Przerabiamy owocki na przysmak waca! - wina i nalewki

Sprawdzone (i nie tylko) przepisy na smakołyki

Postautor: Cebulka » wt wrz 06, 2011 8:30 am

Czy to 'normalna' jarzębina pożyczona :> gdzieś z lasu, czy masz dostęp do tej "morawskiej"? :)

A tak się właśnie zastanawiałam, co też jest w zlewie na zdjęciu z zagadek [lol]
Śpieszmy się czynić dobro
Awatar użytkownika
Cebulka
Administrator
 
Posty: 14922
Rejestracja: ndz lut 11, 2007 5:25 pm

Postautor: tereklo » wt wrz 06, 2011 9:18 am

Cebulko, to zwykła jarzębina z czystego terenu. Mrozi się, żeby straciła goryczkę. Morawska zamówiona, czekam na przesyłkę.
Wiedza jest czymś, co istnieje w umysłach, nie w bazach danych – to relacyjna sieć faktów i umiejętności, wyuczona, praktykowana, z czasem doprowadzana do mistrzostwa.
Obrazek
Awatar użytkownika
tereklo
Administrator
 
Posty: 4422
Rejestracja: sob cze 04, 2011 6:07 am
Lokalizacja: Kotlina Kłodzka

Postautor: tereklo » sob paź 01, 2011 7:08 am

Nalewka z pestek (jabłek)
szklanka (250 ml) pestek
250 ml spirytusu
500 ml wody
350 g cukru.

Podgrzewamy wodę (zagotować i ostudzić trochę i wtedy dac cukier), dodając do niej cukier. Po rozpuszczeniu cukru całość studzimy i wlewamy do szczelnie zamykanego naczynia. Do naczynia dodajemy też pestki i spirytus, a następnie pozostawiamy całość szczelnie zamknięte na 40 dni. Po upływie tego czasu nalewkę przecedzamy przez bibułę i wlewamy do butelki z ciemnego szkła. Nasza pestkówka powinna odstać jakiś czas -im dłużej, tym lepiej.
Wiedza jest czymś, co istnieje w umysłach, nie w bazach danych – to relacyjna sieć faktów i umiejętności, wyuczona, praktykowana, z czasem doprowadzana do mistrzostwa.
Obrazek
Awatar użytkownika
tereklo
Administrator
 
Posty: 4422
Rejestracja: sob cze 04, 2011 6:07 am
Lokalizacja: Kotlina Kłodzka

Postautor: amita » sob paź 01, 2011 7:43 pm

O co kaman z tą jarzebiną? to są jakieś rodzaje?
Gwiżdżę na wszystko,zadzieram głowę,oglądam drzewa mandarynkowe.A sekret tego jest wciąż ten sam,że ciasny kaftan na sobie mam.
Awatar użytkownika
amita
Weterani
 
Posty: 7634
Rejestracja: śr lut 28, 2007 7:37 pm

Postautor: Cebulka » pn paź 03, 2011 11:17 am

Jarzębina morawska to znaleziona kiedyś odmiana, która lepiej nadaje się na przetwory bo ma mniej goryczki i mniej tego sorbitolu czy jak się ta niezbyt zdrowa substancja jarzębinowa nazywa. Nie trzeba jej przemrażac, podobno można wcinac nawet na surowo :)
Nie wiem, czy da się je jakoś po wyglądzie rozróżnic - ale wiem że podobno właśnie tą 'Moravicę' sprzedają podobno w niektórych ogrodniczych :)
Śpieszmy się czynić dobro
Awatar użytkownika
Cebulka
Administrator
 
Posty: 14922
Rejestracja: ndz lut 11, 2007 5:25 pm

Postautor: tereklo » pt sty 06, 2012 3:27 pm

Pamiętacie jak mi się z nalewki jabłkowej zrobiła galaretka? Zajrzałam do niej teraz i.... rozpuściła się niemal całkowicie :) Da się pić z kieliszka, nie trzeba jeść łyżeczką :)
Wiedza jest czymś, co istnieje w umysłach, nie w bazach danych – to relacyjna sieć faktów i umiejętności, wyuczona, praktykowana, z czasem doprowadzana do mistrzostwa.
Obrazek
Awatar użytkownika
tereklo
Administrator
 
Posty: 4422
Rejestracja: sob cze 04, 2011 6:07 am
Lokalizacja: Kotlina Kłodzka

Postautor: Sz_elka » pt sty 06, 2012 6:10 pm

tereklo pisze:Pamiętacie jak mi się z nalewki jabłkowej zrobiła galaretka? Zajrzałam do niej teraz i.... rozpuściła się niemal całkowicie :) Da się pić z kieliszka, nie trzeba jeść łyżeczką :)

hmmm żałuję, że noworocznie nie zajrzałyśmy do niej razem! [devil]
Elka
Awatar użytkownika
Sz_elka
Weterani
 
Posty: 5359
Rejestracja: sob sty 27, 2007 8:42 pm
Lokalizacja: Katowice

Postautor: Cebulka » pt sty 06, 2012 7:32 pm

A w mojej nalewce jabłkowej ciągle 'mgiełka' :/
Coś się nie chce klarowac, muszę znów ją przecedzic...

Słuchajcie - czy cedzicie nalewki przez filtr do kawy?
Bo ja próbowałam - ale to za diabła nic nie leci [zly]
Śpieszmy się czynić dobro
Awatar użytkownika
Cebulka
Administrator
 
Posty: 14922
Rejestracja: ndz lut 11, 2007 5:25 pm

Postautor: Baś_22 » sob sty 07, 2012 10:02 am

Cebulka pisze: Słuchajcie - czy cedzicie nalewki przez filtr do kawy?
Bo ja próbowałam - ale to za diabła nic nie leci [zly]


masz racje za diabła nic nie leci, więc zamieniłam filtry na podwójnie złożoną gazę i jest ok :)
Jeszcze tyle przede mną :) [krolik]
Serdecznie zapraszam do odwiedzin mojego bloga :) http://berberrus.com.pl
Jestem także na: https://www.facebook.com/berberrus
Awatar użytkownika
Baś_22
Weterani
 
Posty: 8995
Rejestracja: sob sty 27, 2007 7:35 pm
Lokalizacja: Wrocław

Postautor: tereklo » sob sty 07, 2012 10:11 am

Jak bardzo "zawiesista" to najpierw przez gazę (poczwórną) a potem filtr do kawy. Dobrze się sprawdza filtr osadzony w takim specjalnym lejku udającym górę ekspresu, bo jak włożę do lejka to cedzi się całymi nocami :(
Mojej galaretkowatej jabłkóweczki nawet nie próbuje przez filtr, przelałam przez gęste nylonowe sito i taka już zostanie.
Wiedza jest czymś, co istnieje w umysłach, nie w bazach danych – to relacyjna sieć faktów i umiejętności, wyuczona, praktykowana, z czasem doprowadzana do mistrzostwa.
Obrazek
Awatar użytkownika
tereklo
Administrator
 
Posty: 4422
Rejestracja: sob cze 04, 2011 6:07 am
Lokalizacja: Kotlina Kłodzka

Postautor: lucysia » czw sty 12, 2012 11:23 am

A moja jarzębinówka ma ładny kolorek i przejrzystość,ale na samym wierzchu ,tak ze 3 cm.zrobiło mi się takie zawiesiste mętne coś i nijak tego przecedzić się nie da.Nawet przez filtr od kawy bo po przecedzeniu jak odstała trochę znowu to mętne wylazło na wierzch.A cała jest piękna przejrzysta. Ktoś może wie co zacz??I jak sobie poradzić bo gościom nie podam takiej [cry]
https://docs.google.com/presentation/d/ ... p=drivesdk
*******************************************************************************
http://kosmetykinaturalnelucysi.blogspot.com

Obrazek
Awatar użytkownika
lucysia
Weterani
 
Posty: 3741
Rejestracja: sob sty 27, 2007 7:38 pm

Postautor: tereklo » czw sty 12, 2012 12:14 pm

Lucysiu, mętną część po odstaniu odciagnij wężykiem i skonsumuj bez gości :)
Wiedza jest czymś, co istnieje w umysłach, nie w bazach danych – to relacyjna sieć faktów i umiejętności, wyuczona, praktykowana, z czasem doprowadzana do mistrzostwa.
Obrazek
Awatar użytkownika
tereklo
Administrator
 
Posty: 4422
Rejestracja: sob cze 04, 2011 6:07 am
Lokalizacja: Kotlina Kłodzka

Postautor: Cebulka » czw sty 12, 2012 2:17 pm

To się zdaje się tak robi, że ściąga się ten klarowny środek, a w butelce zostają męty :D
Śpieszmy się czynić dobro
Awatar użytkownika
Cebulka
Administrator
 
Posty: 14922
Rejestracja: ndz lut 11, 2007 5:25 pm

Postautor: tereklo » sob sty 14, 2012 7:10 am

Nalewka z aronii pieczonej

1 litr spirytusu
½ litra wódki 45%
30 dag owoców aronii
szklanka cukru
laska wanilii
skórka z połowy pomarańczy (bez albedo)
3-4 goździki
kawałek kory cynamonowej
½ szkl płynnego miodu

Aronię opłukać, przelać zimną wodę, osączyć i w misce lekko rozgnieść drewnianą łyżką. Tak przygotowane owoce przełożyć do naczynia żaroodpornego i wstawić do piekarnika (bez przykrycia) nagrzanego do temp 180 st C. Po 15 min piekarnik wyłączyć ale owoce pozostawić jeszcze na 45 min. Przywiędną, stracą goryczkę. Przełożyć aronię do słoja, przesypać cukrem i zostawić na noc. Następnego dnia zalewamy je czystą wódką, dodajemy wanilię (rozcięta i pocięta na kawałki), goździki, cynamon, skórkę z pomarańczy (pokrojoną drobno) i miód. Po tygodniu dolewamy spirytus. Odstawiamy na 3 tygodnie w ciemne miejsce. Nalew ze słoja filtrujemy i rozlewamy do czystych butelek. Odstawiamy na okres 6 miesięcy w ciemne miejsce.

Uwaga: to co piłyście u mnie to było na samym spirytusie, bez wódki. Ilości spirytusu nie zwiększałam. Nalewka oprócz walorów smakowych ma właściwości lecznicze (cukier, cholesterol i co za tym idzie - reguluje ciśnienie).
Wiedza jest czymś, co istnieje w umysłach, nie w bazach danych – to relacyjna sieć faktów i umiejętności, wyuczona, praktykowana, z czasem doprowadzana do mistrzostwa.
Obrazek
Awatar użytkownika
tereklo
Administrator
 
Posty: 4422
Rejestracja: sob cze 04, 2011 6:07 am
Lokalizacja: Kotlina Kłodzka

Postautor: lucysia » sob sty 28, 2012 3:30 pm

Donoszę z placu degustacji:jarzębinówka nawet nie leżakowana jest przepyszna!Z tym że ja likierek zrobiła i w przyszłym roku stanowczo mniej cukru trzeba dać,ale nie zmienia to faktu że jest super.
https://docs.google.com/presentation/d/ ... p=drivesdk
*******************************************************************************
http://kosmetykinaturalnelucysi.blogspot.com

Obrazek
Awatar użytkownika
lucysia
Weterani
 
Posty: 3741
Rejestracja: sob sty 27, 2007 7:38 pm

Re: Przerabiamy owocki na przysmak waca! - wina i nalewki

Postautor: admin » czw lip 05, 2012 10:09 pm

Cebulka pisze:Jakże nisko ten temat - czyżby nikt nic nie przerabiał? No nie wierzę ;>

Amitka - wprawdzie nie mam żadnej lipy na oku, ale smak lipóweczki pamiętam... [pijany] Powiedz, czy te kwiaty to trzeba zrywać kwitnące? Czy w pąkach jeszcze? :)

Zrobiłaś coś Szeluś z tej rugosy mrożonej? :)


tereklo pisze:O ile pamiętam, to Cebulko, brałas się za listówkę. Jak wyszła? Moja wygląda tak (ta w pękatej butelce):
Obrazek
obok mętna dopiero nastawiona z soku z granatów i pyłku pszczelego, na prawo w ciemnej butelce miętowo-melisowa (coś na styl beherowki) a na lewo ta bursztynowa, to świeżo przefiltrowana nalewka z owoców szarańczyna czyli poszukiwanego przeze mnie chlebka świętojańskiego.
No popatrzcie co za kolor (o smaku i aromacie nawet nie wspomnę):
Obrazek
Do degustacji gotowa listkówka i miętówko-melisówka:
Obrazek


Cebulka pisze:Szczęka opada... [shock] :shock: [prosi]

Listkówka! Cholera, Jurek mi je chyba do piwnicy wyniósł, musze śledztwo przeprowadzić [!]


Sz_elka pisze:
Cebulka pisze:Jakże nisko ten temat - czyżby nikt nic nie przerabiał? No nie wierzę ;>

Zrobiłaś coś Szeluś z tej rugosy mrożonej? :)


[oops] cholerka - leży w zamrażalniku - zapomniałam o owockach!!! [rol]
Jak nic SKS !!! :P czas umierać!!! [haha]


Cebulka pisze:Umrzeć zawsze zdążysz, spokojna głowa - czas to zabrać się za te owocki [haha]

A żeby było zabawniej, śledztwo wykazało, że listki w słoju wcale nie w piwnicy, tylko w kuchni na blacie... Ślepośc, k, ślepość [lol] [lol] [lol]
Awatar użytkownika
admin
Administrator
 
Posty: 132
Rejestracja: czw sty 01, 1970 1:00 am

Re: Przerabiamy owocki na przysmak waca! - wina i nalewki

Postautor: admin » czw lip 05, 2012 10:11 pm

Sz_elka pisze:
Cebulka pisze:Jakże nisko ten temat - czyżby nikt nic nie przerabiał? No nie wierzę ;>

Zrobiłaś coś Szeluś z tej rugosy mrożonej? :)


[oops] cholerka - leży w zamrażalniku - zapomniałam o owockach!!! [rol]
Jak nic SKS !!! :P czas umierać!!! [haha]


Cebulka pisze:Umrzeć zawsze zdążysz, spokojna głowa - czas to zabrać się za te owocki [haha]

A żeby było zabawniej, śledztwo wykazało, że listki w słoju wcale nie w piwnicy, tylko w kuchni na blacie... Ślepośc, k, ślepość [lol] [lol] [lol]


Baś_22 pisze:
Cebulka pisze: Listkówka! Cholera, Jurek mi je chyba do piwnicy wyniósł, musze śledztwo przeprowadzić [!]

....biedny Jurek a już został posądzony o niecny czyn [haha] no ale od czego ma się męża [hahaha]


amita pisze:Cebulko, lipa w pełnym kwitnieniu. Im słoneczniej tym lepiej, mają fajny aromat.


Cebulka pisze:Upatrzyłam niską gałąź [lol]
Wezmę ze sobą dziecko... może ludzie pomyślą że dla dziecka zbieram, obciach mniejszy? [haha]

Wpisywałaś gdzieś tu dokładny przepis z proporcjami?


amita pisze:LIPÓWECZKA
5 garści kwiatów lipy zalać 1l.spirytusu+2 szkl. wody.odstawić na 2 tyg.do ciemnego miejsca.Potrząsać co jakiś czas.Przefiltrować.Zagotować syrop z 1 kg.cukru+cukier waniliowy+2 szkl.wody.Do gorącego syropu wlać nalewkę,zakorkować i odstawić na pół roku.Akurat jak znalazł na Boże Narodzenie.

Skopiowałam od Lucysi.
Cebulko, nikomu nawet do głowy nie przyjdzie, że to na nalewkę :D Każdy, kto mnie zagadywał to robił wielkie oczy i chciał przepis.
Awatar użytkownika
admin
Administrator
 
Posty: 132
Rejestracja: czw sty 01, 1970 1:00 am

Re: Przerabiamy owocki na przysmak waca! - wina i nalewki

Postautor: admin » czw lip 05, 2012 10:14 pm

Cebulka pisze:
amita pisze:5 garści kwiatów lipy


Dzięki - to zdaje się chodziło o same te końcóweczki - kwiatki, a 'skrzydełka' się odcina?


amita pisze:Tylko kwiateczki ,niestety ;)


tereklo pisze:Róże jeszcze kwitną.


Nalewka z płatków róży
Składniki:

3 porcje po 1 litrze płatków róży, litr spirytusu, 1kg cukru, 2,5 szklanki wody, 2 cytryny.

Wykonanie:

płatki róż cukrowych, po usunięciu żółtych koniuszków wsypaś do gąsiora, zalać spirytusem, zakorkować odstawić na trzy dni.
Nastepnie płyn zlac i użyc go do zalania kolejnej partii płatków róży.
Czynność tę powtórzyć trz razy.
Z cukru i wody przygotować syrop, dodać sok z cytryn i zestawić z ognia.
Po przestygnięciu wlać spirytus różany, dokładnie wymieszać i rozlać do butelek.
Szczelnie zakorkować i pozostawić w ciemnym i chłodnym miejscu na dwa miesiace.


Cebulka pisze:
tereklo pisze:pozostawić w ciemnym i chłodnym miejscu na dwa miesiace.

Moim zdaniem za krótko o jakieś dwa lata [lol]
Według moich doświadczeń nalewka różana faktycznie wymaga paru lat - co nie jest trudne, bo przed tym czasem jest po prostu niezbyt smaczna :F


tereklo pisze:
Cebulka pisze:Moim zdaniem za krótko o jakieś dwa lata [lol]
Według moich doświadczeń nalewka różana faktycznie wymaga paru lat - co nie jest trudne, bo przed tym czasem jest po prostu niezbyt smaczna :F

Przepis dostałam po zdegustowaniu zeszłorocznej, więc stała na pewno dłużej niż dwa miesiące :D Ja płatki używałam tylko jako dodatek do innych ingredientów.
Awatar użytkownika
admin
Administrator
 
Posty: 132
Rejestracja: czw sty 01, 1970 1:00 am

Re: Przerabiamy owocki na przysmak waca! - wina i nalewki

Postautor: tereklo » pt lip 20, 2012 11:01 am

Zajrzałam do nalewki z kwiatów dziurawca - jaki piękny pomarańczowo-czerwony kolor!
Wiedza jest czymś, co istnieje w umysłach, nie w bazach danych – to relacyjna sieć faktów i umiejętności, wyuczona, praktykowana, z czasem doprowadzana do mistrzostwa.
Obrazek
Awatar użytkownika
tereklo
Administrator
 
Posty: 4422
Rejestracja: sob cze 04, 2011 6:07 am
Lokalizacja: Kotlina Kłodzka

Re: Przerabiamy owocki na przysmak waca! - wina i nalewki

Postautor: amita » pt lip 20, 2012 9:17 pm

Na co działa i jak się robi? bo akurat kwitnie.
Gwiżdżę na wszystko,zadzieram głowę,oglądam drzewa mandarynkowe.A sekret tego jest wciąż ten sam,że ciasny kaftan na sobie mam.
Awatar użytkownika
amita
Weterani
 
Posty: 7634
Rejestracja: śr lut 28, 2007 7:37 pm

Re: Przerabiamy owocki na przysmak waca! - wina i nalewki

Postautor: tereklo » pt lip 20, 2012 9:41 pm

Pomaga w chorobach wątroby, zapaleniu nerek, nadciśnieniu i niedociśnieniu, rozstrojach żołądka i jelit, stanach zapalnych jamy ustnej, gardła
schorzeniach przyzębia jako rozcieńczenia wodą, płukanka
przy migrenach, jako środek uspakajający, przeciwdepresyjny.
Hyperycyna rozpuszcza sie w alkoholu, dlatego najskuteczniejszy jest w postaci nalewki. Można też robić olejek - na bóle kręgosłupa, również rwa kulszowa, owrzodzenia, reumatyzm, łagodzi bóle reumatyczne, działa regenerująco na kręgosłup i poprawia motoryke mięśni istawów. Wewnętrznie przy wrzodach żołądka, oczyszczanie woreczka żółciowego. Więcej tutaj http://www.krystynanosal.pl/?art=4

Nie wiem czy będzie smaczna, pożyczyłam książkę Nalewki zdrowotne czyli 102 przepisy na alkohol, który wspomaga organizm. Są tam przepisy na nalewki z ziół i owoców typu orzech laskowy, ziemny, włoski.
Dawkowanie łyżkami nie kieliszkami :) tę dwa razy dziennie po 1 łyżce.

Przepis:
Do słoja włozyć świeży kwiat dziurawca i zalać 70% wódką w ilości na każde 50 g kwiatu pół litra wódki. Zostawić na dwa tygodnie. Przefiltrować. Na każde pół litra nalewu dodać 100 g miodu. Przelać do butelek i odstawić na kwartał.

Zrobiłam z dziurawca tego od Ciebie, Ami. Pięknie rośnie na działce.
Wiedza jest czymś, co istnieje w umysłach, nie w bazach danych – to relacyjna sieć faktów i umiejętności, wyuczona, praktykowana, z czasem doprowadzana do mistrzostwa.
Obrazek
Awatar użytkownika
tereklo
Administrator
 
Posty: 4422
Rejestracja: sob cze 04, 2011 6:07 am
Lokalizacja: Kotlina Kłodzka

Re: Przerabiamy owocki na przysmak waca! - wina i nalewki

Postautor: amita » pt lip 20, 2012 10:07 pm

To się cieszę, mam go od Anymarii, spode miasta stołecznego Warsiawy :) 50 g to mniej więcej jaka ilość? Garść?
Gwiżdżę na wszystko,zadzieram głowę,oglądam drzewa mandarynkowe.A sekret tego jest wciąż ten sam,że ciasny kaftan na sobie mam.
Awatar użytkownika
amita
Weterani
 
Posty: 7634
Rejestracja: śr lut 28, 2007 7:37 pm

Re: Przerabiamy owocki na przysmak waca! - wina i nalewki

Postautor: tereklo » pt lip 20, 2012 10:10 pm

Ja to zrobiłam "na oko", nie ważyłam wcale :( Nie mam wagi (chwilowo). Wsypałam ok 3/4 słoika pół litrowego (no, tak więcej niż pół słoika) i wlałam do tego pół litra wódki ok 70%. Wstawiłam do ciemnej szafki.

No proszę - spode Stolycy na zDolnyŚląsk :)
Wiedza jest czymś, co istnieje w umysłach, nie w bazach danych – to relacyjna sieć faktów i umiejętności, wyuczona, praktykowana, z czasem doprowadzana do mistrzostwa.
Obrazek
Awatar użytkownika
tereklo
Administrator
 
Posty: 4422
Rejestracja: sob cze 04, 2011 6:07 am
Lokalizacja: Kotlina Kłodzka

Re: Przerabiamy owocki na przysmak waca! - wina i nalewki

Postautor: Cebulka » pt lip 20, 2012 10:17 pm

Hmm o ile wiem dziurawiec to jedno z mocniej działających ziół więc ostrożnie dziewczyny :)

Różne rzeczy powoduje, z tego co pamiętam to np osłabia działanie antykoncepcji hormonalnej :)
Śpieszmy się czynić dobro
Awatar użytkownika
Cebulka
Administrator
 
Posty: 14922
Rejestracja: ndz lut 11, 2007 5:25 pm

Re: Przerabiamy owocki na przysmak waca! - wina i nalewki

Postautor: tereklo » pt lip 20, 2012 10:21 pm

Cebulka pisze:Hmm o ile wiem dziurawiec to jedno z mocniej działających ziół więc ostrożnie dziewczyny :)


Tak, to prawda, ale nie taki diabeł straszny. Zawsze można użyć do nacierania bolących miejsc.

Tu trochę rozmów w temacie: http://rozanski.ch/forum/index.php?topic=1027.0
i tu artykuł: http://rozanski.li/?p=1012


Cebulka pisze:Różne rzeczy powoduje, z tego co pamiętam to np osłabia działanie antykoncepcji hormonalnej :)


a to na pewno.

Cebulko, dzięki za troskę :*

Wcześniej robiłam nalewkę z naparu dziurawca i kawy.
Wiedza jest czymś, co istnieje w umysłach, nie w bazach danych – to relacyjna sieć faktów i umiejętności, wyuczona, praktykowana, z czasem doprowadzana do mistrzostwa.
Obrazek
Awatar użytkownika
tereklo
Administrator
 
Posty: 4422
Rejestracja: sob cze 04, 2011 6:07 am
Lokalizacja: Kotlina Kłodzka

Re: Przerabiamy owocki na przysmak waca! - wina i nalewki

Postautor: tereklo » pn lip 30, 2012 9:41 am

Popełniłam orzechy po krzyżacku
IMG_0172.jpg


po 5 tygodniach ciąg dalszy. Na piernikowe święta zdążę z kompletnym wyrobem XD
Wiedza jest czymś, co istnieje w umysłach, nie w bazach danych – to relacyjna sieć faktów i umiejętności, wyuczona, praktykowana, z czasem doprowadzana do mistrzostwa.
Obrazek
Awatar użytkownika
tereklo
Administrator
 
Posty: 4422
Rejestracja: sob cze 04, 2011 6:07 am
Lokalizacja: Kotlina Kłodzka

Re: Przerabiamy owocki na przysmak waca! - wina i nalewki

Postautor: Baś_22 » pn lip 30, 2012 10:50 am

Tereklo a można prosić o więcej szczegółów [?] cóż to takiego i do czego później będzie używane [?] ...piszesz coś o piernikach [skrob]
P.S.
Zdjęcie przecudnej urody [brawo]
Jeszcze tyle przede mną :) [krolik]
Serdecznie zapraszam do odwiedzin mojego bloga :) http://berberrus.com.pl
Jestem także na: https://www.facebook.com/berberrus
Awatar użytkownika
Baś_22
Weterani
 
Posty: 8995
Rejestracja: sob sty 27, 2007 7:35 pm
Lokalizacja: Wrocław

Re: Przerabiamy owocki na przysmak waca! - wina i nalewki

Postautor: tereklo » pn lip 30, 2012 12:09 pm

Przepis i smaczek zaczerpnięty stąd:
http://wino.org.pl/forum/viewthread.php ... 818&page=5

Są to orzechy włoskie łuskane 0,5 kg zalane 0,5 litra spirytusu (według jednych 96% a według innych 70%) i 0,25 ml ciemnego rumu. Ma to stac ok 5 tygodni, po tym czasie zlewamy płyn a orzechy zalewamy 0,5 kg miodu rozpuszczonym w 0,5 litra wody. Znów ma to stac 2- 3 tyg, po tym czasie zlewamy płyn i mieszamy z wcześniejszym. Odstawić, przefiltrować, odstawic na ok 4 miesiące.
Orzechy do zjedzenia soute, wykorzystane do ciast i pierników (ciasto snikers), rogalików. Można polac czekoladą (orzechy w kąpieli z mlecznej czekolady) albo inny sposób to zmiksować z mlekiem skondensowanym co utworzy krem orzechowy. Po rozrzedzeniu wódką - do picia, bez rozrzedzania deser albo polewa do ciast i lodów.

Zostało mi trochę orzechów zeszłorocznych, pomyślałam, żeby spróbować wersji krzyżackiej :)
Wiedza jest czymś, co istnieje w umysłach, nie w bazach danych – to relacyjna sieć faktów i umiejętności, wyuczona, praktykowana, z czasem doprowadzana do mistrzostwa.
Obrazek
Awatar użytkownika
tereklo
Administrator
 
Posty: 4422
Rejestracja: sob cze 04, 2011 6:07 am
Lokalizacja: Kotlina Kłodzka

Re: Przerabiamy owocki na przysmak waca! - wina i nalewki

Postautor: Cebulka » pn lip 30, 2012 1:42 pm

Bardzo ciekawie się zapowiada [jezyk]
Ciekawe, czy one zmiękną? [skrob]
To chyba turecki przysmak, takie różne orzechy zalane miodem, tylko że własnie wtedy one są bardziej miękkie...
Śpieszmy się czynić dobro
Awatar użytkownika
Cebulka
Administrator
 
Posty: 14922
Rejestracja: ndz lut 11, 2007 5:25 pm

Re: Przerabiamy owocki na przysmak waca! - wina i nalewki

Postautor: tereklo » pn lip 30, 2012 5:21 pm

Cebulko, one po 2 dniach leżakowania w spircie już są miękkie (i pyszne [pijany] próba była z kilkoma odłamkami polanymi miodem [pijany] ). Po wsypaniu do słoja porcji orzechów zajmowały dużo mniejszą objetość niż to widać na zdjęciu.
Wiedza jest czymś, co istnieje w umysłach, nie w bazach danych – to relacyjna sieć faktów i umiejętności, wyuczona, praktykowana, z czasem doprowadzana do mistrzostwa.
Obrazek
Awatar użytkownika
tereklo
Administrator
 
Posty: 4422
Rejestracja: sob cze 04, 2011 6:07 am
Lokalizacja: Kotlina Kłodzka

Re: Przerabiamy owocki na przysmak waca! - wina i nalewki

Postautor: Cebulka » wt lip 31, 2012 8:18 am

Chyba muszę ten pomysł (wraz z workiem orzechów) sprzedać moim dziadkom [lol]
Śpieszmy się czynić dobro
Awatar użytkownika
Cebulka
Administrator
 
Posty: 14922
Rejestracja: ndz lut 11, 2007 5:25 pm

Re: Przerabiamy owocki na przysmak waca! - wina i nalewki

Postautor: tereklo » pn wrz 10, 2012 7:53 pm

Nie, nooo, orzechy po krzyżacku nie mają szansy dotrwania do świąt. Są pyszne!!! A nalewka przednia! Oj, szkoda, że mój orzech obmarzł latoś :(
Wiedza jest czymś, co istnieje w umysłach, nie w bazach danych – to relacyjna sieć faktów i umiejętności, wyuczona, praktykowana, z czasem doprowadzana do mistrzostwa.
Obrazek
Awatar użytkownika
tereklo
Administrator
 
Posty: 4422
Rejestracja: sob cze 04, 2011 6:07 am
Lokalizacja: Kotlina Kłodzka

PoprzedniaNastępna

Wróć do Kulinaria

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości