Czy sprzątacie codziennie pod łóżkiem?
: pn mar 17, 2014 9:36 pm
Mijającej właśnie zimy wzięłam się jak może pamiętacie za generalne porządki w mieszkaniu bo już wiem że latem mam tyle innych rzeczy do zrobienia że olewam rosnącą warstwę kurzu - więc albo zimą albo nigdy
Poza przetrząsaniem mebli do góry nogami starałam się też przy okazji utrzymywać bieżący porządek - ale co przy okazji ogarniania podłogi zaglądałam pod kanapę w salonie - to tam kurz Doszło do tego, że dostałam jakiejś obsesji i sprawdzałam dwa razy dziennie
Nie wiem, może to ja mam braki w wykształceniu, ale do głowy mi nie przyszło że kurz może się zbierać w takim tempie
Chcecie dowodów?
To 24.02 przed eksperymentem (pomyślicie nie sprzątała pół roku, podczas gdy uwierzcie to było zmywane tydzień wcześniej )
24.02 - świeżo zmywane:
25.02 - pierwszy dzień, już nie jest idealnie:
26.02 - drugi dzień, kotów przybywa:
27.02 - trzeci dzień no i syf już jest konkretny, wkurzyłam się i koniec eksperymentu
Teraz kto nie wierzył ten uwierzył, że to na górze jest po tygodniu.
Ludzie - czy u Was też się w takim strasznym tempie kurzy??? Czy to wina nie wiem - Śląska / paneli / suszenia prania w mieszkaniu / wina Tuska?
Dobrze że alergii na kurz nie mamy I to akurat przyuważyłam, że tak jest pod łóżkiem, i jest na tyle wysokie że mogę tam umyć - ale przecież pod szafkami dzieje się to samo, bo niby czemu nie
I taka jeszcze refleksja - a co jakbym miała w pokoju wykładzinę? Czy tak by się kurz nie zbierał... czy po prostu by go nie było widać?
Poza przetrząsaniem mebli do góry nogami starałam się też przy okazji utrzymywać bieżący porządek - ale co przy okazji ogarniania podłogi zaglądałam pod kanapę w salonie - to tam kurz Doszło do tego, że dostałam jakiejś obsesji i sprawdzałam dwa razy dziennie
Nie wiem, może to ja mam braki w wykształceniu, ale do głowy mi nie przyszło że kurz może się zbierać w takim tempie
Chcecie dowodów?
To 24.02 przed eksperymentem (pomyślicie nie sprzątała pół roku, podczas gdy uwierzcie to było zmywane tydzień wcześniej )
24.02 - świeżo zmywane:
25.02 - pierwszy dzień, już nie jest idealnie:
26.02 - drugi dzień, kotów przybywa:
27.02 - trzeci dzień no i syf już jest konkretny, wkurzyłam się i koniec eksperymentu
Teraz kto nie wierzył ten uwierzył, że to na górze jest po tygodniu.
Ludzie - czy u Was też się w takim strasznym tempie kurzy??? Czy to wina nie wiem - Śląska / paneli / suszenia prania w mieszkaniu / wina Tuska?
Dobrze że alergii na kurz nie mamy I to akurat przyuważyłam, że tak jest pod łóżkiem, i jest na tyle wysokie że mogę tam umyć - ale przecież pod szafkami dzieje się to samo, bo niby czemu nie
I taka jeszcze refleksja - a co jakbym miała w pokoju wykładzinę? Czy tak by się kurz nie zbierał... czy po prostu by go nie było widać?