Krążki układam jeden na drugim, środek mocno dociskam, by się zlepiły ładnie. Potem to kładę na gorący tłuszcz - "płatkami" do dołu. Po chwili odwracam. Kładę na papierowy ręcznik. Jak ocieknie i ostygnie oprószam cukrem - pudrem, w środek wkładam łyżeczkę konfitur z wisni.
Moja babcia, ta od mojej chatki zawsze tak nam umilała tłusty czwartek - i ja staram się tę tradycję podtrzymywać.
Zdjęcia "róż" - jedne gotowe do zjedzenia, drugie jeszcze "na sucho"

