Strona 1 z 2

Żaby

Post: wt sty 08, 2008 8:18 pm
autor: cicho_borowska
Tak sobie myśle, myśle, myśle o ubiegłorocznej wiośnie. Był taki czas, że bardzo intensywnie wieczorami rechotały żaby. Nagle wszystkie zniknęły. Nie było ich całe lato. Co się z nimi stało? [rol] [shock] [rol]

Post: wt sty 08, 2008 8:29 pm
autor: Cebulka
O ile mi się wydaje rechot żab to odgłosy godowe - skończyły się gody, skończyło się rechotanie [lol]

Ale to jest ciekawe pytanie - czy żaby żyją tylko rok? Czy jakos przeżywają zimę - tylko gdzie? Na dnie stawów nie moga bo oddychaja powietrzem atmosferycznym... [skrob]

Post: wt sty 08, 2008 8:35 pm
autor: Cebulka
Hihi Jurek zapytał, co tam tak klikam to wyjaśniłam, że omawiamy problem istnienia żab zimą - on twierdzi mocno stanowczo, że pamięta z biologii taka rzecz:
żaby zimą zapadaja w letarg i sen zimowy, zimują na dnie zbiorników wodnych ponieważ do utrzymywania funkcji życiowych w stanie letargu starcza im powietrze zawarte w wodzie, które wchłaniają przez skórę [shock]
Musiałam tą lekcję przespać [haha]

Post: wt sty 08, 2008 8:43 pm
autor: cicho_borowska
Porechotały i przestały, ale dlaczego wtedy zniknęły? Przecież było lato? Może były jakieś leśne, złożyły skrzek w rowie melioracyjnym i do lasu wróciły? [rol]

Post: śr sty 09, 2008 7:55 am
autor: cicho_borowska
No jasne, że poszły sobie.
Znalazłam w internecie

Żaba - zwyczajowa nazwa płazów z rodziny żabowatych (Ranidae), ale również żab z innych rodzin, a często w ogóle przedstawicieli płazów bezogonowych. W Polsce nazwę tę noszą między innymi następujące gatunki: żaba trawna, żaba wodna, żaba śmieszka, żaba zwinka i żaba moczarowa. Wszystkie gatunki tej rodziny są w Polsce objęte ochroną gatunkową.

"Wszystkie gatunki z rodzaju (Ranidae) są jajorodne. Występuje u nich zapłodnienie zewnętrzne. Większość płazów - w tym żaby, na okres rozrodu wędruje do zbiorników wodnych, pokonując niekiedy znaczne odległości. Samica składa jaja zwane skrzekiem w wodzie. Samiec siedzi wówczas na jej grzbiecie i polewa jaja nasieniem, w którym są plemniki (do zapłodnienia dochodzi poza organizmem samicy). Z zapłodnionych jaj wylęgają się stadia larwalne, zwane kijankami, które znacznie różnią się od osobników dorosłych (nie posiadają kończyn, oddychają skrzelami oraz podobnie jak ryby - posiadają linię boczną). W ciągu około 16 tygodni życia w wodzie, kijanka stopniowo przeobraża się w dorosłego osobnika i staje się gotowa, by opuścić środowisko wodne."

Żaba trawna (Rana temporaria) – podobnie jak żaba dalmatyńska (Rana dalmatina) zwana też żabą zwinką oraz żaba moczarowa (Rana arvalis) należy do tzw. żab brunatnych (jest ich najpospolitszym przedstawicielem żyjącym u nas). Ciało żaby trawnej ma długość 7-10 cm. Jest ono wydłużone, krępe, pysk stosunkowo szeroki, ale bardziej zaostrzony niż u żaby wodnej. W okresie godowym (marcu) składa skrzek do wody, a następnie wędruje na wilgotne pola lub do lasów. Okres godów żaby trawnej przypada na wczesną wiosnę. Samice i samce można spotkać – często już w fazie ampleksusu – nawet od połowy lutego (w Polsce zwykle pod koniec marca) w zbiornikach wodnych. Samica składa 700-4500 jaj bez starannego wyboru miejsca. Skrzek tworzy galaretowate, kuliste kłęby pływające zwykle po powierzchni płytkiej wody. Natychmiast po łączeniu się par i złożeniu skrzeku żaba trawna opuszcza wodę i aż do późnej jesieni żyje na lądzie. Kijanki zaraz po wylęgnięciu przywierają do liści roślin wodnych, później jednak pływają i aktywnie poszukują pokarmu. Ich rozwój trwa 2-3 miesiące, a przeobrażenie przebiega jak u innych żab. W górach obserwowano zimowanie kijanek. Małe, mierzące 1-1,5 cm. długości żabki masowo opuszczają wodę w czerwcu."

Czyli, że one trawne były, a nie wodne. Te, które poszły sobie.

Post: czw lip 03, 2008 1:10 pm
autor: Baś_22
A ta to jaka? :) Spacerowała sobie wczoraj u mnie na działce :)

Obrazek Obrazek Obrazek

Post: czw lip 03, 2008 6:39 pm
autor: Cebulka
Skoro mówisz, że spacerowała zamiast skakać to już wiadomo, że ropucha, a nie żaba. A poszperanie po grafice szybko dało odpowiedź - ropucha szara :)
Piękna jest - może zostanie za dłużej? Podobno zjada rożne szkodniki :)

Post: czw kwie 02, 2009 7:10 am
autor: Emmi
,,Cokolwiek zrobimy w ogrodzie, ma to wpływ na naturę,, Kto to powiedział, nie pamiętam [skrob] Ale efekty rozpoczętej pracy pt ,,wysepka,, i pojawienie się sporej sadzawki pociągneło za sobą dalsze skutki...
tegoroczni, wiosenni mieszkańcy ogrodu :)

Obrazek Obrazek Obrazek

Post: pt kwie 03, 2009 1:44 pm
autor: beza
Emmi :D jakie śliczne zdjęcia udało Ci się zrobić :P :P
a to ostatnie to w ogóle [shock] :D

Post: ndz kwie 05, 2009 8:27 pm
autor: amita
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Post: ndz kwie 05, 2009 8:34 pm
autor: żabcia
ja swojej nie brałam na ręceObrazek

Post: ndz kwie 05, 2009 8:45 pm
autor: farmerka63
Jaka piękna ropucha ;D

Wczoraj pod wieczór taką identyczną koleżankę przy pomocy szufelki odtransportowywałam do stawu - koniecznie chciała z nami zamieszkać i w tym celu pokonała już pierwszy schodek na drodze do ganku !

A dzisiaj uratowałam życie żabie, która skacząc usiłowała uciec przed rozbawionym kotem . No i też szufelka jako środek transportu ...

W stawie woda normalnie się gotuje. W zeszłym tygodniu gody miały chyba ropuchy , bo słyszeliśmy taki jednostajny pomruk. Teraz zmiana warty - zamiast pomruku pojedyncze pokumkiwania .

Pamiętam , jak świeżo wykopany staw był miejscem pilnych obserwacji przyrodniczych naszych córek . Cały dniami podglądały ważki, pływaki żółtobrzeżki, nartniki no i pierwsze żaby ( a właśnie przyroda budziła się do życia...). Przyjechał do nas pan zootechnik oceny na próbny udój. Zaproszony został do domu na rytualną herbatkę - dziewuszki go obsiadły i dalej relacjonować, jakie niusy w gospodarstwie :)
" A wie pan , że mamy w stawie żaby ? " - zagaiła Gosia.
" Taaak? A to bardzo ciekawe! " - grzecznie zainteresował się pan Olek.
" A mamy, mamy. I to nawet PODWÓJNE - uściśliła młodsza Kasia .

Pan Olek w tym momencie wypuścił herbatę nosem
[rotfl]

Post: ndz kwie 05, 2009 8:53 pm
autor: amita
Nie żebym brała w dłonie.Ręki są nie moje,sąsiada,który usiłował zdjąć z niej zaklęcie...ale jej nie pocałował,stwierdziwszy,że dwie baby mu wystarczą...a jakby ta ropucha się zmieniła w księżniczkę?,toż też baba :)

Post: pn kwie 06, 2009 7:04 am
autor: gruby miś
podwójne żaby! [lol] [hahaha] [lol]

Post: pn kwie 06, 2009 3:37 pm
autor: Jedynka
Żaby są piękne ale wolę je z daleka. W ubieegłym roku sąsiadka walczyła z ropuchą miotłą. żabisko pakowało się do altany.No to sąsiadka za miotłę. A ta zołza postawiła się. Nadęła i podniosła na łapach. Olbrzym. Długo się nie przyglądałam. Wolałam zwiewać [lol]

Post: pn kwie 06, 2009 5:48 pm
autor: koliberek
Słuchajcie, a czy to prawda, ze na glicynii lubią byc te małe żabki? Chyba sie żekotki czy jakos tak nazywają ...

Post: pn kwie 06, 2009 8:14 pm
autor: belva
Lo maaaatko!! [shock] Ropucha stanela na dwoch tylnich lapach??
Jak niedzwiedz jakis :D
A ja biore do reki jak musze ( zabe) :D . Ostatnio bylo bardzo zimno i zaba nie mogla wydostac sie z basenu.. Pewnie bylaby zamarzla w nim gdybym jej nie wylowila i nie ogrzala troche w rekach..

Post: pn kwie 06, 2009 8:16 pm
autor: belva
koliberek pisze:Słuchajcie, a czy to prawda, ze na glicynii lubią byc te małe żabki? Chyba sie żekotki czy jakos tak nazywają ...



Nie wiem czy na Glicynii ale siedza u nas takie maciupcie na azaliach.
Czarno-biale, moze beda mialy ze 3 cm ..

Post: pn kwie 06, 2009 8:45 pm
autor: gruby miś
żabę w dłoń? czemu nie!

nie zapomnę nigdy, jak pojechaliśmy na biwak z klasą, z 10 lat w onczas miałam ;) warunkiem mojego wyjazdu było, że nocuję z panią w domku, bardzo chorowita byłam, a nie z resztą klasy/zuchów w namiocie :( ze złości, że w tym namiocie spać nie mogę, zebrałam duuuuuuuuużo żab i wszystkim koleżankom do śpiworów powkładałam [haha] [oops]

Post: ndz kwie 12, 2009 11:30 pm
autor: Anamaria
farmerka63 pisze: Pan Olek w tym momencie wypuścił herbatę nosem
[rotfl]


Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Dobrze, że się biedak nie udławił tą herbatą [haha] [haha]

Post: śr cze 03, 2009 5:33 pm
autor: amita
U mnie:Obrazek
Obrazek Obrazek

Post: ndz sie 16, 2009 11:17 pm
autor: beza
W oczku wodnym zadomowiły się żaby...
Przyznam się szczerze, że miałam ochotę ponazywać je imionami [rol] bo przez jakiś czas widywałam trzy stałe bywalczynie.
Najpierw pływała duża żaba biała w czarne wzory, ale nie udało mi się jej sfotografować. Teraz jej nie widzę, być może się wyniosła albo koty ją dorwały. Albo się gdzieś skutecznie chowa.
Ta zielona żabka była niezbyt wielkich rozmiarów. Była bardzo zwinna i jeśli tak można określić bardzo wesoła. Skakała sobie do wody z kamieni jak z trampoliny i znów wychodziła na brzeg i znów skakała. Albo siadała sobie u wylotu wody spływającej do oczka i tam się kąpała. Zawsze wieczorem tak sobie dokazywała ale trzeba było zachować ciszę bo była bardzo płochliwa. Cudem udało mi się ją sfotografować. Na drugim zdjęciu już widać że się schowała.
Teraz też jej nie widzę... Mam nadzieję że gdzieś siedzi schowana.
Widzę natomiast codziennie tę ropuszkę, ciemną z zielonym paskiem na plecach. Wygrzewa się na słońcu, ale jak mnie widzi to chlup do wody.
Któregoś dnia tak się wygrzewała że nawet nie zareagowała kiedy przyszłam z aparatem [lol] odbyła się wtedy cała sesja zdjęciowa [lol]

Zanosi się na to że będzie jeszcze więcej żabek bo pływa w wodzie mnóstwo kijanek, ale takich dużych jak ryby. Zresztą na początku myślałam że to ryby ktoś mi podrzucił, ale jednak ryby nie mają przednich łap [skrob]



Obrazek Obrazek

Obrazek Obrazek

Post: śr sie 19, 2009 6:38 am
autor: Tosia
Bezo , jakie te żabki piękne [lol]

Post: śr sie 19, 2009 8:42 am
autor: megan
Ja też miałam w oczku wodnym takie śliczne żabki,ale kot się do nich dobrał [diabel] i już ich nie ma [cry]

Post: śr sie 19, 2009 2:45 pm
autor: beza
Wczoraj przeżyłam szok [shock]
Wyjęliśmy z mężem skrzynię z całą aparaturą napowietrzająco- filtrującą z oczka wodnego, aby oczyścić filtr... i normalnie aż serce mi się krajało jak zobaczyłam w środku nieżywą żabkę [cry] była już duża ale nie mogła się wydostać ze skrzyni. Wpłynęła tam przez maleńkie otworki jako kijanka i tam dorosła w środku. A później nie mogła się wydostać. [cry]
Nie mogę sobie tego darować. Myślałam że takie rzeczy się nie zdarzają...

Post: pn sie 24, 2009 8:00 pm
autor: beza
Przyłapałam swoją żabkę jak się wygrzewała na listkach nenufarów... Kiedy jej poszłam zrobić zdjęcie uciekła w głębiny i schowała się przy dnie... ale i tak ją wypatrzyłam...


Obrazek Obrazek

Post: czw mar 04, 2010 9:24 pm
autor: Susane
Cos jest w tych żabach.Mówią że przynosza szczęście.U nas na podwórzu była taka jedna-oogromna coś jak ta na fotce u Baś_22,nie zmieściłaby sie na dużej męskiej dłoni.pewnego dnia małżonek zawołał mnie przez tarasowe drzwi-choć zobacz kto do ciebie przyszedł,wychodzę patrzę a tu po tarasie łazi taaka żaba,taka brzydka, że aż piękna była,wędrowała tak naokoło domu przez 3letnie sezony,mówiłam że to moja koleżanka,mijałyśmy sie często gdzieś koło domu,dzieci ją sledziły często i podziwały,ale pewnego dnia pies ją potraktował,podobno odgryzł jej nogę,płakaliśmy o nią ;( tak nam było jej szkoda,córki nie chciały patrzeć na psa, dostało mu się od nich,po kilku tygodniach zdechłą i zasuszoną znalazłam w kamieniach i taka to smutna historia naszej żabci. Może kiedyś przyjdzie do nas inna i zostanie na dłużej jak tamta.

Post: pt mar 23, 2012 2:51 pm
autor: Anamaria
U nas też jak u farmerkowej Kasi pojawiły się "podwójne" żaby [jupi] Wiosna panie i panowie! :D
Obrazek

Re: Żaby

Post: wt paź 23, 2012 1:21 pm
autor: tereklo
U mnie na działce ujawniły się jesienią żaby, nie uchwyciłam aparatem ale są przynajmniej 3 sztuki. I to na pewno nie są ropuchy. Jak miło, że zamieszkały :)

Re: Żaby

Post: ndz sty 05, 2014 1:53 pm
autor: Emmi
W tym roku miałam okazję po raz pierwszy zobaczyć kijankę. W pierwszej chwili nie wiedziałam co to jest? Ni to ryba ni to coś... niby uczy się człowiek w szkole i widzi te obrazki ale w naturalnym środowisku jak się zobaczy to może być to szok :D Mała rybia głowa z ogonem bez tułowia. Wgapiałam się przez dobrą chwilę zastanawiając się co za robactwo zamieszkało staw.

Cały zeszłoroczny okres próbowałam dojść, czy rzeczywiście ,,rechot jest zapowiedzią deszczu"
Każdego wieczoru miałam piękne koncerty a tak głośne, że stojąc na balkonie wydawało mi się jakby stawik był tuż obok, chociaż może odległość 70 metrów wcale nie jest jakaś wielka - dźwiękowo dla takiego płaza [mysli]

Re: Żaby

Post: ndz sty 05, 2014 10:50 pm
autor: Cebulka
Emmi pisze:
Cały zeszłoroczny okres próbowałam dojść, czy rzeczywiście ,,rechot jest zapowiedzią deszczu"

I jak właściwie wynik tej obserwacji, bo nie napisałaś? [skrob]

Re: Żaby

Post: pn sty 06, 2014 8:57 am
autor: Emmi
No właśnie koncertowały mi codziennie. Być może różnica jest w głośności. Może jak ma się na deszcz to koncert jest głośniejszy, liczniejszy? Żaby mam u siebie przez cały rok, nawet teraz. Tego dnia co wpuszczaliśmy do stawu karasie, wstrząsną mną okropny widok - leżącej żaby grzbietem do góry przy brzegu, jeszcze tą nóżynę jakoś tak podwinęła co dodawało upiorności. Już myślałam, że to ofiara kota. Tom zbadał od razu sprawę i okazało się, po dłuższym obmacywaniu kijem, że nie dość, że jest ,,cała" to jeszcze po którymś ,,tyknięciu" poruszyła się. Prawdopodobnie przez tę dziwaczną pogodę, podczas snu zimowego wypłynęła na powierzchnię i tak sobie dryfowała do brzegu. W każdym razie koncertują mi od wiosny do wczesnej jesieni. Być może jeszcze nie nauczyłam się rozróżniać.