Wasze ulubione kwiaty doniczkowe

Wszystko o ich pielęgnacji i uprawie

Postautor: Baś_22 » pn sty 12, 2009 8:37 pm

Elu znalazłam w swoich zapiskach [jupi]
Próbuj może Ci sie uda :)

Gwiazda betlejemska – poinsecja – wilczomlecz lśniący

Roślina krótkiego dnia. Jest to roślina ciepłolubna. Szkodzi jej temperatura niższa niż 10 stopni Celsjusza. Nie znosi przeciągów i suchego powietrza.Optymalne dla niej warunki to, wilgotne powietrze, Lekko - za to stale - wilgotna ziemia w doniczce, Temperatura 20 stopni Celsjusza, Dużo światła. Po przekwitnięciu, najlepiej w marcu należy roślinę silnie skrócić, tak aby na pędach zostały 3-4 pąki i postawić w chłodnym, może też być ciemnym, pomieszczeniu o temperaturze do 14 stopni Celsjusza (roślina wtedy nie rośnie i obywa się bez wody). Po dwóch miesiącach przesadzamy ją do świeżej ziemi, najlepiej do substratu torfowego i przenosimy do ciepłego i widnego miejsca (ale nie w pełnym słońcu). Teraz pozbawioną liści poinsecję należy podlewać letnią wodą, co pobudzi ją do wzrostu. Po kilku tygodniach zaczynamy ją zasilać nawozem do roślin o liściach dekoracyjnych. Należy pamiętać, że pochodzi z tropiku musi mieć więc dużo wilgoci w powietrzu. Gdy tylko wytworzy młode pędy z 4-5 liśćmi, możemy ją przyciąć, dzięki czemu roślina silniej się rozkrzewi. Na tych zabiegach minie nam całe lato. W listopadzie należy przygotować jakiś pojemnik, np. kartonowe pudło i na 30-40 dni przed Bożym Narodzeniem i zakryć roślinę na około 16 godzin - mniej więcej od popołudnia do godziny 9 rano. Wilczomlecz lśniący to roślina krótkiego dnia. Zawiązuje i wykształca kwiaty w zależności od ilości światła. Idealne dla niego warunki to tylko 8 godzin światła dziennego. Tak pielęgnowana gwiazda betlejemska znowu cieszyć nas będzie w grudniu. Barwą i kształtem...wcale nie kwiatów, bo te są drobniutkie, blade i mało atrakcyjne, a liści przykwiatowych w kolorze czerwonym, białym, różowym lub kremowym.
Jeszcze tyle przede mną :) [krolik]
Serdecznie zapraszam do odwiedzin mojego bloga :) http://berberrus.com.pl
Jestem także na: https://www.facebook.com/berberrus
Awatar użytkownika
Baś_22
Weterani
 
Posty: 8995
Rejestracja: sob sty 27, 2007 7:35 pm
Lokalizacja: Wrocław

Postautor: Onaela » pn sty 12, 2009 10:03 pm

Oooo,to ciekawe Basiu-będę eksperymentować [!] :D
Dziękuję bardzo [!] :)
Onaela
Weterani
 
Posty: 3761
Rejestracja: pn cze 14, 2010 12:02 pm

Postautor: mietek » wt sty 13, 2009 12:18 am

Baś ładnie to opisał, ale czuję że muszę sprecyzować moje doświadczenia z tą roślinką.
Jak już pisałem z wychodowaniem zielonego krzaka nie ma większego problemu za to z uzyskaniem wybarwienia owszem. Samo zakrycie przed światłem to za mało- noc robi się za długa- w nocy trzeba zrobić drugi dzień i doświetlać sztucznie.... Problem w tym, że jesienią już jest w mieszkaniach sucho!! i b. ciepło!! Doświetlanie ( przynajmniej tak było u mnie w małym mieszkaniu) też powoduje, że jest jeszcze bardziej ciepło i sucho.
Udało się kiedyś uzyskać przebarwienia lecz niezbyt efektowne i pokrój roślinki też był byle jaki....
Onaelu próbuj ten zielony krzak może być bardzo ładny i gęsty ; ja miałem taki prawie 1 metr wysoki z którego pobierałem sadzonki, a z sadzonkami ćwiczyłem różne warunki uprawy z różnym skutkiem [lol]
WIerząc w powodzenie:
Pozdrawiam M.
Awatar użytkownika
mietek
Weterani
 
Posty: 1472
Rejestracja: sob gru 06, 2008 6:59 pm

Postautor: mietek » wt sty 13, 2009 12:28 am

Zapomniałem dodać : przy robieniu sadzonek wycieka sok - kładziemy to na starą gazetę i czekamy aż lekko podeschnie potem ukorzeniacz i do piachu. Uwaga podobno ten sok jest mocno trujący- zabespieczyć przed dziećmi, zwierzętami i dorosłymi..
Pozdrawiam M.
Awatar użytkownika
mietek
Weterani
 
Posty: 1472
Rejestracja: sob gru 06, 2008 6:59 pm

Postautor: Cebulka » wt sty 13, 2009 6:36 am

mietek pisze: zabezpieczyć przed dziećmi, zwierzętami i dorosłymi..


Zwłaszcza przed tymi trzecimi [devil]
Mietku - jesteś kopalnią wiedzy różnorakiej [!]
Ja też oczywiście próbowałam z poinsencją ale niestety stwierdziłam brak wymaganej ilości cierpliwości [oops] |A jeszcze doświetlanie sztuczne? [rol]
Śpieszmy się czynić dobro
Awatar użytkownika
Cebulka
Administrator
 
Posty: 14922
Rejestracja: ndz lut 11, 2007 5:25 pm

Postautor: Onaela » pt sty 23, 2009 10:44 am

Dziękuję Mietek,z Twoich doświadczeń wynika,że sprawa prostą nie jest i chyba mnie ciut zniechęciłeś do eksperymentów,zwłaszcza nie podoba mi sie to nocne doświetlanie [skrob] .

Moje kwiatki domowe coś marnieją,chyba z powodu braku słońca.Zrobiłam im dziś prysznic i pocieszyłam,że wiosna będzie niedługo :)
Onaela
Weterani
 
Posty: 3761
Rejestracja: pn cze 14, 2010 12:02 pm

Postautor: lucysia » ndz lut 01, 2009 5:32 pm

Emmi sliczna ta trójkolorowa kompozycja [lol]

A ja wczoraj obfotografowałam nagrabię.Kwitnie pojedynczymi kwiatkami,ale za to jakimi [lol] .Zapowiadały się skromnie a potem wyszło z nich takie cudo.

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
https://docs.google.com/presentation/d/ ... p=drivesdk
*******************************************************************************
http://kosmetykinaturalnelucysi.blogspot.com

Obrazek
Awatar użytkownika
lucysia
Weterani
 
Posty: 3741
Rejestracja: sob sty 27, 2007 7:38 pm

Postautor: Anamaria » ndz lut 01, 2009 5:35 pm

[jupi] Moja nagrabia też zaczyna kwitnąć. Na razie zlokalizowałam jeden kwiatuszek, taki sam jak u Ciebie.
Awatar użytkownika
Anamaria
Weterani
 
Posty: 3178
Rejestracja: ndz sty 28, 2007 2:36 pm

Postautor: Cebulka » czw lut 12, 2009 6:16 pm

Ja wiem, że dopiero luty... [skrob]

Ale oprócz kapki wrzątku jak zwykle zimą do konewki podlewając kwiaty dołożyłam też wczoraj po raz pierwszy odrobinę Florovitu [jupi]

wiosna [super]
Śpieszmy się czynić dobro
Awatar użytkownika
Cebulka
Administrator
 
Posty: 14922
Rejestracja: ndz lut 11, 2007 5:25 pm

Postautor: Emmi » pt lut 13, 2009 8:12 am

Cebulka pisze:Ja wiem, że dopiero luty... [skrob]

Ale oprócz kapki wrzątku jak zwykle zimą do konewki podlewając kwiaty dołożyłam też wczoraj po raz pierwszy odrobinę Florovitu [jupi]

wiosna [super]


:D mnie też już korci aby coś z doniczkowatymi robić, ale jednak czekam do marca. Z opserwacji wiem, że jak roślinka dobrze wypocznie to potem mniej z nią problemu ;)
Awatar użytkownika
Emmi
Weterani
 
Posty: 4627
Rejestracja: sob sty 27, 2007 5:45 pm
Lokalizacja: okolice Warszawy

Postautor: Baś_22 » ndz lut 15, 2009 5:04 pm

Miesiąc temu w Zagadkach pytałam Was co to za kwiat. Okazał się nim Strzałkowiec grzechotkowy inaczej Chmielnik pokojowy. Jeszcze raz dziękuję za rozszyfrowanie nazwy. [tuli].

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Po miesiącu wyglada już tak :) Doczekałam się wreszcie kolorowych "szyszeczek [jupi]

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Jeszcze tyle przede mną :) [krolik]
Serdecznie zapraszam do odwiedzin mojego bloga :) http://berberrus.com.pl
Jestem także na: https://www.facebook.com/berberrus
Awatar użytkownika
Baś_22
Weterani
 
Posty: 8995
Rejestracja: sob sty 27, 2007 7:35 pm
Lokalizacja: Wrocław

Postautor: amita » ndz lut 15, 2009 10:47 pm

A kysz!zielonooki potworze! Powtarzaj:w ogóle nie zazdrościsz Basi kwiatów,wcale a wcale...Ćwicz charakter,Amita.
Gwiżdżę na wszystko,zadzieram głowę,oglądam drzewa mandarynkowe.A sekret tego jest wciąż ten sam,że ciasny kaftan na sobie mam.
Awatar użytkownika
amita
Weterani
 
Posty: 7634
Rejestracja: śr lut 28, 2007 7:37 pm

Postautor: Baś_22 » ndz lut 15, 2009 11:04 pm

amita pisze:A kysz!zielonooki potworze! Powtarzaj:w ogóle nie zazdrościsz Basi kwiatów,wcale a wcale...Ćwicz charakter,Amita.


Amitko no nie męcz się tak [haha] obiecuję, że dostaniesz ode mnie już ukorzenioną sadzoneczkę [tuli]
Jeszcze tyle przede mną :) [krolik]
Serdecznie zapraszam do odwiedzin mojego bloga :) http://berberrus.com.pl
Jestem także na: https://www.facebook.com/berberrus
Awatar użytkownika
Baś_22
Weterani
 
Posty: 8995
Rejestracja: sob sty 27, 2007 7:35 pm
Lokalizacja: Wrocław

Postautor: Onaela » pt lut 20, 2009 7:28 pm

Moja bożonarodzeniowa Poiscencja ma sie całkiem dobrze >Na początku zgubiła trochę liści tuż nad ziemią,a teraz trzyma sie dzielnie:).Na dodatek zielone liście u góry zaczynają sie przebarwiać na czerwono :D
Ale doświetlam ja razem ze storczykami i Hipeastrum jarzeniówką ze starego regału :)

Obrazek Obrazek
Onaela
Weterani
 
Posty: 3761
Rejestracja: pn cze 14, 2010 12:02 pm

Postautor: Jedynka » ndz lut 22, 2009 9:31 pm

Nigdy nie udało mi się utrzymać Poisencji. Po jakimś czasie nadawała się do wyrzucenia. Nie pomagało dokarmianie, przestawianie. Zostawały tylko gołe łodygi. [cry]
Kto zezar Harnasia ?!!!!!!!
Awatar użytkownika
Jedynka
Weterani
 
Posty: 1393
Rejestracja: sob mar 01, 2008 8:12 pm

Postautor: mietek » pn lut 23, 2009 12:38 am

Da się. Kdzieś już pisałem o tym, ale nie mogę tego znaleść.
Ja nie dokarmiałem, czekałem do wiosny w chłodnym, troche zmarnieje i po przycięciu odradza sie i wtedy dać troche jedzonka.
M.
Awatar użytkownika
mietek
Weterani
 
Posty: 1472
Rejestracja: sob gru 06, 2008 6:59 pm

Postautor: żabcia » pn lut 23, 2009 2:14 pm

Cebulko po co dodajesz do wody troszkę wrzątku? nigdy o tym nie słyszałam [?]
Awatar użytkownika
żabcia
Weterani
 
Posty: 849
Rejestracja: wt lut 03, 2009 10:22 am

Postautor: Jedynka » pn lut 23, 2009 6:39 pm

Mietku, pewnie masz rację ale jak powyciągam wszystkie fuksje i pelargonie z piwnicy to już nie chcę mieć następnego kwiatka do pielęgnacji. Do małego pokoju już i tak trzeba być dobrym wyginaczem, żeby do niego wejść [lol]
Kto zezar Harnasia ?!!!!!!!
Awatar użytkownika
Jedynka
Weterani
 
Posty: 1393
Rejestracja: sob mar 01, 2008 8:12 pm

Postautor: Sz_elka » pn lut 23, 2009 10:21 pm

Jedynka pisze:Nigdy nie udało mi się utrzymać Poisencji. Po jakimś czasie nadawała się do wyrzucenia. Nie pomagało dokarmianie, przestawianie. Zostawały tylko gołe łodygi. [cry]


mietek pisze:Da się. Kdzieś już pisałem o tym, ale nie mogę tego znaleść.
Ja nie dokarmiałem, czekałem do wiosny w chłodnym, troche zmarnieje i po przycięciu odradza sie i wtedy dać troche jedzonka.
M.


Podpowiedź: Kwiaty w domu -- > Wasze ulubione kwiaty doniczkowe -- > str. 14! 8)
Elka
Awatar użytkownika
Sz_elka
Weterani
 
Posty: 5359
Rejestracja: sob sty 27, 2007 8:42 pm
Lokalizacja: Katowice

Postautor: mietek » pn lut 23, 2009 10:35 pm

No... Sze_elu [brawo] Ty tu pięknie robisz za aktywny spis treści [lol]
Załóż swój temat np.: pt."znajdziesz tu:" [lol] Kawał dobrej roboty.
Swoją drogą jak Ty to robisz?...
Pałen podziwu M.
Awatar użytkownika
mietek
Weterani
 
Posty: 1472
Rejestracja: sob gru 06, 2008 6:59 pm

Postautor: Cebulka » wt lut 24, 2009 8:32 pm

żabcia pisze:Cebulko po co dodajesz do wody troszkę wrzątku? nigdy o tym nie słyszałam [?]


Żabciu - bo mam wrażenie, że taka stojąca w konewce (zwłaszcza że z reguły stoi u mnie na parapecie) jest za zimna...
A jak dołożę im troche gorącej wody to wtedy dopiero wychodzi "chłodna" [lol]

I dokładnie dlatego marudzę wam, żebyście w miarę możliwości pisali w tematach a nie "gdzie bądź" - bo potem sami próbujecie tego szukać... [glupek] Dobrze że mamy Szelkę [tuli]
Śpieszmy się czynić dobro
Awatar użytkownika
Cebulka
Administrator
 
Posty: 14922
Rejestracja: ndz lut 11, 2007 5:25 pm

Postautor: amita » wt mar 17, 2009 9:15 pm

Ratunku!!! Mam dużą dracenę,pięknie rosła,a ostatnio jakby zwiędła i żółkną jej liście.Stoi przy kaloryferze,ale on wydmuchuje ciepłe powietrze a sam nie jest ciepły.Co jej jest?Zalałam,zasuszyłam?Podlewam jak zwykle,pryskam ;)
Gwiżdżę na wszystko,zadzieram głowę,oglądam drzewa mandarynkowe.A sekret tego jest wciąż ten sam,że ciasny kaftan na sobie mam.
Awatar użytkownika
amita
Weterani
 
Posty: 7634
Rejestracja: śr lut 28, 2007 7:37 pm

Postautor: tuurma » wt mar 17, 2009 9:29 pm

Ja mam za to nieustający problem z cissusem rombolistnym. Schną mu liście, z wielkiego krzaka, który dostałam od mamy po dwóch latach u mnie został jakiś smutny drapak. Ciekawostka jest taka, że pobrane z niego w ubiegłym roku sadzonki mi pięknie rosną i się rozwijają. W czasie pobierania tychże sadzonek roślina mateczna już marniała. O co może chodzić? Już przestawiałam w inne miejsce, podlewam uważnie, nie za dużo, nie za mało, nie za zimno, nie za ciepło, miejsce nie bezpośrednio nasłonecznione, ale wystarczająco jasne, na szkodniki pryskane X razy [skrob].

Najgorsze, że ja tak lubię bluszcze i cissusy i generalnie różne takie liściaste, a one mi cholery ciągle padają :(
Awatar użytkownika
tuurma
Administrator
 
Posty: 2159
Rejestracja: pt maja 18, 2007 9:58 am

Postautor: amita » wt mar 17, 2009 9:34 pm

Tuurmo,też tak miałam,dorastały do jakichś 15-20 cm i zasychały.Teraz mam w spadku po koleżance i też obsechł.Obciełam,zrobiłam sadzonki i jakoś to rośnie.Nawet staruszek jakby odżył.Ale ta dracena mnie martwi,bo też spadkowa,a ma z 170 cm i dużo rozgałęzień :( Początkowo to był jeden,dwa listki na tydzień a teraz marnieje w oczach.
Gwiżdżę na wszystko,zadzieram głowę,oglądam drzewa mandarynkowe.A sekret tego jest wciąż ten sam,że ciasny kaftan na sobie mam.
Awatar użytkownika
amita
Weterani
 
Posty: 7634
Rejestracja: śr lut 28, 2007 7:37 pm

Postautor: beza » czw mar 19, 2009 10:24 pm

tuurmo, a czy to nie jest tak że ten cissus po prostu się zestarzał i ma jakiś określony czas na życie. Nie wszystkie kwiaty są długowieczne.
kwiaty kwitną nawet wtedy,
gdy nikt im się nie przygląda...

Phil Bosmans
Awatar użytkownika
beza
Weterani
 
Posty: 1938
Rejestracja: wt lip 17, 2007 11:36 am

Postautor: amita » czw mar 19, 2009 10:38 pm

Bezo,widziałam cisusy fatalnie traktowane a rosnące wiele lat i to jak pięknie.A co z moją draceną?Bo niedługo sam patyk zostanie [beksa]
Gwiżdżę na wszystko,zadzieram głowę,oglądam drzewa mandarynkowe.A sekret tego jest wciąż ten sam,że ciasny kaftan na sobie mam.
Awatar użytkownika
amita
Weterani
 
Posty: 7634
Rejestracja: śr lut 28, 2007 7:37 pm

Postautor: tuurma » czw mar 19, 2009 10:53 pm

Bezo, raczej nie, u mojej mamy ten sam egzemplarz rósł ze 20 lat, ja dostałam jednego z jego potomków, a tamten oryginalny chyba dalej jest u rodziców i nic mu się nie dzieje...

Jedno co, to u mnie są wahania temperatury spore, ale znowuż nie bywa tak, żeby zimno go mogło uszkodzić. Zwłaszcza, że "młode" są w tych samych warunkach i rosną.

Chyba go przesadzę do świeżej ziemi, może coś z nią nie tak jest. Dziś rano przymusowo przesadzałam jednego z potomków - Bobek raczył zrzucić osłonkę z dwiema doniczkami - małym bluszczem i małym cissusem właśnie [zly] Głupie, ale najbardziej mi szkoda jednej potłuczonej doniczeczki - miała namalowane krzewinki bukszpanu i napis Buxus, kupiłam ją na starociach za jakieś grosze. Szkoda niby mała, ale już drugiej takiej teraz nie znajdę :(

W każdym razie przy okazji zrobiłam porządek na parapecie, wycięłam staremu cissusowi uschłe pędy, zostawiłam te, co się jeszcze trzymają i zauważyłam, że wychodzą też nowe. Więc może jakoś odbije.
Awatar użytkownika
tuurma
Administrator
 
Posty: 2159
Rejestracja: pt maja 18, 2007 9:58 am

Postautor: beza » czw mar 19, 2009 10:56 pm

Amitko, jaką masz dracenę ?
zauważyłam że te smocze - z cienkimi listkami są bardzo kapryśne i ciężko je tak hodować aby te listki były sztywne. Potrzebują chyba dużo wilgoci w powietrzu.
Wydaje mi się że draceny lubią ciepło ale i wilgoć w powietrzu bo jak jest za suche powietrze to schną im liście. Moja dracena zaczęła chorować jak była zbyt niska temperatura i miała zbyt wilgotną ziemię. Stała wtedy na tarasie. Wniosłam ją do domu i odżyła. Stoi w ciepłym pokoju i ma się dobrze ale nie przy kaloryferze. Ma dużo światła bo stoi przy samym oknie.
Była zbyt wysoka i miała ślady po jakichś chorobach więc ją obcięłam i zostawiłam 1/3 wysokości. Wypuściła nowe zdrowe pióropusze.
Może to co napisałam coś Ci podpowie.
A może ta Twoja dracena jest chora na jakąś chorobę grzybową i trzeba ją podlać jakąś chemią.
kwiaty kwitną nawet wtedy,
gdy nikt im się nie przygląda...

Phil Bosmans
Awatar użytkownika
beza
Weterani
 
Posty: 1938
Rejestracja: wt lip 17, 2007 11:36 am

Postautor: Onaela » czw mar 19, 2009 11:01 pm

Niektóre kwiaty,zwłaszcza starsze egzemplarze, bardzo źle znoszą zmianę miejsca i zanim się przyzwyczają do zmiany,bardzo chorują a nawet giną :(.Ale nie wiem,czy cisus też tak ma ?
Onaela
Weterani
 
Posty: 3761
Rejestracja: pn cze 14, 2010 12:02 pm

Postautor: amita » czw mar 19, 2009 11:05 pm

Jaką mam dracenę?Dużą;) Wiesz,to chyba ta smocza,ma długie wąskie liście z czerwoną obwódką.Na szczycie pióropuszy liście są zdrowe(jak na razie)lśniące i sztywne.Na moje oko żadnej choroby nie widać.Szkodników też nie.Ogałaca się od dołu.Na dodatek to nie pierwsza stracona w taki sposób.Może miejsce jej nie służy?Niby jedyne widne,ale kaloryfer obok.Acha,liście nie schną,robią się żółte i opadają.
Gwiżdżę na wszystko,zadzieram głowę,oglądam drzewa mandarynkowe.A sekret tego jest wciąż ten sam,że ciasny kaftan na sobie mam.
Awatar użytkownika
amita
Weterani
 
Posty: 7634
Rejestracja: śr lut 28, 2007 7:37 pm

Postautor: Onaela » czw mar 19, 2009 11:17 pm

Ja bym zaryzykowała i ścięła jej czubek (łatwo się ukorzeni) ,a stara powinna nizej wypuscić zdrowy piuropusz lisci. .Albo nawet cały goły pęd mozesz pociać na kawałki i każdy kawałek ukorzenić :)
Onaela
Weterani
 
Posty: 3761
Rejestracja: pn cze 14, 2010 12:02 pm

Postautor: beza » pt mar 20, 2009 12:20 am

A może ją za mocno podlewasz ?
kwiaty kwitną nawet wtedy,
gdy nikt im się nie przygląda...

Phil Bosmans
Awatar użytkownika
beza
Weterani
 
Posty: 1938
Rejestracja: wt lip 17, 2007 11:36 am

PoprzedniaNastępna

Wróć do Kwiaty w domu

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości