Gryzonie (myszy, nornice)

ogólne rady, porady, sposoby, sugestie, opinie, dyskusje...

Gryzonie (myszy, nornice)

Postautor: Cebulka » wt sty 11, 2011 1:10 pm

Gryzonie (myszy, nornice)
[03.06] 10:53 magdzioł
witam serdecznie ogrodniczki i ogrodnika... muszę się pochwalić,że chyba pozbyłam się kretów i innych gryzonii!!!!!!!!! Oby moja radość nie była przed wczesna!!!!!!! Użyłam tej gnojówki z czarniego bzu. Od tygodnia nie było nowych kretowisk ... może podziałało!!!!!??????bo śmierdziło strasznie....
********************************************************************************************
[16.09] 10:14 Emmi
Na norniki i inne szkodniki futerkowe polecają:
posadzenie czosnek, nostrzyk, wilczomlecz, korona cesarska i wkładać części tych roślin do nor gryzoni.
Warto też zachęcać do osiedlania się w ogrodach naturalnych wrogów gryzoni, takich jak: łasice, jeże, kuny, tchórze i ptaki drapieżne, zakładając żywopłoty, sadząc grupy drzew i krzewów. Są oczywiście mniej eco sposoby typu świece dymne, pułapki, trudki wkladane do norek... jakiś preparat Nornix ... oj mam nadzieję, że ja nie będę musiała posuwać się do tak drastycznych środków Kiedyś wspominałam, że wyczytałam, i to chyba w dzaiłkowcu, że odradzają wyrzucanie z ogrodów kretó, bo na ich miejsce, do pouszczonych norek przychodzi coś o wiele kłopotliwszego, nie pamietam ale to coś nowego strasznie zjada i niszczy korzenie, może to nornice czy norniki... no ja trafiłam jak rozpoznawać kopczyki i musze sprawdzić na działce, które to u mnie mieszka. Na pewno mam myszkę polną
********************************************************************************************
[16.09] 10:39 Emmi
Tu jest opszernie opisane jak zwalczać gryzonie
http://podszarotka.republika.pl/index1. ... zonie.html
********************************************************************************************
[16.09] 21:12 Magdzioł
Na krety i nornice w tym roku zastosowałam w wywar z liści czarnego bzu. Już o tym pisałam i uwieżcie, jest rewelacyjny, od czerwca mam spokój z tymi przyjemniaczkami. Wyniosły się. Dla przypomnienia. Około 1kg liści i łodyg czarnego bzu( mogą też być owoce) zalać 10l. zimnej wody. Odstawić na 4 dni (dobrze ,jak stoją na słońcu). I taką nie rozcieńczoną gnojówką podlewać wszystkie otwory. Wpychać w te dziury zgniłe lićie i zalewać wywarem. Mi pomogło.
********************************************************************************************
[17.09] 00:41 Onaela.
Emmi-wielkie dzięki za porady w sprawie nornic-jutro nastawiam gnojówkę z pokrzyw i czarnego bzu i będe z nimi walczyć.Czytałam gdzieś że one żerują nawet zimą,a mam w ogrodzie sporo roślin cebulowych no i funkii,które one uwielbiają.Na tej stronie do której podałaś mi link przeczytałam,że są nornice i norniki a ja myślałamże to są nazwy tego samego szkodnika!!!
********************************************************************************************
[20.09] 09:40 Emmi
Onaela// To tak jak ja, nornice i norniki uważałam, za nazwy płci tego samego gryzonia
********************************************************************************************
[30.09] 10:24 Wiotka
Czytałam o Waszych radach na nornice i mam pytanie . Ponieważ nornice maja swoje gniazda pod kompostownikiem sąsiada czy można polać - kompostownik , nie sąsiada, gnojówką z czarnego bzu?Czy po czymś takim kompost będzie się nadawał do użytku?
********************************************************************************************
[05.10] 08:31 Werter
Acha, jeszcze jedna sprawa.
Na podstawie własnych (wczorajszych) spostrzeżeń, mogę potwierdzić skuteczność aksamitek jako roślin odstraszających nornice. Otóż, ku memu zdumieniu, zaatakowały mi one szyjki korzeniowe i korę u podstawy pędów siewek Antonówki, do cna je obgryzając. Rosnące natomiast wśród aksamitek, niemal tuż obok, buraki, marchew i pasternak pozostały nietknięte.
********************************************************************************************
[06.10] 16:16 Wiotka
Aksamitki nie odstraszają nornic - buszują sobie pomiędzy kwiatkami.
********************************************************************************************
[06.10] 21:27 Onaela
Coś widzę że nornice ostatnio sie rozmnożyły i każdy z was ma swoją hodowlę.Myślę, że bez drastycznych środków sobie z nimi nie poradzimy,bo one rozmnarzają sie w zastraszającym tempie i żeruja również w zimie.Ktoś poradził mi żebym kupiła-Miga-nie czytaj!-preparat NORMIX ok 5 zł i tak zrobie.Umnie tez przy aksamitkach nory jak sie patrzy.
********************************************************************************************
[07.10] 06:24 Werter
Tak jak pisałem, warzywa rosnące wśród aksamitek pozostały nie tknięte, podczas gdy kora młodych drzewek w polu bez askamitek była obgryziona przez nornice do cna. Stąd me głębokie, niestety jednak złudne, przekonanie skuteczności tych kwiatów jako odstraszaczy. Hmm ... trudno. Nor nie widzą, więc Nornix odpada, pozostawię posadzone wczoraj aksamitki wśród jabłonek, a dodatkowo kilka metalowych prętów z nałożonymi na nie aluminiowymi puszkami po napojach. Cała sytuacja mnie nieco zaskoczyła, nigdy bowiem nornice nie były u mnie aż takim problemem. Ot, czasami zjadły sobie marchewkę czy dwie, ale zawsze machałem ręką mówiąc: "A niech se tam gadzina żyje". teraz jednak z ich apetytem to już przesada. Mówię więc basta i .... proszę Was serdecznie o pomoc. Może macie drogie Ogrodniczki swe sprawdzone sposoby na te futrzaki ?
********************************************************************************************
[07.10] 06:24 Werter
Wiotka Nigdy nie spotkałem w literaturze niczego na temat zastosowania Czarnego bzu jako dodatku do kompostu. Sam również nigdy go w taki sposób nie stosowałem (nie mam aż takich ilości tego surowca).
Ale pomyślmy przez chwilę. Jego drewno jest miękkie, szybko się więc rozłoży na próchnicę, liście nie zawierają garbników (jak np. liście dębu) nie będą więc hamować wzrostu nawożonych nimi roślin. W zasadzie nie widzę przeciwskazań, wręcz przeciwnie - jego gałązki rzucone na kompost spowodują, że następne warstwy materiału będą leżały niczym na stelażu, co przyczyni się do rozlużnienia struktury kompostu, polepszenia przewietrzenia zapobiegając powstawaniu kiszonki (zamiast próchnicy) w kompostach zbyt mokrych i ciasno zbitych.
********************************************************************************************
[07.10] 14:23 Onaela
Werter-myślę że te twoje nornice mają gdzies swoje nory-tylko dobrze poszukaj.Czytałam tez w Mój Piękny Ogród,że mozna je wystraszyć spalinami,wpuszczając je do nory,ale nie napisali jakim urzadzeniem to robić.
Poza tym.w poprzednich latach,jak było ich mniej,stosowałam ekologiczne sposoby np wkładałam sierśc psa (akurat liniał)do nory i zmiażdzony czosnek.Pomagało na krótko-wynosiły się w inne miejsca-też newralgiczne i atakowały ze zdwojoną a może potrojna siłą Ja już kupiłam normix (nie nornix-choć tak by było logiczniej) i posypałam przy norkach-już część zniknęła-A SMACZNEGO-moge dosypac!!!:
********************************************************************************************
[07.10] 14:24 Wiotka
. Wymyśliłam takie rozwiązanie na nornice:
1.Zalewanie nor gnojówką z czarnego bzu.
2.Uwaga- wrzucanie czarnego bzu na kompost bo te małe gryzonie zrobiły sobie bufet z kompostownika.
3. Może jak wiosną rozrzucę kompost na grządki to nornice nie wrócą?
Dlatego tak się dopytywałam Drogi Werterku o czarny bez. Chciałam wiedzieć czy związki czegoś tam ( podobnego do cyjanku) nie zabiją dżdżownic. Mąż pochwalił się , że wrzucił świece odstraszające nornice. Efekt jest, a jakże? Nornice przeniosły się z jednych grządek na inne. Ponoć są jeszcze świece zabijace- ale na takie qasię nie zgadzam. Pozdrawiam
********************************************************************************************
[10.10] 07:38 Werter
Onaela, Wiotka - gorące podziękowanie.
Spróbuję złapać swego psa i go ... wyszczotkować. Jak na złość jest on ... krótkowłosy, ale co mi tam, najwyżej go trochę podskubię.
Zastanawiałem się nad sporządzeniem gnojówki z bzu czarnego, lecz biorąc pod uwagę panującą na dworze temperaturę (zwłaszcza nocami) jej przygotowanie trwałoby niezmiernie długo.
Ponieważ w niedzielę wyjąłem! następne podkładki z obgryzionymi do cna korzeniami, w akcie swej desperacji pojechałem do OBI i kupiłem świece dymne (podobno te trujące) i zatrute ziarno, stosując tym samym zmasowany odwet za me dotychczasowe straty.
Gazowania nor spalinami samochodu nie mogę przeprowadzić ze względu na brak odpowiednio długiego przewodu, ale w piątek próbowałem je ... utopić, lejąc dziesiątki litrów wody w odnalezione norki (ten sposób nie jest zbyt skuteczny, woda leci jak do ... studni a korytaże zbudowane są chyba w sposób uniemożliwiający ich zatopienie - na pewno mają system syfonów).
Nic to.I tak mam asa w rękawie.
Ponieważ owe podkładki i tak miałem wykopywać w marcu (szczepię metodą przez stosowanie tuż przy szyjce korzeniowej) więc wykopię je wcześniej i zadołuję na zimę w bezpiecznym od nornic miejscu. Hihihihihi, ale te futrzaki-łapserdaki będą miały wtedy miny.
********************************************************************************************
[10.10] 13:07 Wiotka
Werter- na razie nie mam nowych pomysłów na nornice. Ale może zamiast gnojówki zrobię napar. Liście i owoce zaleję wrzątkiem. Poczekam aż ostygnie i potem lu do norek. Napisze o efektach.
********************************************************************************************
[11.10] 07:24 Werter
Wiotko Serdeczne dzięki za zainteresowanie i pomoc. Po zastosowaniu naparu, napisz proszę o otrzymanych efektach. Spróbuję zrobić tak jak piszesz wstawiając jednocześnie na kilka dni baniak z wodą i bzem do szklarni. Tam jest wszak cieplej. Pozdrawiam wszystkich serdecznie.
********************************************************************************************
[11.10] 16:34 magdzioł
Werterze!! z tymi gryzoniami to masz niezłe utrapienie.... , to chyba wszyscy, taka pora roku. Mój małżonek kupił w sklepie ogrodniczym kostki karbitowe, wkładasz do otrorków w ziemi , podpalasz , zakrywasz np. kamieniem, a dym i wstrętny zapach robią swoje. Dobrze zauważyłeś, że teraz na gnojówkę z czarnego bzu to trzeba było by czekać chyba do wiosny. Ja całe lato używałam tej gnojówki i nie było gryzonii, teraz używam kostek karbitowych i też mam spokój
********************************************************************************************
[18.10] 21:15 Miga
Kochani, pochwaliłam się że nie mam nornic i już mam. Sąsiedzi polowalo na krety to teraz mamy coś gorszego. CZarnego bzu już nie ma. Słyszałam od koleżanki, że warto wkładać do norek nasiona rącznika. Jest trujący a te bestyjki go uwielbiają.Do jutra, pa, pa.
*******************************************************************************************
[27.10] 21:26 Onaela
Opowiem Wam jakiego psikusa zrobiły mi moje ogrodowe Futrzaki.. Wczoraj sadziłam tulipany i deszczyk wygonił mnie do domu-zostawiłam kilka cebulek nie posadzonych na rabatce.Kiedy dzisiaj poszłam do ogrodu 3 cebulki były doszczętnie zjedzone-zostały tylko zewnętrzne łuski....ręce opadają....
********************************************************************************************
[27.03] 20:47 Onaela
.Dzisiaj musiałam zaczac odwieczną walkę z nornikami.Pod sniegiem nie było widac,jak one rzadzą sie na rabatkach.Wczoraj odkryłam m nóstwo dziur i podziemnych korytarzy Nie wiem skad ich sie tyle wzięło!!!
********************************************************************************************
[30.04] 21:53 Onaela
Narazie udało mi sie wygrac walkę z nornicami.Od kiedy sowicie poczęstowałam je pewnymi granulkami,słuch po nich zaginął.mam nadzieję,ze na długo,oby na zawsze.
********************************************************************************************
[17.05] 20:43 Werter
Ratunku !!!!!!!
Zjadają mnie (niemal dosłownie) nornice, jakie w tym roku bez umiaru rozpanoszyły się nieoczekiwanie w mym ogrodzie. Doszło nawet do tego, że wcale nie czują przedemną respektu i biegają sobie wesoło (takie odnoszę wrażenie) po całym ogrodzie nie zważając zupełnie na mą w nim obecność. Z lubością wtrusiają tulipany, korzonki drzewek, sałatę itd. Z błagalnym wyrazem w oczach skierowanych na monitor proszę Was Drogie Ogrodniczki o sprawdzone lub zasłyszane sposoby na pozbycie się owych małych futrzanych potworów. Ps.Świece dymne nie pomagają. Przepędzają je jedynie z miejsca na miejsce.
********************************************************************************************
[17.05] 21:15 Emmi
Jeśli mnie pamięć nie myli, a ostatnio zawodzi... ale do rzeczy... jeśli mnie pamięć nie myli to chyba ktoś pisał o sukcesie jakiegoś śmierdzącego wywaru wsadzanego w nory... skrzypu? pokrzywy? nie pamiętam, ale to coś śmierdziało i pomogło
********************************************************************************************
[17.05] 22:08 elka14
Kiedyś skutecznie przepłoszyłam kreta karbidem (wsypać do korytarza, zalać wodą, zasypać) - czy to ekologicznie? czy podziała na nornice??? Podobno nie lubią zapachu czosnku! U mnie rosną czosnki ozdobne i nie ma nornic. Może warto "zatrudnić" kota?
********************************************************************************************
[17.05] 22:30 Werter
Karbidu wprawdzie nie mam, ale może spróbuję powsadzać w wybrane dziury (a jest w czym wybierać, bo pole wyglada niczym dobrej jakości szwajcarski ser) niewielkie szmatki nasączone ropą lub benzyną. Kot raczej nie wchodzi w rachubę. Był już kiedyś i skończyło się to tym, że nieomal musiałem płacić za niego alimenty sąsiadce która ma kotkę (dopatrzyła się jego podobieństwa w kociętach)
********************************************************************************************
[17.05] 23:03 farmerka63
Kiedyś płoszylismy kreta ze świeżozałożonego równego trawniczka przy pomocy spalin z rury wydechowej naszego wiernego, starego Tarpana... Dla młodszych podaje informację, iż Tarpan był to przecudnej urody samochód terenowy polskiej, socjalistycznej produkcji. Spaliny wydobywały się jak gejzery ze wzystkich kretowisk... Tarpan wył... aż w końcu zdechł... bo mu się całkowicie gaźnik zakitował tymi spalinami A krety ostatecznie przestraszyły się kosiarki.Ale czy to działa na nornice czy karczowniki.. tego, niestety nie wiem...
Problem dotyka, Werterze, nie tylko Ciebie - niedawno przyszedł do nas z tym samym zmartwieniem sąsiad ze wsi - ma niemałą plantacyjke borówek amerykańskich. Są rozmaite truzizny wsypywane do nor, pułapki chwytne...
********************************************************************************************
[17.05] 23:59 Onaela
Werter-To wszystko środki tymczasowe.W temaacie walki z nornicami mam już kilkuletnie doświadczenie.Kiedy w tym roku stwierdziłam,ze połowa cebulek lilii nie wyszła z ziemi-wiedziałam,czyja to sprawka.Oprócz cebulek uwielbiaja funkie-potrafiły wyjeśc całe korzenie Farmerko-nie czytaj teraz!
Od ubiegłego roku stosuje preparat w formie granulek-Normix.Jest bardzo skuteczny.Pudełko wielkości puszki kukurydzy kosztuje ok 8 zł.Sypie po kilka granulek w okolicy swiezych nor.Naprawde działa-jak na razie mam spokój,cho po zimie jak zginał snieg przeraziłam sie widokiem ogromnej ilosci nor!Wszak te futrzaki zeruja również w zimie!!!Pozdrawiam!
********************************************************************************************
[18.05] 06:30 Werter
Onaelu - Wielkie dzięki !!!
Normix faktycznie, widziałem chyba nawet w sklepie PNOS-u, ale zbagatelizowałem go z góry zakładając jego małą skuteczność. Teraz jednak zmieniam zdanie. Ufając Twemu doświadczeniu jeszcze dziś go kupię i "podkarmię" swe nornice. A może wypróbuję wszystkie sposoby naraz w poszczególnych częściach ogrodu i w ten sposób ocenię, który z nich najlepiej się sprawdza ? Póki co, czuję się niczym Popiel na swym ogrodowym królestwie
********************************************************************************************
[18.05] 07:48 farmerka63
O Nornixie oczywiście przeczytałam, wścibska baba ze mnie... Popieram i podpisuję się obydwoma rencami, bo też mi opadły, jak zobaczyłam wspomniana przeze mnie plantację sąsiada... ruiny i zgliszcza... wyjmował metrowe krzaki z ziemi jedną ręką ! Kompletnie obżarty korzeń! Ekologia też ma swoje granice! Dzwonię do sąsiada podrzucić nazwę preparatu! Chcą mieć wojnę te wąsate cholery??!! To będą ją mieć!!!
********************************************************************************************
[20.05] 01:37 ewikami25
dorzucę coś w kwestii nornic: skuteczna byłaby chyba tylko bomba atomowa ,ale to raczej mało praktyczne . z moich frontowych doświadczeń : świece - nornice miały chyba tylko sylwestra , gnojówka z pokrzyw -to czego te małpy nie podgryzły lub podkopały rosło świetnie , czosnek zwykły ,ozdobny ,zimowity ,korona cesarska - owszem rosną sobie te,których nie podkopały ; lanie wody -moje chyba potrafią pływać ,wreszcie wasza rewelcyjna trutka w granulkach- miałam wrażenie ,że im smakowała ,bo ryły jak szalone (pocieszałam się ,że skoro te "rycia " się krzyżowały ,to chociaż któreś miały kolizje czołowe i dostawały wstrząsu mózgu).....i tym optymistycznym akcentem kończę ,życząc przyjemnego planowania dalszych metod unicestwienia wspólnego wroga
********************************************************************************************
[20.05] 06:42 farmerka63
Ewikami... co Ty piszesz.... to klęska całkowita.... nie powiem temu sąsiadowi od podkopanej plantacji borówek, bo się chłop zapłacze...Co czynić zatem, droga redakcjo???!!!! Werter! Kwiecie polskiej nauki! Czy nie ma jakiegoś "pacaneum" ???!!!!!
********************************************************************************************
[20.05] 09:27 Onaela
Ewikami-podejrzewam,ze u Ciebie rozpanoszyły sie nie nornoce,ale jakies inne gryzonie!Normix jest znakomity-mogę sie pod tym podpisac obiema rekami!!!
Po trzech dniach od zastosowania zrobiło sie w ogrodzie pusto....No chyba,ze jakis krecik sie zaplątał,ale on jest pozyteczny,więc mu wybaczam....W tym roku stosowałam środek w marcu,jak tylko zginął snieg,bo przeraziłam się ogromna ilościa kanałow i dziur!Do tej pory bacznie oglądam kazda rabate i nic nie widzę.Wtedy zuzyłam na raz całą puszkę,najadły się wszystkie do woli,a jakby co to jeszcze jedna mam w zapasie.
Te wszystkie ekologiczne sposoby przeganiają je tylko z jednego miejsca w drugie,a po pewnym czasie znów wracaja w to samo miejce zjadajac wszystko co się da po drodze i rozmnazajac sie w zastraszajacym tempie!.Jesli nie zastosuje sie radykalnych środków,nie ma mowy o wygraniu walki z nimi!! Werter-A jak Twoje Futrzaki?Moze podeslesz mi ze dwie parki "na rozmnogę",bo u mnie puki co-pusto,az sie roslinki dziwią....
********************************************************************************** **********
[20.05] 19:55 Albera
A ja bym chciała, żeby mój ogródek odwiedzało jak najwięcej kotów. U nas na działkach żyją jakieś dzikie chyba, ale dobrze wyglądające. Ostatnio taki czarny czaił się na moim kompoście, i chwała mu za to. Mam orzech włoski, i cała jesień muszę pilnować, żeby mnie nie ubiegły w zbieraniu orzechów te małe paskudy. Raczej to są małe myszki polne, czasami przemkną.
********************************************************************************************
[21.05] 00:08 ewikami25
: o ,kobieto wielkiej wiary w normix! widocznie (parafrazując poetę) nie tak wielkie ci uczyniły pustki w ogrodzie twoim ,te przeklęte stwory ,albo ich ilość przypadająca na metr kwadratowy działki nie jest tak imponująca jak u mnie (też mi powód do chluby). mieszkam w pobliżu lasu od 4 lat -1 rok to była raj ,wkoło super ekologiczne chaszcze i tylko trawnik wkoło lepianki równiótki , bez podstępnych ryjących paszczurów.kiedy udało mi się trochę tzwn.roli wydrzeć bujnej naturze i zasiać ,tudzież posadzić małe co-nieco -zaczęło się :inwazja .myślałam ,że to krety ,ale raz starą aczkolwiek okrutną metodą ( jak tylko ziemia się unosiła waliłam na oślep kłując widłami) upolowałam gada i nie był to ci kret.nie wiedziałam co to za bycza mysz ,więc zawlokłam jaj zwłoki do sklepu ogrodniczego :diagnoza-nornica.i zaczęło się .....
tulipany zechlały wszystkie -zasadziłam w koszyczkach :he-he właziły do nich z wierzchu cudownie spulchniając glebę tuż pod powierzchnią .to tylko obudziło we mnie ducha walki i tak sobie walczę ...
********************************************************************************************
[21.05] 08:45 minimisia
Tak czytam o "waszych" nornicach i naprawdę wam współczuję u mnie na działce nie mam takich stworzeń co najwyżej kret czasem sie pojawi
********************************************************************************************
[22.05] 08:19 Werter
Witaj Ewikami25 - wielbicielko Jana z Czarnolasu i... ekstremalnych metod walki z gryzoniami
Bomba atomowa? A skądże ja wezmę wzbogacony uran? Może co najwyżej, ogrodzę swój warzywnik zasiekami z pól minowych (tylko jakże to potem gracować?). Same rozterki
Ps. Miast współczuć Twej doli, czuję dziwną radość w duszy, żem samotnym nie jest w swej bezsilnej walce.
Onaelu: - " Werter(...) Moze podeslesz mi ze dwie parki "na rozmnogę" (...)" Niestety Onaelu, bowiem w tej walce nie biorę jeńców. Albero: Jesteś genialna !!!!!!!!!!! Kot na nornice to jest to. Czasami widzę z okna, jak kot sąsiadów stoi na środku pola jak skamieniały. Kiedyś nawet się dziwiłem: - "a na cóż on tak poluje?" Być może poluje na myszy polne, ale przecież nornica to prawie to samo. Przynajmniej dla nas, a miejmy nadzieję, że i dla kota też
********************************************************************************************
[22.05] 10:57 ewikami25
zapewne ewentualne pole minowe rozwiąże definitywnie problemy z gracowaniem
.co do skuteczności kota w walce z nornicami mam pewne wątpliwości -on stał jak skamieniały może ze strachu? u mnie kot poluje tylko na jedzenie psa (z jego miski mu chyba lepiej smakuje) ,a pies a i owszem kopie sobie w poszukiwaniu nornic ,ale to raczej mało opłacalna metoda : na froncie ,jak to na froncie :giną również niewinni (czyt. : piesek jest spory ,doły są spore ,a rośliny są unicestwiane nie mniej skutecznie niż przez nornice). a ....podam jeszcze nowozasłyszaną metodę na wiadomo kogo: ponoć te ryjce kierują się węchem i dlatego nor trzeba wkładać kudły psa ,bo jego zapachu nie lubią .kudłów mam ci dostatek więc zakopuję je gdzie się da ,co będzie czas pokaże .
********************************************************************************************
[23.05] 15:21 jovik
Przepis na nornice, sprawdzony i skuteczny. Do pończochy włożyć włosy (tak, tak, włosy). Zakopać w dziury nornic, albo dookoła upraw, w ziemi. Nornice nienawidzą ludzkiego zapachu i wyniosa sie z działki\ ogrodu. Mam zaprzyjaźnioną koleżanke, która ma zakład fryzjrerski. Od paru dobrych lat ścinki włosów zabieraja od niej właściciele ogrodnictwa ekologicznego. Warto wiec poprosić z-d fryzjerski o włosy. Ja w ub. roku zakopałam naokoło upraw i przez cały sezon nie było ani jednej nornicy. W tym roku zrobiłam to samo- na razie spokój.Polecam- pa
********************************************************************************************
[24.05] 08:24 Werter
. Hahaha - a to się fryzjerka zdziwi, że klient zabiera ścięte włosy do domu. Obecnie w jednej części ogrodu intensywnie gazuję norki świecami dymnymi, w drugiej części zaś podkarmiam je Nornixem. Gnojówka z pokrzyw niestety jeszcze nie gotowa. Dotychaczasowe efekty mej walki można określić jako... mizerne (co dzień znajduję nowe, obgryzione rośliny), ale składam to na karb ogromnej ich populacji dlatego "nie składam broni".
********************************************************************************************
[04.06] 09:55 Albera
. Posadziłam trochę do różnych koszyczków, starych sit i wszelakich dziurkowanych pojemników i bardzo to sobie chwalę. Obiecałam sobie, że już żadnego tulipana nie posadzę bez koszyczka.
********************************************************************************************
[11.08] 14:52 Baś_22
W sprawie walki ze szkodnikami - coś z mojego niewielkiego doświadczenia. Nornice zwalczam na dwa sposoby:
1.do otworu włożyć ząbek czosnku i zalać wodą. Otwór zasypać ziemią
2.do otworu włożyć kawałek zdrewniałej łodygi bzu czarnego i zasypać go ziemią.

Sposób 2-gi - (bo 1-szy może zbyt kosztowny, poza tym szkoda czosnku, lepiej go zjeść okazał się w moim przypadku skuteczny i to bardziej od stosowania np. świec dymnych, z którymi biegałam po działce w tamtym roku ku uciesze sąsiadów.
Zaparłam się, że wygonię to draństwo z mojej działki. Któregoś dnia wychodząc z działki do domu zauważyłam duży, świeży otwór. Biegiem wróciłam do domku, przygotowałam święcę (nie jest to wbrew pozorom takie proste) i biegiem do miejsca, w którym był otwór. A tu niespodzianka – otworu nie ma. A to spryciule! Bardzo komicznie musiałam wtedy wyglądać i sama zaczęłam się z tego śmiać. Skojarzyłam sobie, że muszę wyglądać tak jak ten Królik z „Kubusia Puchatka”, który nieustannie walczył ze szkodnikami na swoim poletku. A te nornice wręcz się ze mną bawiły. Siedzę kiedyś pod werandką i widzę, że jakaś roślina kiwa się cała a wiatru za grosz. Wtedy z nerwów złapałam za jakiegoś palika i biegiem w to miejsce żeby raz na zawsze skończyć z tym draństwem. O naiwna!!! W tym roku mój 2-gi sposób pomógł na tyle, że już tak często nie musiałam oglądać moich warzyw i kwiatów w ziemi jak poduszka powietrzna.
********************************************************************************************
[12.08] 08:11 OlaB
, ja też co jakiś czas znajduję nowe dziury po nornicach. Czytałam ostatnio: - żeby posadzić w ogrodzie nostrzyk - odstrasza podobno skutecznie myszy polne i nornice,
********************************************************************************************
[23.08] 16:31 belva
Mam pytanie, ktos kiedys pisal o sadzeniu cebulek w koszyczkach w celu ochrony przed gryzoniami. Ja tu mam jednego lobuza ogrodowego czyli wiewiorki. Sa to bardzo "przystojne" wiewiorki, conajmniej drugie tyle wieksze od europejskich . Sa szare z bialymi brzuszkami. Co ja z nimi mam..... wykopuja wszystkie cebulki tulipanow. Praktycznie z 300 moze wsadzonych mam 10 i to nie jest jeszcze pewne po co wiosne jest ich mniej. Teraz zabraly sie za narcyze i zonkile mimo ze one sa przeciez trujace. Nic to im nie przeszkadza aby je najpierw wykopac a potem gdzies tam porzucic bo niedobre. Wiec takie klateczki na cebule bardzo by sie przydaly. U nas ich chyba niema. Czy macie moze jaka fotke takiej klatki?
********************************************************************************************
[23.08] 17:20 Albera
Belvo! Słyszałam o tych amerykańskich wiewiórkach, że to szkodniki, ale żeby też ryć... U nas są zalecane koszyczki, ale to dla ochrony przed takimi, co są w ziemi, na wiewiórki to nie pomoże. Tak myślę, że jedyna rada, to przykryć posadzone cebule jakąś drucianą siatką, a może plastikowa wystarczy? A czy na wiosnę też wykopują? Jeśli nie, to ściągasz ją wiosenną porą i podziwiasz kwiatki.
********************************************************************************** **********
[24.08] 04:32 belva
Teraz najwyzej moge sobie usmazyc olbrzymia amerykanska wiewiorke. No nie ! Zartuje. Nigdy bym nie zrobila krzywdy jakiemus biednemu stworzeniu.. tylko dlatego ze mi wykopuje cebulki. One tez kradna pomidory i jedzenie dla ptakow i psow. Z tym jedzeniem dla ptakow to moznaby nakrecic film . Do czego te wiewiorki sie posuwaja to przechodzi ludzkie pojecie. To jacys cyrkowcy na trapezach> szkoda ze na grzadke nie mozna wyslac filmu , bo bym wam zfilmowala. Albera, dziekuje za pomysly ale mysle ze z plastikowa siatka po wierzchu moje bestie szybko by sie uporaly. Studiuje cos w rodzaju klatki gdzie grysonie nie moglyby wejsc ale kielki cebulek moglyby wykielkowac.
********************************************************************************************
[04.09] 13:20 eve lee
PS. Na tarasie u mnie nocuje jakiś stwór. Odcisk łapki - jakby koci - cztery palce plus piąty. ZOstawia po sobie także takie czarne balaski z ziarnami tak jakby z winogron. Ki czort? Czy na pokładzie jest zoolog?
********************************************************************************************
[03.09] 19:58 belva
, dzisiaj pierwszy raz zrobilam klatki na cebulki tulipanow i narcyzow. Mam nadzieje ze moje biale brzuszki z ogromna kita sie do nich nie dobiora. Te klatki zrobilam z siatki o oczkach wielkosci 2 cm. Nasze wiewiorki nie maja prawa tam sie dostac. Chcialam im zrobic zdjecie jak ktos zasugerowal ale co nie popedze po aparat to one juz czmychaja. Sa bardzo ladniutkie i dosc agresywne.
********************************************************************************************
[05.09] 09:44 Cebulkaa
eve lee - coś mi się wydaje że właśnie zgłosiłaś swój akces do klubu posiadaczy kun My mamy na strychu kuny już dobrych parę lat, w tym roku wyjątkowo dają w kośc bo są dwa albo i trzy młode, które straszliwie hałasują jak się bawią, budzą nas w nocy. Ale ja i tak je kocham, obiecuję zdjęcia, które niedawno po latach prób wreszcie udało mi się im zrobic - jakośc mizerna, ale widac te słodkie ryjki
********************************************************************************************
[05.09] 13:44 eve lee
O. Boże! Kuny!!!!! A co będzie z moimi kotami jak się już do mnie przeprowadzą z bloku ?!?!
Tuptało toto dziś w nocy po przygotowanych do ułożenia płytach chodnikowych, ale nie chciało mi się zapolować, bezkrwawo rzecz jasna.
********************************************************************************************
[05.09] 17:01 Cebulkaa
eve lee - po Twoim opisie nie mogę stwierdzic z przekonaniem, że to kuny - nie wiem jak wyglądają 'pozostałości' np. po jeżu. Mój kot z kunami żyje w absolutnej zgodzie, chyba po prostu udaja wzajemnie że się nie widzą
********************************************************************************************
[05.09] 19:45 Albera
Pozostałości po jeżu są " nieochędożne". Syn kiedyś przyniósł jeża do domu, i bardzo szybko go wyniósł.
********************************************************************************************
[30.10] 08:08 Werter
Pamiętam o Twych winogronach, pamiętam.
Nie wolno ich jednak okrywać nazbyt wcześnie, bo nornice tylko czekają na to by zamieszkać na zimę w "ciepłej spiżarni" - czyli pod okryciem naszych winorośli.
Dlatego okrywamy je, gdy temp. ustali się lekko na minusie, a wówczas nornice zniecierpliwione czekaniem znajdą już sobie same zimowe legowiska gdzie indziej.
********************************************************************************************
[07.11] 10:13 Onaela
U mnie w ogrodzie zadomowiły sie dzikie gołębie i wiewiórki.Wiewiórki ukradły mi wszystkie orzechy włoskie,a teraz chyba chomikuja szyszki ze swierków Znów przed chwila jedna śmigneła mi przed oczami
********************************************************************************************
[07.11] 13:07 lucysia
Onaela u mnie też wiewiórki ukradły laskowe orzeszki.Tyle ,że nie z drzewa a ze strychu
********************************************************************************************
[11.11] 21:28 bird05
. Jeszcze trochę spraw mi zostało choć myszy ulżyły mi przy sadzeniu tulipanów . Z czterech skrzynek cebul udało mi sie wybrać tylko jedną. Resztę skonsumowały!
********************************************************************************************
[12.11] 11:04 Albera
Bird! Szkoda tulipanów dla myszy.Ja moje wąsiate nakarmiłam trutkami. Rok był spokój, ale znowu zaczynają podgryzać. Trzeba będzie znowu je "dożywić".
********************************************************************************************
[28.12] 10:53 Onaela .
Wyładuję sie na nornicach-wczoraj widziałam świeże norki w malinach Podkarmię je troszkę gorczycą
*******************************************************************************************
[28.12] 11:06 Albera
Onaela! Jeśli dobrze zrozumiałam, to nornice jedzą gorczycę, która je wykańcza?
*******************************************************************************************
[06.03] 10:15 Cebulkaa
Ech... cebulicę i parę innych drobnych cebulek (chyba śnieżniki i puszkinie głównie) które zostały z poprzedniego roku posadziłam na trawniku pod wiśnią gdzie i tak z reguły dużo trawy nie ma, miało byc pięknie... A patrzę wczoraj, czy może już wychodzą, a tam - ... tak dziwnie zryta, popodnoszona ziemia... Chyba mam w ogrodzie nowego gościa, cebulek w każdym razie już nie mam
*******************************************************************************************
[06.03] 10:21 Weigela
Cebulko//U mnie też nornice wyruszyły na żer Dziś podsypię im tego Normixu,czy jakoś tak.Wiosnę wykorzystam Wasz przepis na gnojówkę z liści czarnego bzu,mam nadzieję ,że skuteczna.
*******************************************************************************************
[14.03] 19:29 lucysia
A z szafirkami to zatańcowałam tak:nową rabatę która jest w "praniu"przekopałam cały rząd tak jak mają iść kamienie i powsadzałam doniczki.nasypałam torfu ze zwykłą ziemią i powkładałam w co drugą doniczkę.W tych co zostawiłam pustych, planuję nasadzić przebiśniegi(jeżeli się znajdzie dobra dusza co ma na zbyciu).Teraz żadna nornica im nie straszna!!!
********************************************************************************************
[14.03] 20:02 saginata
Lucysiu-jak włozyłas te doniczki?Czy głęboko je zakopałas?-lilie też chyba tak można????
********************************************************************************************
[15.03] 20:11 lucysia
Saginatko ja po prostu wykopałam sobie rów i wsadziłam te doniczki tak głęboko żeby tylko,tylko przykryć je ziemią i powsadzałam w nie roślinki.Na pohybel nornicom
*******************************************************************************************
19.04] 23:12 Onaela
Tez u mnie sezon walki z nornicami rozpoczęty! Ja niestety nie bedę ich straszyć gwizdkiem i wodą,bo za wiele cennych roślin mam do stracenia-uzyłam drastycznego srodka
*******************************************************************************************
[20.04] 06:44 saginata
Onaelu-zdradź co to za drastyczny środek na krety i nornice-znowu są nowe kopczyki
********************************************************************************************
[20.04] 07:50 Onaela
Saginatko-ten środek nazywa się Normix,a ostatnio znalazłam jakis inny,nowy o nazwie Norat w dużych granulkach. Cena 8 zł za opakowanie. Normix działa znakomicie-po tygodniu od zastosowania nie miałam juz nieproszonych gości .Ten nowy właśnie zastosowałam po raz pierwszy-dam znac o efektach. Ale one działają tylko na nornice,karczowniki i myszy polne.Myślę,że u Ciebie to chyba jednak kret tak psoci-nornice kopałyby tam,gdzie sa lepsze "smakołyki("chyba maja jakiś instynkt,gdzie ich szukać ,a cóz dobrego mogą znależć od spodu trawnika???
*******************************************************************************************
Śpieszmy się czynić dobro
Awatar użytkownika
Cebulka
Administrator
 
Posty: 14922
Rejestracja: ndz lut 11, 2007 5:25 pm

Wróć do Vademecum Ogrodnika

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 16 gości