Glicynia

drzewa, krzewy, kwiaty, warzywa...

Glicynia

Postautor: Cebulka » pn sty 24, 2011 2:22 pm

Glicynia
[06.05] 22:29 anamaria
. Na południowej ścianie domku posadziłam glicynię chińską. To cudnie kwitnące pnącze ponoć w naszym klimacie zakwita dopiero w parę lat po posadzeniu, cóż, poczekam...
********************************************************************************************
[09.05] 12:00 Wiotka
Emmi jeżeli chcesz zobaczyć Glicynie Chińską - żaden problem. Mówisz - masz!!! Wystarczy tylko kliknąć!
http://fanthom.math.put.poznan.pl/~slaw ... i?glicynia
*******************************************************************************************
[24.11] 11:35 Cebulkaa
. Pamiętam z dzieciństwa, że moja babcia miała na ścianie rozpiętą glicynię chińską (ktoś z Was ją ma, już nie pamiętam kto). Zawsze jak jeszcze widzęw sklepie śmietanę w butelkach to przypomina mi się właśnie glicynia, bo babcia zrywała kiście kwiatów i wkładała właśnie do butelek śmietanowych – pachniało w całym domu. Widziałam w takiej jednej książce, że glicynię można jednak prowadzic nie jako pnącze, ale drzewo – owija się początkowo pędy o siebie i daje palik, a jak sie wzmocnią po paru latach to już samo stoi, a z góry zwieszają się parasolowato gałęzie (tak samo podobno można zrobic z Milinem) Niezła perspektywa. Widziałeś gdzieś coś takiego? Gdzie można zdobyc jakieś informacje, jak to potem ciąc, żeby było ładne a nie zdechło? Boje się że bym cięła za mało albo za dużo.
********************************************************************************************
[25.11] 02:11 Mikros
Tak też jak opisujesz poprowadziłyśmy u przyjaciółki milin. Jest już ładnym drzewkiem około 2,5 m wysoki. Musi mieć jednak wsparcie choć z jednej strony. Może po latach się pień mocniej usztywni. Kłopot jest z przycinaniem go na tej wysokości.
********************************************************************************************
[11.12] 21:00 Mikros
Cebulko – milin i glicynia aby kwitły obficie, muszą być co roku bardzo mocno przycinane. Kwitną na tegorocznych pędach. Przez pierwsze lata formujemy młode przyrosty, tworząc główny pień oraz poziome gałęzie. Później przycinamy najdłuższe pędy, które nie są potrzebne jako przewodnik do wysokości 5-6 pąków. Pędy boczne przycinamy do 2-3 pąków, aby pobudzić kwitnienie. Wszystkie pędy cieńsze niż grubość ołówka usuwam, zagęszczają one tylko krzew a na pewno pędy z nich wyrastające nie zakwitną. Nie wiem czy dość jasno Ci to opisałam. Na temat milinu i glicyni znajdziesz informacje w linku http://www.clematis.com.pl/ w „artykułach o pnączach ogrodowych” a w wyszukiwarce encyklopedii pnączy wpisz wisteria. Są tam dość obszerne artykuły na ten temat a także o innych pnączach.
********************************************************************************************
[18.01] 16:12 lwiapaszcza
Mam dość karkołomny pomysł zasadzenia na balkonie w pojemnikach ( drewniana duża skrzynka z pergolą ) obok siebie tuję i glicynię. Balkon jest słoneczny, południowy, niestety także wietrzyny. Co sądzicie o takim pomyśle? Czy te dwie roślinki wytrzymają skrzynkę, balkon i wytrzymają swoje towarzystwo?
********************************************************************************************
[18.01] 21:54 Cebulkaa
nie mam swojego ogrodu, a też marze o glicynii, bo pamiętam ją z dzieciństwa. Trudno powiedziec, jak poradzi sobie w takich warunkach, jeszcze z iglakiem. Lubi wprawdzie podobno nieco kwaśną ziemię, ale nie wiem, czy aż taką jaką musisz dac do iglaka. Zresztą to pnącze silnie rośnie, nie wiem jak będzie z balkonem... Ale nie poddawaj się! W dużej skrzyni na dużym balkonie będzie pięknie
********************************************************************************************
[19.01] 17:24 Onaela
Lwiapaszczo-odradzam sadzenie Glicynii w pojemniku-jest rośliną silnie-rosnącą i nie dasz sobie z nia rady.Bedzie kłopot z podlewaniem latem(3-4 razy w upał),zabezpieczeniem na zimę(jest delikatna raczej)Jesli nawet w pierwszym roku bedzie OK,to w kazdym następnym coraz trudniej.A biąrac pod uwagę fakt,że nie jest zbyt tania-chyba szkoda kasy na takie eksperymenty.
********************************************************************************************
[28.02] 23:42 Onaela
Werterze-wiesz może czy mozliwe jest rozmnazanie Glicynii w warunkach amatorskich?
********************************************************************************************
[01.03] 00:17 Werter
Onaelu.Glicynie można rozmnażać z nasion, jednak w takiej sytuacji trzeba długo czekać na kwiaty. Nasiona Glicyni długo dojrzewają w Polsce, jednak dojrzałe utrzymują przez wiele lat zdolność do kiełkowania. Podobno nawet po 10-15 latach nasiona mogą wykiełkować w sprzyjających warunkach. Bardzo łatwo jest je rozmnożyć przez odkłady ziemne. Wykonuje się je kładąc długie, jednoroczne pędy na ziemi w rowki,tak aby kawałki pędów wystawały z ziemi. Jesienią ukorzenione pędy tnie się na kawałki i wysadza do doniczek. W szkółkach zdecydowanie najważniejszym sposobem rozmnażania Glicyni jest szczepienie. Wykonuje się je na podkładkach - odcinkach korzeni Glicyni Chińskiej. Pamiętaj, że zasadniczo u tej rośliny kwiaty pojawiają się dopiero na starszych egzemplarzach. Są jednak sposoby by kwitnienie to nieco przyśpieszyć.
********************************************************************************************
[01.03] 10:52 Onaela
Wracając do Glicyni-bardzo dziekuję za odpowiedz.Wiesz kolezanka (internetowa-o zgrozo-tez Was troszkę zdradzam!)napisała mi,ze ma piękny okaz glicyni,która bardzo jej sie rozrosła i siega do okien pietra domu.,kwitnąc pięknie co roku.Próbowała juz dla sasiadki ja rozmnozyć przez nasiona i przez sadzonkę zielną (chyba)ale sie nie udało.Obiecała,ze dla mnie to zrobi,jak jej napiszę w jaki sposób sie do tego zabrac.Wiem jak rozmnaza sie przez odkłady(ba,mam juz nawet praktyke w tym wzgledzie,ale jeszcze musze sie dopytac.Piszesz:"...kładac długie jednoroczne pedyna na ziemi w rowki,takaby kawałki pedów wystawały z ziemi..." Czy mam rozumiec,że długi ped kładzie sie "falująco"-tzn-kawełek pedu w ziemi ,nastepny ponad ziemią,kolejny znów w ziemi itd... Czy tez sama końcówka długiego pędu ma wystawac z ziemi,a reszta ma byc przysypana?? Przepraszam,ze nudzę,ale bardzo mnie to zainteresowało .I niecierpliwie czekam na sposoby przyspieszenia kwitnienia Glicynii.
********************************************************************************************
[02.03] 09:45 anamaria
Cieszę się, że powrócił temat glicynii. Ja też będę robiła odkłady. Moja glicynia zimuje trzeci raz. Poprzednie zimy zniosła dobrze, no ale nie były tak ciężkie jak tegoroczna. Jeszcze nie kwitła. Może w tym roku to zrobi?
********************************************************************************************
[15.03] 20:04 Werter
Cebulko. Ciekawą i ..... inną od powszechnie spotykanych porad dotyczących przyśpieszenia kwitnienia Glicyni napotkałem w "Informatorze Ogrodniczym" z 1977 roku. Cytuję:" Zasadniczo kwitną dopiero starsze rośliny, ale jeśli oczekiwanie trwa zbyt długo zaleca się coroczne cięcie krzewów dla ograniczenia rozwqoju wegetatywnego (podobnie jak u winorośli) lub skracanie korzeni, połączone z zasilaniem nawozami sztucznymi przyśpieszającymi kwitnienie, np. superfosfatem. Należy wtedy w odległości 1-1,5 m od krzewów (zależnie od ich wielkości) wykopać rowek głębokości ok. 40 cm, odcinając napotkane korzenie, a do wybranej ziemi dodać nawozu i ponownie rowek zasypać". Autor - doc. dr Włodzimierz Seneta. A oto fragment artykułu z "Działkowca" nr 6 z 2003r.: " Korzenie Glicyni są długie. Sięgać mogą bardzo głęboko, ale równocześnie rozwijają się bardzo szeroko i płytko. Dlatego też przesadzać można tylko młode rośliny, z pojemników.
Jednocześnie pamiętać należy o starannym pielęgnowaniu gleby wokół roślin. Glicynie ze względu na taka budowę systemu korzeniowego źle znoszą konkurencję z innymi roślinami (chwastami), również źle znoszą udeptywanie i ugniatanie gleby." Autor - Ewa Zaraś-Januszkiewicz. Ech....... i bądź tu człowieku mądry ......
********************************************************************************************
[15.03] 22:00 agni.
Witam wszystkich bardzo serdecznie!Pomimo, iż jestem nowa śmiem twierdzić, że bardziej zaufałabym doktorowi Senecie -oczywiście w kwestii tej glicynii/wisterii... W swojej krótkiej karierze początkującego ogrodnika nie raz na niego trafiłam...coś w tym musi być
********************************************************************************************
[03.05] 09:34 anamaria
. Nie wiem czy przeżyła glicynia i miliny bo one później zaczynają wegetację. Na razie ani drgną.
********************************************************************************************
04.06] 16:35 belva
Ja kiedys mialam wisterie ktora nie miala kwiatow przez 3 lata. Postraszylam ja ze jezeli nie bedzie kwitnac to ja zetne i prosze na drugi rok zakwitla i to ladnie. Mysle ze rosliny chyba rozumieja co sie do nich mowi a szczegolnie jak sie do nich przemawia z miloscia to daja z siebie wszystko.
********************************************************************************************
[07.06] 23:59 Cebulkaa
Już nie będę Was męczyc wklejaniem całego tekstu ale oto link: http://www.sito.poznan.pl/biulet/biu0121.htm (trzeba kawałek w dół przesunąc) -są tu najczęstsze objawy chorób i ich zwalczanie na roślinach które wydały mi się znajome z naszych dyskusji i tak pomyślałam że może sie (odpukac!) przyda Jest min. o dławiszu, powojniku, wiciokrzewie, milinie, aktinidii i glicynii.
********************************************************************************************
[10.11] 19:45 lucysia
annamaria piszesz ,że masz glicynię,ja właśnie zakupiłam malutki okazik.Jak to rośnie ,kiedy kwitnie(tzn.ile lat po zasadzeniu).Tak strasznie mi się podobało,że się skusiłam na kupno z Alegro.Podobno siana kwitnie po 8-10 latach?
********************************************************************************************
[14.11] 09:35 anamaria
Lucysiu, miałami Ci napisać o mojej glicynii... Na razie mogę niewiele. Rośnie trzeci sezon - jeszcze nie kwitła. Mam nadzieję, że kupiłam sadzonkę uzyskaną z odkładów, a nie z nasion i doczekam się kwiatów w I dziesięcioleciu XXI wieku! Rośnie na południowej ścianie. Na zimę ją kopczykuję i zabezpieczam korzenie liśćmi lub gałązkami igliwia, a górę owijam jak najwyżej się da. Mimo tego zmarzła mi ostatniej zimy. Ale na szczęście obiła od korzenia.
********************************************************************************************
[03.02] 10:45 MaWi
Onaela napisała o Glicynii Chińskiej, To prawda. Prowadziłam ją jako drzewko, a póżniej (po drutach, bo trochę za daleko posadziłam), poprowadzilam ją aż na balkon i nad balkonem. Szczególnie kiedy kwitnie (dwa razy w roku), siedziałoby się na tym balkonie i siedziało. W ubiegłym roku jednak płakałam jak dziecko i obmyślałam....karę dla siebie, bo nie przewidziałam aż tak surowej zimy, aż tak niskich temperatur i prawie połowa Glicynii wymarzła. To, co zostało kwitło już nie tak obficie i nie wyglądało tak imponująco, jak wcześniej, troszkę mi chorowała, ale jeszcze jest, a balkon nadal obrośnięty.
********************************************************************************************
[03.02] 13:20 anamaria
MaWi - napisz, proszę, czy Twoja glicynia już Ci kwitła? Ja tez mam na działce to cudo, posadziłam ją wiosną 2004, urosła pod dach, ale ubiegłej zimy też mi zmarzła, mimo zabezpieczenia. Odbiła potem od korzeni i urosła znów, ale kwiatów ani widu, ani słychu Czytałam, że można czekać coś 8, albo więcej lat...
********************************************************************************************
[03.02] 14:51 MaWi
Anamario – och, kwitnie moja Droga, kwitnie (przed przemarznięciem nawet dwa razy w roku), a jak pachnie!!! Kiedy ją dostałam, znajomy uprzedzał, że na kwitnienie mogę poczekac sobie wiele lat i tak w istocie było. Po raz pierwszy zakwitła mi chyba po 9 latach od posadzenia. Kwiaty zebrane w kiście długości ok.50cm (może więcej? Nie mierzyłam), kolor niebieski, zapach upojny! Warto pamiętać o intensywnym podlewaniu w okresie przyrostu i kwitnienia. Powinno się też przycinać wiosną oraz podobno drugi raz w lipcu, ale ja ostatnio to zaniedbałam. Przyrosty roczne bywają różne, ale tak mniej-więcej od 1-3 metrów. Wygląda dokładnie jak na tym zdjęciu: http://www.atlas-roslin.pl/gatunki/Wisteria_si nensis.htm Znajomy powiedział mi, że rozmnaża się wyłącznie poprzez szczepienie, ale ja znowu eksperymentuję i podjęłam próby ukorzenienia dla Onaeli. Chyba się udało? O efektach tego eksperymentu będziemy Was sukcesywnie co jakiś czas powiadamiać.
********************************************************************************************
[03.02] 21:31 lucysia
.Ja w tym roku kupiłam glicynię i może mi się uda ją utrzymać.
********************************************************************************************
[21.04] 23:08 anamaria
Dziś w nocy zapowiadają przymrozki, ciekawe jak zniesie to moja glicynia odwinięta tydzień temu z agrowłókniny. Chciałam jeszcze trochę ją potrzymać, ale już zaczęła wypuszczać listki. An chybi dziś w nocy przymrozek je zetnie
********************************************************************************************
[22.04] 12:07 minimisia
Anamaria masz glicynie toż to moje marzenie !!!! napisz mi coś o niej jak ją sadziłaś ? z nasion ? jak szybko kwitnie? szybko rosnie ? mam mase pytań bardzo podoba mi sie glicynia ale niestety musze jeszcze poczekać z 1-2 lata aż będzie gotowy taras a tak mi sie podoba uwielbiam patrzeć chociaż na jej zdjęcia
********************************************************************************************
[24.04] 07:57 Mawi
Ze smutkiem oglądam ogród, ale zmarzło maksymalnie 20% roślinek....chyba? Później się jeszcze okaże. Glicynia ma już duże paki kwiatowe i mam nadzieję, że nic jej się nie stało, i doczekam się kolejnego pięknego kwitnienia.
********************************************************************************************
[24.04] 19:01 anamaria
Minimisiu, tak mam glicynię od trzech lat, ale jeszcze nie kwitła. Kupiłam ją w OBI, taki półmetrowy patyczek z listkami. Pierwszego lata urosła do dachu. Na zimę ją kopczykujęi owijam agrowłókniną jak najwyżej. Drugiego lata rozrosła się na boki, ale zimą 2005/2006 cała zmarzła. Już myślałam, że nic z niej nie będzie, ale odbiła od ziemi i znów wypuściła jeden pęd. Ta zima była łagodna więc i moja glicynia nie ucierpiała. Teraz przezornie trzymałam ją owiniętą do połowy kwietnia, a jak wreszcie ją rozebrałam z chochoła, to wyskoczył ten ostatni przymrozek Ucierpiał najniższy młody pęd reszta rośliny na szczęście przetrzymała! Chybabym się upiła z rozpaczy gdyby mi cała zmarzła! Może w tym roku wreszcie zakwitnie. Zasilam ją tak jak klematisy - nawozem granulowanym do pnączy. Mawi, napisz po ilu latach od posadzenia zakwitła Twoja glicynia
********************************************************************************************
[24.04] 19:16 dadi
też mam glicynię kupioną dwa lata temu ,tyle że ona nadal przedstawia sobą badylek lekko rozgałęziony nawóz do pnączy a coś bliższego? ile go sypiecie i kiedy? a może jakas konkretna firma?
********************************************************************************************
[24.04] 21:22 Mawi
Anamario - juz pisalam, ale oczywiście mogę jeszcze raz. Kiedy dostalam Glicynię (malusi patyczek z korzonkami), bladego pojęcia nie mialam, co zacz? Darczyńca sam dostał i także nie wiedział! Posadzilam za domem i prowadzilam jako drzewo, bo myślalam, że to jakieś drzewko ozdobne może? Nie zasilalam nigdy, nie zabezpieczalam rownież, czego teraz żałuję, ponieważ zeszłej zimy (tej bardzo mrożnej 1/3 po raz pierwszy zmarzła). Reszta jednak trzyma się świetnie i właśnie dzisiaj pojawiły się pierwsze kwiaty! Hurrraaa! Zaniedbalam w tym roku przycinanie i mam ja już nie tylko na balkonie pierwszego piętra, ale też na dachu i trochę śmiesznie to wygląda. Moje roslinki w ogrodzie nie zasmakowały jeszcze nigdy chemii, a Glicynia od paru lat zna tylko i bardzo lubi nawóz z pokrzyw. Pierwsze cudne i pięknie pachnące kiście kwiatów miałam o ile dobrze pamiętam po 8 latach dopiero. Może, gdybym zasilała, bardziej o nią dbała, to kwitłaby zapewne znacznie szybciej.
Aaa, jeszcze coś! Nie wiem, jak inne, ale moja kwitnie dwa razy w roku, choc to drugie kwitnienie nie jest juz tak obfite. Czy coś mi umknęło? Moja wiedza na temat Glicynii taka niefachowa raczej, a i z roślinami nie cackam się zbytnio, więc moje są zahartowane i silne.
********************************************************************************************
[07.05] 08:23 anamaria
Zmarzła też winorośl i listki glicynii, ale na szczęście odbijają nowe.
********************************************************************************************
[25.05] 08:58 Mawi
Przyglądałam się też Glicynii czy prawo czy lewoskrętna, ale za grzyba nadal nie wiem.
********************************************************************************************
[25.05] 11:35 Wiotka
Mawi Kochana o co chodzi z ta glicyną ? A raczej z tym skrętem ? Zamierzam takową mieć na działce ale dopiero gdy będzie skończona budowa pergoli. U nas można kupić w doniczkach szczepione które od razu kwitną. Napisz mi na co powinnam zwracać uwagę przy zakupie
********************************************************************************************
[25.05] 12:24 Cebulkaa
Wiotko - o to nam chodzi z glicynią: http://ekotopik.mojeforum.net/viewtopic.php? t=241&start=0
********************************************************************************************
[04.02.2008] 14:28 Kasia_sch
Wiem, że temat Glicynii był tu już przerabiany...ale moze ktoś pomoże mi jednak...co zrobić z nasionkami aby cokolwiek wypuściły?
********************************************************************************************
[04.02.2008] 14:41 Cebulkaa
Kasiu - przede wszystkim zastanów się dobrze - czy naprawdę chcesz czekać kilkanaście lat na kwiaty? Glicynia rozmnażana przez sadzonkowanie i tak z oporami rozpoczyna kwitnięcie (po 4-7 latach) a w przypadku roślin z siewu wydłuża się to do kilkunastu, nawet dwudziestu Masz tyle cierpliwości? Czy może chcesz tylko żeby rosła i zasłoniła Ci coś tam brzydkiego w ogrodzie, ale nie zalezy Ci na kwiatach?
********************************************************************************************
[04.02.2008] 15:01 Kasia_sch
cebulko, własnie poczytalam wiecej na ten temat i szczerze mówiac nie wiedziałam, że to tak dlugo trwa....hmmm...faktycznie nie mam tyle cierpliwosci i chyba kupie coś "gotowego" Ale wracajac do nasionek, dostałam je od koleżanki, ktora też je sama wychowała i ...rozumiesz to troche sprawa honoru...u mnie dotychczas wszystkie zgniły (mam ostatnie 3 sztuki)...
********************************************************************************************
[26.03.2008] 22:52 patyczak21
A teraz muszę się pochwalić iż wykiełkowało mi nasionko ( jedno z wielu ) ogrodowego pnącza o nazwie Wisteria
********************************************************************************************
[10.12.2009] 18:09 Sz_elka
A propos refleksja ...... Patyczaku Co się stało z Twoją wisterią, wyhodowaną z nasionka - przeżyła, czy padła?
********************************************************************************************
[11.12.2009] 23:23 Patyczak21
już odpowiadam na temat wisterii... otóż ni pamiętam z ilu nasionek ale wykiełkowała jedna sztuka, siedzi sobie w doniczce na parapecie północnego okna, bo jak już się przymierzę , że znajdę jej jakieś miejsce do posadzenia czy przy domu czy ogródku to zaraz się okazuje, że a to zmiana dachu , a to wymiana rynien i jakieś tam inne prace przydomowe, że na pewno mojej wisterki nie byłoby wśród żywych roślinek. Roślinka ma się chyba dobrze, bo przybiera na wzroście i zaczyna się leciutko wyginać . Więc chyba jest ok... właśnie muszę jeszcze dziś do niej zajrzeć.
********************************************************************************************
Śpieszmy się czynić dobro
Awatar użytkownika
Cebulka
Administrator
 
Posty: 14922
Rejestracja: ndz lut 11, 2007 5:25 pm

Wróć do Encyklopedia gatunków

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 37 gości

cron