Obrazków niestety brak, ale spróbuje łopatologicznie. Bez zagłębiania się w odmiany i sposób prowadzenia dla nich, tylko tak przeciętnie jak robić, czy to koktajlowe czy malinowe
A w kazdym razie ja tak robiłam i było dobrze, jak ktoś ma inne propozycje, tez chętnie sie dowiem
1. Wsadzasz pomidory i wymyślasz sposób w jaki będziesz je podpierać - jeśli w szklarnii to z reguły sznurek przywiązany do sufitu, jeśli w gruncie to palik.
2. Właściwie nie palik, a dwa paliki
Mają byc w miare solidne (dobre są grubsze bambusy) i wysokości zalezy jaką masz odmianę. Jak nie wiesz, jaką masz, to daj półtorametrowe
Najwyżej na tyle ci nie wyrosną (ale z tego co widziałam, to sporo osób ma mniejsze).
3. Czemu akurat dwa? Bo pomidory prowadzić będziesz na dwa pędy. Jeden to wiadomo który - główny. Drugi to najsilniejszy z pędów które wyrastaja z kątów przy liściach. Z reguły jak sadzisz pomidory to kandydata na drugi pęd juz widać - po prostu rośnie sobie gdzieś przy któryms liściu - z reguły albo na dole, przy pierwszym liściu , albo z kąta liściowego pod pierwszym gronem. Czasem rozwidla sie czubek. Paliki wbijasz pionowo w ziemię, najlepiej nie za blisko siebie - żeby te dwa pędy miały troche miejsca.
4. Ten jeden jedyny boczny pęd zostawiasz i traktujesz jak drugi główny - przywiązujesz coraz wyżej do palika. Na początku bedzie mały, ale wkrótce urośnie i będzie tej samej wielkości i wysokości co główny.
5. W trakcie wegetacji bez pardonu obłamujesz WSZYSTKIE inne pędy jakie pojawiają się w kącikach liści, zarówno na pędzie głównym i tym drugim. Bo przy każdym liściu będzie próbował taki pęd urosnąć - jak u winogrona
Trzeba je wyłamywać jak tylko dasz rady je złapać palcami.
6. Możesz też obrywać dolne liście w miare jak będa robić się coraz brzydsze i z plamami chorobowymi, oraz tak, żeby odsłaniać zawiązujące sie pomidorki
Tylko ostrożnie - max naraz mozna oberwać z tego co pamiętam dwa lub trzy liście, żeby nie męczyć rośliny. Liście obrywać w pochmurne dni, żeby słońce nie sparzyło pomidorków
I tyle
Tu znalazłam tak na szybko jedno zdjęcie. Są na nim w donicy dwa krzaki (trzy paliki). Krzak z prawej jest prowadzony tylko na jeden, główny pęd, bo krzak był słaby i myślałam, że wogóle zdechnie
Natomiast krzak z lewej to właśnie modelowy przypadek opisany przeze mnie: Jest krzak, są dwa paliki, przy każdym paliku pęd
Jakby jakies pytania, to chetnie odpowiem