Cebulka pisze: No i strasznie woniało rybą
(w sumie co się dziwic
)
Domyślam się, że nie woniało rybą tylko było czuć zapach psującej się ryby, a to są różne rzeczy.
Ja na rybie wychowany też i kurzęcie jadam jak i świninę czy krowinę i tu powiem jedno:
zepsute mięso albo zaczynające się psuć ma charakterystyczny zapach przynależny do gatunku.
I tak zepsuta wołowina śmierdzi ciut inaczej niż zepsuty świniak czy lekko psująca się kura, ale jeszcze nigdy nie słyszałem żeby ktoś na śmierdzącą wiepszowinę powiedział, że woniało wiepszowiną
Z rybami jest tak samo, każdy gatunek ma swój niepowtarzalny smak, a śmierdzące śmiedzą podobnie.
Polecam jeść tylko świeże ryby i dobrze oczyszczone, a spotka was zarzut jaki postawiła mi kiedyś moja teściowa : " jakie to dobre i w ogóle rybą nie smakuje i nawet rybą nie pachnie, jak to się robi tak..."
Niektórym jednak ten smród i smak równy temu smrodowi odpowiada i jedzą ryby z flakami (w całości) albo inne zgniłe już nico tzw. owoce morza.
pozdrawiam: