ARBUZ
: śr cze 27, 2007 1:30 pm
Tak sobie patrzę w trakcie podlewania na moje arbuzki i się zastanawiam:Czy jak rozejdą mi się po grządce i będą miały owocki to czy te owocki nie zgniją mi przypadkiem jak będą sobie leżały na ścieżce gdzie podlewam??
I tu stawiam sobie pytanie:jak to zrobić żeby nie zgniły?Może puścić jak ogórka do góry,a może po prostu położyć pod owoc deseczkę?Jakoś mi tak dziwnie sobie wyobrazić arbuza prowadzonego jak ogórek i wkładanego do siatki żeby się nie urwał.
A tak całkiem na marginesie to jednego arbuzka mam juz jak piłka do tenisa
I tu stawiam sobie pytanie:jak to zrobić żeby nie zgniły?Może puścić jak ogórka do góry,a może po prostu położyć pod owoc deseczkę?Jakoś mi tak dziwnie sobie wyobrazić arbuza prowadzonego jak ogórek i wkładanego do siatki żeby się nie urwał.
A tak całkiem na marginesie to jednego arbuzka mam juz jak piłka do tenisa