Strona 1 z 1

Warzywa ekologiczne a trwałość

Post: wt sty 11, 2011 11:49 am
autor: Cebulka
Warzywa ekologiczne a trwałość[06.05.2009] 12:35 fiku miku__
Moze juz o tym pisaliscie , topik jest za duzy abym teraz wszystko miala przeczytac. Chodzi mi o to - kupuje czesto warzywa z upraw ekologicznych oraz te z upraw nieekologicznych. Zauwazylam jedna rzecz u wszystkich warzyw ekologicznie uprawianych : one gnija. Obojetnie czy to bedzie marchew , seler , pietruszka. ... Po prostu szybko gnija. Od srodka. Te ze zwyklych upraw sa tansze i nigdy mi jeszcze nie zgnily , gdy dlugo poleza wyschna ale nie gnija. Dlaczego tak sie dzieje ? Czy czasami te ekologiczne nie sa jakims swinstwem pryskane? Moi rodzice mieli kiedys ogrodek i tamte warzywa tez nigdy nie gnily.
********************************************************************************************
[06.05.2009] 19:28 jolkaza
Witam , co prawda nie zajmuję się uprawą warzyw ( nie mam ogródka warzywnego ), ale warto zainteresować się uprawą ekologiczną warzyw i poszukać w necie jakichś informacji. A może spróbujesz na forach ogrodniczych ? Pozdrawiam
********************************************************************************************
[06.05.2009] 19:57 Cebulkaa
Fiku-miku - to odwrotnie Warzywa ekologiczne zachowują się jak prawdziwe warzywa - nie są kąpane w środkach antygrzybicznymi w hurtowniach i innymi dlatego nie dają się przechowywać w nieskończoność. Kupiłam kiedys jabłka w Lidlu - jedno zapomniane przeleżało w lodówce w dobrym zdrowiu PÓŁ ROKU!! To nie jest przecież normalne...
********************************************************************************************
[06.05.2009] 20:11 farmerka63
To po pierwsze, a po drugie, nasiona warzyw nie są zaprawiane chemicznie przed siewem, a same rośliny już w trakcie wegetacji nie są chronione fungicydami . Więc może się zdarzyć, że już z pola przywędrują porażone jakąś chorobą lub szkodnikiem. To kwestia wyboru...
********************************************************************************************
[06.05.2009] 21:40 fiku miku__
Cebulko - na pewno nie odwrotnie. To mnie wlasnie zastanowilo. Nawet moj maz 3 dni temu powiedzial do mnie : czy zauwazylas, ze te ekologiczne warzywa plesnieja ? To sa obserwacje nie sprzed tyodnia czy dwoch. Obserwujemy to juz od ponad roku. Te warzywa sa drozsze i ja myslalam , ze one sa bez jakis trucizn hodowane , wszystko jednak wskazuje na to , ze to jest pic . Teraz zastanawiam sie tez nad tym czy jajka z cyferka 0 rzeczywiscie na nia zasluguja. Moze tez jest to jedno wielkie oszustwo.
********************************************************************************************
[06.05.2009] 21:42 fiku miku__
farmerko - czy ktos to kontroluje? Takie sa przepisy ale kto nad tym panuje i to kontroluje? Ja juz nie ufam zadnym oznakowaniom.
********************************************************************************************
[06.05.2009] 21:47 Cebulkaa
Fiku-miku - oczywiście możesz mieć swoje zdanie - ale ja próbuję Ci tłumaczyć że własnie ekologiczne zachowują sie normalnie. Pleśnieją, bo taka jest naturalna kolej rzeczy. A warzywa które są zaprawiane środkami chemicznymi nie pleśnieją Więc musisz wybierać - albo zdrowie, albo nieskończone przechowywanie.
********************************************************************************************
[06.05.2009] 21:54 farmerka63
Rolnicy ekologiczni są poddawani kontrolom jednostek certyfikujących. Z reguły taką dość wyczerpującą kontrolę przechodzi się raz w roku, ale może być ich więcej. Kontrola jest zapowiedziana, ale czasem tylko dzień wcześniej , więc małe prawdopodobieństwo, żeby rolnik ukrył jakieś machlojki.
No i inspektor wsadza nos wszędzie w zasadzie. U nas ogląda budynki inwentarskie, przetwórnię, idzie na pastwiska i ogląda ruń. Na polach ( jeśli ktoś ma uprawy polowe ) szukają chwastów , bo ich BRAK świadczyc może o zastosowaniu herbicydów. Wyrywają rośliny uprawne i oglądają korzenie. Zaglądają do siewników zbożowych ( czy przypadkiem nie ma śladów zaprawy nasiennej) , obwąch*ją wnętrze opryskiwacza i siewnika do nawozów. Chemię CZUĆ . No i kontrola dokumentów- czy materiał siewny jest ekologiczny a nie konwencjonalny. Jeśli na rynku akurat nie ma ekologicznego, to czy jest zgoda inspekcji nasiennej na zakup tzw. "konwencji".
********************************************************************************************
[06.05.2009] 21:58 Cebulkaa
fiku-miku - a powiedz - masz może doświadczenie z własnymi warzywami? Albo takimi działkowymi które dostałas od kogoś zaufanego? I ile czasu przechowują sie takie prawdziwe normalne zdrowe
warzywa w stosunku do supermarketowych i do ekologicznych? Całkiem to ciekawy temat...
********************************************************************************************
[06.05.2009] 21:57 fiku miku__
Cebulko - warzywa z ogrodu moich rodzicow przecjowywalismy cala zime. Bez nawozow - nigdy nie plesnialy. Wyschly ale nie splesnialy.
********************************************************************************************
[06.05.2009] 21:59 farmerka63
Porażenie roślin chorobami grzybowymi może świadczyć o złym zmianowaniu, o niedostatecznym nawożeniu -rośliny "głodne" są bardziej podatne na choroby , przenawożone zresztą także Być może porażone były już nasiona . Może przechowalnia lub kopce są zainfekowane. Albo rolnik uprawia tą samą roślinę ( korzeniowe) od wielu lat na tym samym polu i tu następuje nagromadzenie patogenów. Czynników może być wiele...
********************************************************************************************
[06.05.2009] 22:01 fiku miku__
farmerko - to wszystko to sa ustawy i przepisy a w te ja nie wierze.
********************************************************************************************
[06.05.2009] 22:04 farmerka63
Gnicie warzyw to moim zdaniem nie dowód oszustwa, a błędu w sztuce. Ale Cebulka ma rację - warzywa i owoce w standardzie EKO zawsze będą mniejsze , jabłuszka mogą mieć plamki od parcha, a marchewka połyśnicę. Oczywiście nie twierdzę, że wszyscy rolnicy ekologiczni to chodzące kryształy i z pewnością zdarzają się oszustwa z powodów finansowych - kusi zysk
********************************************************************************************
[06.05.2009] 22:07 fiku miku__
cebulko - moje doswiadczenie sprzed kilkunastu lat - gdy moi rodzice mieli ogrodek i swoje warzywa. Teraz ne mam warzyw prosto z ogrodka , musze je kupowac. Warzywa z ogrodka rodzicow przechowywalismy cala zime w chlodnym miejscu. Teraz tak sie nie da. Wydawalo mi sie , ze te ekologiczne sa bez nawozow. Jednak nie - one plesnieja w bardzo szybkim tempie. Od srodka. Natomiast te zwykle , nieekologiczne i tansze nie plesnieja. One wyschna ale nie sa splesniale.
********************************************************************************************
[06.05.2009] 22:09 farmerka63
To nie USTAWA przyjeżdża do nas na kontrolę, ale żywy , bardzo wnikliwy człowiek . Co roku jest to ktoś inny - żeby wykluczyć prawdopodobieństwo matactwa. Prawdę mówiąc to trochę krzywdząca jest Twoja opinia, bo ja właśnie rolnikiem ekologicznym jestem...
********************************************************************************************
[06.05.2009] 22:12 fiku miku__
farmerko - nie chodzi mi o wielkosc warzywa czy owocu. Nie chodzi mi nawet o jego wyglad (dziurki ,wglebienia , robaczki...) . Warzywo , ktore wyglada jak malowane budzi nasze podejrzenia. Jednak , gdy kupuje marchewke (z wygladu byle jaka - jak z ogrodka ) a ta za 2-3 dni plesnieje i trzeba ja wyrzucic (bo po rozkrojeniu w srodku jest zepsuta) to cos jest nie tak. Dodam jeszcze raz - tak sie dzieje juz od ponad roku , prawie 2 lata. To nie byl 1,2 albo 3 zakupy.
********************************************************************************************
[06.05.2009] 22:15 fiku miku__
farmerko - nie chcialam Cie urazic, wyobrazam sobie co musisz przejsc aby Twoje produkty
zostaly uznane za ekologiczne. Ja mam uwage jako klientka , nie mam uwag do rolnikow , ktorzy produkuja ekologiczne warzywa. Mam nadzieje, ze mnie zrozumialas.
********************************************************************************************
[06.05.2009] 22:18 farmerka63
OK. W porządku . A czy warzywa, które kupujesz , pochodzą od tego samego plantatora? Bo z pewnością jest na nich adres producenta.
********************************************************************************************
[06.05.2009] 22:28 fiku miku__
farmerko - , ja wiem jaka ciezka prace wkladasz w to aby cos wyprodukowac . Tym bardziej , ze jestes rolnikiem uprawiajacym ekologiczna hodowle. Ja mam watpliwosci czy to wszystko , co trafia do sklepow oznakowane jako "ekologiczne" tym ekologicznym produktem (mimo ceny) jest. Ja zawsze kupuje m. inn. warzywa w 3 sklepach. Zawsze jest to samo. A powiedz mi , jak zachowuja sie Twoje warzywa po zbiorach , jak dlugo mozesz je przechowac ? Jak one sie zmieniaja w trakcie przechowywania ? Ja nie chce atakowac - bron Boze - rolnikow bo dla nich mam wiele szacunku.
********************************************************************************************
[06.05.2009] 22:46 farmerka63
Fiku Miku - dyskusja zapowiada się ciekawie, ale może dokończymy ją jutro, bo mam pracowity dzień za sobą - pora spać - pobudka jutro będzie wcześnie Na dobranoc podsyłam Ci ciekawy link o etykietowaniu produktów ekologicznych - jak uniknąć "podróbek"
http://www.irene.sggw.pl/pl/dla_konsumentow/ jak_odroznic_produkty_ekologiczne_od_konwencjonalnych
********************************************************************************************
[06.05.2009] 23:19 fiku miku__
farmerko - dobrej nocy . Jasne , ze chetnie porozmawiam jutro albo pojutrze bo to jest ciekawe.
********************************************************************************************
[07.05.2009] 14:01 Wiotka
Może właśnie w tym jest problem a może i w lodówce i w sposobie przechowywania.
********************************************************************************************
[07.05.2009] 15:56 tuurma
Fiku miku, czy te warzywa, skoro problem się powtarza i to w różnych sklepach są oznakowane tak, jak w artykule podanym przez Farmerkę? Tzn. czy rzeczywiście pochodzą z certyfikowanej uprawy, czy tylko mają gdzieś napis "ekologiczne"? Bo to drugie, jak już wiemy nic konkretnego nie oznacza... Nie rozstrzygniemy tutaj kwestii, czy te warzywka nie były czymś "pryskane", ale skłaniałabym się ku zdaniu Farmerki i Cebulki, że właśnie jakby były, to by nie gniły. A skoro tak źle się przechowują, to pewnie coś się dzieje złego przy ich uprawie i/lub przechowywaniu - ale niekoniecznie tym czymś jest nielegalna chemia.
********************************************************************************************