Yucca
[29.05] 14:08 elka14
Ja chwalę sobie jukę - pięknie kwitnie każdego roku i pomału się rozrasta.
********************************************************************************************
[30.05] 08:23 wpwp
Jukka jakoś nie chce mi rosnąć, nie wiem czemu (w tej chcili mam 3), czy mają one jakieś szczrególne upodobania?
********************************************************************************************
[08.11] 09:34 magdzioł
napisz coś więcej o tym jak zabezpieczyłaś yuccii.... ale tak bardzo obrazowo. Mam cztery, jedną już wieloletnią (zakwitła pierwszy raz w tym roku ) i trzy młode. Nigdy ich nie okrywałam i dobrze sobie radziły. .. Jedna jest złota z białymi paskami na brzegach liści.
********************************************************************************************
[09.11] 00:17 *kati
Magdzioł. Tak naprawdę, to nie mam żadnego doświadczenia z jukkami. Sądząc po twojej wypowiedzi ty nawet może więcej wiesz ode mnie, bo masz je już parę lat. Ja mam małą sadzonkę, którą dostałam w zeszłym roku od sąsiadki. W tamtym roku nie okrywałam jej i jakoś przetrwała pod grubą warstwa śniegu, ale tym razem słysząc groźby o mroźnej i bezśnieżnej zimie postanowiłam ją zabezpieczyć. Słyszałam kiedyś od sprzedawczyni w sklepie ogrodniczym, że na zimę dobrze jest związać liście jukki, aby zabezpieczyć środek rośliny przed nadmierną wilgocią i chłodem. Nie wiem jednak, czy łatwo jest zebrać te wszystkie liście razem i je obwiązać, bo nie mam dużej rośliny, a moja malutka łatwo się poddała takiemu zabiegowi. Dodatkowo chcę ją jeszcze okryć gałązkami świerkowymi, aby było jej cieplej. Uwaga, ostrzegam, ze tą radę to ja tylko słyszałam, ale jej nie praktykowałam. Nie wiem czy rzeczywiście jest to dobry sposób na te rośliny, więc zrób jak uważasz.
********************************************************************************************
[10.11] 22:17 Mikros
*kati - tak samo zabezpieczałam młode sadzonki juki i zawsze przezimowały. Teraz są już duże, co roku pięknie kwitną i choć są już odporniejsze, to i tak wiążę im część liści w snopek, by zabezpieczyć im środek wzrostu przed nadmiarem wilgoci i przemarznięciem.
********************************************************************************************
[11.11] 14:56 elka14
. Pytanie do wszystkich hodujących jukę. Czy wycinacie po kwitnieniu rozetę liściową? Ja początkowo wszystko zostawiałam "na dziko". Potem gdzieś wyczytałam, że najlepiej wyciąć starą roślinę, zostawiając odrosty i tak teraz robię. Nigdy nie zabezpieczałam jej przed mrozem, a świetnie rośnie. Pewnie w środku miasta nie jest tak zimno jak na działkach poza miastem.
********************************************************************************************
[11.11] 20:35 Mikros
Juki po kwitnieniu zawsze wycinam z całą rozetą liściową.Pozostawione hamują rozwój młodych przyrostów.
********************************************************************************************
[11.11] 20:38 Wiotka
Dziewczyny tyle piszecie o jukach, i o pracach jakie przy nich robicie, że już nie wiem kogo słuchać. Dostałam jukę w e wrześniu. Pięknie się przyjęła. Ponoć przy niej nic nie mam robić tylko podlewać. Nie potrzeba jej okrywać na zimę. Tak myślałam do teraz. Zaczynam mieć wątpliwości . Zaryzykuję i będę udawać, że mam mrozoodporną jukę. Wiosną napiszę co z tego wyszło.
********************************************************************************************
[11.11] 22:35 malachit
Ja też mam jukę, kupiłam ją w zeszłym roku, taką małą. W tym roku ładnie urosła, ale nie kwitła. Mam nadzieję, że zakwitnie w to lato . Nie wiem czy dobrze zrozumiałam. Po kwitnieniu usunąć cały krzew,"żeby odrosły odrosty". Pytam się, żeby nie zrobić jakiegoś głupstwa. Patrzę na juki w ogródkach, i niektóre to spore krzaczyska. Ja też nie okrywałam jej na zimę, i nic się nie stało.
********************************************************************************************
[19.08] 17:07 Albera
Czy ktoś ma doświadczenie w uprawie juki? Moje w tym roku pięknie kwitły.I co dalej? Jak raz zakwitły, to podobno więcej nie zakwitną, należy je usunąć, żeby nowe mogły urosnąć. I tu pojawia się dylemat: kiedy je usuwać? Zaraz po przekwitnieniu, czy póżniej, a może dopiero na wiosnę?
********************************************************************************************
[20.08] 00:16 Baś_22
Albera! W sprawie uprawy juki. Doświadczenia nie mam ale z obserwacji własnych juk, które mam na działce mogę Ci powiedzieć, że u mnie kwitną co roku i nic z nich nie usuwam poza uschniętymi liśćmi i uschniętym pędem kwiatowym. Zaciekawiło mnie Twoje pytanie więc poszperałam trochę w necie i znalazłam trochę informacji na temat uprawy juki, które niniejszym przekazuję:
"...Juka ogrodowa po przekwitnięciu ma tę wadę, że przeważnie zamiera rozeta, a w jej miejsce pojawiają się nowe, malutkie juki i niezależnie od tego jak obetnie się pęd kwiatowy to tej rozety już się nie uratuje. Można więc śmiało ciąć uschnięty pęd kwiatowy”.
„...W naszym klimacie jukę najlepiej ciąć wiosną. Zasada jest prosta: pierwsze nawożenie gdy kwitną forsycje; cięcie gdy kwitną czereśnie. Wycinamy to co przemarzło zeszłej zimy aż do zdrowego drewna. Wycinamy te gałązki które się krzyżują. Generalnie tniemy ok. 5mm.nad oczkiem tzn. miejscem z którego wyrośnie nowy pęd, po skosie w odwrotną stronę niż "idzie" oczko. Chodzi o to żeby spływająca woda nie uszkodziła nowego pędu. Tniemy tak aby nowe pędy szły na zewnątrz krzewu. Nie zapominamy o kopcowaniu jesienią. Kopce rozsypujemy wiosną kiedy kwitnie leszczyna". Jeszcze informacja, którą dostałam od koleżanki - juka zakwitnie dopiero wtedy, kiedy jej liście są postrzepione (takie zwisające z nich niteczki).
********************************************************************************************
[20.08] 13:08 elka14
Jesli chodzi o jukę - zawsze zaraz po kwitnieniu wycinam przy ziemi rozetę, która kwitła. Kiedyś tego nie robiłam, ale teraz chyba lepiej zakwita w kolejnym roku.
********************************************************************************************
[01.06] 10:25 malachit
W zeszłym roku moja juka zakwitła i tak ją zaatakowały mrówki, że właściwie kwiatu nie było. A tak się cieszyłam, jak zobaczyłam, że zakwitnie pierwszy raz.
********************************************************************************************
[23.10] 10:12 magdziołek
Czy wiążecie np. juki ogrodowe ,albo klony czy roobinie szczepione na pniu?? Wszystkie te ciekawe roślinki kupiłam wiosną, posadziłam i nie chciałabym ich stracić.
********************************************************************************************
[23.10] 18:02 tuurma
Magdziołku, ja wiążę jukę sznurkiem niezbyt ściśle. Nie okrywam niczym. Dzięki wiązaniu śnieg jej nie połamie liści i nie będzie zalegała woda w środku rozety. Lekko wiążę i okrywam agrowłókniną hortensję ogrodową, ale nie wiem, czy dobrze robię, bo mi i tak zmarzła i nie było kwiatów. Zdaje się, że lepiej otoczyć siatką i nasypać suchych liści do środka.
********************************************************************************************
[23.10] 18:16 magdziołek
A ja wśród jukk mam trzy rodzaje ,oczywiście nazw nie wymienię, bo nie pamiętam. Szczególnie zależy mi na żółtej, mocno złotej w jeszcze jaśniejsze prążki. Zakwitła mi w tym roku, wypuściła mnóstwo nowych sadzonek. I co teraz, czy na wiosnę powinnam wszystkie te młode przyrosty rozdzielić, posadzić w osobne miejsca?
********************************************************************************************
[23.10] 20:30 tuurma
Tak Magdziołku, koniecznie powinnaś tę jukę rozdzielić i podarować mi kawałek bo nie mam paskowanej Żartuję sobie Ja z mojej pobrałam sadzonki, bo chciałam rozmnożyć. Ale wcale nie wzięłam wszystkich i te, co zostały rosną razem z "matką" w kupce i jest tak ładniej, gęściej. Po prostu cała kępa Ci się wtedy rozrasta razem.
********************************************************************************************
[23.10] 21:52 magdziołek
Tuurma, a jak zrobiłaś te sadzonki z jukki i jaką porą roku?? jesienią? Ponieważ moja kwitła w tym roku poraz pierwszy i po obciąciu kwiatostanu wypuściła młode sadzionki, to myślałam,że trzeba je tak zostawić do wiosny następnego roku,żeby wypuściły korzonki. Napisz koniecznie jak Ty to zrobiłaś.Oczywiście juką też się podzielę jeśli przeżyje zimę
********************************************************************************************
[23.10] 22:33 tuurma
W zeszłym roku wzięłam jedną sadzonkę, jakoś wiosną. I ona mi średnio, już myślałam, że z niej nic nie będzie, dopiero po przezimowaniu jakoś ruszyła. A w tym roku pobrałam dwie czy trzy sadzonki gdzieś koło sierpnia i wydaje mi się, że lepiej sobie radzą. Ale może to kwestia b. upalnego ubiegłego lata - trudno mi powiedzieć. Dość, że w sumie i ta wiosenna i te późniejsze żyją. Ja sadzonkę po prostu odcięłam łopatką od tej głównej rozety, było tam troszeczkę jakiegoś korzonka, ale nie za dużo i wsadziłam na grządkę, między aksamitki, które tam akurat rosły. I wygląda mi na to, że w tym cieniu aksamitek się lepiej przyjęły. A teraz aksamitki zmarzły i już powyrywane
********************************************************************************************
[09.07.2009] 13:09 malachit
Moja działka nabrała "rumienców". W tej chwil kwitnie wiele roślin. Największą niespodziankę zrobiła mi juka, która wypuściła trzy ogromne kwiatostany. A po zimie wyglądała marnie.
********************************************************************************************