Cebulka pisze: Może kiedyś... jak już będę mieć karnisze
Ja na razie też nie mam karniszy W oknach mam zazdrostki specjalnie skomponowane co by w okna mi nie zaglądali Im dłużej na nie patrzę to nie wiem czy będę w ogóle zakładała karnisze, bo całkiem fajnie wyglądają
Ale przecież i zazdrostki mogą być ze świątecznego materiału, wcale nie potrzebny jest karnisz. Ja też w wielu oknach mam zazdrostki, nawet w tym kuchennym, latem, bo mam go od strony północnej i szkoda mi tracić światła. uwielbiam zazdrostki firankowe
ja po 10 latach dorobiłam się firanki, bo karnisz miałam No bo dlaczego nie miałabym mieć zamawiałam obrus na święta ( bo dorobiliśmy się prawdziwego stołu, aczkolwiek ławostół był praktyczniejszy), ale nie było w ofercie pościeli świątecznej i zasłon, bo sprawdzałam.
Gwiżdżę na wszystko,zadzieram głowę,oglądam drzewa mandarynkowe.A sekret tego jest wciąż ten sam,że ciasny kaftan na sobie mam.