Wiśnia

drzewa, krzewy, kwiaty, warzywa...

Wiśnia

Postautor: Cebulka » pn sty 24, 2011 10:48 am

Wiśnia
[14.09] 10:28 Werter
Dla przykładu - wiśnia:
Kelleris F 16 jest (wg. literatury) samopłodnym klonem Kerezera, ale już odmiana Nefris wymaga zapylacza, sama też jest dobrym zapylaczem ale owoce ma kiepskie. W rzeczywistości Kelleris posadzona pojedyńczo bardzo słabo owocuje a szkoda bo owoce ma piękne, duże, słodkie o ciemnoczerwonym soku.
Osobiście, prócz Kellerisa (odm. Nefris wykopałem i wyrzuciłem) mam w sadzie lokalne wiśnie sokówki (o nieznanej nazwie) otrzymane z odrostów korzeniowych drzew rosnących w sadzie dziadka. Jest to więc jakaś bardzo stara odmiana lecz w pełni odporna na mróz i choroby, samopylna, obficie corocznie owocująca. Problem właściwego doboru zapylaczy nie dotyczy posiadaczy ogródków działkowych, na których w promieniu kilkudziesięciu metrów rośnie wiele różnych odmian danego gatunku drzewa owocowego.
********************************************************************************************
[05.12] 10:28 Miga
Cebulka - wiśnię tnę latem po zbiorach. Wczesna wiosną też można ale chyba jest większe ryzyko przemarzania.
********************************************************************************************
[14.07] 08:04 Albera
Przypominam, po gruszach i jabłoniach sadzimy wiśnie i śliwy, i oczywiście odwrotnie.
********************************************************************************************
[01.08] 19:08 Cebulkaa
! nalewka!
Jak robimy? Najprościej na świecie Obrane z ogonków umyte (niedrylowane) wiśnie siup do dużego słoja tak do 4/5 wysokości i zalac mieszaniną w proporcji pół litra spirytusu na litr wódki, zakręcic. Nie wiem w końcu czy powinno to stac w cieple czy w zimnie, stoi więc w pokoju i ma tak stac jakieś 2-3 tygodnie, co parę dni przy okazji dobrze tym potrząsnąc. Po tym czasie należy zlac alkohol i schowac a wiśnie troszkę w środku pognieśc i zasypac cukrem - ja cukru sypię po prostu tyle ile wejdzie do słoja. Słój teraz postawic w cieple, można na słońcu na kolejne dwa tygodnie. Zadaniem cukru jest wyciągnięcie z wiśni całego alkoholu i soku, jeśli cukier rozpuści się podejrznie szybko a wiśnie dalej są gładkie i duże, trzeba dosypac jeszcze cukru (w tym roku z powodu suszy raczej to nam nie grozi). Słojem trzeba potrząsac, żeby cukier się rozpuścił. Jak wiśnie zmaleją i zmarszczą się trochę a cukier się rozpuści wydobywamy z piwnicy alkohol wiśniowy i mieszamy jedno z drugim do smaku. (Mnie z reguły zostaję trochę syropu, ale to już zależy jak słodką chce się miec nalewkę) Próbujemy nie konsumowac wszystkiego od razu, podobno jak postoi to jest lepsze Wiśnie zużywamy do lodów, ciast lub podjadamy, w takim stanie nawet wygodniej się je dryluje jak ktoś chce, a z pestkami nie powinny podobno stac zbyt długo ze względu na kwas w pestkach. Najprostszy i najmniej kłopotliwy (choc niestety nie najtańszy - w Krakowie pół litra spirytusu koło 40 zł, wódki 20) sposób co szybko dobrego zrobic z wiśniami
******************************************************************************************
[01.08] 23:33 ewikami25
co do wiśniówki- ja wybebeszam wiśnie ,zasypuję cukrem ,dodaję cynamon,wanilię ,gożdziki -odstawiam na 2-3 dni i dodaję wodę ognistą (dwie wersje: sam spiryt ,albo wódka +spiryt) ,zostawiam na 3 tygodnie i zlewam do ciemnych butelek ,a wisienki do słoiczków. wisienki w większości jakoś tak same się ulatniają , a czasami robię z nich "trufelki". dobre były też z gorącym budyniem śmietankowym ,ale efekt końcowy był trochę "tegens"... ogółem -pychota ,ale faktycznie taniocha to nie jest .
********************************************************************************************
[02.08] 15:04 Cebulkaa
Onaela i Słoneczko- jak już robi się coś któryś raz i w zasadzie jak by się nie zrobiło i tak będzie dobre to proporcji się nie zna za bardzo, ale poszłam właśnie nawet oglądnąc słoje, ile właściwie mają pojemności a wiśnie akurat tak dla ciekawości zważyłam po zebraniu

I tak: ponieważ nie wlazło do jednego, mam dwa słoje: 4,5 i 1,7 litra. Do tych obu weszło razem 3,5kg wiśni (chociaż to trochę za dużo, mniejszy słój jest zawiśniowany pod nakrętkę) oraz w sumie dwie flaszki spirytusu i niecałe 4 flaszki wódki. Jak będzie z cukrem to się zobaczy, ale myślę że około 3-4 kg.

Nalewka, owszem, wychodzi dośc "rozgrzewająca" ale niektóre przepisy nalewkowe zalecają jeszcze mocniejszą "zalewę". Jeśli to co wyjdzie po połączeniu obu składników uważacie za zbyt mocne, można dodac po prostu przegotowanej wody (np. najpierw przepłukac nią wiśnie)
********************************************************************************************
. [03.08] 09:39 Cebulkaa
Znalazłam ten przepis którym chciałam się z Wami podzielic. Przepis zaskakujący ponieważ zaskakuje gości Chodzi o marynowane wisienki, którymi można dekorowac lody, kremy czy babeczki, wyglądają nieźle zwłaszcza po mojej modyfikacji . W zeszłym roku wszystkie lody jakie podawaliśmy gościom dekorowane były kleksem bitej śmietany, paroma marynowanymi agreścikami, wisienkami i konfiturą wiśniową mniam...

MARYNOWANE WISIENKI
2 kg wiśni ( w tym 1 kg Z OGONKAMI)
1/2 szklanki miodu
sok z 2 cytryn
cynamon
3-4 goździki
2 ziarenka ziela angielskiego

1 kg wiśni z ogonkami (najlepsze są takie "dwójki", jak mają małe listki też nie szkodzi) ostrożnie umyc, przełożyc do miski. Z drugiego kilograma wycisnąc sok i wlac do garnka, dodac miód, sok cytrynowy, ziele angielskie, goździki, doprawic cynamonem i zagotowac. (mam zanotowane z boku że dołożyłam do tego szklankę cukru, bo na moich wiśniach wychodzi to kwaśne niemiłosiernie). Gorącym syropem zalac wiśnie i odstawic na noc. Następnego dnia wiśnie wycedzic, nakładac do wyparzonych słoików, syrop powtórnie zagotowac, zalac gorącym wiśnie i zakręcic.

Najlepiej użyc do tego małych słoiczków, bo raz otwarte nie wytrzymują zbyt długo, chociaż w lodówce lepiej. Wisienki robiłam pod strachem pierwszy raz, bo oczywiście w oryginalnym przepisie jest bez ogonków a nawet wydrylowane, ale garbniki z ogonków w niczym nie zaszkodziły
********************************************************************************************
[03.08] 10:30 Cebulkaa
Onaelu - wbrew pozorom wcale nie ma roboty z nimi więcej niż typowo z przetworami. Może jedynie z tym wyciśnięciem soku - do sokowirówki niestety trzeba ten kilogram wydrylowac, próbowałam z głupia frant czy może pestki by zostawały, ale zmieliło, robiąc przy tym straszny hałas
********************************************************************************************
[13.08] 00:06 Onaela
Juz nie mam pomysłu,co robić z wiśniami,których wciaż jeszcze sporo na drzewkach...Zrobiłam juz 2 rodzaje konfitur,soki,drylowane wiśnie w syropie,nalewkę....Co jeszcze mogę z nich zrobić ?? Z obserwacji moich drzewek wiem,ze taki urodzaj jak w tym roku zdarza się rzadko.W przyszłym roku pewnie będzie ich niewiele
********************************************************************************************
[14.08] 09:21 Cebulkaa
Onaela - wino, jak napisałam, robimy na oko i metodą absolutnie autorską Ponieważ nie chce nam się drylowac takiej masy wiśni, to nie drylujemy - wiśnie (bez ogonków tym razem ) gnieciemy ręką na miazgę i wlewamy do gąsiora, dopełniając przegotowaną wodą (między 1:1 a 1:2 pulpa wiśniowa i woda) z cukrem (obecnie mamy 1kg cukru na 2 kg wiśni, ale dosłodzimy pewnie później) (cukier trzeba oczywiście wraz z wodą przegotowac). Do tego dodajemy drożdże winne Malaga rozmnożone wg przepisu na drożdżach (tzn ze szczyptą pożywki, obie rzeczy do kupienia w sklepach ogólnospożywczych), zatykamy korkiem z rurką . Do tego etapu doszliśmy obecnie Po dwóch tygodniach trzeba ściągnąc czy przecedzic młode winko od reszty nieco buzującej miazgi i zostawic dalej, teraz można w razie potrzeby dołożyc cukru. Zlewac do butelek jak bulka nie częściej niż raz na dwie minuty. Pić
Podam ten szybkościowy przepis (a efekty były rewelacyjne w zeszłym roku) z porządnymi proporcjami i po kolei jak tylko ustalimy w tym roku ile właściwie dajemy czego i zobaczymy czy wyjdzie równie dobre
********************************************************************************************
[24.09] 13:18 Albera
To znowu ja, tym razem o drzewkach. Poczytałam i wybrałam najlepsze. Teraz proszę wszystkich, którzy zetknęli się z takimi odmianami, o potwierdzenie słuszności mojego wyboru, lub, a na tym mi zależy szczególnie, o wytknięcie wad, złych stron, i ogólnie o krytykę wybranych odmian. Czereśnie na podkładce Gisela, PHL6, PHL84 Vanda oraz Ulster,jabłonie Waleria (Alka), Sawa, Genewa Early; śliwy Valjevka, Valor, Santa Rosa; wiśnie Lucyna, Książęca, Erdi Botermo.
********************************************************************************************
[04.11] 10:08 Cebulkaa
. Natomiast na wszelkie pozostałe niezjedzone i zasuszone na drzewie wiśnie przychodzi grubodziób - piękne stworzonko Tylko zapomniałam o nim latem i w tym roku wiśnie wyzbierane są praktycznie do zera... Ale zresztą podobno niezdrowo jest zostawiac na drzewie niezebrane owoce....
********************************************************************************************
[09.11] 21:04 lucysia
Werter-1000 już przywiozłam,jutro 2000 bo tyle mi wykopali a jeszcze czeka mnie 2500 szt.Ot do nasadzenia 4 hektarów potrzebne i co to dla mnie w mig posadzę.Tym razem kupujemy ze szkółki,bo jak facet nam szczepił 3 lata temu to nadal wiśni na drzewkach nie uwidzisz!!!(mam nadzieję ,ze kredyt nas nie zeżre!)Trochę łutówki,trochę kelerisa.W tamtym roku sadziłam też i owszem ,była super pogoda(nosy marzły i wiatr do szpiku kości przewiewał!)Mam nadzieję,że nie będzie padało.
********************************************************************************************
[10.11] 19:45 lucysia
Cebulka-chyba do Sochaczewa z Krakowa trochę daleko na podkradanie wiśni.I niestety nie mam ich dużo,nie mają weny do owocowania(chyba kiepsko szczepione) annamario nie 3000 tylko 5500szt.na 4 h.I nie tak całkiem sama.W tym roku mąż będzie mi pomagał i jeszcze dwoje ludzi ,żeby były dwie pary.W tamtym roku to rzeczywiście miałam pod górkę.Miałam do pomocy sąaiada co nie umiał na ciągniku jechać,jak nad nim stałam lub pokazałam jak się pracuje to wstyd było ,żeby baba wyprzedzała.2 przyczepki torfu z nim przerzuciłam.Z ziemi na przyczepę i hejaa w pole ,ja wsadzałam drzewko do dołka,cyrklowałam co by w rządek prosto trafiało ,a on zasypywał torfem i piachem.Oczywiście traktor prowadziłam ja!!!Odpalałam(co nie jest łatwe przy starej dawno pełnoletniej 30)i w pole. A ogrodnicy nie mają co ściągać czapek(pomarzliby biedaczyska).W moich panieńskich okolicach sady się ciągną hektarami.Ludzie mają naprawdę ogrom nie do ogarnięcia.Ja mam wg. nich tyle co kot napłakał.
********************************************************************************************
[10.11] 23:10 lucysia
Cebulka -łutówka nic nadzwyczajnego,przemysł.Może Werter znajdzie jakąś str. o wiśni to wam poda,ja mam tylko na papierku w ksiazkach.
********************************************************************************************
[28.11] 16:41 Cebulkaa
Możesz nas trochę wtajemniczyc w towarową uprawę wiśni? I czy jakieś inne owoce też planujesz uprawiac?
********************************************************************************************
[28.11] 17:40 lucysia
A co chcesz wiedzieć Cebulko o wiśniach?Wiśnie jak wiśnie.Po prostu trzeba mieć dobre sadzonki.Teraz kupiliśmy 1 gat. i nie mogą nie rosnąć.Ziemia doprawiona ,zwapnowana,głęboko zaorana.Musi być dobrze.Mam jeszcze jabłonie ale podejrzewamy ,że brakowało im na polu zapylacza i miały nas w nosie.Ale to już pewnie Werter będzie lepiej wiedział.
********************************************************************************************
[29.11] 10:34 Cebulkaa
lucysia - tak... wszystko Czemu zdecydowałaś się akurat na wiśnie, ile właściwie jest zysku na jednym kilogramie, i czy jeśli nam powiesz ile i jak często trzeba niestety wiśnie uprawiane masowo pryskac, to uciekniemy z krzykiem Oczywiście jeśli to o co pytam to nie jakieś tajemnice handlowe
********************************************************************************************
[29.11] 20:56 lucysia
Cebulko na wiśnie zdecydowaliśmy się właśnie dlatego ,że niewiele trzeba je pryskać (w porównaniu z jabłkami).Parę niezbędnych oprysków i gotowe.trochę pracy przy zbieraniu,ale nowe nasadzenia są przygotowywane pod maszynę-obtrząsarkę.Wyższa korona i nie trzeba tylu ludzi.Człowiekowi płaciliśmy w tym roku 1 zł. od łubianki,w łubiance jest 3 kg.na skupie płacono za 1 kg.-1.1zł.Czyli za łubiankę 3.3 zł.-1 zł.dla człowieka,zostaje 2.3zł.od łubianki.Zebraliśmy w 3 dni 1880kg.(10 osób).Mam szczęście nie gotowałam dla nich tylko chrzestna mojej córy.Ona kocha gotować i lubi soki.Więc robimy wymianę-ona gotuje ja daję wiśni pod dach Wszyscy zadowoleni
*******************************************************************************************
[29.11] 23:00 Werter
Lucysiu
Gratuluję odwagi w wyborze wiśni jako podstawy drzew w sadzie. W mej okolicy, w tym i ubiegłym roku mało kto rwał wiśnie. Plantatorom nie opłacało się najmować ludzi, bo cena ich wynajęcia dorównywała cenie skupu.
*******************************************************************************************
[29.12] 17:35 cicho_borowska
A oto, jaką moc mają poszczególne drzewa.

WIŚNIA
To bardzo pożyteczne drzewo. Sok z jej pysznych owoców jest szczególnie zalecany niskociśnieniowcom, a napar z suszonych ogonków wiśni pomaga na kaszel, wspomaga też przemianę materii.
Z wiśnią powinny bliżej zaprzyjaźnić się osoby, którym nie układa się małżeńskie pożycie, zwłaszcza w sferze erotycznej. Wiśnia po prostu promieniuje namiętnością i seksem. Należy jak najczęściej się do niej przytulać - najlepiej we dwoje. Jeśli ktoś jest szczęśliwym posiadaczem wiśniowego sadu, podczas kwitnienia drzew może w nim spędzać całe dnie. Właśnie wtedy działanie wiśni jest najsilniejsze. Znikną w nim wszelkie erotyczne zahamowania.
********************************************************************************************
[31.01] 14:32 saginata
.Mam wspaniałą wisnię-ale co z tego-kiedy nazwy nie pamiętam-owoce jej wystarczają na przetwory dla 5 osobowej rodziny-a drzewko jest mlode-ma ok .4 lat-jest niska ,siodlata.Kupiliśmy jeszcze 3 wisienki-ale to chyba nie taki-inaczej rosną.
********************************************************************************************
[19.02] 09:54 Emmi
Kochani, poradziliście mi abym misy zrobiła pod każde drzewko owocowe i kompostu mu podrzuciła. W którym miesiącu wiosny najlepiej sadzić drzewa owocowe?
********************************************************************************************
, [19.02] 10:49 farmerka63
. Z uporem maniaka obsadzam, zaprawiając dołki - to podstawa. Drzewka przyjmują się , owszem, ale po chwili kompost z dołka pożartym jest ...i drzewko patrzy na mnie wyczekująco! "No zrób coś ! Jestem głodne! ". No i wypraktykowałam, że NAJLEPIEJ uczynić krąg wokół drzewka - zerwać darń, porządnie wyplewić. Ma być to koło o średnicy przynajmniej 1 metra ( w zalezności od wielkości korony ). Krąg wykładam obficie obornikiem i od wiosny do połowy lata obficie podlewam - po prostu rzucam wąż na godzinę. Dbać nalezy o czystość kręgu - chwasty potrafią wszystko zeżreć i dla drzewka znowu marne ochłapy...jesli cokolwiek pozostanie. Trochę zabawy z tym jest, bo trawa bardzo chętnie włazi w te kręgi - może odgraniczyć jakąś taśmą , chociażby ze starej wykładziny kuchennej? Póki co - pracowicie pielę i krawędź co jaki czas odcinam szpadlem. Traktuję w ten sposób 4 orzechy włoskie - dzieci specjalnej troski - rosną nad podziw, mimo, iż piachy wokół...
********************************************************************************************
[19.02] 10:53 farmerka63
Acha! A te drzewka sadzić najlepiej w marcu - jak tylko ziemia rozmarznie ( jesli wogóle jest zamarznięta...). Powyższa uwaga dotyczy drzewek z odkrytym systemem korzeniowym. Bo drzewka z pojemników mozna sadzić bez ryzyka cały sezon wegetacyjny.
********************************************************************************************
[19.02] 10:57 farmerka63
Obornik może być BARDZO świeży - nawet jeszcze ciepły - he, he. Myślę, że łatwiej go zdobyć niż kompost. U nas przyczepa 3 tonowa kosztuje ok. 300 zł ( z dowozem na działkę ).
********************************************************************************************
[19.02] 11:49 farmerka63
Już wiem , skąd się wzięła ta rozbiezność : DOłEK zaprawiamy przed posadzeniem drzewka. MISę czynimy już na powierzchni - właśnie w celu ściółkowania materiałem organicznym i skuteczniejszym podlewaniem.
********************************************************************************************
26.04] 00:23 lucysia
Belvo pomarzły u nas wczesne wiśnie w sadzie.Nortstar,reszta zaczyna kwitnąć i dopiero się okaże czy wszystko trafił szlag,czy tylko tę pierwszą wiśnie.Dobrze że nowe nasadzenia są okey.
********************************************************************************************
[28.04] 22:42 lucysia
Minimisiu optymizm tylko został poza tym marnie.Mąż się pociesza,że po prostu mocno mróz przerzedził kwiatki i jak jest dużo to cena mała,a jak mało to cena wyższa.Moze nie będzie żle .Dobrze że tylko te wczesne wiśnie wzieło,ale jak poprawią mrozy w tym nadchodzącym tygodniu to czarno to widzę! Przedwczoraj obcieliśmy wiśnie posadzone jesienią.
********************************************************************************************
[25.05] 08:58 Mawi
Wiśnie ni nie zmarzły, ale za to usychają końcówki gałązek i też nie wiem, co jest przyczyną?
********************************************************************************************
[25.05] 10:44 Cebulkaa
U mnie też dwie gałązki wiśni akurat zauważyłam mają uschnięte końcówki - mam nadzieje że nie będzie się to rozprzestrzeniać Tym bardziej ze chyba niestety drzewu nieobcy jest rak drzew pestkowych (czy jak tam się to nazywa) bo zawsze na wiosnę jest dużo wypływów żywicy
********************************************************************************************
[25.05] 13:59 lucysia
Cebulko jak twoja wiśnia usycha na nowych gałązkach i owocki razem z nią to to cudo to brunatna zgnilizna.Biegnij obciąć do zdrowego i spal!!!Podam ci oprysk jak mąż zawita do dom bo sama nie pamiętam.W tym roku to juzza póżno na oprysk ,ale jak zaraziły się to w przyszłym obowiązkowo.My walczylismy z tym dziadostwem 2 sezony zanim doszliśmy jaki oprysk najskuteczniejszy!Oczywiście wtedy owoców nie uwidzisz bo wszystko usycha do starszych gałązek,a jak wiadomo wisnia owocuje na tym co urosło w tamtym roku i właśnie to usycha. Dziś zabezpieczaliśmy z mężem wiśnie przed sarnami.Boją się trochę wykładzin i zastawiają wtedy w spokoju drzewa.ładnie rosną ,nie zmarzły(jesienne nasadzenia),nie uschły ,zające nie zjadły to sarna załatwiła,tak koło 25 szt!!
********************************************************************************************
[25.05] 19:47 Mawi
Lucysiu - mam z wisienkami ten sam problem od 2 lat. Chyba i ja bedę wiec czekała na Twoją informację, czym drzewka opryskać. Na razie oczywiście chore gałązki poobcinałam i spaliłam. Mam teraz bąble na paluchach, bo cięłam wariatka małym sekatorkiem.
********************************************************************************************
[04.06] 14:28 lucysia
Nie wiem czy czytałyście na ekotopiku co pisałam na temat oprysku na brunatną zgniliznę wiśni,więc powtórzę tutaj:
-obcinamy do zdrowego i palimy!!
-opryskujemy wczesną wiosną Horizontem,Orinusem 250 EW
-ewentualnie teraz Topsinem
Najskuteczniejszy na naszych wiśniach okazał się Horizont.
********************************************************************************************
[16.07] 12:47 Cebulkaa
amitko - przybij piątkę z winkiem wiśniowym - my też właśnie tym zajmowaliśmy się cały weekend Nie ma jak własne wiśniowe, nie? Szarpnęliśmy się i kupili baniak 25 litrów... Mniam! Wiśnia stanęła na wysokości zadania, więc wszystko z własnej hodowli Możesz mi powiedzieć, jakie dajesz proporcje cukru? My mamy jak zwykle strasznie na oko. I chce Ci się drylowac, czy tak jak my - dwa tygodnie fermentacji razem ze wszystkim a potem odcedzanie?
********************************************************************************************
[16.07] 20:08 amita
Cukier na oko,bez drylowania,odcedzamy później.Czyli też idziemy na łatwiznę Za pierwszym razem drylowaliśmy,ale kuchnia wyglądała jak po świniobiciu.Okazuje się,że tak samo dobre. Mąż twierdzi,że wychodzi:5 kilo wiśni,5 kilo cukru i 5 litrów wody.
********************************************************************************************
[10.06.2008] 19:35 jasia 22
mam problem coś sie dzieje z moją wisnią którą posadziłam na jesień ładnie zakwitła i pokazały sie owoce z których częśc jest żółta i opada dlaczego tak sie stało i co ja mam teraz zrobić proszę o radę
********************************************************************************************
[10.06.2008] 19:53 Cebulkaa
Jasiu - nie wiem, jaka jest skala zjawiska o którym piszesz, i czy drzewo ogólnie wygląda na zdrowe, ale to normalne, że drzewa zrzucają częśc zawiązków o tej porze roku - to tak zwany opad świętojański. Drzewo stwierdza, ile owoców jest w stanie wykarmić i tyle zostawia, a reszty sie pozbywa Zwłaszcza, że to drzewko bardzo młode, niektórzy w pierwszym roku sami obrywają wszystkie zawiązki, żeby drzewo lepiej sie przyjęło
********************************************************************************************
[10.06.2008] 22:31 patyczak21
jakby tu rzec, otóż święta racja z tą naturalną selekcją dokonywaną przez samą wisienkę, a tym bardziej, że ogólnie w kraju jest bardzo sucho. Jeśli jest to młodziutkie drzewko, to jak już powiedziałam roślinka sama dokonała selekcji tzw. " kogo uda jej się wykarmić " , a poza tym trzeba niestety ale podlewać drzewko. Wiem co mówię , ponieważ susze w Polsce latem są już od 2 lat, a moja mama kupiła jabłoneczkę 3 lata temu z zapewnieniem iż w następnym roku po posadzeniu będzie miała owoce. nadeszła wiosna, drzewko całe w kwiatach, a jabłuszek.... szt jedno, bo sucho jak pieprz. W ubiegłym roku taka sama sytuacja wiosną - drzewko całe w kwieciu, a ja z polewaczką do niego. podlewałam, a właściwie to lałam wodę wokół niego i skutek jaki? podpierałyśmy te młodziutkie wiotkie gałązki aby się nie połamały tak dużo owoców i sprzedawca miał rację jabłuszka są żółte soczyste pachnące gruszką i leżą aż do zimy nie psując się ... a jaka ich nazwa nikt z domowników niestety nie pamięta.
********************************************************************************************
05.07.2009] 20:23 Izaris
Problem "wiśniowy".
Mam 3 różne gatunki wiśni. Każda chorowała bumieranie młodych pędów po kwitnieniu. Sąsiedzi zastosowali kurację "siekierową". Nie mają choroby ani wisni!! Wpadłem na kuriozalny pomysł: Zastosowałem leczenie "od korzenia" : Rozpuściłem w wodzie antybiotyk (penicylina lub streptomycyna), witaminę C lub B-forte, Podlałem w pażdzierniku i w listopadzie wszystkie drzewa wiśni, powtarzając ten zadieg w czasie kwitnienia. Po 2 tygodniach Zastosowałem podlewanie roztworem wodnym siarczanu madnezu (gorzka sól 50 g). Efekt: Wszystkie drzewa wiśni zdrowe obficie plonujące.!!! Obiadłem się tymi wisienkami i jestem zdrowy i wesoły. Jutro wisniobranie!!
********************************************************************************************
[06.07.2009] 14:50 jolkaza
Ktoś wcześniej napisał o sposobie "kuracji" wiśni. To dosyć osobliwy sposób, ale jeśli skuteczny, to warto się tym zainteresować.Ja , nie mam takich problemów, ale nigdy nic nie wiadomo , no nie ?
********************************************************************************************
[28.07.2009] 09:47 *** Pia ***
Kupilismy dom, do ktorego wprowadzilsmy sie w grudniu ub. roku. Zima i wiosna skupilismy sie na wnetrzu a ogrod zostawilismy "na potem " . W ogrodzie stoi drzewo wisni, poprzedni wlasciciele wycieli pod nim trawe, wysadzili powierzchnie mata nieprzepuszczajaca wody i calosc wysypali bialymi kamieniami. Przyjemne moze dla oka ale niepraktyczne przy malych dzieciach. W dodatku duzo pozno zauwazylismy, ze to drzewo trzeba podlewac przewodami prowadzonymi w kanale ziemi ( woda nie przechodzi naturalna droga do korzeni przez kamienie i przez mate ) Efekt taki, ze drzewo jest na pol uschniete. Nie mialo prawie w ogole lisci, dostalo pozno owoce i one tak na prawde nie doszly nigdy do siebie. Teraz wszystko pognite opadlo na ziemie. Mozecie sobie wyobrazic jak apetycznie wyglada pod drzewem - wymieszane pognite czeresnie z bialymi kamykami.... Moje pytanie - czy takie pol uschniete drzewo mozna uratowac? jesli to w jaki sposob? A skoro nie, to kiedy wycina sie drzewa owocowe i na co musze zwrocic uwage ?
********************************************************************************************
[28.07.2009] 11:02 jolkaza
Pia -->> napisz jak duże jest to drzewo. Matę i kamienie możesz wykorzystać w innym miejscu. Dość niefrasobliwe podejście do drzewa owocowego, bo ani podlać ani zasilić. Można w gołe miejsce pod drzewem posiać kwiaty jednoroczne, aksamitki lub nasturcje.A z wycięciem drzewa to ja bym się wstrzymała do następnego sezonu , obserwując go.A ty byś miała czas na zastanowienie się, czy chcesz aby dalej rosło, czy nie.Myślę, że inne dziewczyny też się odezwą albo zaproponują inne wyjście.
********************************************************************************************
[28.07.2009] 11:37 aknad
Moje wiśnie (mam 3 ) były już dość wiekowe i również miały gole gałązki, a tylko na końcach liście i owoce. Bardzo nie ładnie wyglądała taka sucha z cienkimi patyczkami, po owocowaniu wzięłam sekator i zaczęłam ciąć wszystkie krzyżujące i te suche. Efekt w tym roku był taki, ze odrosły piękne młode odgałęzienia, ale bez kwiatów.
Wyczytałam, ze to normalne bo kwitnąc będzie w następnym roku, wiec się nie martwię. W tym roku było trochę wiśni i to bardzo duże jak czereśnie (na nalewkę ze spirytusem starczyło Może Twoja wiśnie wystarczy tylko odmłodzić i dać jej „jeść” jakimś nawozem do drzew owocowych.
********************************************************************************************
[16.08.2010] 23:27 9-ttt-9
Mam przerwę w uprawianiu działki. Teraz w niedyspozycji przetrzymuję czas i działkę na której więcej mleczu niżtrawy i drzewka owocowe zapuszczne i niecięte.
********************************************************************************************
[17.08.2010] 06:48 nie mam nicka
grusze i jabłonie możesz ciąć w ramach cięcia letniego - "wilki" i krzyżujące się gałęzie , do końca września.
********************************************************************************************
[17.08.2010] 08:04 9-ttt-9
Dzięki. Zeschnięte kwiaty ścięłam, myślałam czy nie przyciąć liści. A z drzewkami to nie jest tak, że pestkowe tnie się po owocowaniu a resztę na wiosnę? Jak mam teraz przycinać jabłonie skoro na nich jeszcze jabłka rosną? Jak przycinać wiśnię? Tylko skrócić pędy i przyciąć ją na wysokość? Mam na działce starą wysoką wiśnię, zrywanie owoców może tylko z drabiny a i to wysokachnej, ściąć ją całkiem? Mogę bez pozwoleń jakichkolwiek ściąć drzewo na działce?
********************************************************************************************
[17.08.2010] 08:23 amita
O jabłoniach nie wiem,ale wiśnie tnie się po owocowaniu,czyli mniej więcej w lipcu.Nie wiem czy teraz już nie jest zbyt późno.
********************************************************************************************
Śpieszmy się czynić dobro
Awatar użytkownika
Cebulka
Administrator
 
Posty: 14922
Rejestracja: ndz lut 11, 2007 5:25 pm

Wróć do Encyklopedia gatunków

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 44 gości