Obiecałam, że skrobnę słówko... . Wczoraj Bella napędziła nam strachu... rano po śniadaniu, dostała jakiegoś ataku, sparaliżowało ją, trzęsła główką... no horror dosłownie. I znów ratowała nam życie Mufka
jak ja Jej się odpacę, to nie wiem... . Zrobiono Belli badanie krwi, morfologię, wątrobę, nerki. Później pan dr jeszcze zrobił ekg ... no i nic nie wyszło... więc wyszło na to, że Bella za łapczywie zjadła to śniadanie i złapał ją taki wredny skręt... czy coś... . Teraz bidulka jest na przymusowej diecie. Ale że ma dużą nadwagę, to wyjdzie jej to na zdrowie.
Wczoraj też i Mufka miała spory problem... , trzeba było zaopiekować się Hajdusią,... mała, biała mini pudelka
. Zabrałyśmy więc Hajdusię na pół dnia do nas do domu
. A to jak w bezpiecznej odległości od siebie odpoczywały obie.