Strona 1 z 2

PH gleby i opryski Roundup'em

Post: czw sie 09, 2007 7:04 am
autor: cicho_borowska
Mam kłopot, z którym nie wiem jak sobie poradzić. Dawno jeszcze na kafe czytalam o ph gleby. Andrzej polecał wtedy pehametr z płynem Heliga. Kiedy byłam w sklepie takiego nie było więc kupiłam jakiś elektroniczny. Ten elektroniczny pokazywał w róznych miejscach na polu 6,5. do 7. No to się cieszyłam.
Pole było wtedy po żniwach, z takim podoranym lekko ścierniskiem. Później było zaorane w głęboką skibę na zimę. Wiosną bylo dwa razy wydrapane i uwałowane, aby je wyrównać. Później przed zalożeniem łąki my /ja i mąż/ jeszcze raz je grabiliśmy, aby jeszcze bardziej wyrównać i wygrabić wszystkie resztki kłączy i kamieni, zasialiśmy łąkę i uwalcowaliśmy walcem około 100 kg. Wszystko wydawalo się ok. Ale teraz mamy inwazję chwastów lubiących kwaśne gleby- szczaw polny, gwiazdnica, czerwiec roczny, rumian polny. To mnie zastanowiło i kupiłam na allegro kwasomierz polecany przez Andrzeja. Zbadałam glebę jeszcze raz i mam odczyn czerwony, czyli ph około 4,5. I to wlaśnie ten mój kłopot. bo na jesień chciałam mały sad założyć.
Na początku myślałam tak:
Ziemia jest lekka, piaszczysta, ale nie nosilam jej do badania jakich skladników brakuje. Pomyslalam więc, że zostawię łąkę, zrobie tylko dolki na drzewka. Do zaprawiania dołków użyję jakiegoś podłoża typu substrat torfowy.
Teraz sama nie wiem co robić. Na ten sad to jakieś 200m2 ma być przeznaczone. Łąka zarosła w tym miejscu chwastami. Odchwaścić teren ręcznie czy Randupem? Jak długo po Randupie trzeba czekać z oczyszczeniem poletka? Po jakim czasie nawapnować glebę? W jakim czasie po wapnowaniu mozna sadzić drzewka? A może nie wapnować calego terenu tylko dołki? A może zamiast wapna do dołków popiołu dodawać z ogniska? Czy biorąc pod uwagę wszystkie okresy karencji to ja zdążę do jesieni?
Same watpliwości. Pomocy. [shock]

Post: czw sie 09, 2007 11:23 am
autor: Cebulka
Cicho_borowska - niestety nic praktycznego Ci nie poradzę, trzeba czekac na kogoś kto ma w tej sprawie większe doświadczenie, ale tak na chłopski rozum - czy badałaś glebę na takim samym poziomie w obu pomiarach? Bo piszesz że coś było przekopywane, wyrównywane itp. Może wtedy zbadałaś PH wyższej, już 'unormowanej' i uleżałej warstwy gleby, a jak się wszystko wymieszało, to wylazła na wierzch warstwa spodnia, kwaśna i stąd ta różnica?
Ale co z tym tematem dalej, to nie wiem, może Andrzej... :)

Post: czw sie 09, 2007 1:06 pm
autor: tuurma
Cicho_borowska. Moge pomoc w kwestii Roundupu.

Po wykonaniu oprysku nalezy odczekac co najmniej tydzien, zeby trucizna dotarla do korzeni chwastow. Widac to zreszta golym okiem - po kilku dniach zaczynaja zolknac, a jak uschna kompletnie to mozna przekopywac czy co tam jest dalej w planie.

Sadzic mozna od razu po przekopaniu, bo Roundup nie zalega w glebie (na ulotkach pisza, zeby nie siac ani nie sadzic do 7 dni od wykonania oprysku).

Mysle, ze popiol z ogniska do dolkow pod drzewka to bardzo dobry pomysl - jak go wymieszasz z ziemia, to mysle ze od razu mozna sadzic.

Mam jeszcze dla ciebie taka propozycje do rozwazenia, zeby oprocz torfu do dolkow pod drzewka dodac kompostu lub zyznej ziemi ogrodowej w proporcji 1:1, wtedy drzewka beda mialy dobry start pod wzgledem skladnikow odzywczych zapewniony.

O wapnowaniu nie wiem zbyt wiele, ale mysle, ze tez nie trzeba czekac bardzo dlugo i na pewno zdazysz :)

Post: czw sie 09, 2007 3:02 pm
autor: cicho_borowska
Dzięki dziewczyny.
Mogło być tak, że coś się z tą glebą przemieszało. Pierwsze badanie bylo zrobione wczesną jesienią ubieglego roku i po pierwszym badaniu ziemia była zaorana na glęboką skibę na zimę. Od wiosny, prawie do teraz wogóle nie rosło dużo chwastów. Rosła posiana przez nas śliczna łąka kwietna. I nagle inwazja od okolo trzech tygodni. Wszystkie wskaźnikowe dla gleby kwaśnej. To mnie zaskoczyło. Najwiecej jest szczawiu. Jestem tak zdesperowana, że na kolanach po polu się posówam i wyrywam, gdzie się da to z korzeniem, a gdzie nie to choćby całą część nadziemną. Jak mi te wszystkie nasionka dojrzałyby i wpadły w glebę, to w przyszłym roku zamiast łąki miałabym chyba sam szczaw. Szkoda mi pryskać calości, bo ta łąka jest taka ładna. Dużo trawy wyroslo i ładnych kwiatów polnych.

Post: czw sie 09, 2007 3:14 pm
autor: cicho_borowska
Nic to kolejny weekend na kolanach mnie czeka i palenie ogniska. Dobrze, że dostalam od sąsiada cały stos gałęzi do spalenia. Całą drobnicę z drzew, które kiedyś połamał Cyryl. A skoro Rundap, uporałby się do konca sierpnia, to pewnie i oprysk zrobię tam gdzie sad ma być. Odżałuję tę trwkę, zwłaszcza, że w tym właśnie miejsu jakoś te chwaściory kwasożerne się wyjątkowo rozpleniły...
Co do kompostu, to mój jeszcze nie gotowy. 2 pryzmy ustawione byly jakoś tak na koniec maja. 2 staną wkrótce. Myślałam na wiosnę podsypać i później na jesień za rok. Świta mi jednak w glowie myśl, że w Łodzi jest kompostownia miejska, może sprzedają kompost. Jak nie, to dam tej żyznej ziemi ogrodniczej.

Post: czw sie 09, 2007 9:29 pm
autor: lucysia
Witam i powiem tak:
Rundup wypryskaj pasami,chociażby gdzie planujesz nasadzenia,nie koniecznie całość.
Zwapnuj za to po całości,najlepiej jakimś wapnem ogrodniczym bo budowlane zabija pożyteczne mikroorganizmy.
Posadż z trofem,u nas spełniło swoje zadanie,drzewka pieknie rosną.
A z wiosny oszczędnie Polimagiem posyp(nawóz bombowy!!!)
A tak na marginesie ,jak będziecie sadzić sad,to zróbcie w jednym rzędzie jeden rodzaj drzew(łatwiej opryskać)

Post: sob sie 11, 2007 1:23 pm
autor: cicho_borowska
Dziekuję za zwskazówki, ale mam jeszcze jedno pytanie./ Puki co [rol]
Bo ten Rundup to jest Sl 170, sl360 lub gotowy do uzycia. To jaki ja mam kupić?

Post: sob sie 11, 2007 2:18 pm
autor: lucysia
Rundup Exstra-jest najlepszy i jak masz opryskiwacz to 200ml.-na 10l.wodyDawka mocna i wykańcza pokrzywy!!,na skrzyp(jeśli takowy posiadasz)niestety nie pomoże,ale mozesz dodać Chwastoksu.Wtedy 150ml.rundupu i 50 ml.Chwastoksu-na 10l.wody
Jak nie masz opryskiwacza to musisz kupić gotowy(pewnie droższy [cry] )

Post: sob sie 11, 2007 8:21 pm
autor: tuurma
Z doswiadczenia wlasnego podpowiem, zebys nie kupowala Roundupu w Castoramie ani tym podobnych, tylko najlepiej w ogrodniczych. Sa jakies zupelnie inne opakowania - w Castoramie itd sa takie male zielone pojemniki nieregularnego ksztaltu z zolta nakretka, a w ogrodniczym kupilam w butelce bialej, duzej z zielona pokrywka.
Ja mam Roundup 360SL, tlucze wszystko za litrowa butelke zaplacilam ok 30 zl, a kilka lat temu jak kupowalam w Castoramie tyle samo wyszlo za chyba 250ml.

Wszystko zalezy od tego, jaka powierzchnie chcesz "zalatwic" - jak maz pryskal mi chwasty pod przyszly sad itd, to zuzyl prawie caly opryskiwacz (9 l.) na ok. 500 m.

Post: sob sie 11, 2007 8:26 pm
autor: tuurma
No zapomnialam wczesniej wszystko wpisac, wiec ciag dalszy wlasnie nastepuje... Dawka tak, jak Lucysia mowi. Odradzam gotowy do uzycia, bo przeciez nie bedziesz pod sad pryskac recznym rozpylaczem :D (wiem, ze tu same twarde babki, ale rece by Ci chyba uschly :) ) Nie wspominajac, ze to duzo drozej wychodzi.

Przyznam, ze ja nieekologicznie mam w recznym rozpylaczu rozcienczony Roundup przez caly sezon, jak mi przyjdzie jakies uporczywe cholerstwo precyzyjnie wykonczyc. Wbrew temu, co pisza na ulotkach, zeby zuzyc od razu, roztwor doskonale trzyma wlasciwosci przez dluzszy czas.

Post: pn sie 13, 2007 8:47 am
autor: cicho_borowska
Dzięki dziewczyny. Ten "biały" 360sl widziałam w obi i na allegro, bo w castoramie to faktycznie tylko ten "zielony". Dzisiaj objade jeszcze dwa typowe centra ogrodnicze, bo i za tymi odchwaszczaczami i za spryskiwaczami ciśnieniowymi patrzę.
Od środy ma się pogoda poprawiać to może w czwartek będzie wielkie odchwaszczanie. Miejsce na sad, warzywnik i żywopłot wokół "hektarów" szykuję. [rol]

Post: pn sie 13, 2007 8:58 am
autor: Cebulka
Pozwoliłam sobie ciut zmienic temat, co by tak bardziej był na bieżąco z aktualną dyskusją :D

Czyli jak to jest lucysiu - jak tak tą chemią wytruje się wszystko to potem nowe chwasty mają szansę wysiac się tylko z nasion? Czyli jeśli posadzi się szybko rośliny ozdobne i one się rozrosną, to i chwast się nie przeciśnie? Czy nie aż tak różowo, chwasty daja sobie radę i za rok jeśli nie plewi się co tydzień-dwa znowu to samo? [rol]

Post: pn sie 13, 2007 9:32 am
autor: tuurma
Chwasty to sie zawsze jakoś przecisną :) Ale jak od razu obsadzimy, to, tak jak piszesz chwasty będą miały gorzej się przedrzeć i tylko umiarkowane plewienie nas czeka - tych młodych siewek. No a przede wszystkim załatwia korzenie i kłącza - a skuteczne ręczne wyniszczenie szczawiu na przykład jest praktycznie niemożliwe... :( Wiem, bo mam :(

Post: pn sie 13, 2007 1:06 pm
autor: cicho_borowska
Czyli albo szczaw pokochać, albo zlikwidować łąkę i zacząć do nowa?
Napisz Tuurmo wiecej o swoich doświadczeniach ze szczawiem. Ja puki co na kolanach zrywam na tej części, na której chcę zostawić łąkę. On rzeczywiście z korzeniami nie chce wychodzić. [cry] Myślałam, że jak zbiorę jak najwięcej części nadziemnych to mniej nasion wpadnie i troche go ograniczę.
A jak się glebę zwapnuje to nie wyrasta go trochę mniej?

Post: pn sie 13, 2007 3:51 pm
autor: tuurma
Jeżeli będziesz mieć łąkę kwiatową, to chyba się trzeba ze szczawiem polubić. Na dużej przestrzeni nie wyzrywasz wszystkiego - nie ma siły, a przy rzadkim koszeniu szczaw sie zawsze zdąży porozsiewać - migiem wyrastaja pędy z nasionami.

Na pocieszenie tak sobie myślę, że inne rośliny rozrastając się, w naturalny sposób będą hamować szczaw, żeby nie zajął wszystkiego. No i można zupe robić ;)

A jak się zaweźmiesz na tępienie, to mam taki pomysł, żeby Roundupu nalać do małego ręcznego opryskiwacza i jak widzisz taki rozrośnięty, co już nie wyjdzie cały z ziemi, to go "psik". Działasz miejscowo, więc reszta łączki zostaje, a szczaw załatwiony :D

Ja jeszcze nie wapnowałam, bo mi kwaśny odczyn gleby nie przeszkadza - trochę sadzę rododendrony i inne kwasolubne, mam też trochę rabat z kupną ziemią ogrodową, bo u mnie b. słaba, a zresztą wiele roślin, które niby wolą zasadową też sobie radzi. Będę teraz sad robić, tak jak ty, to może rzeczywiście zwapnuję trochę. Dam znać, czy szczaw sobie coś z tego robi :)

Post: pn sie 13, 2007 6:38 pm
autor: lucysia
Cebulko Rundup to dobry sposób na wszystkie chwasty które rosną od korzenia:perz,pokrzywa,podagrycznik,szczaw,mlecz.Jednoroczne wtedy bardziej sie panoszą,ale z tymi to już można sobie poradzić [lol]
Perz poza tym,że zagłusza inne roślinki to jeszcze na dodatek nie pozwala im rosnąć bo wydziela jakieś substancje trujące i ...lipa [cry]

Post: czw sie 16, 2007 4:51 pm
autor: cicho_borowska
Zgodnie z zaleceniem Roundup i Chwastox zakupione. Ale jak przeczytałam ulotkę to okazalo się, że jeszcze kalosze, maska i okulary, a najlepiej cały kombinezon potrzebny. [shock]
A ja myślałam, że tylko rękawiczki i jakieś buty solidne. [shock]
Wy się tak opatulecie w te wszystkie osłony jak pryskacie?
bo boję się, że sąsiadów przestraszę.
[shock]

Post: czw sie 16, 2007 5:43 pm
autor: lucysia
Nie jest tak żle [lol] Rundup to tylko jakieś tam sole a chwastoks to nie bardzo wiem i strasznie śmierdzi ;) Pryskasz w pogodę bezwietrzną i nie na mokre rośliny.Czyli nie po deszczu i nie na rosę.najlepiej żeby po oprysku około 4 godzin tez nie padało.
Więc jak pryskasz w bezwietrzną pogode to nic ci na buzię nie leci.Podsumowując,ja nic nie stosuję jako ochronę.

ph gleby i opryski

Post: wt wrz 06, 2011 7:09 pm
autor: zomarel
Potrzebuję pomocy,by móc odpowiedzieć dalej.Jakim chemicznym środkiem spryskać chwasty na skwerze,żeby nie uszkodzić irgi już posadzonej [?] Ktoś,kiedyś w ramach oszczędności nasadził irgę bez zabezpieczenia podłoża przed chwastami.Teraz trzeba chwasty wytępić,czytałam o zabezpieczaniu roślin przed opryskiem,ale co zrobić jak krzewy są już rozłożyste/płożące/ , wyrośnięte i jest ich dużo[?] Może znacie środek,który nie uszkadza roślin,a skutecznie zwalcza chwasty [rol] Zależy mi na odpowiedzi na CITO

Post: śr wrz 07, 2011 8:48 am
autor: Cebulka
Nie da rady [rol]
Trzeba będzie zastosowac sposób który stosują w gospodarstwie ogrodniczym u Pudełków czyli... "baboplew" [lol]

Z metod nowocześniejszych to są środki wybiórcze, które niszczą chwasty jednoliścienne nie szkodząc dwuliściennym - tzn wybije trawy i perz, zostanie irga (miejmy nadzieję ;) ) oraz wszystkie mlecze, babki, skrzyp itp...

A nie da się po prostu trochę raz jakotako powyrywac lub wykosic a następnie przykryc czarną folią całą ziemię wokół krzewów i sypnąc na to kory lub lepiej żwiru? Pod folią, zwłaszcza obciążoną czymś, chwasty nie mają szans - wygniją bez dostępu światła i powietrza :)

ph gleby i opryski

Post: śr wrz 07, 2011 10:22 am
autor: zomarel
Bardzo dziękuję Cebulko :*.Długo jestem tu z Wami, co nieco zostało mi w głowie z waszych dobrych rad i przyznaję,że właśnie takiej odpowiedzi spodziewałam się.Bardzo podoba mi się złoty środek "baboplew" [lol]

Re: PH gleby i opryski Roundup'em

Post: wt paź 22, 2013 6:08 pm
autor: tuurma
Potrzebuję podpowiedzi, czym najlepiej zmienić odczyn gleby z alkalicznego na kwaśny. Sytuacja jest taka, że u znajomej posadziłyśmy wrzosy, które kupiła, ale tak mnie tknęło i zaleciłam jej sprawdzić odczyn gleby. Wyszedł alkaliczny i boję się, że wrzosy tego nie zniosą. Rośliny są już posadzone i wyściółkowane włókniną i korą, więc mieszanie nawozu z ziemią będzie utrudnione, żeby nie powiedzieć niemożliwe. Lepsze byłoby coś, z czego da się zrobić roztwór i podlać.

W swoich zapasach znalazłam nawóz "niebieska hortensja" na którym piszą, że zakwasza. W składzie jest wymieniony jedynie glin. Oczywiście mogę też coś zakupić, ale co?

Re: PH gleby i opryski Roundup'em

Post: wt paź 22, 2013 6:19 pm
autor: knutsel29
Tuurma a gnojowka nie zakwasza?

Re: PH gleby i opryski Roundup'em

Post: wt paź 22, 2013 7:00 pm
autor: tereklo
Flormix ma zakwaszacz w płynie, używam go
http://img.bazarek.pl/167104/12327/3297 ... 897407.JPG

Re: PH gleby i opryski Roundup'em

Post: śr paź 23, 2013 9:19 am
autor: tuurma
No tak, ale teraz już za późno na nawozy zawierające azot. Wydaje mi się, że zakwaszać można siarką, chyba spróbuję nią podsypać i na szybko tą moją "niebieską hortensją", a takie ogólne nawozy "borówkowe" włączymy od wiosny. Mam nadzieję, że przeżyją zimę te wrzosy, szkoda by ich było, bo dorodne i znajoma na nie wydała okrągłą sumkę, jak mniemam.

Re: PH gleby i opryski Roundup'em

Post: śr paź 23, 2013 9:28 am
autor: tereklo
A może mieszankę popiołu węglowego z drzewnym? Trociny podsypane w procesie fermentacji przez okres zimowy zakwaszą glebę.

Re: PH gleby i opryski Roundup'em

Post: śr paź 23, 2013 9:35 am
autor: Cebulka
A w momencie sadzenia było dodane pod korzenie chociaż trochę ziemi do iglaków?
Zresztą w zimie korzenie aż tak bardzo nie rosną, myślę że do wiosny to ph gleby nie będzie miało aż takiego znaczenia dla przezimowania :)

Re: PH gleby i opryski Roundup'em

Post: śr paź 23, 2013 9:40 am
autor: tomicron
Popiół to niestety zły pomysł - alkalizuje glebę ze względu na wysoką zawartość wapnia...
Siarka jest najlepsza, ale działa bardzo powoli, ale na pewno warto ją wykorzystać bo można mocno obniżyć pH nie przenawożąc azotem.
Zimą, tak jak pisze Ewa, odczyn nie ma wielkiego znaczenia bo i tak wrzosy za wiele z gleby pobierać nie będą (chyba, że bedzie bardzo ciepła zima).
Teraz opryskałbym i podlał roztworem siarczanu potasu - nieco obniży odczyn i dostarczy ważnego zimą potasu, a nie azotu (jak np. siarczan amonu).

Re: PH gleby i opryski Roundup'em

Post: śr paź 23, 2013 11:48 am
autor: tuurma
Ok, dzięki Tomek, liczyłam na Ciebie :) Zleciłam jej już kupić siarkę w najdrobniejszej postaci jaką się uda nabyć, dorzucę ten siarczan potasu, mam nadzieję, że to nie tylko sprzedają w wielkich worach dla rolników...

Jak się domyślacie, ja mam problem raczej odwrotny i raczej powinnam się zaopatrzyć w wapno. U niej moim zdaniem gleba rodzima też jest kwaśna sądząc po chwastach, wśród których króluje szczaw, ale wrzosy mają stanowisko przy ścianie domu i tam po budowie zapewne lokalnie jest alkalicznie.

Re: PH gleby i opryski Roundup'em

Post: śr paź 23, 2013 3:03 pm
autor: tomicron
Magda [salut]
K2SO4 jest w takich np. opakowaniach:
http://alleogrodniczy.pl/opis/id,230870 ... 46ac927842
Mały tip: rozpuszcza się dobrze tylko we wrzątku :D

A w kwestii wapnowania - najlepszy termin - późna jesień/wczesna zima, ale Ty ostatnio rozwoziłaś kupę po ogrodzie ? Nie wolno łączyć wapnowania z obornikiem, czyli wapno dopiero na wiosnę :)

Re: PH gleby i opryski Roundup'em

Post: śr paź 23, 2013 3:33 pm
autor: amita
Kiedyś mój sasiad podlewał rododendrony wywarem ze szczawiu, bo miał zakwasić glebę. Ile w tym prawdy, nie wiem, ale spróbować możesz.

Re: PH gleby i opryski Roundup'em

Post: czw paź 24, 2013 10:30 am
autor: tuurma
tomicron pisze:Magda [salut]
K2SO4 jest w takich np. opakowaniach:
http://alleogrodniczy.pl/opis/id,230870 ... 46ac927842
Mały tip: rozpuszcza się dobrze tylko we wrzątku :D

A w kwestii wapnowania - najlepszy termin - późna jesień/wczesna zima, ale Ty ostatnio rozwoziłaś kupę po ogrodzie ? Nie wolno łączyć wapnowania z obornikiem, czyli wapno dopiero na wiosnę :)


Kupę to dopiero mam składowaną, bo jest świeża i rozwozić będę wiosną. To jednak posypię tę moją "przyparkingową" rabatę teraz, bo tam najgorzej rośliny to znoszą, mam rekordową jeżówkę kwitnącą na 10cm od ziemi, a ostróżki... szkoda gadać :) Bukszpany chyba też ledwie zipią, przynajmniej niektóre.

Wydaje mi się, że moja powiedzmy "naturalna" ziemia ogrodowa jest kwaśna, ale lekko, natomiast to, co swego czasu kupiłam jako "ziemię torfową" jest za to kwaśne ekstremalnie. Może rzeczywiście po prostu na torfowisku usuwali...