Pies

ogólne rady, porady, sposoby, sugestie, opinie, dyskusje...

Pies

Postautor: Cebulka » wt sty 11, 2011 12:19 pm

Pies
[07.11] 11:06 ewikami25
onaelu! jak to możliwe ,że masz takie piękne rośliny i...psa? my zaopiekowaliśmy się malutkim pieseczkiem (wg mojej córy) i na wiosnę ...zrozumiałam przysłowie"nie rób komuś dobrze -nie będzie ci żle " ... jako mi się uda znależć prześlę jakieś fotodowody zbrodni
********************************************************************************************
[07.11] 22:17 Onaela
Ewikami-do niedawna mialam 2 psy.Część ozdobna ogrodu jest oddzielona od reszty podwórka niebieskim plotkiem.Psy bywaja w ogrodzie tylko podczas mojej obecności i za moją zgodą.Jak chciały poszczekac na przechodniów spacerujacych ulica,to biegły do niebieskiej furtki i biegusiem do bramy.Na wszelki wypadek nie sadzę przy siatce od strony drogi wartosciowych roslin. I nie wyobrazam sobie ,abym kiedykolwiek nie miała chocby jednego psa....Ten na zdjeciu to Maksio.Hektorka zdjęcia mam,ale nie wysłałam,bo nie wygladał na nich dobrze.Chorował na trzustkę i w ostatnim czasie był bardzo chudy,mimo,ze jadł bardzo duzo.. Na podwórku,gdzie psy moga szalec bez ograniczeń rosnie kilka drzew(2 lipy, 2 orzechy,sumaki) i kilka młodych drzewek owocowych ogrodzonych niskimi płotkami.
********************************************************************************************
[07.11] 23:36 ewikami25
onaelu! a już myślałam ,że można sobie pieska tak dobrze wychować! ja niestety mam ogrodzony tylko kawałek wokół chałupki i dlatego piesek miał być na łańcuchu do czasu kiedy na wiosnę pan zrobi mu prywatny wybieg ,ale wybieg ,to był ten ,że przez te zapewnienia zgodziłam się na psa. co do łańcucha : był założony kilka razy ,ale jakoś serca nie miałam... stąd dla ochrony resztek mojej roślinności ustawiłam te wątpliwej urody "płotki"... co gorsza za płotem wszystko co nasadziłam "na rozmnożenie " zniszczyły mi cudze psy ,gdy sunia miała cieczkę ... roślinki mogę sadzić dopiero od 2 lat (mieszkam tu 4-ty rok ,ale na początku ,to nie było nawet 1m2 ,na którym dałoby się coś zasadzić),więc ból serca był straszny ...
********************************************************************************************
28.03] 13:17 Eduarda
Wszyscy szaleją pewnie w ogrodach i na działkach. Albo w domach robią porządki. Ja siedzę w pracy..... Ale myślami jestem w domu. Mam ogromny kłopot. Mój pies jest strasznie chory. Kleszcz. Teraz zatrucie. Lekarz przyjeżdża 2-3 razy dziennie. Ale nic nie pomaga....
*******************************************************************************************
[29.03] 07:25 dadi
To pewnie ta babeszja czy jakoś tak , roznoszą ją kleszcze ,ale słyszałam od weterynarza ,że da się to wyleczyć choć bywa ciężko. Twój piesek na pewno wyzdrowieje ma przecież dobrą opiekę .
*******************************************************************************************
[29.03] 12:00 tuurma
Nie martw sie tak bardzo. Moj piesek 2 lata temu tez chorowal na babeszjoze, ale po kilku zastrzykach poczul sie lepiej. W tej chorobie bardzo wazna jest szybka reakcja, a potem juz nie jest tak zle. Potem jeszcze pies jest na diecie przez pewien czas, ale z czasem dojdzie do siebie. Nie wiem, czy pamietasz o odstraszaniu kleszczy - u nas sprawdzily sie kropelki Frontline albo polski odpowiednik Fiprex (ten sam preparat, tylko tanszy, wiec my go wolimy).
********************************************************************************************
[18.04] 08:04 kasienka30
saginata sa w marketach lub ogrodniczych sklepach takie cos co odstrasza krety nornice psy i koty z BROSA w takim wiadereczku ja to kupilam ze wzgedu na mojego psa poniewaz kupkal pod okna sasiadow posypalam tym i dziala nie robi tam nic moze na krety tez podziala ma taki zapach ktory odstrasza dziala na dwa miesiace.
********************************************************************************************
[18.04] 08:59 saginata
Kasieńko-wielkie dzięki-spadłaś mi z nieba.Ja już jednego kreta wypłoszyłam-z róż-lałam codziennie wodę do tunelu -i w końcu się wyniósł.A ten w sadku to bardziej uparty. A może i kota sąsiadów nauczę sikać w przyzwoitym miejscu-a nie pod tarasem w moich irysach?W ubiegłym roku wypalił mi tam wszystkie aksamitki Jutro popytam w ogrodniczym.
*******************************************************************************************
[02.05] 14:57 jw291
właśnie wyczytałam sposób jednej z internautek, że nawoziła róże psim nawozem... a ja właśnie krzyczałam na psa sasiadów, ze przychodzi i bezczelnie defekuje pod różami !!!
czyżby mądra psina? idę czytać dalej..
********************************************************************************************
[02.05] 15:17 Eduarda
jw291 - również ten przepis na piękne róże wyczytałam i ...... postanowiłam zastosować. Psy mam własne. Nawóz więc jest. Co do rezultatów - to jeszcze efektów nie widzę. Ale zaczęłam stosować tą wymyślną recepturę od wiosny więc wszystko jeszcze jest możliwe. W każdym raziem róże rosną. Mam zatem nadzieję, że będzie to rewelacja...
********************************************************************************************
[02.05] 15:53 belva
Eduardo!! Jakos ten przepis na roze do mnie nie przemawia Pomysl ze schylasz sie aby powachac pieky kwiat o rozchylonych platkach zroszonych rosa poranna .... a tu swiezutko pachnie hi hi hi jakis inny produkt ogrodowy Przy tym pies siedzi w krzakach i smieje sie z ciebie do rozpuku.. Gdyby to bylo takie popularne to moznaby toto tez zbierac i...wstawiac do wazonu.. albo przyozdobic chalupke?? Kiedys byl taki wierszyk o zuczku..pamietacie?
********************************************************************************************
02.05] 23:12 Emmi
Eduarda// Ja właśnie stosuję tę metodę z różami i psim nawozem, dowiedziałam się go od kogoś bardzo mądrego i róża, na której eksperymentowałam, a była słabiutka i raczej miała małe szanse na przetrwanie, stąd wybór padł na nią - jest teraz najpiękniejszą moją różą. W zeszłym roku jak małżonek przyciął róże, żaliłam się swego czasu i myślałam, że już nic po nich nie będzie, bo tak jak były tak nie drgneły po tym cięciu, ani jednego listka tak w desperacji znów zastosowałam tą metodę i efekt był tak po tygodniu. Ja jestem bardzo zadowolona z tej metody.
belva//różę wącha się z kwiatka a nie przy korzeniach Tylko, że ten psi nawóz ja wsadzam w ziemię, wykopuję mały dołek przy róży i w niego wrzucam i zakopuję. I nie tak, że ciągle... nie nie, z umiarem
********************************************************************************************
[03.05] 19:45 jw291
właśnie jedna róża jest jakaś biedna, skopana, bo wszyscy sie o nią potykają więc idę przetestować cudowną moc psiej kupy
********************************************************************************************
[03.05] 19:51 jw291 ok, zastosowałam, będę pisać o efektach
*******************************************************************************************
[04.05] 12:19 Eduarda
belva - co do psiego nawozu - to ja podobnie jak emmi wykopuje dołek, wsypuje co trzeba i zakopuje. Zapach tylko różany się unosi. Zapewniam. A róże rosną....
********************************************************************************************
[04.05] 14:37 belva
Ide zbierac psie kupy Ciao
********************************************************************************************
13.06] 10:50 Eduarda
A i jeszcze wam coś powiem... Pamiętacie nasze dyskusje co do psiego nawozu pod róże? Stosować czy nie? Ja zastosowałam i wiecie co.... To chyba działa... Nigdy takich pięknych kwiatów nie miałam. Serio. A żadnego nawozu innego nie stosowałam. Jestem b. zadowolona z rezultatów... I tanio!!!!!
********************************************************************************************
[13.06] 15:54 minimisia
Eduarda skoro to sprawdzony pomysł to teraz nie przepuszcze mojej psinie
********************************************************************************************
[16.07] 13:35 beza 62
mam jeszcze psa owczarka niemieckiego i tak się zastanawiam jak wy sobie radzicie z waszymi psami ?...podejrzałam we wcześniejszych waszych rozmowach że macie psy... a zwłaszcza taki jeden haski mnie zachwycił... czy one nie kopią wam w ogródku ? moja sunia to kopie takie doły, że sama się w nie chowa... i tak się zastanawiam, co dzisiaj zastanę jak wrócę do domu bo gorąco jest a ona wtedy szuka chłodu pod ziemią...
********************************************************************************************
[23.03.2009] 09:10 Emmi
Ja tylko wiem, że liście dębu gospodarze wkładają do psiej budy i zwierzęta pasożytów nie mają
********************************************************************************************
Śpieszmy się czynić dobro
Awatar użytkownika
Cebulka
Administrator
 
Posty: 14922
Rejestracja: ndz lut 11, 2007 5:25 pm

Wróć do Vademecum Ogrodnika

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 10 gości