Ochrona roślin, choroby - polecana chemia i opryski

ogólne rady, porady, sposoby, sugestie, opinie, dyskusje...

Ochrona roślin, choroby - polecana chemia i opryski

Postautor: Cebulka » wt sty 11, 2011 12:45 pm

Ochrona roślin, choroby – polecana chemia i opryski
[04.02] 12:42 Werter
Otóż nie da się całkowicie wyeliminować stosowania chemii nawet na niewielkiej działce. Już wkrótce nadejdą cieplejsze dni (mam nadzieję) a wówczas, pora opryskać świerki od ochojnika świerkowo-modrzewiowego. Środek jest co prawda mało toksyczny, bo na bazie wosku - ale zawsze. Następny, niezbędny wręcz oprysk to Syllit na drzewka brzoskwini przeciwko kędzierzawości liści.
********************************************************************************************
07.02] 11:18 Werter
WYKAZ powszechnie dostępnych biopreparatów.
POLYVERSUM
- substancja aktywną preparatu jest pasożytniczy grzyb.
Preparat stosuje się w ochronie roślin uprawnych przed zgorzelami siewek i zgniliznami korzeniowymi. Jest znacznie skuteczniejszy w zwalczaniu zgnilizn korzeni od preparatów chemicznych.
BIOCZOS BR
- preparat oparty na zmielonym czosnku.
Stosuje się go w ochronie przed mączniakiem rzekomym dyniowatych, mączniakiem prawdziwym ogórka itd. Zapach czosnku odstrasza pchełki, śmietki i różne gatunki mszyc.
BIOSEPT 33SL
- jest to ekstrakt z nasion i miąszu grapefruita.
Skutecznie zwalcza choroby grzybowe i bakteryjne roślin.
Zalecany do ochrony przed mączniakami prawdziwymi i rzekomymi, grzybami powodującymi plamistość liści i kwiatów, szarą pleśnią.
Stosowany profilaktycznie, wzmacnia system odpornościowy roślin.
Są jeszcze:
BIO BLATT 25 EC;
BIOBIT 3,2 WP;
DIPEL 3,2 WP;
THURIDAN - KREM PA;
CARPOVIRUSINE SC;
PREFERAL;
LARVANEM.
********************************************************************************************
[09.06] 07:38 Werter
Magdziołku Rozpoznawanie objawów spowodowanych przez choroby roślin iglastych nie jest zadaniem prostym, a tu komplikuje się tym bardziej, że nie mogę tych objawów zobaczyć.
Objawy podane przez Ciebie Magdziołku pasują do dwu najczęściej spotykanych chorób iglaków w naszych ogródkach tj. : zamieranie pędów roślin iglastych oraz fytoftoroza.
ZAMIERANIE PĘDÓW ROŚLIN IGLASTYCH.
Choroba jest spowodowana przez wiele różnych gatunków grzybów.
Wierzchołki gałązek lub całe pędy początkowo przebarwiają się na ciemnobrązowo i z czasem obumierają.
Występowaniu choroby sprzyja zraszanie koron wodą.
ZWALCZANIE:
1. Wycinać chore pędy poniżej miejsca choroby nad silnym bocznym pędem.
2. Rośliny opryskać 2-3-krotnie co 14 dni stosując naprzemiennie któreś z nw. preparatów.
Topsin 500SC, Topsin M70 WP 0,1%
Sarfun 500SC 0,1%
Score 250EC 0,05%
Sportak Alpha 380EC 0,05%
FYTOFTOROZA
Objawem tej choroby jest gwałtownebrązowienie, a następnie zamieranie pędów bądż całych roślin. Grzyb atakuje podstwawę pnia roślin i powoduje jej gnicie. ZAATAKOWANEJ ROŚLINY NIE DA SIĘ URATOWAĆ. Należy ją wykopać a miejsce po niej podlać jednym z fungicydów jakie poniżej podaję. Koniecznie również trzeba podlać rośliny rosnące w najbliższym sąsiedztwie.
Występowaniu choroby sprzyja wysoka wigotność i temp. powyżej 20 C.
ZWALCZANIE:
Aliette 80 WP 0,2%
Amistar 250 EC
Bravo 500 SC
Folicur BT 225 EC
Previcur 607 SL 0,3%
Sandofan Manco 64 WP 0.2%
Fongarid 25 WP 0,05%
W zależności od wielkości na 1 roślinę należy użyć 0,1 - 0,5 l cieczy użytkowej.
Na Fytoftorozę są też BIOPREPARATY:
Antifung 20 SL 12,5%
Biosept 33 SL 0,1%
Plyversum 0,05%
********************************************************************************************
[09.06] 07:59 Werter
Ach ..... jeszcze jedno ... Sprawdżcie proszę igły swych modrzewi. Właśnie teraz mogą pojawiać się na nich kolankowate załamania z jednoczesnym przebawieniem igieł na żółty kolor. Są to ślady żerowania larw mszycy ochojników: jodłowego, świerkowo-modrzewiowego, świerkowego zielonego. Na świerkach tworzą one póżniej charakterystyczne gallasy, narośla podobne kształtem do ananasa. Na jodłach (koreańskiej, jednobarwnej) powodują zamieranie igieł.
ZWALCZANIE:
Confidor SL 0,04% - bardzo skuteczny
Mospilan 20 SP 0,02%
********************************************************************************************
[10.06] 13:26 Werter
W sprawie iglaków.Zasychanie młodych przyrostów na sosnie może być spowodowane żerowaniem wewnątrz pędu gąsiennicy ... ojej, zapomniałem teraz nazwy, chyba Zwojówka Sosnóweczka. Sprawdż to Migo łamiąc zaschnięty młody przyrost. Jeśli jest on pusty w środku, wyjedzony, a wewnątrz siedzi gruba brązowa larwa - to masz winowajcę. Lubi ona sosnę i kosodrzewinę. Ojej, póżno już. O jodłach napiszę jutro Migo.
Jeżeli jesteś Migo pewna, że przyczyną jest mszyca korzeniowa to polecam podlanie krzewów preparatem Confidor SL w dawce podanej na opakowaniu. Preparat ten niszczy wszystkie rodzaje mszyc występujące na krzewach ozdobnych. Cena Confidoru ok. 15 zł. Produkuje go firma Bayer.
********************************************************************************************
[20.06] 08:39 Werter
Środek na mszyce? - cóż osobiście używam dwa środki.
1. PIRIMOR w aerozolu - jest to środek jak wiadomo już gotowy, wystarczy zdjąć zakrywkę i ... psiukać. Acha ... ostatnio, ze względu na (podobno) brak zastrzeżenia patentowego nazwy "Pirimor", środek ten występuje obecnie jako: PIRIFLOR. UWAGA - zdecydowanie nie polecam środka o nazwie PIRIMIX, zawiera on bowiem w swym składzie tylko 0,5% środka czynnego (dwa razy mniej niż Pirimor) a poza tym, nie rozpyla tak dobrze cieczy. Istnieje więc łatwa możliwość poparzenia roślin. PIRIFLOR Aerozol stosuję gdy mszyce występują na niewielkiej liczbie roślin. Jest to środek skuteczny, o stosunkowo krótkim okresie karencji i cenie ok. 8 zł.
2. CONFIDOR 200SL - stosuję gdy istnieje konieczność opryskania drzew (np. śliw) lub większej ilości krzewów. Środek bardzo skuteczny, lecz nie selektywny. Zabija również owady pożyteczne, np. biedronki. Sprzedawany jest w postaci stężonego preparatu, który należy rozcieńczyć wodą. Niezbędny jest więc opryskiwacz. Środek jest bardzo wydajny. Z pewnością jedno opakowanie wystarczy na dwa, trzy lata. Czas karencji - średni. Zaletą tego środka jest jego uniwersalność - zwalcza mszyce na iglakach (ochojniki) i innych roślinach ozdobnych. Cena ok. 14 zł. Madach. Powtórz zabieg jeszcze raz po ok. 7-10 dniach.
********************************************************************************************
[21.06] 11:42 Miga
Ta choroba na iglakach na szczęście się zatrzymała, nie były to robaki. Przyrosty zbrązowiały i uschły ale nie przeniosło sie to na całą roślinę. Martwię się z kolei o borówkę odmianu Bluegold. Na pędach pojawiły się brunatne rozlane plamy podobne do tych jakie miała kiedyś jeżyna bezkolcowa w wyniku czego zaatakowane pędy uschły. Czytałam, że borówka amerykańska jest wolna od chorób, może jestem przewrażliwiona.
********************************************************************************************
[27.06] 09:47 Werter
Minimisio. Najbardziej popularnym środkiem do niszczenia chwastów i krzewów jest Raundap (oczywiście w różnym stężeniu). Po jego zastosowaniu, roślina wygląda jakby uschła z braku wody. Możliwe, że właśnie to zastosował Twój sąsiad. Jeśli tak - roślina jest już nie do uratowania.
********************************************************************************************
[05.07] 10:38 Werter
Roundup nalepiej jest zastosować, gdy nie chciana roślina znajduje się w pełni bujnej wegetacji. To wynika z mechanizmu jego działania. Słusznie zauważyłaś - jesienią, wobec spowolnionej wegetacji - środek nie skutkuje jak powinien. PAMIĘTAJ - to silny środek, efekt jego zastosowania widać dopiero po 1 lub 2 tygodniach, ale jest on już nieodwracalny. Starannie okryj swą fasolę i kukurydzę podczas pryskania perzu. Jeśli oprysk nie spadnie na ich liście - nic im się nie stanie. Bądż spokojna Ogrodniczko
********************************************************************************************
[06.07] 17:05 minimisia
Na fasolce szparagowej zauważyłam trochę pogryzione liście czyżby coś ją gryzło ? jak to zwalczyć ? Aha na malwie pod spodem liści mam mnóstwo czarnych kropek (myśle że to jakieś jajka) co tojest i co dalej z tym robić ?
********************************************************************************************
[08.07] 20:53 anamaria
Moje malwy też chorują - zżera je rdza, mają pełno brązowych kropek na spodzie liści i na łodygach. Popryskałam je pirimorem i jutro sprawdzę, czy zadziałał. Wiotka, Miga, Werter poradźcie mi proszę, czy i w jakiej proporcji z wodą można je opryskać gnojówką z pokrzyw
********************************************************************************************
[10.07] 13:50 magdzioł
jak widzę nie tylko ja mam problem z malwami.... moje też żółkną od dołu i mają takie rdzawe kropni na liściach. Te usychające liście poobrywałam (zwłaszcza,że pod malwami rosną inne roślinki to nie będzie tego efektu ogołoconych malw), popryskałam najpierw pirimorem a po 7 dniach miedzianem ,bo nie wiedziałam co to za choróbsko) te już chore liście nie odżyły ale nowe są zdrowe i ciemno zielone. Moje malwy mają kolor pomarańczowy i żółty, inne jeszcze nie zakwitły to nie wiem jakie będą , dostałam nasiona od mamy (kota w worku) ...z niecierpliwością czekam aż zakwitną.
********************************************************************************************
[11.07] 19:26 elka14
Malwy prawdopodobnie sa zaatakowane przez rdzę (jakieś grzyby - nie znam sie na tym za dobrze). Miałam kiedyś podobny problem i pomogły opryski z dithane (chyba nie przekręciłam nazwy, ale piszę z "głowy"). Sądzę, że mogą pomóc także ekologiczne preparaty z czosnku. Należy usunąć porażone liście i zadbać o przewiew. Jeżeli roślinki rosną zbyt blisko, to może warto je przerwać.
********************************************************************************************
[27.08] 13:42 Miga
Elastyna - masz bardzo ciężki problem. Wiem z doświadczenia, że najlepiej cały teren potraktować radykalnie. Jeśli próbujesz pielić między roślinami to jest to syzyfowa praca. załatwiłam się tak ze skrzypem. Szkoda mi było rosnących roślin i teraz rozpanoszył się wszędzie. Najlepiej cały teren potraktować jakimś radykalnym herbicydem (wybaczcie ekolodzy). Takim, który niszczy wszystko. Niestety nie znam się na tym lecz z pewnością w sklepach udzielą Ci informacji. Potem zostawić w spokoju na co najmniej miesiąc a najlepiej do wiocny. Wiosną zobaczysz które chwasty przetrzymały tę apokalipsę i możesz wtedy usunąć je ręcznie lub ponowić zabieg. Trawnik mogłabyś założyć późną wiosną. gdybyś tam chciała posadzić rośliny jadalne to lepiej się wstrzymać i w pierwszym roku wysiać coś na nawóz zielony. Z trawnikiemnie są potrzebne takie środki ostrożności.
********************************************************************************************
[29.09] 14:13 Wiotka
Kochani działkowicze walczący z chwastami. W zeszłym roku jako nic nie umiejąca robić ogrodniczka pytałam jak mamy zwalczać chwasty ( 2 metrowe zielska ) oraz perz. I zrobiliśmy tak jak ludzie radzili. Skosiliśmy chwasty a potem dopiero pryskaliśmy Randaupem . I to błąd. Ponieważ randaup wchłaniany jest przez zielone części roślin należy pozostawić chwasty gdzieś na wysokość do 1 metra. Następnie popryskać . Poczekać około 2- 3 tygodni i rośliny znikną. Same. Nie trzeba będzie wydłubywać chwastów przy przekopywaniu. Nic nie będzie, nawet korzeni. Ja wymyśliłam tez sposób na miejscowe niszczenie chwastów - rozcieńczam ranadaup i pędzlem smaruję chwasty. Dlatego pędzlem, ze przy pryskaniu zawsze cos poleci na drzewka albo na inne pożyteczne rośliny. Wyspecjalizowałam się w walce z perzem i innymi takimi. Mam też ławkowca którym smaruję duże powierzchnie.
*******************************************************************************************
[19.09] 08:50 Werter
Magdziołku, wybacz proszę podałem Ci błędną informację.
Czym prędzej ją prostuję i przepraszam. Confidorem można podlewać ziemię pod iglakami w celu zwalczenia nie opieńki miodowej ale mszycy korzeniowej. Jak mogłem się tak "zagalopować" w swej pomyłce, sam nie wiem. Widocznie poprzez zbyt szybkie skojarzenie, jedno jest bowiem szkodnikiem, a drugie pasożytem korzeni.
Emmi RAUNDAP jest to środek w płynie, rozcieńcza się go wodą do stężenia zależnego od uciążliwości rośliny, jaką chcesz wytępić. Po opryskaniu rośliny, wnika w nią poprzez liście, "wędruje" do korzeni , zachamowuje proces pobierania wody i roślina ... ginie. W związku z jego "wędrówką" w roślinie, na pierwsze widoczne efekty jego działania trzeba czekać od 1 do 2-tyg., zależnie od temp. otoczenia. Najlepiej jest stosować go, gdy chwasty są w pełni wegetacji tzn. gdy intensywnie rosną i pobierają korzeniami dużo wody.
********************************************************************************************
[07.01] 15:35 Miga
Chciałabym poruszyć jeszcze temat bardziej na czasie. Niedługo będziemy ciąć, szczepić drzewka. Jeśli bierzemy jakiś materiał roślinny od innych ogrodników albo ktoś robi przysługę i oferuje się przyciąć drzewka trzeba bardzo uważać na higienę. W ubiegłym sezonie poprosiłam doświadczonego działkowca o przeszczepienie jabłonki. zabieg został wykonany fachowo, niestety jabłonka zaczęłą obumierać. Nie uschła jak to zwykle bywa tylko pędy i liście zrobiły się czarne a na pniu pojawiły się szaro - białe grzybnie.
U sąsiada wystąpiła zaraza ogniowa i z przerażeniem obserwuję kiedy chodzi i przycina niodkażonymi narzędziami drzewa na innych działkach. Brakuje mi jeszcze porządnych narzędzi do cięcia ale stwierdziłam, że nie będę od nikogo pożyczać, barzdo mi szkoda mojej jabłonki bo była ładna tylko miała niezbyt smaczne owoce dlatego chciałam przeszczepić. Może jestem przewrażliwiona?
********************************************************************************************
[12.01] 10:53 Miga
Biosept jest preparatem jak najbardziej ekologicznym. Jest to wyciąg z pestki grapefruita. Na pierwszej stronie naszego topiku Werter podawał listę preparatów ekologicznych. W ogrodnictwie ekologicznym dopuszczony jest jeszcze Miedzian i siarka, którą czasem stosuje się do zakwaszania podłoża. Miedzianem natomiast pryskałam brzoskwinie przeciw kędzierzawości.
********************************************************************************************
[19.01] 21:05 Onaela
.Bardzo mnie zainteresowała ochrona na kędzierzawosć liści brzoskwiń za pomoca wyciagu z krwawnika.Szkoda tylko,że jak trzeba robić opryski na kędzierzawosc,to krwawnika jeszcze nie widać
********************************************************************************************
[27.03] 08:20 Werter
Elko 14 Oczywiście, że nie jest jeszcze za późno na oprysk brzoskwini. Termin kalendarzowy nie odgrywa tu żadnej roli, ważne jest tylko by wykonać ten zabieg koniecznie przed pękaniem pąków. Preparatem pokrywamy bardzo dokładnie wszystkie pąki, gałązki, konary oraz pień. Ja stosuję wiosną Syllit, a z tego co pamiętam, Miga pisała, że stosuje chyba dwa opryski; jesienny - Miedzianem i drugi wiosenny - Syllitem. Gdy temperatura przekroczy w ciągu dnia +10 C można zastosować oprysk świerków przeciwko ochojnikowi świerkowo-modrzewiowemu. Ja wiosną stosuję preparat o nazwie Promanal (to jakiś olej parafinowy który oblepia szkodniki i powoduje ich uduszenie). Preparat stosuję od kilku lat i widzę wyraźną różnicę w ilości charakterystycznych "ananasów" na gałązkach świerka. Oprócz owych "ananasów" obecność szkodnika w ogrodzie można stwierdzić obserwując igły modrzewia w czerwcu - lipcu. Śladem żerowania tej mszycy jest załamywanie się igieł na pół i ich żółknięcie. Wówczas pryskamy modrzewie środkiem Confidor 200SL.
********************************************************************************************
[15.05] 13:35 Werter
Tu znajdziesz informację o chorobach drzew: http://www.ogrody.cvd.pl/pliki/chorsad.html
tu o szkodnikach: http://www.ogrody.cvd.pl/pliki/szkodsad.html
a tu o środkach zwalczających szarą pleśń: http://www.target.com.pl/katalog/choroby/32.html
Wyboru konkretnego środka musisz dokonać indywidualnie zależnie od rośliny jaką chcesz chronić i okresu karencji stosowanego specyfiku. Pamiętaj, że za dużo chemi to też niedobrze. Ja preferuję raczej zasadę, że i robak się pożywi i dla mnie zostanie
********************************************************************************************
[15.05] 19:06 Werter
Ogrodniczko Byś nie miała wewnetrznych rozterek właśnie opryskałem swe szczepy jabłoni Decisem przeciwko Kwieciakowi Jabłkowcowi. Na pryskanie zwykłych jabłoni jest już zdecydowanie za późno, ale zrazy użyte do szczepów były długo uśpione i teraz ze sporym opóźnieniem rozpoczeły wegetację (są mniej więcej w fazie zielonego pąka). A skąd na nich pąki kwiatowe? Bo niestety drzewa z których pobierałem zrazy były niezmiernie stare (a przecież chodziło mi o "ratowanie" starych odmian) i nie dawały nowych przyrostów z pąkami liściowymi.
********************************************************************************************
[24.05] 09:48 Werter
Rzeczywiście, mszyc jest obecnie bez liku. Szczególnie dużo obserwuję jej teraz na Kalinie (tak jest co roku - widocznie mszycy ona smakuje). Wkrótce pojawi się zapewne na śliwach (z własnych obserwacji wiem, że szczególnie dużo występuje jej na Węgierce Zwykłej, śliwie Ruth Gester i Renklodzie Ulenie). Sposoby na mszyce:
1) ekologiczne - ktoś na Forum ma doświadczenia z Lawendą (moje doświadczenia są za krótkie, by wysnuć wiążące wnioski). Podobno zapach Lawendy ma odstraszać mszyce od sąsiadujących z nią roślin.
2) środki chemiczne - polecam Piriflor w aerozolu lub Confidor 200SL(mała fiolka koncentratu, do rozcieńczania z wodą i pryskania roślin). Oba preparaty są niebywale skuteczne.
Uwaga !!!
Zdecydowanie nie polecam preparatu o nazwie Pirimix (w aerozolu). Ma on o połowę mniej środka czynnego niż Piriflor (mimo zbliżonej ceny) a dodatkowo, wytryskiwana ciecz nie tworzy charakterystycznej "mgiełki" tylko wylatuje z niego w postaci piany.
*******************************************************************************************
[24.05] 09:53 Sloneczko2006
Dzięki Werter czy te preparaty można stosować na truskawki i jadalne warzywa jak fasola? Czy tylko na drzewka owocowe i kwiaty?
********************************************************************************************
[24.05] 10:34 Werter
Piriflor stosuje się (wg. zaleceń producenta) na rośliny ozdobne. Jednak dla ludzi jest to środek mało szkodliwy, więc z zastosowaniem kilku-, kilkunastodniowego okresu karencji stosuję go na rośliny warzywnicze (np. na bób).
Confidor 200SL na rośliny ozdobne (wszystkie) oraz na rośliny jadalne (pomidor, ogórek, sadownicze itd.). Karencja dla Confidora (dla warzyw pod osłonami - małe stężenie) wynosi ok. 3 dni. Stosowany w gruncie, w wyższym stężeniu ma nieco dłuższy okres karencji. Szczegóły znajdziesz na ulotkach w opakowaniu środka. Wyżej wymienione są to preparaty, które ja wypróbowałem w walce z mszycami. Oczywiście w sklepach znajdziesz Słoneczko2006 zdecydowanie bogatszy ich wybór, być może nawet specjalnie przystosowane do stosowania na truskawkach.Ja, na szczęście, nigdy jeszcze na truskawce nie miałem mszycy
********************************************************************************************
[26.05] 07:18 Werter
Musisz się Słoneczko2006 koniecznie zaopatrzyć w preparat do zwalczania mączniaka rzekomego - wybór jest szeroki (ja stosuję Dithane M45). Pierwszy oprysk (profilaktyczny) winno się zastosować przed kwitnieniem.
W ubiegłym roku odm. Swenson Red, Schuler, Iza i Nero nie wykazały śladów choroby, ale Arkadia, Muskat Letnij i Kodrianka zostały poważnie zaatakowane mączniakiem (zbyt późno dałem oprysk i nic już nie pomogło).
********************************************************************************************
[26.05] 07:57 Sloneczko2006
Czy przy pryskaniu winorośli trzeba jakoś specjalnie to robić np. uważać na liście. Pryskac pod czy jest to obojętne?
********************************************************************************************
[26.05] 08:09 Werter
Ależ to właśnie liście muszą być przede wszystkim opryskane, bowiem to je w pierwszej kolejności atakuje mączniak - "Jeszcze teraz mogę opryskać winorośle? "Właśnie teraz zaczyna się czas na pierwszy oprysk. Następny po kwitnieniu, a potem zależnie od warunków atmosferycznych i stopnia zagrożenia chorobą.
********************************************************************************************
[26.05] 08:38 Sloneczko2006
Miałam nadzieję, że w moim ogrodzie będzie zero chemii, ale widzę, że bez tego nic się nie uchowa. Szkoda, jednak nie zaryzykuje i popryskam jak tylko poprawi się pogoda. Dzisiaj będzie raczej deszczowo, co nie sprzyja opryskom.
********************************************************************************************
[26.05] 12:33 Werter
Niestety pogoda ostatnich dni jest niemal idealną dla mączniaka rzekomego. Jeśli będziesz miała kłopoty z nabyciem preparatu Dithane (jest w proszku), to możesz kupić Amistar (jest w płynie i w malutkich opakowaniach). A najlepiej stosować obydwa środki zamiennie (raz jeden, a po jakimś czasie drugi - i tak na przemian). Oczywiście obydwa zwalczają też szarą pleśń.
********************************************************************************************
[26.05] 15:55 Słoneczko2006
Werterze czy pryskać jeżeli pada? Dzisiaj kupiłam ten preparat w proszku, obawiam się, że deszcz zmyje wszystko a na dodatek bardzo u nas wieje. Co prawda między jedną a drugą ulewą są przerwy, ale pogoda jest fatalna. Może jutro coś się poprawi.
********************************************************************************************
[26.05] 22:40 Werter
Słoneczko2006- "(...) czy pryskać jeżeli pada? (...)"Niestety, musisz "złapać" moment by po oprysku było min. ok. 3 godz. bezdeszczowej pogody. Im dłużej tym lepiej.- " (...) na dodatek bardzo u nas wieje (...)"
Wskazane jest opryskać liście nie tylko z wierzchu ale również od ich spodniej strony. Tego niestety przy silnym wietrze nie da się wykonać. Spróbuj rano, wtedy zazwyczaj nie ma wiatru.
********************************************************************************************
[03.06] 09:15 Shalla
Ja też walczę z mszycami. I tez już nerwy mnie opuściły i sięgnęłam po broń mało ekologiczną - Decis. Dopóki miałam maluśki sadek i drzewka niższe ode mnie, to stosowałam głównie metodę usówania zajętych przez mszycę listków. Głównie były na czereśniach. Czytałam kiedyś o takiej właśnie nieinwazyjnej metodzie. I faktycznie, sprawdzało się. Ale teraz, 7 lat później... moje czereśnie, śliwki, grusze są duuuuuuuużo więsze ode mnie i nawet oprysk specjelnym sprzętem jednego drzewka trwa kilka długich minut. Narobiłam się jak dzika, nawdychałam tego świństwa... i 2 godziny później spadł deszcz. Wrrr. I lał przez tydzień bez przerwy. Mszyca wykąpana, pachnąca miała się świetnie. Na szczęście przyszło wreszcie słońce i użądziłam im terminację ze zdwojoną siłą. Większość diabli wzięli, ale na czereśniach niestety zostały. Ludzie, czym to jeszcze potraktować? Napalmem????
*******************************************************************************************
[03.06] 09:34 OlaB
Witam-chciałabym dowiedzieć się czegoś więcej na temat miedzianu.
Czytałam, że stosujecie opryski z niego.
Tylko jak to jest np. z ogórkami w szklarni, w której były też rzodkiewki i sałata, czy to im nie zaszkodzi i jaki jest długi okres ,po którym można zbierać rośliny do spożycia. Mam działkę obok teściowej i dowiedziałam się, że podczas mojej nieobecności spryskała ogórki, pomidorki w szklarni. Mam dzieci i chciałabym je uchronić przed niepożądanymi skutkami. Z niektórych rad już skorzystałam, pryskałamjakiś czas temu rośliny preparatem z rabarbaru, szczególnie porzeczki, które były oblepione i muszę powiedzieć, że po paru dniach jak sprawdzałam je to nie zniknęły z liści tylko ( nie śmiejcie się ze mnie) tak jakby wysuszyły się.Mam nadzieję, że to właśnie ten rabarbar pomógł.
********************************************************************************************
[03.06] 09:36 Słoneczko2006
cóż widzę, że upadły ekologiczne metody a ja się nie poddam, u mnie zero chemii myślę, że moje roślinki to docenią i znajdę takie gatunki, które będą sobie radziły z tym same. Może to potrwa dłużej ale cierpliwość bywa wynagradzana czasami
********************************************************************************************
[03.06] 22:42 OlaB
To znowu ja.W swoim ostatnim poście miałam na myśli oprysk z rabarbaru na mszyce i te mszyce właśnie wyglądały jak wysuszone.
Chciałbym się podzielić paroma rzeczami, które do tej pory wyczytałam:
Na mączniaka:
jego rozwój hamuje ściółkowanie miedzyrzędzi truskawek, ogórków, ziemniaków, pomidorów, papryki, marchwi liśći paproci (najlepiej orliczki). Zawiera ona dużo potasu i - podobnie jak gnojówka - przyspiesza wzrost roślin.
********************************************************************************************
[08.07] 12:01 Wiotka
Wszystko pięknie rośnie ale najlepiej rosną chwasty. Nie wytrzymałam i ławkowcem zanurzonym w randaupie smarowałam ścieżki miedzy grządkami . Pomogło . Wszystkie chwasty padły. Tak samo robię na kamiennej dróżce bo chwasty włażą z każdej szpary. Nie jest to ekologiczne ale skuteczne.
********************************************************************************************
[18.10] 15:13 Bird05
Co sądzicie o preparatach BIOCHOM i BIOCHIKOL? Czy warto je stosować? Producent zapewnia o ich "ekologiczności".
********************************************************************************************
[18.10] 16:54 Werter
Bird05 Biochikolu nie stosowałem ale tu znajdziesz opinie użytkowników na jego temat:
http://www.winogrona.org/modules.php?na ... pic&t=1789 Hej
********************************************************************************************
[10.11] 19:45 lucysia
.Aha i jeszcze jedno:
KOBIETY I NIE TYLKO,ZASADA PIERWSZA MYJEMY ZAWSZE DOKŁADNIE JABŁKA I OBIERAMY ZE SKÓRY!!!!NIE TYLKO DLA DZIECI!SADY PRYSKANE SĄ TZW.CIECZĄ A NIE OPRYSKAMI ZALECANYMI PRZEZ INSTYTUTY!!!!!!!!!Straszne dziadostwo,nikt się nie przyzna ,że tym pryska bo grozi karą,a i tak pryskają.Sąsiad jest taki do przodu.Jak zjadłam jego jabłko,to wątroba wysiada i zgaga męczy,że hej.I robi tak: pryska i rwie na sprzedaż ,bez odczekania karencji!!!!!!!!Nie powiem dosadnie co o tym myślę,ale tak jest.I to na pewno nie tylko u nas.
********************************************************************************************
[18.03] 08:56 dadi
Swoje warzywa są inne , bo swoje i smakują inaczej to na pewno ,a że trzeba się koło nich nabiegać - toż to sama radość Mieszkam teraz na wsi i jestem przerażona ilością oprysków wykonywanych na polach . Jakoś nigdy wcześniej kupując warzywa i owoce nie myślałam o tym dopiero tu , kiedy zobaczyłam. Dlatego chcę do buzi mojego dziecka pakować coś co może nie jest takie dorodne , ale przynajmniej wiem co to jest
********************************************************************************************
[18.03] 14:53 lucysia
Aleks_555-ja bawię się w warzywa bo mam dziecko i jak pomyślę sobie ile te warzywa są pryskane to się odechciewa.A poza tym smak pomidorów z własnej działki jest o niebo lepszy niż kupnych.Kupne mają skórę jak na byku bo sadzi się odmiany odporne na długie transporty a my możemy sadzić dobre sprawdzone odmiany.
*******************************************************************************************
[11.05] 09:23 Weigela
To ja swoje pomidorki wysadzę we wtorek,a już miałam zrobić to dzisiaj. Kotkaaa//przeczytałam na forum ogrodniczo-działkowym,że pomidory pryska się mlekiem 0,5% co 7-10 dni w celu ochrony przed chorobami.Powtarza się to do czasu kolorowania owoców. Można do tego używać rozcieńczonego mleka prosto od krówki
*******************************************************************************************
[12.05] 10:51 Wiotka
Piękna pogoda wiec pędzę na działkę/ 2 tygodnie temu pomazałam chwasty randaupem - ławkowiec maczam w wodzie z płynem- teraz już nie ma chwastów wiec mogę wysiewać kwiaty
********************************************************************************************
[04.06] 14:28 lucysia
Nie wiem czy czytałyście na ekotopiku co pisałam na temat oprysku na brunatną zgniliznę wiśni,więc powtórzę tutaj:
-obcinamy do zdrowego i palimy!!
-opryskujemy wczesną wiosną Horizontem,Orinusem 250 EW
-ewentualnie teraz Topsinem
Najskuteczniejszy na naszych wiśniach okazał się Horizont.
********************************************************************************************
[02.09] 23:49 Onaela
Od jutra zaczynam wykopywanie cebulek Lilii,zaprawianie miksturą przeciwgrzybową i sadzenie na nowym miejscu.Potem tulipany,narcyze,hiacynty ,krokusy-oj mam tych cebulek cały koszyk
********************************************************************************************
[08.09] 15:37 Eduarda
Właśnie - zastanawiam się jakie pracę jesienne jeszcze przede mną. I zastanawiam się nad opryskiem na drzewka owocowe. Nie wiem czy dobrze pamiętam. Kiedyś słyszałam, że jesienią kiedy liście już opadną dobrze jest opryskać w/w drzewka roztworem mocznika. Podobno chroni to drzewa - tylko nie wiem przed czym - przed szkodnikami czy chorobami.... Hmmm. Ponieważ w sezonie wiosennym i letnim ograniczam wszelką chemię (po co się truć)- pomyślałam że opryskam teraz tym mocznikiem... Tylko muszę jescze poczytać na co to działa i jaka dawka.... Bo coś mi te drzeka chorują..Może to i ch wzmocni i wytruję wszelką zarazę...
********************************************************************************************
[18.09] 21:18 Onaela
Zaczyna sie pora sadzenia cebul kwiatów wiosennych.Przypominam,ze warto zaprawiac przed posadzeniem cebulki preparatem grzybobójczym
********************************************************************************************
[06.10] 08:38 tereklo
dziewczyny - jak skutecznie pozbyć się tarczników? Umyłam kilkakrotnie detergentem, wsadziłam w donicę pałeczki antytarcznikowe. Był spokój dwa trzy miesiące - a teraz na oleandrze wylazło na jednej gałęzi. Czy to cholerstwo fruwa??
********************************************************************************************
[06.10] 22:42 amita
Tereklo.przykro mi to poiedzieć ,ale musisz walnąć chemią.Polecam substral.
********************************************************************************************
[07.10] 10:29 Emmi
tarczniki pojawiają się jak jest sucha atmosfera. Ja likwiduję je tak, po piersze zraszam codziennie roślinę, dwa przez 2-5 dni zmywam dokładnie listki, spód listka, łodygi denaturatem rozcieńczsonym z wodą, watką zciągam tarczniki . Albo raz wystarczy przemyć... zlalezy ile ich jest. Obserwuję, jak nastęopnego dnia jeszcze znajdę to zmywam... można zmyć wodą z mydłem, też podobno pomaga, ale przede wszystkim zraszać albo porządnie wietrzyć pomieszczenie
********************************************************************************************
[08.10] 14:52 do tereklo
Ja kilka lat temu tarczników pozbyłam się, usuwając je lekko patyczkiem a potem przemywając liście wacikiem nasączonym spirytusem. Można też denaturatem (taniej ).Zalecano mi wtedy oglądać dokładnie , codziennie, przez jakiś czas po tej operacji rośliny, czy nic się nie pojawia. U mnie nie wróciły
********************************************************************************************
[08.10] 15:43 amita
Tyle,że raczej paprotki to nie da rady myć tym denaturatem.A substral wkładasz do ziemi i masz spokój
********************************************************************************************
[08.10] 19:03 Cebulkaa
Ja tarczniki (ciężki przypadek, całe stado!!) z woskownicy (nie napiszę tej drugiej nazwy, bo znów Kafe potraktuje ją jako brzydki wyraz ) zmywałam... gąbką z ludwikiem. Stwierdziłam, ze albo zdechnie, albo będzie żyła, ale coś trzeba zrobic z tym porządnego i jak narazie hoja całkiem żyje i ma się dobrze, czasem oglądam, czy się znów nie pojawią - jak narazie przez miesiąc pojawił się jeden
********************************************************************************************
[09.10] 16:51 dadi
A jaki szkodnik znika po przetarciu liści wodą w której był moczony tytoń z papierosa? Pamiętam taką kurację stosowaną przez nauczycielkę w podstawówce nie wiem tylko na co ona była
********************************************************************************************
[12.10] 06:36 tereklo
Dzięki za rady co do tarcznika. Myję liście roztworem ludwika z odrobiną denaturatu, a dzisiaj chyba się wybiorę po pałeczki do dociczki. Mam dwa duże oleandry, stoją na loggi, gdzie mają przewiwewnie. Jeden z oleandrów "dostał" tarczniki na jednej gałęzia, chyba załapał od lauru, u którego tarczniki pojawiły się wczesną wiosną (skąd??? z powietrza?) Są to jedyne rośliny na loggi.
********************************************************************************************
[07.02.2009] 18:05 Onaela
Dzis było baaardzo ciepło i paluszki już swędzą. No i Sylit kupiłam,bo juz można pryskać brzoskwinie, skoro nie ma mrozu.Za to nie znalazłam nigdzie Siarkolu do opryskania winorosli .Ale nie poddaje sie-jeszcze będę szukać.On ma chyba pierwszy lub drugi stopień toksycznosci i supermarkety nie maja zezwolenia na jedo sprzedaż
********************************************************************************************
[02.07.2009] 18:39 aknad
Moja działka jest na „górce” i nie groziła mi powódź, ale pogniło trochę warzyw i kwiatów o truskawkach można zapomnieć, a wiśnie trochę gniją. Sąsiad ma czereśnie i wszystkie owoce zaatakowała pleśń, az mi szkoda, bo bardzo lubię , a podjadałam u niego .
********************************************************************************************
[05.07.2009] 11:16 jolkaza
U mnie róże pnące już zostały zaatakowane szarą pleśnią i czekają je opryski, a jak nie pomogą to czeka je cięcie. Pięknie groniasto kwitną , ale są wyjątkowo narażone na tę chorobę. Ale trudno się mówi mi kocha się dalej.
********************************************************************************************
Śpieszmy się czynić dobro
Awatar użytkownika
Cebulka
Administrator
 
Posty: 14922
Rejestracja: ndz lut 11, 2007 5:25 pm

Wróć do Vademecum Ogrodnika

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 8 gości