Zbieranie i konserwacja ziół

Nasiona, siew i pielęgnacja

Postautor: Baś_22 » sob lut 09, 2008 7:50 pm

Czytam obecnie bardzo ciekawą książkę pt. „Żyjący ogród” – Jak pracować w ogrodzie we właściwym czasie w harmonii z rytmami Księżyca i Natury – Johanny Paungger i Thomasa Poppe.
Podaję Wam trochę informacji na temat ziół.

Zioła a pozycja Księżyca i Zodiak

Podczas zbierania, a także podczas stosowania ziół leczniczych faza Księżyca i pozycja Księżyca w Zodiaku odgrywają dużą rolę. Zioło lecznicze, zebrane do leczenia lub wzmocnienia tych rejonów ciała, którymi rządzi dany znak Zodiaku w dniu zbiorów, jest szczególnie skuteczne.
Zioła zebrane w dni Byka pomagają na przykład szczególnie dobrze na bóle gardła. Z zebranej w dni Wagi białej komosy można zaparzyć wspaniałą herbatkę na zapalenie pęcherza.

Zbieranie ziół na dolegliwości „przypisane” poszczególnym znakom Zodiaku

Baran – bóle głowy, dolegliwości oczu, zaburzenia widzenia
Byk – bóle gardła, dolegliwości uszu, bóle zębów, problemy ze szczęką, zaburzenia tarczycy
Bliźnięta – napięcia barków, do inhalacji przy dolegliwościach płuc, przy problemach z ramionami
Rak – oskrzela, dolegliwości żołądkowe, wątroby i woreczka żółciowego, dolegliwości płucne, kaszel
Lew – dolegliwości serca i układu krwionośnego, zaburzenia ukrwienia
Panna – zaburzenia organów trawiennych i trzustki, dolegliwości nerwowe, bóle żołądka
Waga – bóle bioder, choroby nerek i pęcherza moczowego
Skorpion – choroby organów płciowych pokrewnych, do nasiadówek (dobry dzień zbiorów dla wszystkich ziół)
Strzelec – dolegliwości żył, skórę organów
Koziorożec – dolegliwości kości i stawów, choroby skóry, problemy z kolanami
Wodnik – dolegliwości żył, owrzodzenia podudzia, otwarte owrzodzenia nóg
Ryby – dolegliwości stóp, zimne stopy, grzybice stóp

Zbiory poszczególnych części roślin

Korzenie – Właściwym momentem do wykopywania korzeni jest wczesna wiosna, gdy roślina nie znajduje się jeszcze w pełnym stadium wzrostu lub jesień, gdy zioło znów się skurczy; lecznicze siły przechodzą wtedy do korzeni.
Korzenie powinny być wykopywane zawsze przy cofającym się Księżycu lub krótko przed nowiem, najlepiej wczesnym rankiem lub wieczorem. Znaki Zodiaku, najlepiej Panna lub Koziorożec. W żadnym razie nie wolno wystawić korzeni na światło słoneczne.

Liście – Prawie przez cały rok można zbierać liście, pod warunkiem, że chodzi o młode rośliny (starsze nie nadają się już do celów leczniczych), najlepiej późnym przedpołudniem.
Liście należy zrywać przy dopełniającym się Księżycu, między nowiem a pełnią i w dni liści (Raka, Skorpiona, Ryb). Zioła zebrane w dni Skorpiona posiadają szczególną siłę leczniczą. Nigdy nie zbierać w dni Panny.

Wyjątek stanowi tu pokrzywa – powinna być zbierana wyłącznie przy cofającym się Księżycu w dniu liści (Raka, Skorpiona, Ryb).

Kwiaty - Najkorzystniejszym momentem jest wiosna i lato, gdy rośliny są w pełnym rozkwicie, szczególnie w południe. Powinno być bardzo gorąco, słońce powinno świecić, aby kwiaty były otwarte i aby siła lecznicza powędrowała do kwiatów; przekwitłe kwiaty nie nadają się. Mały wyjątek stanowi dziurawiec – tutaj nie szkodzi, jeśli jest kilka przekwitłych kwiatów.
Kwiaty należy zbierać przy dopełniającym się Księżycu lub podczas pełni, jeśli to możliwe w dni kwiatów (Bliźniąt, Wagi, Wodnika) lub po prostu w ciągu dnia podczas pełni, niezależnie od znaku Zodiaku.

Owoce i nasiona – Owoce tylko dojrzałe – lato lub jesień. Zbierać przy cofającym się Księżycu w dni owoców: Barana, Lwa, Strzelca. Niekorzystne są dni Koziorożca, Ryb, Raka i Panny.

Napełnianie pojemników ziołami do przechowywania tylko przy cofającym się Księżycu w dni Wodnika, Lwa, Strzelca lub Skorpiona (torebki papierowe lub ciemne słoiki).
Jeszcze tyle przede mną :) [krolik]
Serdecznie zapraszam do odwiedzin mojego bloga :) http://berberrus.com.pl
Jestem także na: https://www.facebook.com/berberrus
Awatar użytkownika
Baś_22
Weterani
 
Posty: 8995
Rejestracja: sob sty 27, 2007 7:35 pm
Lokalizacja: Wrocław

Postautor: Cebulka » pn cze 30, 2008 5:44 pm

A tak oto zamroziłam sobie lubczyk od Magdziołka :)
Obrazek
(nie żebym mroziła go w pralce - tylko tam akurat zdjęcie zrobiłam :P )
Ale jednak następnym razem posiekam go na drobno. Tak go polubiliśmy zwłaszcza do sosu pomidorowego, że sypię go prawie jak natkę pietruszki [haha] Chyba że to tylko z mrożonym tak się da, bo świeży jest ostrzejszy? [rol]
Śpieszmy się czynić dobro
Awatar użytkownika
Cebulka
Administrator
 
Posty: 14922
Rejestracja: ndz lut 11, 2007 5:25 pm

Postautor: madeelaine » śr sie 06, 2008 8:47 am

lubczyk bardzo pasuje do pomidorków
ja dajê go gar¶ciami do pomidorowej zupy

w koñcu jestem posiadaczk± blendera :D ale takie wypasionej wersji
mogê siê pochwaliæ?
http://allegro.pl/item407014400_blender_robot_braun_mr_6550_mfp_okazja_kurier.html

wczoraj go dostali¶my i my¶lê jak go przetestowaæ
madeelaine
 

Postautor: Cebulka » śr sie 06, 2008 9:34 am

Madaleine - mam bardzo podobny i sobie chwalę - tyle że bez tych wypasionych nożyków w środku dzbanka - tylko taki normalny do siekania.

Super są własnej roboty serki ziołowe - miksujesz parę sekund świeże ziółka a jak są juz posiekane dokładasz twaróg z paroma łyżkami śmietany lub jogurtu i miksujesz na gładka masę. Fantastyczne do smarowania chleba czy jako dipy :D
Śpieszmy się czynić dobro
Awatar użytkownika
Cebulka
Administrator
 
Posty: 14922
Rejestracja: ndz lut 11, 2007 5:25 pm

Postautor: madeelaine » śr sie 06, 2008 9:47 am

my sobie zrobili¶my prezent ¶lubny :) a wybrali¶my taki bo ja nie znoszê tarki, zawsze mam ca³e rêce "potarkowane" a tu jest dwa w jednym :) no i ma³o miejsca zajmuje
póki co posieka³am w nim koperek [lol]
madeelaine
 

Postautor: leśna wróżka » pt sie 08, 2008 8:54 am

Kochani! Ja mam pytanie dotyczące rumianku- suszy się tylko kwiaty, czy może całą łodygę?
Awatar użytkownika
leśna wróżka
Ekoludki
 
Posty: 20
Rejestracja: pn lip 21, 2008 4:23 pm

Postautor: saginata » pt sie 08, 2008 9:06 am

Kwiaty Le¶na Wró¿ko-koszyczek rumianku-ja tak suszy³am-mo¿e inni susz± inaczej.
saginata
 

Postautor: leśna wróżka » pt sie 08, 2008 10:38 am

Dzięki Saginata [lol]
Awatar użytkownika
leśna wróżka
Ekoludki
 
Posty: 20
Rejestracja: pn lip 21, 2008 4:23 pm

Postautor: glusiowa » sob sie 30, 2008 4:56 pm

Dzien dobry kole¿anki!! Mam pytanie odno¶nie maliny...czy o tej porze roku mo¿na zrywaæ li¶cie maliny i suszyæ ... i czy one nadaj± sie do herbatki na zimê...
glusiowa
 

Postautor: amita » ndz sie 31, 2008 9:49 am

To pytanie to najlepiej zadać Lenifie w "zagrodzie babuszki"Ona jest zorientowana w temacie ziół.
Gwiżdżę na wszystko,zadzieram głowę,oglądam drzewa mandarynkowe.A sekret tego jest wciąż ten sam,że ciasny kaftan na sobie mam.
Awatar użytkownika
amita
Weterani
 
Posty: 7634
Rejestracja: śr lut 28, 2007 7:37 pm

Postautor: leśna wróżka » śr wrz 03, 2008 7:32 am

Jeżeli chodzi o maliny to najlepsze do szuszenia są te leśne. Tutaj suszy się nie tylko liście ale również łodygę. Taki właśnie susz wkładamy do garnka z wodą i na małym ogniu doprowadzamy do wrzenia, chwilkę gotujemy(bardzo mały ogień), przecedzamy i herbatka gotowa. Ważne, aby nie dawać dużo suszu, ponieważ zepsuje to smak. Ja dodatkowo dodaję kilka goździków, osładzam miodem i dodaję plasterek cytryny. Na chłody, przeźiębienia i wzmocnienie rewelacyjna.
Awatar użytkownika
leśna wróżka
Ekoludki
 
Posty: 20
Rejestracja: pn lip 21, 2008 4:23 pm

Postautor: amita » śr wrz 03, 2008 8:00 am

Ja tylko wspomnę,że kiedyś lekarz zabronił mi pić sok z malin albo herbatkę malinową(prawdziwą,nie z aromatem jedynie)podczas ciąży.To tak na wszelki wypadek dla przyszłych mamusi.Wróżko,pewnie potrafisz zweryfikować te moje rewelacje.
Gwiżdżę na wszystko,zadzieram głowę,oglądam drzewa mandarynkowe.A sekret tego jest wciąż ten sam,że ciasny kaftan na sobie mam.
Awatar użytkownika
amita
Weterani
 
Posty: 7634
Rejestracja: śr lut 28, 2007 7:37 pm

Postautor: Cebulka » śr wrz 03, 2008 8:01 am

A taka herbatka z pędów malinowych zdaje się nazywa się "po cygańsku" ;>
Śpieszmy się czynić dobro
Awatar użytkownika
Cebulka
Administrator
 
Posty: 14922
Rejestracja: ndz lut 11, 2007 5:25 pm

Postautor: magdziołek » śr wrz 03, 2008 10:57 am

Cebulko, ja surowy lubczyk używam do surówki z białej kapusty.
Jeśli tylko chcesz jeszcze tego zielska, to zapraszam, ciągle jeszcze mocno rośnie i można zerwać liści ile chcesz. Szkoda, że ostatnio, nic nie powiedziałaś, już by się mroził u Ciebie :) .
Awatar użytkownika
magdziołek
Weterani
 
Posty: 4432
Rejestracja: pn paź 15, 2007 6:28 am

Postautor: leśna wróżka » pt wrz 05, 2008 7:20 am

Jeżeli chodzi o ciążę to jest wiele przeciwskazań i byc może taka herbata może w pewnien sposób niekorzystnie wpłynąć. Ten przepis na malinową herbatę znam od mojej niestety nieżyjącej już mamy, ona z kolei od swojej itd. Pamiętam, że jak byłam mała i dopadło mnie przeziębienie to mi ją często robiła i nie dość, że była dobra to też skuteczna. Natomiast na stany podgorączkowe lub typową gorączkę polecam herbatkę z lipy- efekt murowany!
Ziołami zainteresowałam się ponieważ zmusiło mnie do tego życie. Jak moje małe dzieci zaczęły chorować a lekarze przypisywać co rusz to inny antybiotyk na te małe ciałka powiedziałam dość! Przypomniałam sobie wiele domowych sposobów swojej mamy. Dziś je stosuję z powodzeniem i naprawdę dzieci chorują bardzo rzadko i lekarzy odwiedzamy sporadycznie.
Awatar użytkownika
leśna wróżka
Ekoludki
 
Posty: 20
Rejestracja: pn lip 21, 2008 4:23 pm

Postautor: alelen » śr cze 24, 2009 7:57 am

Fajny przepis na herbatkę malinkową:)

W sumie znalazłam rozbieżne informacje nt tego czy liście maliny w ciązy można pić czy nie.

Być może dlatego przeciwwskazania, że malina ma właściwości napotne, a utrata wody w nadmiarze bez istotnych przyczyn nie jest wskazana. Większość ludzi i tak za mało pije;)) Oczywiście H2O:))
Herbatka ta powoduje także nieznaczny - ale jednak - rozkurcz mięśni gładkich jelit i naczyń krwionośnych oraz ma lekkie właściwości rozwalniające.
Ale... spotkałam się z takim czymś: http://www.malinowerodzenie.pl/ "Wiadomo bowiem , że liście maliny mają wpływ na wzmocnienie mięśni macicy ; regularne picie naparu pomaga zatem znieść wysiłek związany z porodem. Liście maliny podnoszą też jakość i ilość naturalnego pokarmu matki. Już w drugim trymestrze ciąży powinno się pić napar z liści maliny raz dziennie, w trzecim trymestrze częściej - jeden, dwa razy dziennie.
Stosowanie ziół omówmy z lekarzem."

Ponieważ ja żadną specjalistką od ciąży nie jestem, oprócz tego, że urodziłam 4 dzieci, sama chętnie poznałabym zdanie fachowca na ten temat.

A może to należy po prostu traktować indywidualnie? Wszak to co jednemu pomaga drugiemu może zaszkodzić.
alelen
Ekoludki
 
Posty: 166
Rejestracja: sob cze 13, 2009 12:38 pm

Postautor: beza » pt cze 26, 2009 8:46 pm

Alelen, czy wiesz może jak się postępuje z listkami mniszka ? jakie listki nadaja się na sałatkę i kiedy się powinno je zbierać.
Czy to właśnie taki zerwany prosto z łąki jest dobry do jedzenia ? przecież on jest strasznie gorzki.
kwiaty kwitną nawet wtedy,
gdy nikt im się nie przygląda...

Phil Bosmans
Awatar użytkownika
beza
Weterani
 
Posty: 1938
Rejestracja: wt lip 17, 2007 11:36 am

Postautor: alelen » sob cze 27, 2009 1:33 am

Ja nie polecałabym jeść żadnych ziół prosto z łąki, bo istnieje ryzyko zarażenia się motylicą. Trzeba wszystko myć.
Młode liście mniszka lekarskiego są zbierane na wiosnę na zdrowotne sałatki od wczesnej wiosny tak do połowy maja. Wtedy zawieraj mniej goryczki. Mozna tez posolic i poczekac do nastepnego dnia. Liscie mozna tez dodawac do zup, można je ususzyc na herbatki, można zrobić piwo.

znalezione gdzies:
3 lyzki posiekanych lisci mniszka
3 pomidory
2 dymki
glowka salaty
sol ziolowa, jogurt lub dobry olej, pieprz ziolowy

Pomidory pokroic, salate porwac, szczypior pokroic, dodac mniszek, wymieszac zalac jogurtem lub olejem , sosem na bazie oleju


salatka 2

mlode listki babki lancetowatej
listki krwawnika(gorne)
listki mniszka
listki melisy
listki mniszka

porwac, pociac, posypac sola, dodac miod, sok z cytryny i oliwe z oliwek, wymieszac

Sory ale gdzies po drodze wylaczyla mi sie polska czcionka... moze jakos doczytasz. Zapomnialabym dodac ze na mniszek sa i przeciwskazania, a zwlaszcza wrzody i problemy z zoladkiem, a przy zatrzymaniu wody w organizmie nalezy skonsultowac z lekarzem.
alelen
Ekoludki
 
Posty: 166
Rejestracja: sob cze 13, 2009 12:38 pm

Postautor: beza » sob cze 27, 2009 12:05 pm

Dzięki bardzo :*

szkoda że to tylko do połowy maja.
kwiaty kwitną nawet wtedy,
gdy nikt im się nie przygląda...

Phil Bosmans
Awatar użytkownika
beza
Weterani
 
Posty: 1938
Rejestracja: wt lip 17, 2007 11:36 am

Postautor: beza » pt lip 10, 2009 9:14 pm

Mam jeszcze jedno pytanie do Alelen [rol] jeżeli tu zajrzysz to może coś podpowiesz...
Czy wiadomo Ci coś na temat bluszczyka kurdybanka i jego właściwościach wpływających na odporność organizmu ?
kwiaty kwitną nawet wtedy,
gdy nikt im się nie przygląda...

Phil Bosmans
Awatar użytkownika
beza
Weterani
 
Posty: 1938
Rejestracja: wt lip 17, 2007 11:36 am

Postautor: amita » pt lip 10, 2009 9:42 pm

Alelen,ale motylica to jakby ogniwo krówki.A kto teraz choduje krowy?Lańcush pokarmowy tu nie zadziała,motylicy nie będzie.
Gwiżdżę na wszystko,zadzieram głowę,oglądam drzewa mandarynkowe.A sekret tego jest wciąż ten sam,że ciasny kaftan na sobie mam.
Awatar użytkownika
amita
Weterani
 
Posty: 7634
Rejestracja: śr lut 28, 2007 7:37 pm

Postautor: alelen » pt lip 10, 2009 11:18 pm

Amitko krowa może się zarazić jak i owca i człowiek.

Beza: Bluszcyzk kurdybanek ma szerokie spektrum działania, na przewód pokarmowy, na układ oddechowy i na drogi moczowe. Sprawne one wszystkie układy, to sprawnie działający organizm a więc i odporność większa.
alelen
Ekoludki
 
Posty: 166
Rejestracja: sob cze 13, 2009 12:38 pm

Postautor: amita » sob lip 11, 2009 10:38 am

Ja wiem,Lenifo ;) Jak zwylke poszłam innym tokiem myślenia.Fakt,łąka to co innego.Ja pomyślałam o swoim ogródku,gdzie ryzyjo spotkania krowy lub owcy jest praktycznie równe zeru.
Gwiżdżę na wszystko,zadzieram głowę,oglądam drzewa mandarynkowe.A sekret tego jest wciąż ten sam,że ciasny kaftan na sobie mam.
Awatar użytkownika
amita
Weterani
 
Posty: 7634
Rejestracja: śr lut 28, 2007 7:37 pm

Postautor: beza » sob lip 11, 2009 11:38 am

Dzięki Alelen :*

Zastanawia mnie jednak jedno... czy istnieją jakieś różne odmiany kurdybanka.
Przywiozłam od Farmerki kurdybanka, który miał duże dorodne liście, ciemne i błyszczące w porównaniu z listkami kurdybanka, jakiego zobaczyłam u mojej koleżanki w mojej okolicy.
Ona twierdzi że ten jej to też jest kurdybanek... [skrob] popatrzyłam, niby listki podobne w kształcie, ale o wiele mniejszy i jaśniejszy od tego od Farmerki.

A może ten jej to może być kurdybankiem leczniczym, a mój jest bardziej ozdobny... skoro taki dorodny [skrob]

Ale przecież ten u Farmerki rósł sobie dziko pod murkiem... to też nie jest ozdobny...

A może to kwestia gleby... u Farmerki to wszystko było dorodne :)
kwiaty kwitną nawet wtedy,
gdy nikt im się nie przygląda...

Phil Bosmans
Awatar użytkownika
beza
Weterani
 
Posty: 1938
Rejestracja: wt lip 17, 2007 11:36 am

Postautor: amita » sob lip 11, 2009 11:53 am

A kiedy zbierać majeranek?
Gwiżdżę na wszystko,zadzieram głowę,oglądam drzewa mandarynkowe.A sekret tego jest wciąż ten sam,że ciasny kaftan na sobie mam.
Awatar użytkownika
amita
Weterani
 
Posty: 7634
Rejestracja: śr lut 28, 2007 7:37 pm

Postautor: alelen » sob lip 11, 2009 2:03 pm

Jak rosną roślinki i jakie mają właściwości lecznicze, zależy gdzie rosną, od gleby, od warunku, od klimatu.
Nie słyszałam o odmianach kurdybanka, ale może ogrodnicy coś tam wyhodowali, jakąś szlachetniejszą odmianę, szlachetniejszą wizualnie, bo czy leczniczo nie wiem. Tak hortensja na ten przykład na dobrej ziemi różowa a u mojej cioci na glinie - piękna niebieska. U ans żmijowiec niski, ot takie kępki, a u Farmerki prawie nie poznałam, taka duża roślina.

Właściwości lecznicze ziół, zależą od miejsca gdzie rosną. te różnice zwłaszcza są zauważalne od strefy klimatycznej. Jak pisze chyba Luskiewnik, bluszczyk kurdybanek, który ma za mało słońca, ma gorsze właściwości lecznicze. http://www.rozanski.cal.pl/?p=572

Dużo zależy też od przetwarzania, suszenia i przechowywania.
Większość ziół zachowuje swoje właściwości lecznicze przez rok od zerwania. Im dłużej leżą tym te właściwości są słabsze, a po 5 latach (i takie terminy bywają na opakowaniach ziół , albo bywały) ich siła działania jest prawie żadna.
alelen
Ekoludki
 
Posty: 166
Rejestracja: sob cze 13, 2009 12:38 pm

Postautor: beza » sob lip 11, 2009 2:48 pm

Super to wyjasniłaś Alelen :* dzięki wielkie...

A tak w ogóle to całkiem ciekawa sprawa, jeżeli chodzi o te terminy ważności ziół [rol]
Do tej pory myślałąm że zioła to są prawie wiecznie dobre bo jednak suszone, bo co one mogą tam niby stracić ze swoich właściwości [rol] a jednak, okazuje się że też mają jakiś określony termin przydatności do spożycia ...
Przyznam się że sama mam jeszcze jakieś zioła, które mają po kilka lat [oops] :? i trzymam je z nadzieją że kiedyś mi pomogą :?

Co do tego kurdybanka to też trochę zaskoczyła mnie wiadomość, że on lubi słoneczko [rol]
tak patrząc na niego, na te głęboko zielone liście i taki płożący charakter, to pasował mi bardziej na jakieś zacienione chaszcze ...
Całe szczęście że go posadziłam między wysokimi trawami, ale na słonecznym stanowisku. Całkiem fajnie to wygląda, bo płoży się u stóp trawiastych kęp...

Amitko... nie mam pojęcia kiedy się zbiera majeranek [rol] nie mam go u siebie. Może dziewczyny coś pomogą.
kwiaty kwitną nawet wtedy,
gdy nikt im się nie przygląda...

Phil Bosmans
Awatar użytkownika
beza
Weterani
 
Posty: 1938
Rejestracja: wt lip 17, 2007 11:36 am

Postautor: alelen » sob lip 11, 2009 3:26 pm

Majeranek zbiera się od lipca do września. Można w tym czasie ścinać go kilkakrotnie
alelen
Ekoludki
 
Posty: 166
Rejestracja: sob cze 13, 2009 12:38 pm

Postautor: alelen » sob lip 11, 2009 3:38 pm

Lucysiu, teraz dopiero przeczytałam twoje pytanie o suszenie owoców. Moja suszarka nie ma wskaźnika jaka jest temperatura. Mam tylko dwa stopnie suszenia, zimniejszy i cieplejszy. Owoce suszą się stosunkowo długo, więc wybiera tę cieplejszą opcję. W tamtym roku suszyłam owoc dzikiej róży, wyszło super, oczywiście czyściłam je z nasionek. Herbatka znakomita oraz zjadałam tez one owoce z herbatki. Teraz suszę poziomkę, malinki i czarną porzeczkę. Czarna porzeczka długo się suszy, może trzeba było ją nakłuć?
alelen
Ekoludki
 
Posty: 166
Rejestracja: sob cze 13, 2009 12:38 pm

Postautor: amita » sob lip 11, 2009 5:49 pm

Lenifo,kilkakrotnie?czyli jak?obcinać czubki? bo ja na razie to mam jeden wielki gąszcz.Majeranek czasem kwitnie jeszcze,zwłaszcza w miejscach gdzie go w ogóle nie siałam.Kiedyś widziałam go,jako roślinę stojącą ,u mnie się cholera płoży...Kompletnie jestem [glupek] w jego kwastii.
Gwiżdżę na wszystko,zadzieram głowę,oglądam drzewa mandarynkowe.A sekret tego jest wciąż ten sam,że ciasny kaftan na sobie mam.
Awatar użytkownika
amita
Weterani
 
Posty: 7634
Rejestracja: śr lut 28, 2007 7:37 pm

Postautor: alelen » sob lip 11, 2009 8:31 pm

Amiko ja tez mam teorię tylko odnośnie majeranku. Cieszę się ze mam kawałek ogródka, że mogę właśnie eksperymentować praktycznie. Ale nie naszłam na nasiona majeranku, może dlatego, że bardzo późno dowiedziałam się , że będę uprawiać ogród. Pod koniec kwietnia zaczęłam przygotowywać grządki.... W sumie wszystko na hurra i bez żadnych przygotowywań. Teraz do następnego roku w ogrodzie, będę się przygotowywać już od sierpnia hehe. W sierpniu zamierzam wysiać pietruszkę.
alelen
Ekoludki
 
Posty: 166
Rejestracja: sob cze 13, 2009 12:38 pm

Postautor: donn » pt lip 31, 2009 4:11 pm

a jak oregano już kwitnie to za późno na zbiory czy jeszcze można??
"Kiedy wszystko układa się naprawdę źle, aby zyskać spokój ducha należy odnaleźć w swym sercu Najwyższą Formę Akceptacji Stanu Rzeczy, która brzmi " J*bał to pies "

Zapraszam na mojego bloga :) http://glowlifestyle.pl/
Awatar użytkownika
donn
Weterani
 
Posty: 918
Rejestracja: sob kwie 05, 2008 9:58 am

PoprzedniaNastępna

Wróć do Warzywa i Zioła

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość