Przerabiamy owocki na przysmak waca! - wina i nalewki

Sprawdzone (i nie tylko) przepisy na smakołyki

Postautor: Samanta » śr wrz 22, 2010 9:08 am

O, pomysł Szelki podoba mi się wyjątkowo!
Jeśli mówisz do Boga, to się modlisz. Jesli Bóg mówi do ciebie, masz schizofrenię.
Awatar użytkownika
Samanta
Weterani
 
Posty: 1868
Rejestracja: sob paź 18, 2008 10:40 pm

Postautor: ulotna chwila » pn wrz 27, 2010 10:44 pm

Houston mamy problem :? !
Tzn nie ja, aczkolwiek jest to ze mną powiązane :D
powiedźcie dlaczego nalewka aroniowa się zważyła?
może od początku-aronia została "ugotowana" z liściami itp wg przepisu, do powstałej (gęstej)mikstury dodano spirytus i się zważyło!
czy można to jakoś uratować?
i co było zrobione nie tak, że się zważyło?
Mistrzyni w kocham Cię Misiu:-)
Awatar użytkownika
ulotna chwila
Weterani
 
Posty: 1182
Rejestracja: wt sie 04, 2009 5:18 pm

Postautor: Cebulka » wt wrz 28, 2010 9:54 am

Zważyło znaczy się co?
Jest cała galaretkowata, czy pływają 'kluski'?

Jak pływają kluski, można potraktować ją mikserem z końcówką do bicia piany, i dolać trochę wody bo być może jest za mocna. Zdarzyło mi się że karmelówka mi się zcinała, jeśli lałam nierozcieńczony spirytus prosto do mleka - ale mikser pomagał ;)
Śpieszmy się czynić dobro
Awatar użytkownika
Cebulka
Administrator
 
Posty: 14922
Rejestracja: ndz lut 11, 2007 5:25 pm

Postautor: Baś_22 » wt wrz 28, 2010 10:56 am

Ulotna - jak jest galaretowata to nic sie nie martw [tuli] u mnie zrobiło się tak samo jak wlałam spiryt do soku .....ale po czasie wszystko wróciło do normy :) ...co jakiś czas potrząsałam słojem :)
Jeszcze tyle przede mną :) [krolik]
Serdecznie zapraszam do odwiedzin mojego bloga :) http://berberrus.com.pl
Jestem także na: https://www.facebook.com/berberrus
Awatar użytkownika
Baś_22
Weterani
 
Posty: 8995
Rejestracja: sob sty 27, 2007 7:35 pm
Lokalizacja: Wrocław

Postautor: ulotna chwila » pt paź 01, 2010 11:13 pm

Melduję, że kryzys został zażegnany, galaretka została rozrzedzona wódką i jest ok.
a moja aroniowa jest ok, nie wiem od czego to zależy, bo były robione niemalże identycznie [skrob]
Mistrzyni w kocham Cię Misiu:-)
Awatar użytkownika
ulotna chwila
Weterani
 
Posty: 1182
Rejestracja: wt sie 04, 2009 5:18 pm

Postautor: amita » ndz paź 03, 2010 7:55 pm

Mam pytanie z serii zasadniczych :D Czy aronia mogła z dnia na dzień,po przymrozku opaść czy słusznie przeklnęłam jakąś mendę co mi owoce zebrała ? Owoców pod krzewem nie było :( Koleżanka,żywo zainteresowana moimi tworami alko zasugerowała,że może ta aronia to już [skrob] Idziemy do krzewu a tam gołe gałązki.W zeszłym roku wisiały do listopada,bo wahałam się czy to aronia i nie zbierałam.
Gwiżdżę na wszystko,zadzieram głowę,oglądam drzewa mandarynkowe.A sekret tego jest wciąż ten sam,że ciasny kaftan na sobie mam.
Awatar użytkownika
amita
Weterani
 
Posty: 7634
Rejestracja: śr lut 28, 2007 7:37 pm

Postautor: wac » ndz paź 03, 2010 8:04 pm

Ami, nie doceniasz ptaków. :D [wac]
Awatar użytkownika
wac
Weterani
 
Posty: 2058
Rejestracja: wt sty 30, 2007 11:56 am

Postautor: Cebulka » ndz paź 03, 2010 8:09 pm

Właśnie to miałam napisać - pamiętam że mniej więcej w takim terminie rokrocznie przez ogród rodziców przelatywały kwiczoły. Dzień wcześniej winogrona były - dzień później były same ogonki [shock]

Nie twierdzę, że u ciebie też tak było, czy na aronię też są jacyś pierzaści amatorzy - ale jestem świadkiem, że takie rzeczy się zdarzają ;)
Śpieszmy się czynić dobro
Awatar użytkownika
Cebulka
Administrator
 
Posty: 14922
Rejestracja: ndz lut 11, 2007 5:25 pm

Postautor: amita » ndz paź 03, 2010 8:14 pm

No to został mi litr spirytu :) koleżanka dziś zaofiarowała się zebrać jarzębinę w Lubiatowie.Niech zbiera :D
Lubiatów to wiocha koło Sławy,koleżanka ma tam domek a my zaraziliśmy się żeglarstwem :) a do żeglowania nalewka musi być !
Gwiżdżę na wszystko,zadzieram głowę,oglądam drzewa mandarynkowe.A sekret tego jest wciąż ten sam,że ciasny kaftan na sobie mam.
Awatar użytkownika
amita
Weterani
 
Posty: 7634
Rejestracja: śr lut 28, 2007 7:37 pm

Postautor: ulotna chwila » pn paź 04, 2010 1:40 pm

A ja dostałam owoce pigwowca :D
ale się cieszę [radocha]

owoce już zasypałam cukrem, ale z rozpędu wywaliłam wszystkie pestki (co dają pestki? specyficzny smaczek?goryczkę? tak się właśnie nad tym zastanawiam [skrob] )
a butelki już czekają
Mistrzyni w kocham Cię Misiu:-)
Awatar użytkownika
ulotna chwila
Weterani
 
Posty: 1182
Rejestracja: wt sie 04, 2009 5:18 pm

Postautor: magdziołek » sob paź 16, 2010 11:05 am

Skąd ja znam te piękne nazwy własne: Lubiatów, Jezioro Sławskie eeehhhh ale mi się "zatęchniło" za piękną Ziemią Lubuską [oops] .
Ami :*
"... miarą naszego życia są związki, które tworzymy"...
mój blog decoupage: http://madach.blog.onet.pl/
Awatar użytkownika
magdziołek
Weterani
 
Posty: 4432
Rejestracja: pn paź 15, 2007 6:28 am

Postautor: amita » sob paź 16, 2010 10:11 pm

No nie mów,że znasz :) Ja myślałam,że to jakieś zapadłe dziury nikomu,poza okolicą nie znane.
Gwiżdżę na wszystko,zadzieram głowę,oglądam drzewa mandarynkowe.A sekret tego jest wciąż ten sam,że ciasny kaftan na sobie mam.
Awatar użytkownika
amita
Weterani
 
Posty: 7634
Rejestracja: śr lut 28, 2007 7:37 pm

Postautor: Baś_22 » ndz paź 17, 2010 11:31 am

amita pisze:No nie mów,że znasz :) Ja myślałam,że to jakieś zapadłe dziury nikomu,poza okolicą nie znane.

...ja te zapadłe dziury też znam doskonale [haha] ...bywało się tam na wczasach, grzybach w dawnych czasach :).....a Magdziołek to chyba zielonogórzanka, więc dlatego zna :)
Jeszcze tyle przede mną :) [krolik]
Serdecznie zapraszam do odwiedzin mojego bloga :) http://berberrus.com.pl
Jestem także na: https://www.facebook.com/berberrus
Awatar użytkownika
Baś_22
Weterani
 
Posty: 8995
Rejestracja: sob sty 27, 2007 7:35 pm
Lokalizacja: Wrocław

Postautor: Samanta » ndz paź 17, 2010 1:00 pm

Ulotna, to nie zmarnuj wszystkiego na sok, z większości lepiej zrób nalewkę w prosty sposób: jak pigwa zasypana cukrem puści sok - Twoja na mur juz puściła - zalej ja wódką, zobacz gdzieś tu jest napewno mój przepis i zdjęcia. a te ponalewkowe owocki potem , co za pycha....
Jeśli mówisz do Boga, to się modlisz. Jesli Bóg mówi do ciebie, masz schizofrenię.
Awatar użytkownika
Samanta
Weterani
 
Posty: 1868
Rejestracja: sob paź 18, 2008 10:40 pm

Postautor: tomicron » pn sty 10, 2011 8:13 pm

Na prośbę Szeli podaję przepis na nieprzegryzioną jeszcze podczas testów na zlocie w Wiśle...
...ŻENICHĘ KRESOWĄ – nalewkę z owoców dzikiej róży

Składniki:
1 kg owoców dzikiej róży
0,75 l spirytusu
5-6 goździków
1 łyżeczka suszonego kwiatu rumianku [tego nie dałem] i mięty
0,5 l czystej wódki 40-procentowej
0,5 l miodu

Przygotowanie:
Owoce zamrozić w lodówce na 3 dni (chyba, że przemroziło je w naturze). Rozmrozić, ponakłuwać, dodać przyprawy [ja dodałem je dopiero z miodem] i zalać spirytusem. Szczelnie zamknięty słój ustawić w ciepłym miejscu na pięć tygodni. Następnie alkohol zlać, a owoce dobrze wycisnąć, uzyskany sok przecedzić i połączyć z nalewką. Miód zagotować z 2 szklankami wody [ja gotowałem razem z goździkami i miętą], ostudzić, dodać wódkę i wymieszać z nalewką. Gotowy trunek porozlewać do butelek i pozostawić do sklarowania. Potem ściągnąć klarowny płyn, a osad przefiltrować przez lejek z watą bawełnianą upchaną w nóżce [oczywiście takie pierdoły sobie odpuściłem ;)]. Żenicha powinna dojrzewać co najmniej trzy miesiące.
"Z obecnego kryzysu są dwa wyjścia: normalne i cudowne. Normalne to takie, że Matka Boska jak zwykle zrobi cud i nas uratuje - a cudowne, że wszyscy zaczną uczciwie pracować, wypełniać swoje obowiązki itd."
Awatar użytkownika
tomicron
Weterani
 
Posty: 3286
Rejestracja: sob maja 10, 2008 10:30 pm

Postautor: Sz_elka » pn sty 10, 2011 9:01 pm

tomicron pisze:Na prośbę Szeli podaję przepis na nieprzegryzioną jeszcze podczas testów na zlocie w Wiśle...
...ŻENICHĘ KRESOWĄ – nalewkę z owoców dzikiej róży


Dla mnie, to ona nie musi się już przegryzać ani minuty, ale cóż [rol] dobry i ten naparsteczek nieprzegryzionej był! ;>
Właśnie sobie uprzytomniłam, że wrzuciłam po wakacjach do zamrażarki wypestkowane owoce rosy rugosy z Piasków!!! 8)
Jak myślisz Tomi [skrob] nie za długo się mroziła? [rol]
Trudno - zaryzykuję i ... przepis już mam! [devil]
Elka
Awatar użytkownika
Sz_elka
Weterani
 
Posty: 5359
Rejestracja: sob sty 27, 2007 8:42 pm
Lokalizacja: Katowice

Postautor: tomicron » pn sty 10, 2011 11:34 pm

Eee tam za długo... [skrob] - Arktyka też się długo mroziła i jakoś jej nie zaszkodziło [lol]
Jeśli się nie rozmraża po drodze to pewnie nie ma znaczenia czy kilka dni, czy kilka lat jest zamrożona [pomysl]
"Z obecnego kryzysu są dwa wyjścia: normalne i cudowne. Normalne to takie, że Matka Boska jak zwykle zrobi cud i nas uratuje - a cudowne, że wszyscy zaczną uczciwie pracować, wypełniać swoje obowiązki itd."
Awatar użytkownika
tomicron
Weterani
 
Posty: 3286
Rejestracja: sob maja 10, 2008 10:30 pm

Postautor: Cebulka » wt sty 11, 2011 8:15 am

tomicron pisze:...ŻENICHĘ KRESOWĄ – nalewkę z owoców dzikiej róży


Uwaga - pachnie jak maggi ;>
Śpieszmy się czynić dobro
Awatar użytkownika
Cebulka
Administrator
 
Posty: 14922
Rejestracja: ndz lut 11, 2007 5:25 pm

Postautor: tomicron » wt sty 11, 2011 8:46 am

Ale malizną nie czuć [!] [haha]
"Z obecnego kryzysu są dwa wyjścia: normalne i cudowne. Normalne to takie, że Matka Boska jak zwykle zrobi cud i nas uratuje - a cudowne, że wszyscy zaczną uczciwie pracować, wypełniać swoje obowiązki itd."
Awatar użytkownika
tomicron
Weterani
 
Posty: 3286
Rejestracja: sob maja 10, 2008 10:30 pm

Postautor: Sz_elka » wt sty 11, 2011 9:02 am

Cebulka pisze:
tomicron pisze:...ŻENICHĘ KRESOWĄ – nalewkę z owoców dzikiej róży


Uwaga - pachnie jak maggi ;>


Polemizowałabym [skrob] powiedzmy, że lekko zatrąca lubczykiem! ;>
Elka
Awatar użytkownika
Sz_elka
Weterani
 
Posty: 5359
Rejestracja: sob sty 27, 2007 8:42 pm
Lokalizacja: Katowice

Postautor: Wiedźma » wt sty 11, 2011 7:24 pm

tomicron pisze:Ale malizną nie czuć [!] [haha]

Czuć, czuć ;) [lol] .
Przyjaciele są jak ciche anioły, które podnoszą nas, gdy nasze skrzydła zapomniały jak latać.
Awatar użytkownika
Wiedźma
Weterani
 
Posty: 106
Rejestracja: czw cze 03, 2010 7:10 am

Postautor: Baś_22 » śr sty 12, 2011 9:21 am

tomicron pisze: a osad przefiltrować przez lejek z watą bawełnianą upchaną w nóżce [oczywiście takie pierdoły sobie odpuściłem]

[radocha]
Jeszcze tyle przede mną :) [krolik]
Serdecznie zapraszam do odwiedzin mojego bloga :) http://berberrus.com.pl
Jestem także na: https://www.facebook.com/berberrus
Awatar użytkownika
Baś_22
Weterani
 
Posty: 8995
Rejestracja: sob sty 27, 2007 7:35 pm
Lokalizacja: Wrocław

Postautor: Samanta » ndz sie 07, 2011 10:46 am

Szukam inspiracji na nalewkę z brzoskwin i to szybko. Bo były 2 kg a już jest 1 kg! [lol]
Jeśli mówisz do Boga, to się modlisz. Jesli Bóg mówi do ciebie, masz schizofrenię.
Awatar użytkownika
Samanta
Weterani
 
Posty: 1868
Rejestracja: sob paź 18, 2008 10:40 pm

przerabiamy owocki na przysmak waca

Postautor: zomarel » ndz sie 07, 2011 4:43 pm

Sami ,zajrzyj do tematu "nalewki,likiery,wina"
Awatar użytkownika
zomarel
Weterani
 
Posty: 2650
Rejestracja: wt sty 22, 2008 7:34 pm

Re: przerabiamy owocki na przysmak waca

Postautor: Samanta » pt sie 12, 2011 1:07 pm

zomarel pisze:Sami ,zajrzyj do tematu "nalewki,likiery,wina"

Dzieki, zajrzałam [lol]
Jeśli mówisz do Boga, to się modlisz. Jesli Bóg mówi do ciebie, masz schizofrenię.
Awatar użytkownika
Samanta
Weterani
 
Posty: 1868
Rejestracja: sob paź 18, 2008 10:40 pm

Postautor: tereklo » wt sie 16, 2011 2:30 pm

Żenicha kresowa.
Rumianek daje niesamowicie nęcący smak. Wolę nalewkę z owoców róży bez jakich kolwiek dodatków poza właśnie rumiankiem. Jest to ten rodzaj nalewki co musi odstac swoje, w tym przypadku minimum rok.
Awatar użytkownika
tereklo
Administrator
 
Posty: 4422
Rejestracja: sob cze 04, 2011 6:07 am
Lokalizacja: Kotlina Kłodzka

Postautor: amita » wt sie 16, 2011 8:47 pm

Gdzieśta ten lubczyk wyczuli? moim zdaniem była pycha i jak tylko sobie przypomnę gdzie kto mi mówił, że jest dzika róża to zrobię.Na szczęście zdążylam aronię przechwycić przed tymi cholernymi, nowymi właścicielami.A myslałam ,że ptactwo to mój wróg [diabel]
Gwiżdżę na wszystko,zadzieram głowę,oglądam drzewa mandarynkowe.A sekret tego jest wciąż ten sam,że ciasny kaftan na sobie mam.
Awatar użytkownika
amita
Weterani
 
Posty: 7634
Rejestracja: śr lut 28, 2007 7:37 pm

Postautor: Sz_elka » ndz sie 21, 2011 9:39 pm

aukuba pisze:Żenicha kresowa.
Wolę nalewkę z owoców róży bez jakich kolwiek dodatków poza właśnie rumiankiem.

To jak ją robisz? :) Przywiozłam trochę owoców z nad Morza i właśnie myślałam przerobić je na małe co nieco! ;>
Elka
Awatar użytkownika
Sz_elka
Weterani
 
Posty: 5359
Rejestracja: sob sty 27, 2007 8:42 pm
Lokalizacja: Katowice

Postautor: tereklo » pn sie 22, 2011 6:52 am

To oczyść róże z szypułek i zamroź na kilka dni.


Nalewka z owoców dzikiej róży
1 kg owoców dzikiej róży, 3/4 l czystej wódki, 60 dag cukru, kilka gałązek rumianku (z koszyczkiem).

Owoce starannie oczyścić, usuwając nasiona, wypłukać, osączyć i osuszyć. Włożyć do słoja, przesypać cukrem,, dodać rumianek i odstawić na 2 tygodnie, by puściły sok. Później wlać wódkę, szczelnie zamknąć naczynie i znów odstawić na 14 dni. Od czasu do czasu potrząsać słojem. Następnie nalew przefiltrować, rozlać do butelek, zakorkować i przenieść do spiżarni. Nalewka powinna dojrzewać przynajmniej 2-4 miesiące.

Ja z braku rumianku wkładam na 3 litrowy słój dwie torebki rumianku w torebkach ekspresowych. Najlepsza po roku od nastawu (albo później, jak się uchowa :) )
Awatar użytkownika
tereklo
Administrator
 
Posty: 4422
Rejestracja: sob cze 04, 2011 6:07 am
Lokalizacja: Kotlina Kłodzka

Postautor: Cebulka » pn sie 22, 2011 1:51 pm

Ela, ale wiedząc skąd wróciłaś to podejrzewam mocno, że masz owoce rosa rugosa, nie dzikiej róży... [rol]

Nie twierdzę, że z nich nie wyjdzie - ale myślę że może wyjśc coś całkiem innego - pamiętam z dzieciństwa (różna dziwne rzeczy wtedy człowiek na surowo zjadał ;>) , że te rugosy są słodkie i troszkę mdłe, daleko im do kwaskowatości i aromatu dzikiej róży :)
Śpieszmy się czynić dobro
Awatar użytkownika
Cebulka
Administrator
 
Posty: 14922
Rejestracja: ndz lut 11, 2007 5:25 pm

Postautor: Sz_elka » śr sie 24, 2011 11:20 pm

Masz rację :* ale i tak spróbuję ;D już siedzą w zamrażalniku, a później ..... do spirytusu i niech dojrzewają! [haha]
Elka
Awatar użytkownika
Sz_elka
Weterani
 
Posty: 5359
Rejestracja: sob sty 27, 2007 8:42 pm
Lokalizacja: Katowice

Postautor: tereklo » ndz wrz 04, 2011 7:28 pm

Szykuje się jarzębinówka :)

Obrazek

Szkoda, że nalewka musi dojrzewać długo :(
Wiedza jest czymś, co istnieje w umysłach, nie w bazach danych – to relacyjna sieć faktów i umiejętności, wyuczona, praktykowana, z czasem doprowadzana do mistrzostwa.
Obrazek
Awatar użytkownika
tereklo
Administrator
 
Posty: 4422
Rejestracja: sob cze 04, 2011 6:07 am
Lokalizacja: Kotlina Kłodzka

PoprzedniaNastępna

Wróć do Kulinaria

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości