Strona 28 z 42

Post: sob cze 19, 2010 3:18 pm
autor: mietek
Zdzisław Żurek pisze:... jeżeli natura będzie łaskawa, to pokażę krzew w pełni owocowania...
Obrazek


A jak teraz to wygląda?

mietek [lol]

Post: pn cze 21, 2010 8:37 pm
autor: Zdzisław Żurek
Oj ! Mietku, słabo to wygląda. Latorośli jest tyle ile być powinno do powtórzenia cięcia i zachowania formy, ale cóż kiedy krzew nie jest w dobrej kondycji i ma na wyżywieniu tylko 8 gron [shock] , no i co tu pokazać ?
Pozdrawiam
Zdzisław

Post: wt cze 22, 2010 1:53 pm
autor: Roman
mietek pisze:
A jak teraz to wygląda?

mietek [lol]


Mietku, takie trochę podobne, o które nie mam czasu za bardzo dbać :)

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

A tak przy okazji zapytam, winorośle kwitną u was podobnie w tym roku

Obrazek [rol] [oops]

Post: wt cze 22, 2010 2:42 pm
autor: Zdzisław Żurek
Mietek-zaraz po powrocie z pracy zrobiłem zdjęcie krzewu.
Obrazek
No i tak to wygląda. Niektóre liście uszkodzone przez chrząszcza opuchlaka, jak co roku. Wokół każdego krzewu co roku muszę robić osłonę z łozy przed psem olewaczem. Taki nisko-podwoziówka i czasami sięgał nisko położonych gron. Teraz jeno patyki może olewać [lol] .
Zdzisław

Post: wt cze 22, 2010 2:45 pm
autor: Cebulka
Roman pisze:A tak przy okazji zapytam, winorośle kwitną u was podobnie w tym roku?

Obrazek [rol] [oops]


Normalnie rok cudów ogrodniczych [super]
Co to się przez ten wulkan wyprawia... [skrob] [haha]

Post: wt cze 22, 2010 3:36 pm
autor: saginata
[haha]

Post: wt cze 22, 2010 11:18 pm
autor: amita
Roman pisze:Obrazek [rol] [oops]


A ja się durna martwię,że mi winorośle nie kwitną [rol] Po prostu nie wiedziałam jak to kwitnienie wygląda :D

Post: śr cze 23, 2010 3:04 pm
autor: Roman
amita pisze:
A ja się durna martwię,że mi winorośle nie kwitną [rol] Po prostu nie wiedziałam jak to kwitnienie wygląda :D


Amitko a kolce chociaż mają, bo moje ciekawsze okazy kłują [rol] [lol]

Post: śr cze 23, 2010 8:04 pm
autor: magdziołek
U mnie będą w tym roku same liście :( to wszystko przez powódź [zly] . I jeszcze pojawił się ten mączlik czy inny gad [zly] . Znów muszę opryskać roślinki.

Zdzisław podsunął świetny pomysł z ogrodzeniem przed "nisko-podwoziówką" do moich winorośli przyłazi taki jeden od sąsiadów [zly] [zly] . Oj dzisiaj to mi się naraził.

Post: pt cze 25, 2010 7:34 pm
autor: mietek
Roman pisze: Mietku, takie trochę podobne, o które nie mam czasu za bardzo dbać :)

Obrazek



Eeee.. to to akurat wygląda na bardzo zadbane i pewnie wymaga więcej czasu niż inne.

To trzyma się jednego patyka czy też ma swoją wyszukaną konstrukcję coś jak szkielet na wigwam? ;)

mietek [lol]

Post: sob cze 26, 2010 10:33 am
autor: Roman
To trzyma się jednego patyka a dokładniej pręta metalowego bo patyki trzeba co roku wymieniać na nowe :)

Chyba czas przejrzeć dokładnie krzaczki - u mnie pojawił się mączniak rzekomy

Post: sob cze 26, 2010 7:24 pm
autor: Zdzisław Żurek
Roman pisze: Chyba czas przejrzeć dokładnie krzaczki - u mnie pojawił się mączniak rzekomy

Na jakich odmianach ? Ja co roku pierwsze opryski na mączniaki przeprowadzam po kwitnieniu przy jagodach wielkości pieprzu, a później w zależności od przebiegu pogody. W tym przypadku zdaję się na intuicję i jak na razie trafiam w porę.
Zdzisław

Post: ndz cze 27, 2010 10:15 am
autor: Roman
Zdzisław Żurek pisze:
Roman pisze: Chyba czas przejrzeć dokładnie krzaczki - u mnie pojawił się mączniak rzekomy

Na jakich odmianach ? Ja co roku pierwsze opryski na mączniaki przeprowadzam po kwitnieniu przy jagodach wielkości pieprzu, a później w zależności od przebiegu pogody. W tym przypadku zdaję się na intuicję i jak na razie trafiam w porę.
Zdzisław


Pierwszy objaw zauważyłem jakieś dwa tygodnie temu na Jupiterze - pojedynczy liść, zerwałem i Jupiter jest na dzień dzisiejszy czysty ale tydzień temu zrobiłem oprysk profilaktyczny. Niestety, widać, że na niektóre odmiany był zrobiony już za późno :( ale pogoda i mój wolny czas na wcześniejszy nie pozwoliły.

Z tego co zauważyłem mączniak rzekomy pojawił się na paru niezidentyfikowanych viniferach, jakimś NN ale też na: Senece, Schuylerze, N.Y Muskat, Swensonie, Einset Seedless. Tyle zapamiętałem, na tych ostatnich to mam nadzieję, że skończy się na porażeniu liści :)
Na Olszavie też były ślady rzekomego :)

Post: ndz cze 27, 2010 12:18 pm
autor: Andrzej
Jeszcze nigdy odkąd uprawiam winorośl nie miałem takiej presji mączniaka rzekomego jak w tym roku.
U mnie pojawił się szczególnie na odmianach Zagorulki - Sofia, Wodograj, Liwia. Co ciekawe inne odmiany tego autora (Lija, Elf, Argo, Wiking, Sfinks, Ruta, Zabawa itd.) pozostają zdrowe mimo podobnej odporności jak wyżej wymienione.

Post: ndz cze 27, 2010 5:46 pm
autor: kra1013
Na szczęście ja nie mogę znaleźć tych choróbsk. Trochę się boję, że to kwestia czasu, ale jeśli tak podatna odmiana jak Aloszenkin zdaje się być czysta, to może…
Aloszenkin jest ze sztobrów ukorzenionych w tym roku od Romana i rośnie bardzo ładnie. Pomimo różnych opinii o nim, postanowiłem go wypróbować. Może ta jego chorowitość tu się tak nie ujawni.
Obrazek
Drugi Aloszenkin nie miał tyle szczęścia – dwa tygodnie temu go pobili! Żyje.
Był u mnie grad przed burzą, ale sprawę wyczułem. Mój organizm mnie ostrzegł! Tak jak żona dzwoni i zgrzyta zębami przed porannym wiosennym przymrozkiem, tak mnie przed burzą z gradem wszystkie członki sztywnieją, a w kolanach i łokciach chrupie, łupie i kręci.
Nie inaczej było wtedy! Jak tylko poczułem, że będzie grad z burzą wypryskałem całe to „towarzystwo z wąsami”(siebie też troszkę za jednym zamachem) Topsinem i spokojniej patrzałem na grad, który rzeczywiście w dwie godziny później się pojawił. Wcześniej raz prysnąłem siarkolem i raz miedzianem.
I jest dobrze.
Obrazek
;) A z tymi sztywnymi członkami, to tak trochę podkoloryzowałem – ja już jestem po 50-siątce, wiec nie we wszystkich chrupie, łupie i się odkręca! [oops]

Post: śr cze 30, 2010 3:49 pm
autor: magdziołek
Roman, u mnie też jest ten mączniak... . Profilaktyczne opryski nie podziałały:( . Dzisiaj obrywałam porażone liście ale na niektórych krzewach, to musiałabym oberwać wszystkie i zostałyby gołe patyki :( . Co jeszcze można zrobić i jak im pomóc? Może je przyciąć i opryskiwać do skutku?

Post: śr cze 30, 2010 5:46 pm
autor: Roman
Magdziołku, piszesz o mączniaku rzekomym? Jeśli już jest i do tego zarodnikuje to profilaktyka niewiele już pomoże :(
http://www.klinikaroslin.com/index.php? ... &Itemid=19

Post: czw lip 01, 2010 7:31 am
autor: magdziołek
Dzięki, artykuł bardzo ciekawy i zrozumiały dla laików ;) . Jeśli dobrze zrozumiałam, to już nie wiele mogę zrobić, ale opryski trzeba powtarzać raz w tygodniu :( ale jak długo nie doczytałam... . Będę więc opryskiwać krzewy i sprawdzać, czy coś się poprawia, albo czy się nie pogarsza.

Post: pt lip 16, 2010 10:48 pm
autor: tomicron
Dawno mnie tu nie było, ale urlop ma swoje prawa ;) W moich uprawach winogrodniczych po powodzi jest całkiem optymistycznie: starsze krzewy mają więcej zawiązków niż rok temu, a i na niektórych młodzieżowcach pojawiły się pojedyncze gronka :)

Starsze - alden, aurora, iza zal.
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Młodziaki - arkadia, nero, muskat letni
Obrazek Obrazek Obrazek

Post: sob lip 17, 2010 5:46 am
autor: saginata
Piêkna winniczka-i z taaaaaaaaaaakimi owocami!!!!!!!!!!
Jak Wy to wszyscy robicie,¿e u Was tak przejrzy¶cie na tych krzaczkach-u mnie ciêgle busz,z którym ci±gle walczê [haha]

Post: pn lip 19, 2010 7:51 am
autor: tomicron
saginata pisze:Jak Wy to wszyscy robicie,że u Was tak przejrzyście na tych krzaczkach-u mnie cięgle busz,z którym ciągle walczę [haha]

Saginatko, mogę odpowiedzieć tylko za siebie - starsze krzewy są "przejrzyste" dzięki powodzi - wszystkie latorośle do pewnej wysokości po prostu zdechły :x

Post: pn lip 19, 2010 8:35 am
autor: saginata
Dziêki Tomi-wybacz-jednak nie skorzystam z tej metody :D

Wszystko u Ciebie chyba wróci³o dzielnie do ¿ycia???A jakby¶ czego potrzebowa³ to pisz.

Post: wt lip 20, 2010 9:43 am
autor: tomicron
W temacie winorośli bardzo optymistycznie - przeżyły wszystkie krzewy oprócz jednego KarMaKoda-młodziaka. Nie daje znaków życia, ale jeszcze czekam ;)

Post: śr lip 28, 2010 7:38 pm
autor: magdziołek
Moje winorośle chorowite, choć jakby po ostatnich opryskach choroba się już nie rozwija, młode liście wyrastają zdrowe. Owoców jednak nie skosztuję :( W tym tygodniu miałam jeszcze raz powtórzyć opryski ale cały czas lało, może jutro się uda.

Post: czw lip 29, 2010 7:50 am
autor: koliberek
Że co? że trzeba cos pryskać ?

ROMAN>>>>POMOCY !!!!!!!! :D

ps. miałam miec bezobsługowo ;)

Post: czw lip 29, 2010 8:54 am
autor: Anamaria
koliberek pisze:Że co? że trzeba cos pryskać ?


Teraz to chyba nieee, sezon owocowania przecież...
U Magdziołka sytuacja powojenna (popowodziowa) to różne choróbska musi teraz zwalczać.

Post: pt lip 30, 2010 7:08 pm
autor: Roman
koliberek pisze:Że co? że trzeba cos pryskać ?

ps. miałam miec bezobsługowo ;)


Koliberku, przecież nie pryskasz - no to rosną bez obsługowo :)
Czy zdrowo to nie wiem, może Grosik przy okazji "karczowania" brzoskwini
sprawdzi zdrowotność :D

Grosiku, sprawdź proszę :)


Rok jest paskudny w moim rejonie, dopiero Agat Doński zaczyna się nieśmiało wybarwiać, późniejsze odmiany dojrzeją pewnie na Boże Narodzenie - jak ich po drodze jakieś grzyby nie załatwią na cacy.

Post: pt lip 30, 2010 7:15 pm
autor: Grosik
Oczywiście zabiorę na wszelki wypadek Uniwersalis i sodę ;)
Co do wybarwiania to masz rację wszystko jest przesunięte w czasie, miejmy nadzieję, że jak będzie ciepło to trochę nadrobią [rol]

Post: sob lip 31, 2010 5:27 am
autor: koliberek
No to jednak .... :)
Roman ..... :*
Grosik........... ::*

Post: sob lip 31, 2010 9:42 am
autor: Baś_22
Qrcze jak dobrze mieć sąsiada, co to przytuli i zagada.......:) i jeszcze zrobi porządek w winoroślach i w brzoskwinkach [haha]
.....Grosiku [!] Jedynko [!] ja mam naprawde pyszną kawę a i do kawy coś by się znalazło [haha]

Post: sob lip 31, 2010 9:53 am
autor: Grosik
Taa, a jak jestem blisko to mnie wałkiem traktujesz [hahaha] [radocha]

Post: sob lip 31, 2010 9:59 am
autor: koliberek
ło mamo...grosik Ci tego Basiu nigdy nie zapomni :D

Grosiku, ale przecież nie tylko wałkiem, zdarzało się też Wam wspólne leżakowanie i to w jednym łóżku ze tak powiem ....może to byś pamiętał ?