Miechunka peruwiańska

Nasiona, siew i pielęgnacja

Miechunka peruwiańska

Postautor: Roman » czw lut 26, 2009 8:57 pm

Niewiele znalazłem na temat tej miechunki, ale obiecałem to wstawiam :D

Obrazek Obrazek
Ostatnio zmieniony pt lut 27, 2009 5:39 pm przez Roman, łącznie zmieniany 1 raz
pozdrawiam Roman
Awatar użytkownika
Roman
Weterani
 
Posty: 1627
Rejestracja: pt lip 13, 2007 9:03 pm

Postautor: gruby miś » czw lut 26, 2009 10:06 pm

no wiem, ja jeszcze gupek forumowy jestem, ale to nie jest to samo, co miechunka pomidorowa? świetny dodatek do leczo [lol] hmm, bardzo podkręca smak tej potrawy a i dodatkiem do innych jest ciekawym :) mama to uprawia od lat!
Awatar użytkownika
gruby miś
Weterani
 
Posty: 1701
Rejestracja: czw sty 15, 2009 12:21 am

Postautor: Sz_elka » pt lut 27, 2009 12:58 am

Co prawda nie bardzo jest to warzywo czy ziółko, ale co tam ;) ważne, że Roman zaczął odrabiać lekcję - na zadany temat! [diabel]

Aby przybliżyć jeszcze bardziej roślinkę, która powinna wykiełkować z rozdanych nasionek, posłużę się opracowaną przez Cebulkę Encyklopedią roślin, do której materiałem wyjściowym były nasze wypowiedzi, zapisane na macierzystym topiku - Ogrodnictwo ekologiczne - w 2006 roku! 8)

Miechunka peruwiańska / rodzynek brazylijski /


[08.01] 01:39 sz_elka
Czy Ktoś z Was ma na działce miechunkę peruwiańską i czy owocowała mu?
**********************************************************************************
[08.01] 02:52 Cebulkaa
Dołączam się do pytania Szelki o miechunkę! Czy te takie czerwone latarenki to też miechunka? Czy to jest jadalne? Czy jadalne jest coś całkiem innego. I czy może ktoś kiedyś hodował "Rodzynek brazylijski" - widziałam kiedyś taką dziwną nazwę na torebce z nasionami, wyglądało conieco jak miechunka.
**********************************************************************************
[09.01] 13:41 Miga
. Jesli chodzi o rodzynek brazylijski to mam go na działce. Odziedziczyłam po poprzednich właścicielach. Wysiewa mi się sam i prawdę mówiąc nie wiedziałam co z nim zrobić. Nie znam żadnych zastosowań tej rośliny. W Niemczech zauważyłam je w marketach w koszyczkach i cieszyły się nawet sporym zainteresowaniem wśród klientów więc widocznie coś można z nich zrobić.
**********************************************************************************
[09.01] 17:47 Cebulkaa
wpisałam rodzynka brazylijskiego w Google i już wiem conieco. Przepisów nie znalazłam, ale są opisy (dla zainteresowanych podaję linka do najpełniejszego) oraz ważna informacja dla osób przymierzających się do spróbowania go, którą tu skopiowałam. Co wcale nie zmienia faktu, że jeżeli ktoś coś wie o rodzynku, czyli miechunce, to dalej proszony jest o napisanie
http://www.zielonecentrum.com.pl/sklep/ ... php?id=112
"Wyróżnia się też rodzynek brazylijski, jest w naszych warunkach klimatycznych uprawiany jako roślina amatorska, jednoroczna. Owoce zawierają dużo witaminy C i są pokryte lepką gorzkawą masą. Po zerwaniu należy je wymyć w gorącej wodzie. Usuwamy w ten sposób cienką otoczkę z wierzchu, zawierającą goryczkę. Jest mało hodowana w Polsce."
**********************************************************************************
[10.01] 00:00 Mikros
Rodzynek brazylijski nie jest już taką nowością, uprawiam go co najmniej 10 lat. Rzeczywiście bardzo długo wschodzi. Aby przyspieszyć wschody, moczę nasionka przez kilka dni w letniej wodzie a następnie postępuję jak z pomidorami. Wysiewam je znacznie szybciej, razem z selerem już w 2 dekadzie lutego. Rozsada zdąży się ładnie rozrosnąć, jest mocna i łatwiej się przyjmuje. Niestety w gruncie marnie rośnie i taki sam z niego plon. U mnie rośnie pod tunelem foliowym, wystarczy 2 krzaczki by plonu było aż nadto. Krzaki rozrastają się na wysokość 1-1,20 mb i takiej samej średnicy. Dojrzałe owoce opadają na ziemię, pozbierane muszą troszkę obeschnąć. Po zdjęciu osłonki owoc wielkości wiśni, koloru żółtego jest smaczny i nawet słodkawy. Lubimy go podjadać na surowo a przy nadmiarze owoców, zalewam je gorącym syropem i w słoiczki. W zimie super konfitura a i do szampana bardzo pasuje.
Miechunkę ogrodową sadziłam lecz nie przypadła nam do gustu. Lubimy jadać owoce na surowo a nie tylko w przetworach, a ona nadaje się chyba tylko do przetworów. Choć są osoby które rozkoszują się jej smakiem.
**********************************************************************************
[10.01] 06:02 sz_elka
Ja też trochę dzięki miechunce "pozwiedzałam" google i oto co znalazłam: http://www.atlas-roslin.pl/gatunki/Solanaceae.htm
Physalis alkekengi (miechunka rozdęta) - uprawiana roślina ozdobna; dziczejąca
Physalis ixocarpa (miechunka pomidorowa) (=Physalis philadelphica) - uprawiana roślina ozdobna; dziczejąca
Physalis peruviana (miechunka peruwiańska, rodzynek brazylijski) - uprawiana i przejściowo dziczejąca roślina ozdobna
A w sklepie internetowym przyzwoita oferta- za torebkę nasion rodzynka brazylijskiego 0,2 g zapłacimy 1,10 zł
http://www.iglak.home.pl/sklep/inf.php?mg=naslw&n=93
**********************************************************************************
[10.01] 07:22 sz_elka
Posłuchajcie,co znalazłam w "Słowniku roślin użytkowych" Zbigniewa Podbielkowskiego na temat "miechunki"
644. Miechunka peruwiańska, Miechunka jadalna; Physalis peruviana, syn.: Physalis esculenta, Physalis edulis (rodz.Psiankowate,Solonaceae);ang.;Peruvian Groundcherry, Cape-gooseberry; franc.:Coqueret du Perou; niem.:Kap-Stachelbeere, Ananaskirsche; ros.: -z braku cyrylicy wolny przekład- Psia wiśnia jadalna. Bylina do 1,2m wys.,liście...,kwiaty...,kielich dzwonkowaty, pięciołatkowy, w czasie dojrzałosci rozdęty,żółty, otaczający owoc-okragłą, żółtą, pachnącą jagodę. Ameryka Południowa (Peru,Chile, Brazylia),Antyle; uprawiana tamże oraz w Indiach, na Jawie, w Australii oraz w niektórych krajach subtropikalnych. Słodkokwaskowate, aromatyczne owoce jadane na surowo lub w postaci przetworów'roślina ozdobna.
645. Miechunka rozdęta ,Garliczka, Pęcherzyca ; Physalis alkekengi (rodz.Psiankowate,Solanaceae)
ang.:Strawberry Groundcherry, Strawberry Tomato; franc.:Coqueret Alkekenge;niem.:Judenkirsche,
Blasenkirsche; ros.:-i znowu wolny przekład- Psia wiśnia zwyczajna, Polna wiśnia;
Bylina do 1m wys.,liscie...,kwiaty...,kielich dzwonkowaty,5-łatkowy, w czasie owocowania silnie rozrastający się,rozdęty,prawie kulisty,cynobrowoczerwony, otulajacy owoc - kulistą, błyszczącą, pomarańczową lub szkarłatną jagodę wielkości wiśni. W Polsce rośnie na Podkarpaciu i w Karpatach, w zaroślach i po przypłociach' Europa Środkowa, Zachodnia i Południowa oraz południowo-wschodnia jej część, umiarkowane strefy Azji; zawleczona do ameryki Północnej i Meksyku. Owoce używane jako przyprawa do potraw; roslina ozdobna oraz lecznicza (ziele).
Z kolei Podręczny Leksykon Przyrodniczy "Zioła" przedstawia wykorzystanie owocu miechunki rozdetej do robienia naparów, wywarów lub nalewek działających moczopędnie, antyreumatycznie, oczyszczajacych krew i leczących stany zapalne!
"Zbieramy zupełnie dojrzałe owoce, usuwamy kielich i - jeśli to możliwe - używamy na świeżo lub szybko suszymy w suszarce lub w piekarniku przy umiarkowanej temperaturze."
Zastosowanie w kuchni: "Zarówno pomarańczowo-czerwone owoce dzikiej,kwaskowatej miechunki jak i żólte, trochę słodkawe jagody odmiany uprawnej Physalis peruviana używane bywają czasami do produkcji marmolad, tortów i cukierków."
Owoce miechunki peruwiańskiej czy jak kto woli rodzynka brazylijskiego można kupić w niektórych duzych Marketach w Polsce. Dowiem się gdzie, jak dopadne osobe, która mnie obdarowała koszyczkiem tychże!
Hotel Monopol w Katowicach też swego czasu serwował pyszny deser lodowy właśnie ozdobiony "żółtą latarenką" ze słodkawą ,chrupiącą jak kiwi pomarańczową jagodą, którą wygryza się z wnętrza suchego kielicha. Z paru owoców wyseparowałam nasionka i mogę je wysłać pocztą, jeśli któraś zechce je wykorzystać! Mnie nic nie wzeszło, gdy spróbowałam wysiać do gruntu -prawdopodobnie przez nieznajomość rzeczy, a trzy małe sadzonki, ktore dostałam wprawdzie się przyjęły ale licho rosły i nie zakwitły,choć Dawca, z tej samej partii sadzonek doczekał się owoców!
**********************************************************************************
[10.01] 09:54 Cebulkaa
Czyli doprecyzuję w sprawie miechunki/rodzynka:
Physalis alkekengi (miechunka rozdęta) - to te czerwone ozdobne latarenki, ułożone na gałązce jak kwiaty konwalii, wyrastają do 1 metra, rozsiewają się czasem dziko, podobno można je jeśc, ale są kwaśne. (babcia mi mówiła że są trujące, ale to pewnie na wyrost,żebym nie jadła co mi się ładne pod buzię w ogrodzie nawinęło )
natomiast
Physalis peruviana (miechunka peruwiańska, rodzynek brazylijski) - to 1-1,5 metrowy krzaczek, o pokroju pomidora, owoce z pomarańczową zdejmowalną otoczką, dobre na surowo albo w syropie, osłonka nie jest ładna i czerwona, ale papierowo-brązowa w momencie dojrzewania. CZY COŚ MIESZAM?
**********************************************************************************
[10.01] 11:37 Miga
. Chyba dobrze kombinujesz z tą miechunką a mnie jest wstyd, że miałam fajną roślinę jadalną i nie wiedziałam co z nią robić. Mam nadzieję, że się nie obraziła i w tym roku znowu się wysieje.
**********************************************************************************
[10.01] 12:01 Onaela
Cebulko-w kwestii miechunek wiem niewiele,czyli tyle co Ty.Miechunkę rozdetą dostsłam jesienią od Elki 14,więc jeszcze nie mam z nią doświadczenia.Natomiast rodzynek brazylijski sadziłam kiedyś dawno temu,jak tylko zaczynał być modny,ale nie przypadł mi do gustu.Nie wiedziałam jak wykorzystac owoce,a na surowo jakoś mi nie smakowały.Może jadłam z tą gorzka skórką?? Moze w tym roku za wasza zachętą przymierzę sie raz jeszcze. Mikrosku,czy tego nie daje się suszyć?
**********************************************************************************
[10.01] 15:32 sz_elka
Migo Jeśli tylko miałaś pare krzaczków miechunki rozdetej-tych czerwono-pomarańczowych lampionów ,to one tak łatwo nie dają sie wykurzyc! Są bardzo agresywne, ich kłącza mocno rozgałezione potrafią mieć grubość palca!Trzeba pilnować,żeby nie rozlazły sie po całym ogródku!
Ale jak pieknie wygladają zasuszone w wazonie z gałazką np."srebników judaszowych" albo gałazkami nawłoci kanadyjskiej czy nawet najprostszych traw!
Zawsze można znależć dla nich jakiś kącik przy płocie albo za płotem i jesienią ślicznie zdobią!Najpierw latarenki są ziele,później białe, piaskowo- żółte ,pomarańczowe i wreszcie cynobrowo-czerwone!Może byc ich na rozgałęzionej gałązce i kilkanaście sztuk i to we wszystkich jak wyżej kolorach równocześnie! Mama w ogródku ma je posadzone pomiędzy piwoniami i nie przeszkadzaja sobie w kwitnieniu,przy czym kwiatki drobniutkie białe ma akurat nieciekawe!
W niektórych starszych książkach faktycznie jest napisane,że roślina trująca (musze jeszcze poszperać w literaturze,jak to jest na dzień dzisiejszy), ale równocześnie ziele (czyli cała roślina)było stosowane w lecznictwie ludowym jako środek moczopedny i przeciwgośćcowy.
W moich poradnikach-leksykonach o których wspominałam wcześniej owoc miechunki peruwiańskiej jest wymieniany jako smaczny,słodkawy spozywany bez żadnej obróbki prosto z szypułki po rozchyleniu papierzastej latarenki (prawda-sama sprawdziłam,)natomiast owoc jednej i drugiej odmiany używany bywa czasem po produkcji marmolad, tortów i cukierków!
Onaelu!-Podręczny Leksykon Przyrodniczy "Zioła" przedstawia wykorzystanie owocu miechunki rozdetej do robienia naparów, wywarów lub nalewek działających moczopędnie, antyreumatycznie, oczyszczajacych krew i leczących stany zapalne!
"Zbieramy zupełnie dojrzałe owoce, usuwamy kielich i - jeśli to możliwe - używamy na świeżo lub szybko suszymy w suszarce lub w piekarniku przy umiarkowanej temperaturze." Jako substancje czynne wymieniane są:kwas cytrynowy.śluz,witaminy,garbniki!
Migo!Może Tobie jako praktyczce, zdobniczce przyda sie nastepująca ciekawostka: "Owoce miechunki wykorzystywano do barwienia jedwabiu na kolor żółty i pomarańczowy!A z kielicha miechunki otrzymuje się czerwony barwnik!"
**********************************************************************************
[11.01] 12:40 Mikros
Onaelko – rodzynka brazylijskiego można suszyć, przypomina on wówczas rodzynki. Nawet próbowałam, doszłam jednak do wniosku, że nie warto bo bardziej lubiane są przez nas w syropie.
**********************************************************************************
[11.01] 14:18 elka14
Miechunką mogę się podzielić, gdyby ktoś był zainteresowany. Rodzynka miałam kilka lat temu, ale nie uprawiam. Nie wydał mi się na tyle atrakcyjny, aby zarezerwowac mu miejsce na dłużej. **********************************************************************************
[26.01] 18:39 sz_elka
MIECHUNKA ROZDĘTA (physalis alkekengii) - żydowska jagoda - bylina o wysokości 40-80 cm. Kwiaty ma niepozorne, a główną jej ozdobą są duże czerwone torebki nasienne, chętnie używane do suchych bukietów (pędy ścina się, gdy wszystkie torebki przebarwią się na czerwono).
Roślina rozrasta się szybko dzięki silnym rozłogom, toteż trzeba wiosną wycinać część pędów, gdyż w przeciwnym razie może stać się w ogrodzie chwastem zagłuszającym inne rośliny.
Jeśli zaś chcemy ja rozmnożyć, wiosną można dzielić kłącze na 10-centymetrowe kawałki i sadzić je na głębokości 3 cm. Nie jest wymagająca, rośnie dobrze w miejscu słonecznym i półcienistym, na każdej glebie.
**********************************************************************************

No, to teraz nie ociągać się i do pracy Rodacy, a efekty proszę prezentować na bieżąco! [diabel]
Ciekawe, czy znowu ;) napijemy się szampana [pijany], tym razem już z własnoręcznie wyhodowanym rodzynkiem brazylijskim, wyciągniętym z zalewy cukrowej - o szczegóły przepisu należy zapytać Mikroska! [prosi]
Elka
Awatar użytkownika
Sz_elka
Weterani
 
Posty: 5359
Rejestracja: sob sty 27, 2007 8:42 pm
Lokalizacja: Katowice

Postautor: Roman » pt lut 27, 2009 4:51 pm

Co prawda nie bardzo jest to warzywo czy ziółko, ale co tam ważne, że Roman zaczął odrabiać lekcję - na zadany temat!

Zastanawiałem się gdzie to ulokować - najpierw myślałem o krzewach owocowych, ale w końcu pomyślałem - Cebulka przełoży w odpowiednie miejsce [oops]
pozdrawiam Roman
Awatar użytkownika
Roman
Weterani
 
Posty: 1627
Rejestracja: pt lip 13, 2007 9:03 pm

Postautor: Sz_elka » pt lut 27, 2009 7:50 pm

Roman pisze:Zastanawiałem się gdzie to ulokować - najpierw myślałem o krzewach owocowych, ale w końcu pomyślałem - Cebulka przełoży w odpowiednie miejsce [oops]


Też o tym pomyślałam, a później, że wystarczy jak dołoży OWOCE w głównym temacie i po ptokach! [haha]
Elka
Awatar użytkownika
Sz_elka
Weterani
 
Posty: 5359
Rejestracja: sob sty 27, 2007 8:42 pm
Lokalizacja: Katowice

Postautor: koliberek » sob kwie 18, 2009 8:19 am

No tak miechumka, gdzie ja dałam te nasionka [skrob]
"Miłość i spokój wykluczają się wzajemnie. Kto szuka w miłości spokoju przegrywa na starcie"
P. Coelho "Walkirie"
Awatar użytkownika
koliberek
Weterani
 
Posty: 5318
Rejestracja: pn sty 29, 2007 6:32 am

Postautor: Sz_elka » czw kwie 14, 2011 12:42 pm

Moja miechunka ma się tak na parapecie! :) Obrazek Po raz kolejny kwitnie i nie ma jej kto zapylić! :( Już gdzieś to pisałam, tylko gdzie? [skrob]
Elka
Awatar użytkownika
Sz_elka
Weterani
 
Posty: 5359
Rejestracja: sob sty 27, 2007 8:42 pm
Lokalizacja: Katowice

Postautor: Sz_elka » czw kwie 14, 2011 7:40 pm

Ogrodnictwo ekologiczne [30.12.2006] 15:42 Mikros
Szelko zawartość w słoiczku, to rodzynek brazylijski w syropie. Uwielbiamy go jako dodatek do szampana i co roku robię kilka słoiczków. Nasi przyjaciele lubią go też z herbatą ale mi jednak bardziej pasuje do szampana


No, normalnie się rozmarzyłam! 8)
Gdyby mi ten mój "parapet" zechciał zaowocować! Echhhh ... [rol]

Cebulko jesteś Wielka, również za tę Encyklopedię! :*
Elka
Awatar użytkownika
Sz_elka
Weterani
 
Posty: 5359
Rejestracja: sob sty 27, 2007 8:42 pm
Lokalizacja: Katowice

Postautor: amita » pt kwie 15, 2011 9:59 am

Szela, z tą wielkością to może być obecnie drażliwy temat :D
Gwiżdżę na wszystko,zadzieram głowę,oglądam drzewa mandarynkowe.A sekret tego jest wciąż ten sam,że ciasny kaftan na sobie mam.
Awatar użytkownika
amita
Weterani
 
Posty: 7634
Rejestracja: śr lut 28, 2007 7:37 pm

Postautor: Cebulka » pt kwie 15, 2011 11:37 am

A nawet szczęśliwie nie jest tak źle ale dzięki za troskę [haha]
Śpieszmy się czynić dobro
Awatar użytkownika
Cebulka
Administrator
 
Posty: 14922
Rejestracja: ndz lut 11, 2007 5:25 pm

Postautor: Sz_elka » pt kwie 15, 2011 12:58 pm

[haha][haha][haha] Wielki, nie znaczy wielki! ;>
Elka
Awatar użytkownika
Sz_elka
Weterani
 
Posty: 5359
Rejestracja: sob sty 27, 2007 8:42 pm
Lokalizacja: Katowice

Postautor: Sz_elka » pn kwie 18, 2011 9:39 am

Sz_elka pisze:Moja miechunka ma się tak na parapecie! :) Obrazek Po raz kolejny kwitnie i nie ma jej kto zapylić! :( Już gdzieś to pisałam, tylko gdzie? [skrob]

Już znalazłam ;D w Ogrodnictwie ekologicznym - Naszym Macierzystym Topiku:
"[12.04.2011] 02:13 Sz_elka
Kwitnie mi na parapecie miechunka peruwiańska, czy jak kto woli rodzynek brazylijski!
Czy przenieść ją (go) na działkę, czy jeszcze poczekać?
Dostałam dwie sadzonki późną jesienią i rosną; tylko boję się, że w domu kwiatki nie mają szans na zapylenie, bo na razie to tylko mi mole latają!

[12.04.2011] 10:14 imegan
Szeluś rodzynek jest bardziej wrażliwy na chłody od pomidora więc zalecane jest wysadzać do gruntu dopiero pod koniec maja,a nawet na początku czerwca.
Jeśli zaczął już kwitnąć to może spróbuj zapylać sama przenosząc pyłek z jednego kwiatka na drugi za pomocą jakiegoś piórka lub mięciutkiego pędzelka-ja w ten sposób zapylałam truskawki uprawiane eksperymentaknie w domu

[13.04.2011] 08:44 Pędząca Gośka
Rodzynek brazylijski - Google
Roślina jednoroczna, wys. 40-50 cm, silnie rozgałęziona o sztywnych pędach z licznymi, pojawiającymi się w drugiej połowie lata jagodami barwy pomarańczowożółtej, osłoniętymi rozdętą pergaminiastą osłonką. Słodko-kwaskowate, aromatyczne owoce są jadalne na surowo lub w postaci przetworów, natomiast po wysuszeniu w temp. 40 st. C przypominają rodzynki. Nasiona wysiewać w końcu marca do skrzynek lub na palety pod osłonami. W temp. 16-22 st C wschody następują po 2-3 tygodniach. Siewki wysadzać w drugiej połowie maja w rozstawie 40 x 30-60 cm. Najlepiej uprawiać ją w miejscu słonecznym, zacisznym, na żyznej przepuszczalnej glebie. Można uprawiać w pojemnikach."

No i mam jasność! :D
Elka
Awatar użytkownika
Sz_elka
Weterani
 
Posty: 5359
Rejestracja: sob sty 27, 2007 8:42 pm
Lokalizacja: Katowice

Postautor: magdziołek » ndz kwie 24, 2011 12:41 pm

Kochani, gdzie mogę nabyć nasiona miechunki peruwiańskiej i czy mogłabym ją jeszcze wysiać do donicy i uprawiać w foliowcu? Byłoby "coś" z tego jeszcze w tym sezonie :?
"... miarą naszego życia są związki, które tworzymy"...
mój blog decoupage: http://madach.blog.onet.pl/
Awatar użytkownika
magdziołek
Weterani
 
Posty: 4432
Rejestracja: pn paź 15, 2007 6:28 am

Postautor: Papcio » pn kwie 25, 2011 10:16 am

Ja mam coś takiego:

Obrazek

To też miechunka.
Zielonym do góry!
Awatar użytkownika
Papcio
Weterani
 
Posty: 699
Rejestracja: ndz kwie 13, 2008 11:07 am

Postautor: Sz_elka » pn kwie 25, 2011 11:09 am

Magdziołku - po prostu kupisz w "lepszym "sklepie koszyczek owocków, które z deserem skonsumujesz, a jednego poświęcisz na wybranie drobniuteńkich "pesteczek", które posiejesz i tyle! :)
Albo udasz się do lepszej kawiarni i tam powinni serwować desery z "ozdóbką"! :P
Ale myślę też, że można gdzieś rozsady dostać, ale nie wiem gdzie! :D
Elka
Awatar użytkownika
Sz_elka
Weterani
 
Posty: 5359
Rejestracja: sob sty 27, 2007 8:42 pm
Lokalizacja: Katowice

Postautor: amita » pn kwie 25, 2011 3:39 pm

To kiedy pijemy szampona?
Gwiżdżę na wszystko,zadzieram głowę,oglądam drzewa mandarynkowe.A sekret tego jest wciąż ten sam,że ciasny kaftan na sobie mam.
Awatar użytkownika
amita
Weterani
 
Posty: 7634
Rejestracja: śr lut 28, 2007 7:37 pm

Postautor: Baś_22 » pn kwie 25, 2011 4:33 pm

amita pisze:To kiedy pijemy szampona?

...[haha] to już do tego doszłaś Ami [shock] [haha]
Jeszcze tyle przede mną :) [krolik]
Serdecznie zapraszam do odwiedzin mojego bloga :) http://berberrus.com.pl
Jestem także na: https://www.facebook.com/berberrus
Awatar użytkownika
Baś_22
Weterani
 
Posty: 8995
Rejestracja: sob sty 27, 2007 7:35 pm
Lokalizacja: Wrocław

Postautor: amita » pn kwie 25, 2011 4:36 pm

Bo do szampana trzeba dorosnąć :D jak do koniaku.
Gwiżdżę na wszystko,zadzieram głowę,oglądam drzewa mandarynkowe.A sekret tego jest wciąż ten sam,że ciasny kaftan na sobie mam.
Awatar użytkownika
amita
Weterani
 
Posty: 7634
Rejestracja: śr lut 28, 2007 7:37 pm

Postautor: Sz_elka » pn kwie 25, 2011 6:31 pm

Ami jak tylko znajdą się jakieś "zapylacze" na balkonie :D bo kwiatów w bród i ani jednego owocka! ;(
Elka
Awatar użytkownika
Sz_elka
Weterani
 
Posty: 5359
Rejestracja: sob sty 27, 2007 8:42 pm
Lokalizacja: Katowice

Postautor: amita » pn kwie 25, 2011 7:09 pm

Kiedyś oglądałam film jak japońscy ogrodnicy zapylają drzewka owocowe.Z braku pszczół piórkiem.Może w tym szaleństwie jest metoda?
Gwiżdżę na wszystko,zadzieram głowę,oglądam drzewa mandarynkowe.A sekret tego jest wciąż ten sam,że ciasny kaftan na sobie mam.
Awatar użytkownika
amita
Weterani
 
Posty: 7634
Rejestracja: śr lut 28, 2007 7:37 pm


Wróć do Warzywa i Zioła

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 8 gości