koliberek pisze:..., chciałabym jeszcze szczypiorek ikopert- napisz Basiu kiedy?
koliberek pisze:Qrcze to moze i ja spróbuję ? T ojak BAsiu mówisz? , ze w kwietniu to kiedy plewimy?
Baś_22 pisze:Niniejszym informuję Misia, że w dniach od 10.04 - do 15.04. zamierzam siać: rzodkiewkę, marchewkę, buraczki, pietruszkę i sadzić cebulę dymkę
Fil pisze:Baś_22 pisze:Niniejszym informuję Misia, że w dniach od 10.04 - do 15.04. zamierzam siać: rzodkiewkę, marchewkę, buraczki, pietruszkę i sadzić cebulę dymkę
Basiu, a dlaczego od 10.04. ? Już myslałam, że coś rozumiem z tego kalendarza, a tu masz! Teraz są narysowane dwie rączki w siewie, a 10.04. tylko jedna Pewnie chodzi o te kwadry?
Fil pisze:Aha, Basiu, to jeszcze jedno pytanie: ten korzeń na Twoim kalendarzu to tak, jakby był narysowany przy 11.04., a nie przy 10.04. Czyli to jest z 10.04. włącznie?
Przepraszam za upierdliwość, ale zamówiłam sobie ten kalendarz z wydawnictwa Gaj i chciałabym sie nauczyć go interpretować
Cebulka pisze:A już sama nie wiem gdzie, to może zapytam tu w nadziei że Basia znajdzie
Basiu - kiedy będzie można przesadzać te wszystkie małe siewki co mi powychodziły z ziemi grzecznie posiane kiedy trzeba?
Baś_22 pisze:P.S. Ewa a może przeniosłabyś temat "Kalendarz biodynamiczny" z "Ciekawe strony" tutaj, bo widzę, że informacje są nieco rozstrzelone po rożnych tematach
Cebulka pisze:Baś_22 pisze:P.S. Ewa a może przeniosłabyś temat "Kalendarz biodynamiczny" z "Ciekawe strony" tutaj, bo widzę, że informacje są nieco rozstrzelone po rożnych tematach
Basiu - absolutnie rękami i nogami się z tobą zgadzam - sama nawet juz nie wiedziałam, gdzie jest odpowiedni temat, żeby zapytać
Jak tylko będę mieć chwilę, to poszukam, gdzie jeszze pisałyśmy o tym i postaram sie to skleić w jedną całość
belva pisze: A powiedz mi jak bede w Polsce od polowy maja do poczatkow czerwca, to co tam moge zrobic? Czy moge przytargac jakies roslinki z tad ?? i miec nadzieje ze nie podlewane w lecie nie zmarnuja sie??
Chcialam przywiezc troche siewek derenia , drzewa judaszowego oraz tulipanowca i magnolii ( tej naszej olbrzymiej ktora kwitnie w lecie)
Cebulka pisze:Baś_22 pisze:P.S. Ewa a może przeniosłabyś temat "Kalendarz biodynamiczny" z "Ciekawe strony" tutaj, bo widzę, że informacje są nieco rozstrzelone po rożnych tematach
Basiu - absolutnie rękami i nogami się z tobą zgadzam - sama nawet juz nie wiedziałam, gdzie jest odpowiedni temat, żeby zapytać
Jak tylko będę mieć chwilę, to poszukam, gdzie jeszze pisałyśmy o tym i postaram sie to skleić w jedną całość
Baś_22 pisze:Dziewczyny ja zaczęłam te praktyki w ubiegłym sezonie po przeczytaniu książki "Żyjący ogród". Nie bardzo kumałam o co chodzi z tymi fazami i z tymi wszystkimi podziałami Kupiłam więc Kalendarz ksiezycowy i zaczęłam próbować. Była to dla mnie przede wszystkim zabawa podszyta ciekawością Powiedziałam sobie "A co mi szkodzi - przecież i tak bedę wykonywała te różne prace, to dlaczego nie spróbować, robić to w odpowiednim czasie". No i tak to poszło
Ja już o tym wspominałam, że to co najbardziej mnie zaszokowało w tej ksiażce to rada, aby nie podlewać Nie mogłam sobie tego wogóle wyobrazić Podjęłam więc taką próbę i przez cały sezon NIE PODLEWAŁAM Jakie miałam plony możecie zobaczyc w "Moim ogrodzie"
W tym sezonie bedę się dalej tego trzymała, bo nie ukrywam, że niezwykle cieszę sie z tego, że nie muszę pompować i nosić hektolitrów wody a poza tym całe stada ślimaków poszły sobie ode mnie precz ")
mietek pisze:Baś_22 pisze:Dziewczyny ja zaczęłam te praktyki w ubiegłym sezonie po przeczytaniu książki "Żyjący ogród". Nie bardzo kumałam o co chodzi z tymi fazami i z tymi wszystkimi podziałami Kupiłam więc Kalendarz ksiezycowy i zaczęłam próbować. Była to dla mnie przede wszystkim zabawa podszyta ciekawością Powiedziałam sobie "A co mi szkodzi - przecież i tak bedę wykonywała te różne prace, to dlaczego nie spróbować, robić to w odpowiednim czasie". No i tak to poszło
Ja już o tym wspominałam, że to co najbardziej mnie zaszokowało w tej ksiażce to rada, aby nie podlewać Nie mogłam sobie tego wogóle wyobrazić Podjęłam więc taką próbę i przez cały sezon NIE PODLEWAŁAM Jakie miałam plony możecie zobaczyc w "Moim ogrodzie"
W tym sezonie bedę się dalej tego trzymała, bo nie ukrywam, że niezwykle cieszę sie z tego, że nie muszę pompować i nosić hektolitrów wody a poza tym całe stada ślimaków poszły sobie ode mnie precz ")
Nareszcie znalazłem za czyją namową nie podlewałem niczego w tym roku a podejżewałem Lucysię
Na księżyc nie zwracałem uwagi, ale bez podlewania rosło i miało baaardzo głęboko korzenie zatem mogę potwirdzić zielone przeżyje od deszczu do deszczu jednak ja nie miałem imponujących zbiorów raczej same miniaturki
Wymyśliłem też sobie by niepodlewać niczego zaraz po siewie - niech sobie nasionka leżą w ziemi, a jak spadnie deszcz w odpowiedniej fazie księżyca to niech startują i tak też się stało - chyba, że deszcz spadł w niewłaściwej fazie
pozdrawiam mietek
Baś_22 pisze:deszcz spadł we własciwej fazie tylko Ty Mieciu posiałeś nie w tej co trzeba
beza pisze:No można Mietku... nawet sobie posiedzieć w fotelu przed komputerem...
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 13 gości