady... ;) Jka dzieciaki przychodza to zawsze jakies kieszonkowe dostaną .... ;)
"Miłość i spokój wykluczają się wzajemnie. Kto szuka w miłości spokoju przegrywa na starcie"
P. Coelho "Walkirie"
Awatar użytkownika
koliberek
Weterani
 
Posty: 5318
Rejestracja: pn sty 29, 2007 6:32 am

Postautor: Fil » pn kwie 20, 2009 6:27 am

U mnie widłuje i szpadluje teść. Ale trzeba być przy tym bardzo czujnym. Pamiętacie historię szafirków z zeszłego roku? Wyłowione przeze mnie z kompostownika właśnie kwitną na skalniaku. :D Ale zauwazyłam je naprawdę w ostatniej chwili. Dwa teraz kwitną przy kompostowniku - widać ich nie zauwazyłam, a przez przypadek sie zakopały.
W tym roku natomiast zostały zamordowane dwa z trzech ziemowity :?
Mimo szkód nadal wykorzystuje siły teścia. Inaczej nie dałabym rady - za duży teren i za bardzo zaniedbany. :)
Awatar użytkownika
Fil
Weterani
 
Posty: 490
Rejestracja: pt sie 10, 2007 12:03 pm
Lokalizacja: wiocha pod Warszawą :)

Postautor: irys » pn kwie 20, 2009 6:33 am

Ja również sama kopię ,koszę, a potem podziwiam to co udało mi się zrobić, a wydawało się nierealne ;)
Awatar użytkownika
irys
Weterani
 
Posty: 328
Rejestracja: sob mar 07, 2009 3:28 pm

Postautor: Baś_22 » pn kwie 20, 2009 8:49 am

Wszelkie prace ziemne, budowlane i jakie tylko chcesz Bezo wykonuję sama :) Działka to moje królestwo więc rządzę sobie na niej ale i ciężko pracuję :)
Mąż i córki raczej "nie działkowe" :) tzn. do pracy na niej, bo na grillika chętnie wpadną, popodziwiają i odpoczną na leżaczkach :)
Przez rok przeorganizowywałam działkę po poprzednikach (likwidacja cześci trawników, odchwaszczanie, przesadzanie krzewów, tworzenie rabat itd).
Sama doprowadziłam do stanu używalności teren pod obecny warzywnik z ugoru leżącego odłogiem od 15 lat (dokumentacja foto w "Moim ogrodzie").
Wykonałam też samodzielnie prace przy ogrodzeniu warzywnika tj. wkopywanie krawężników i cementowanie słupków. Przy założeniu siatki i jej umocowaniu pomógł mi mąż, bo tutaj już sama nie dałabym rady.
Muszę jednak przyznać, że w ostatnim czasie mąż chetniej mi pomaga jak Go poproszę o pomoc :) chyba zadziwiłam Go moim uporem i zaciekłością [haha]
W każdym razie jak tylko jest na działce nieodmiennie twierdzi, że moja działka jest najpiekniejsza [jupi] :)
Jeszcze tyle przede mną :) [krolik]
Serdecznie zapraszam do odwiedzin mojego bloga :) http://berberrus.com.pl
Jestem także na: https://www.facebook.com/berberrus
Awatar użytkownika
Baś_22
Weterani
 
Posty: 8995
Rejestracja: sob sty 27, 2007 7:35 pm
Lokalizacja: Wrocław

Postautor: cicho_borowska » pn kwie 20, 2009 11:04 am

A u nas różnie bywa. Czasem zdarzają się akcje masowe jak sadzenie 300 drzewek, grodzenie, glebogryzienie, sadu zakładanie... Wtedy pracujemy razem, ale zawsze się pokłócimy o coś. No później jak skończymy i patrzymy jak ładnie zrobiliśmy to się godzimy.

Zazwyczaj jednak pracuję sama.
"Najtrudniejsze dzieło świata od łatwego trzeba rozpocząć, a największe dokonania od drobiazgów"
Lao Tsy
Awatar użytkownika
cicho_borowska
Weterani
 
Posty: 3355
Rejestracja: śr lip 18, 2007 12:36 pm

Postautor: beza » pn kwie 20, 2009 2:14 pm

Ufff... to dobrze że nie tylko ja sama [rol] chociaż ostatnio mąż jakoś się nauczył wykopywać perz, a to trzeba umieć tak z korzeniami. Mimo to i tak go poprawiam po swojemu jeszcze wyciągam te białe kłącza. :o Jeszcze nieraz mi pomaga wykopać jakąś cięższą roślinę którą chcę przesadzić bo nie dałabym rady jak jest zbyt duża kępa. I oczywiście też jest od koszenia trawnika, a podlewanie uwielbia zwłaszcza na zrobionych przeze mnie rabatkach.
Tak się nieraz zastanawiałam, czy to tak przystoi kobiecie z widłami i łopatą [skrob] zamiast z pomalowanymi paznokciami i super fryzurką. Ale ja to lubię takie grzebanie się w ziemi a później patrzenie na efekty, tak nieraz potrafię dłuuugo stać i podziwiać to co zrobiłam.
Czyli łączy nas jednakowe łamanie krzyża w plecach :D zwłaszcza wieczorne...
kwiaty kwitną nawet wtedy,
gdy nikt im się nie przygląda...

Phil Bosmans
Awatar użytkownika
beza
Weterani
 
Posty: 1938
Rejestracja: wt lip 17, 2007 11:36 am

Postautor: cicho_borowska » pn kwie 20, 2009 2:25 pm

:D
"Najtrudniejsze dzieło świata od łatwego trzeba rozpocząć, a największe dokonania od drobiazgów"
Lao Tsy
Awatar użytkownika
cicho_borowska
Weterani
 
Posty: 3355
Rejestracja: śr lip 18, 2007 12:36 pm

Postautor: koliberek » wt kwie 21, 2009 12:42 pm

Bezo, no własnie najgorzej to z tymi rękami. Wczoraj troche pieliłam, a była u mnie moja mama (pochodzi ze wsi, ale jest b. dumna z córki mgr) i nagle mama z wyrzutem do mnie:
Beata, a gzdie Ty masz rekawiczki, jak jutro do biura z takimi rekami pójdziesz !!! [lol]

Najczęsciej zapominam o tych rekawiczkach, a potem faktycznie rece wysuszone i podrapane ;)

Plecy tez mnie boleją, ale jutro do Pana Krzysia jade na masaz i ustawianie kręgosłupa to znów bede jak nowonarodzona :)
"Miłość i spokój wykluczają się wzajemnie. Kto szuka w miłości spokoju przegrywa na starcie"
P. Coelho "Walkirie"
Awatar użytkownika
koliberek
Weterani
 
Posty: 5318
Rejestracja: pn sty 29, 2007 6:32 am

Postautor: beza » wt kwie 21, 2009 1:15 pm

Koliberku [shock], muszę na Ciebie trochę nakrzyczeć.
wiesz co, ja jestem też taka nieraz zaganiana że rękawiczek nie wkładam na co dzień do prac domowych, ale jeżeli chodzi o działkę i grzebanie w ziemi to już obowiązkowo rękawiczki na rękach muszą być. :)
Zakładaj rękawiczki !!!
Są takie fajne z materiału oblanego jakąś taką gumowaną powierznią na palcach i one są bardzo dobre bo przepuszczają powietrze i ręka się nie brudzi. Trochę się brudzi ale nie niszczysz sobie paznokci.
Mnie do zakładania rękawiczek na działce zmobilizowało to że nie mogłam następnego dnia żadnych rajstop założyć bez zaciągnięcia [lol]
kwiaty kwitną nawet wtedy,
gdy nikt im się nie przygląda...

Phil Bosmans
Awatar użytkownika
beza
Weterani
 
Posty: 1938
Rejestracja: wt lip 17, 2007 11:36 am

Postautor: belva » wt kwie 21, 2009 10:18 pm

Niestety ja tez rzadko kiedy uzywam rekawiczek.. Potem doprowadzanie mnie do wygladu ludzkiego zajmuje okolo 2 godzin :?
Ale szorskosc rak nie zawsze u mnie laczy sie z pieleniem... Dzisiaj mam raczeta jak u niemowlaka a wczoraj 2 bite godziny czyscilam sie..
Rece aby doprowadzic do porzadku musze umyc z 20 trazy jak hirurg. :D
Paznokci [rol] :D nie "nosze" z wiadomych powodow.
Awatar użytkownika
belva
Weterani
 
Posty: 3182
Rejestracja: pt maja 23, 2008 5:19 am

Postautor: amita » wt kwie 21, 2009 10:40 pm

Ja dostałam fajne od sąsiada z fabryki.Ściśle przylegające do dłoni i palców,od spodu pokryte nie gumą a czymś innym,podobnym,ale to nie guma.Bardzo wygodne.Niestety,tylko jedna para była idealna.Jak ją wykończyłam to do innych nie mogę się przyzwyczaić i dłubię paluchami.A kolejne pary są tylko o rozmiar większe :( Cóż,muszę się przekanać do nich,bo paznocie wymagają potem remontu kapitalnego :)
Gwiżdżę na wszystko,zadzieram głowę,oglądam drzewa mandarynkowe.A sekret tego jest wciąż ten sam,że ciasny kaftan na sobie mam.
Awatar użytkownika
amita
Weterani
 
Posty: 7634
Rejestracja: śr lut 28, 2007 7:37 pm

Postautor: beza » śr kwie 22, 2009 8:24 am

Moja sąsiadka znalazła taki sposób na pracę w rękawiczkach [rol] Najpierw zakłada na ręce takie cienkie, białe bawełniane rękawiczki (nie wiem gdzie takie kupić) a na to gumowe. Ręce się wtedy nie pocą i z drugiej strony są zabezpieczone przed mokrą ziemią. Chwali sobie to. Ja jeszcze nie próbowałam [rol]
kwiaty kwitną nawet wtedy,
gdy nikt im się nie przygląda...

Phil Bosmans
Awatar użytkownika
beza
Weterani
 
Posty: 1938
Rejestracja: wt lip 17, 2007 11:36 am

Postautor: Onaela » śr kwie 22, 2009 8:47 am

Ja próbowałam-nie dla mnie ten sposób.Za grubo wszystkiego,palców nie można zgiąć :?
Ja pracuję w takich cienkawych bawełnianych z dodatkiem jakiegoś elastycznego tworzywa. Dobrze przylegają do ręki,i o to chodzi .Ręce sie trochę brudzą,owszem,ale zawsze łatwiej je doszorować i nie są szorstkie. Inna sprawa,że okrutnie szybko się dziurawią od paznokci [zly]
Onaela
Weterani
 
Posty: 3761
Rejestracja: pn cze 14, 2010 12:02 pm

PoprzedniaNastępna

Wróć do Kalendarium

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości