Strona 1 z 5

Ślimaki

Post: ndz mar 11, 2007 11:49 am
autor: wac
Jeszcze okres zimowy, a już pojawiła się plaga ślimaków, szczególnie w darni trawników i miejscach pod okrywą naszych roślin np. z liści. [wac]

Post: ndz mar 11, 2007 2:45 pm
autor: lucysia
Nie zauważyłam na razie u siebie [lol] .
Wyczytałam ostatnio o ochronie pomidora przed ślimakami.Skorupki jajek zalać wodą ,zmiksować na drobno i rozlać naokoło łodygi na ziemi pod pomidorem.Daje wapń pomidorom i przeszkodę ślimakom [lol]

Post: wt mar 13, 2007 10:50 am
autor: Emmi
Ja mam przykre doświadczenia ze ślimakami, szczególnie tymi obcymi bez muszelek, które dotarły do nas w ramach globalizacji ;) I ja nie mam sentymentów dla nich i tu niestety w ekologa bawić się nie umiem...
Natomiast jeśli chodzi o ślimaczki, nasze krajowe z muszelką, to żółw stepowy ( nie wiem jak inne lądowe) chętnie się nimi ,,zaopiekuje,, ;)

Post: ndz mar 25, 2007 10:30 pm
autor: Onaela
Ponoć swietnym sposobem,choć jeszcze nie wypróbowanym przeze mnie jest wabienie ślimaków poprzez rozsypywanie w ogrodzie blisko roślin chętnie przez nie zjadanych-niewielkich kupek otrąb zytnich.Ślimaki je uwielbiają i ochoczo schodzą sie do takich miejsc.Pozostaje jeszcze pozbieranie delikwentów w godzinach wieczornych i banicja do ogrodu sasiada [lol] [lol] [lol]

Post: śr maja 09, 2007 6:04 am
autor: tereklo
swa lata temu liczy³am ilo¶æ zebranych ¶limaków dziennie - po pierwszej setce dawa³am sobe spokój.... Wystawia³am pojemniki z piwem - nic, posypywa³am ¦limaxem - skutecznie ale drogo, soli³am (pfe) ale przy okazji dawka soli stawa³a siê zabójcza dla trawy, wiêc nie pozosta³o nic jak utylizacja naturalna czyli rozdrabnianie albo ich zbiór (jak kartofle) i k±piele solne w specjalnym pojemnku. Có¿ - systematyczno¶æ ka¿dego dnia od wiosny do pó¼nej jesieñ sprawi³y, ¿e nie ma co siê rozmna¿ac i jest ich duuu¿o mniej. Chocia¿ s±siedzka dzia³ak niekoszona i niezamieszkana o lat nie jest moim sprzymierzeñcem. Od tej miedzy zaczynam odliczanie tych ob¶liz³ych stworzeñ. Wchodzenie na nasz teren skutecznie ogranicza wysypywanie granic dzia³ki ostrym ¿wirkiem, a te, które ju¿ do nas wlez± albo s± w³asnego chowu stanowi± mniejszo¶æ i ³atwiej z nimi walczyæ.
Powodzenia.

Post: czw maja 10, 2007 6:54 am
autor: wac
No to mamy wspólnego wroga. [wac]

Post: sob cze 16, 2007 6:04 am
autor: kotkaaa
Moje ślimaki wlazły w kapustę ja walczę z nimi a one ze mną

Post: wt cze 19, 2007 10:42 pm
autor: lucysia
kotkaaa pisze:Moje ślimaki wlazły w kapustę ja walczę z nimi a one ze mną

Życzę wygranej.Mi się nie udało z mszycą.Oręż wyciągnięty,użyty i mszyca juz wróciła [cry]

Post: śr lip 04, 2007 5:28 am
autor: wac
Sposob na slimaki (info zaczerpniete ze strony internetowej) ...

" Najgorsze sa slimaki nagie, takie jak: pomrowik plamisty, sliniki luzytanski i wielki. Uwielbiaja miejsca zacienione, podmokle. Tam urzadzamy pulapki.
Sloiki wkopujemy w ziemie i wlewamy do nich piwo lub rozpuszczone w wodzie drozdze. Utopione slimaki usuwamy codziennie.
Pod plyte np. dachówke, pilsnie itp. wkladamy liscie kapusty, salaty, marchewke i ziemniaki w plasterkach, dla zwiekszenia skutecznosci polewamy je sokiem jablkowym lub pomaranczowym. Co 2 dni odkrywamy plyte i wybieramy slimaki.
Czesto zruszamy glebe gdy jest sucha (niszczymy przez to jaja slimaków), podlewamy rankiem a nie wieczorem, stosujemy bariery np. z popiolu, ostrych trocin, plew jeczmiennych, ostrego piasku, wapna niegaszonego itp.
Wybieramy recznie i topimy.
Slimaki maja nielicznych wrogów: zaby, jeze, krety, jaszczurki, niektóre ptaki, ale tez chrzaszcze i muchówki".
Dodam od siebie, ze mozna rowniez polozyc na ziemi butelke z niewielka iloscia piwa (zamiast wkopywac sloiki)- slimaki bardzo przyciaga zapach piwa, wiec latwo jest je "nabic w butelke" i nad ranem zakorkowac.
Dobrze jest rowniez rozsypac wokol roslin, lub grzadki, drobno potluczone skorupki z ugotowanych jaj.
Nietrudno sobie wyobrazic, ze slimaki nie cierpia ostrego podloza.
Och i jeszcze jeden sposob, podobno slimaki za nic w swiecie nie przejda przez MIEDZIANY drut, rozciagniety na ziemi. Z jakiegos powodu nie chca zblizac sie do miedzi.
Powodzenia. [wac]

Post: śr lip 04, 2007 8:17 am
autor: Cebulka
Wac - podoba mi się pomysł z tą butelką [lol]

Niepotrzebne butelki zamiast od razu do kosza to najpierw trochę piwa i na poziomo na ogródek (tylko chyba trzeba jakąś pochylnię zrobić ślimakom, bo przeciez do szyjki butelki leżącej na płask nie podskoczą - albo butalkę trochę w ziemię wcisnąć) a następnego dnia siup razem z całą zawartością do śmietnika.

Bo jakoś pomysł wybierania utopionych ślimaków ze słoika zawsze średnio mi się podobał... brr... :F

Ciekawe z tym drutem - próbował to ktoś?
Na pewno estetyczniej będzie wyglądał rozłożony dookoła grządki drut miedziany niż rozsypany popiół czy skorupki (Wiotka przestrzegała kiedyś, żeby tak nie robić, bo próbowała i grządka wygląda jak śmietnik ;) )

Post: pn lip 16, 2007 3:46 pm
autor: wac
Spotykają się dwa ślimaki.
- Coś taki smutny? Nie udał się urlop?
- Dlaczego zaraz "nie udał"? Tylko trochę się spóźniłem.
- Na autobus jadący do Paryża?
- Nie.
- Na autobus powrotny?
- Nieee. Zanim zdążyłem wyjść z domu, skończył mi się urlop. [wac]

Post: wt lip 17, 2007 8:28 am
autor: Cebulka
Hihihi [rotfl]

Jak będę mieć chwilkę to w temacie o gryzoniach dopiszę fajny dowcip ze szczurem i chomikiem [lol]

Post: śr sty 09, 2008 2:28 pm
autor: Cebulka
Dobre kompendium rad na ślimacze problemy ze strony działkowca http://www.dzialkowiec.com.pl/www/index15.htm

Obrazek

Post: śr sty 09, 2008 2:45 pm
autor: wac
Ciekawy artykuł. [wac]

Post: czw sty 10, 2008 2:06 pm
autor: wac
To i ja coś dołożę.

Zapamiętaj Poleć znajomym Wydrukuj Jak pozbyć się intruzów? Ślimaki chętnie jedzą kiełkujące młode roślinki – zdarza się, że pozostawiają na grządce tylko łodyżki.

Naturalni wrogowie ślimaków
Ślimaki są ulubionym pokarmem ptaków, jeży, ropuch, ryjówek, chrząszczy biegaczy i jaszczurek. Także winniczki chętnie zjadają jaja innych ślimaków. Jednak jeśli ślimaki pojawią się masowo, pożyteczne zwierzęta nie są w stanie ograniczyć ich liczebności.

Domowe sposoby zwalczania ślimaków
Ślimaki z muszlą można łatwo zebrać z roślin do naczynia i wypuścić z dala od ogrodu. Ślimaki nagie w dzień są ukryte. Jeżeli chcemy wyłapywać je i niszczyć, musimy zwabiać je w jedno miejsce. W tym celu wykłada się na mokrą glebę wilgotne szmaty, deski, papę, liście łopianu lub kapusty, pod którymi te lubiące wilgoć zwierzęta kryją się w ciągu dnia. Można wykładać przynęty pokarmowe: pokrojoną marchew lub jabłka, przepołowione ziemniaki, plastry buraków. Jako roślinę-pułapkę można posadzić bieluń dziędzierzawę, który przywabia ślimaki. Można też w ziemi umieścić plastikowe kubeczki lub talerzyki wypełnione piwem. Ślimaki, które bardzo lubią piwo, zwabione – po prostu wpadają do tych pułapek.

Jeżeli wolimy zniechęcać ślimaki do przebywania w ogrodzie, musimy pamiętać, aby:
nie układać w ogrodzie pryzm kamieni, desek, materiałów budowlanych, które służą ślimakom za kryjówki i chronią je przed naturalnymi wrogami,
kosić trawę i chwasty w ogrodzie i w jego pobliżu, gdyż wszelkie wysokie zarośla i wysoko rosnąca trawa to dobra kryjówka dla ślimaków w ciągu dnia,
obniżyć wilgotność gleby przez spulchnianie jej w dni słoneczne – giną wtedy jaja i młode ślimaki (bardzo wrażliwe na suszę). Można też okresowo przesuszyć trawniki, ograniczając ich zraszanie,
chronić grządki lub pojedyncze rośliny, rozsypując pasami szerokości 20 cm trociny, igliwie sosnowe, plewy jęczmienne lub żytnie, a nawet suchy piasek zmieszany z popiołem. W ten sposób stworzymy ślimakom barierę nie do przebycia,
ściółkować glebę liśćmi narecznicy samczej lub opryskiwać gnojówką z jej liści – zapach narecznicy odstrasza ślimaki,
opryskiwać rośliny zaatakowane przez ślimaki odwarem z papryki rocznej (1 kg świeżych owoców zalać 10 litrami wody i gotować 1 godzinę. Odstawić na 48 godzin, przetrzeć i przecedzić).
Walka chemiczna
Wokół roślin, między ich rzędami lub na uczęszczanych ścieżkach ślimaków zamiast trocin można rozsypywać wapno palone 40 g na m2 (4 kg na 100 m2). Gdy w ogrodzie pojawi się bardzo wiele ślimaków nagich, można wieczorem rozsypać wapno palone dwukrotnie – w odstępie od 30 minut do 1 godziny – za każdym razem po pół podanej wyżej dawki. Metoda tworzenia barier (także roślinnych) jest skuteczna jedynie podczas suchej pogody. Można stosować preparaty ślimakobójcze (na przykład Mesurol Schneckenkorn) w postaci granulek, które działają na szkodniki jako przynęta i trucizna. Wieczorem należy wyłożyć granulki na glebę między rzędami roślin lub na trasach ich wędrówek – 3 g na 10 m2 (20-30 granulek na 1 m2).

Uwaga! Ten preparat ma III klasę toksyczności – czyli jest szkodliwy dla ludzi i zwierząt stałocieplnych. Zatem, jeśli ślimaków jest tak wiele, że nie możemy poradzić sobie w inny sposób i decydujemy się na użycie preparatu chemicznego – zatrudnijmy ekipę zwalczającą szkodniki. [wac]

Post: wt kwie 01, 2008 9:08 pm
autor: amita
Rany,przy każdym ruchu szpadla wykopywałam ślimaki.Dobrze,że w muszlach,bo szczęśliwie tych obrzydliwych u mnie nie ma.Nie mniej jednak,stanowczo ich za dużo,bo zauważyłam,że siedzą już na tulipanach.A ich im nie daruję [diabel] Mam pytanie,ten miedziany drut trzeba położyć bezpośrednio na ziemi?Czy jakoś troszkę nad?Bo miedziany drut jest już przygotowany...

Post: pt kwie 04, 2008 7:19 pm
autor: Jedynka
Najskuteczniejszy sposób to zbieranie.Nie patyczkuję się z nimi.Patyk-nie dotknę tego i do słoja .Tam się kiszą.Mówię o tych bezwstydnicach nagich.U nas ci ich dostatek.Nawet myślałam o eksporcie ale powiedzieli,że ich nie chcą.A winniczki to są całe dwa.Sąsiad je podpisał bo dużo było chętnych.I tak jest Dziewiątka i Ośemka. [shock]

Post: pt kwie 04, 2008 7:23 pm
autor: Jedynka
Mam takie miejsca gdzie zawsze siedzą -stare pieńki i robię przegląd co dwa dni. Zawsze obżerały mi ogórki i fasolkę. Wszystko szło na konto gołębi.A one nic winne. Te bestie nagie tak skutecznie się chowały, że byłam przekonana ,że ich nie mam.

Post: pt kwie 04, 2008 8:23 pm
autor: Cebulka
Jedynka pisze:Nie patyczkuję się z nimi.Patyk-nie dotknę tego i do słoja

To raczej wbrew przeciwnie - patyczkujesz się [lol] [haha]

Post: pt kwie 04, 2008 8:57 pm
autor: amita
Wbrew pozorom one się nie patyczkują.../?/albo wręcz przeciwnie.

Post: sob kwie 05, 2008 8:18 pm
autor: Jedynka
No i doczekałam się.Łapiesz mnie za słowa Cebulko.Dziś serdecznie zaprosiłam je na piwko. [piwo]

Post: ndz kwie 06, 2008 11:48 am
autor: Cebulka
Jedynka pisze:Dziś serdecznie zaprosiłam je na piwko. [piwo]

;> ;> ;>
Coś czuję że w tym przypadku będą ucieleśnieniem stwierdzenia że alkohol szkodzi zdrowiu... [haha]

Post: ndz kwie 06, 2008 2:59 pm
autor: amita
Ja je wykopuję z ziemii,latam za mężem i wybieram.Zbieram też te co są w moim polu widzenia.Cholery są wszędzie,ale mam nadzieję,że dam im radę.

Post: ndz kwie 06, 2008 6:43 pm
autor: Jedynka
Niestety , piwo wyżłopane a ślimaka ani słychu. Chyba go piły przez rurkę.Wstydu nie mają. [hmm]

Post: ndz kwie 06, 2008 6:55 pm
autor: Cebulka
A może trzeba więcej czasu, żeby sie zwiedziały, że nowa knajpa z piwem otwarta? I to taka, gdzie piwo za darmo dają? A jak się wkurzą, to jeszcze i sok winogronowy dołozą? [lol]
[haha]

Post: pn kwie 07, 2008 6:21 pm
autor: Jedynka
Nigdy nic nie wiadomo.Mam jeszcze jeden sposób na nie.Latem rozkładamy taki wielki parasol z napisem "Tyskie" może to na nie podziała.Zakładając,że są czytate.O rezultatach powiadomię. ;)

Post: pn kwie 07, 2008 6:49 pm
autor: Cebulka
Jedynka pisze:Latem rozkładamy taki wielki parasol z napisem "Tyskie" może to na nie podziała. ;)

...jeszcze tylko ławeczki, płotek, szerokie stoły, firmowe kufle, radyjko...
Ja bym się skusiła [lol] [lol] [lol]

Post: pn kwie 07, 2008 7:33 pm
autor: Jedynka
Nie mam nic przeciwko.Żarty,żartami ale te ślimory to prawdziwa plaga.Eksmisja do sąsiada to nie to..A w ubiegłym roku do brązowego,czarnego dołaczył pomarańczowy.Podobno najbardziej żarłoczny.

Post: wt kwie 15, 2008 5:43 am
autor: koliberek
Jedynko znam ten ból. Tez walcze co roku z nimi. Jest taki proszek, slimakol czy jakos tak podobnie sie nazywa. Dośc skuteczny. W zeszłym roku posypałam nim wokol rabatek, zaraz jak tylko zobaczyłam pierwszego slimaka i rzeczywiście nie było ich tak dużo. W poprzednie lata tez sypałam, ale chyba zbyt póxno i jednak było duzo więcej, bo proszek dość drogi to duża ilośc trudno było wytepić. Lepiej jest kupic większe opakowanie tego preparatu, wychodzi taniej. One ida do tego proszku i potem sie w nim rozpuszczaja, zostaje taki śluz który można spłukac wodą.

Post: wt kwie 15, 2008 8:22 pm
autor: Jedynka
Chyba kupię ,jak tylko pomaga. Zobaczyłam drogę po deszczu to się przeraziłam.Obrzydlistwo. :(

Post: ndz kwie 20, 2008 7:50 pm
autor: juleczka2
Do tej pory u nas były pojedyncze egzemplarze,gdyby się pojawiły w większej ilości,mam zamiar wysypywac w międzyrzędzia popiół drzewny.

Post: ndz cze 01, 2008 11:28 pm
autor: amita
Ja jestem już zdruzgotana,powiem szczerze,że polubiłabym winniczka,gdyby nie fakt,że...znikął [cry] A taki był sympatyczny,człowiek nie docenia wroga,dopóki nie spotka gorszego.Otóż z działek obok(nie uprawianych,niestety)wyłażą te żarłacze po zachodzie słońca.Mężo posypał solą,to sobie jeden mostek z trawy zrobił i wlazł.Po 20 sztuce przestałam liczyć te bestie.Bezwzględnie ukatrupiłam wszystkie(za moją bazylię,seler,malwy,słoneczniki)Wac pisał,że winniczki je zjadają,ja mam wrażenie,że jest odwrotnie,bo muszelkowe znikły.Tak się chciałam wyżalić [cry]