Coś z ryby

Sprawdzone (i nie tylko) przepisy na smakołyki

Postautor: mietek » sob cze 19, 2010 2:52 pm

Fląderka - może nieco inaczej ;)

Oczyszczona - to jasne, ale o tej porze roku w zasadzie nie ma wew. ikry w innym okresie należy ikrę wyjąć i usmażyć oddzielnie - b. smaczna.

Składniki:
1. j.w czysta i świeża szt. 2
2. 1/2 ltr. buljon warzywny + łyżka musztardy + łyżka octu i odrobina cukru

Do wrzącego buljonu włożyć rybę i niemal natychmiast wyjąć, potem zdjąć skóre i położyć na sito by ociekła i odparowała woda.

Potem już tylko położyć na patelni z maksymalnie rozgrzanym tłuszczem (tak rozgrzanym, że już zaczyna dymić) i obsmażyć z dwóch stron po ok. 1 min. z każdej strony i już tylko przełożyć do jeszcze ciepłego, ale już nie gorącego buljonu nakryć pokrywką a po całkowitym wystudzeniu włożyć do lodówki - spożywać po wyłowieniu na zimno dnia następnego (dodając nieco więcej octu może pływać w tym dłużej, ale przecie nie o to chodzi)

Uwagi:
1. Buljon do którego przekładamy rybę nie może być za ciepły bo ryba się rozpadnie a ma jedynie nasiąknąć smakiem wywaru, nie może być też zimny bo słabo oddaje smak.
2. Przed całą "operacją" oczyszczoną rybę solimy przez moczenie w solance ok. 2 godz. - solanka to zimna woda z solą w ilości tak jakbyśmy chcieli osolić wodę do gotowania ziemniaków tylko zamiast ziemniaków moczymy rybę i dajemy soli dwa razy tyle.
3. ponieważ jest z tym trochę zabawy to by doczekać finału proponuję kupić sobie sześć fląderek - cztery zjemy na ciepło podczas przygotowywania tych dwóch o krórych mowa wyżej - poprostu usmażone ;)

mietek [lol]
Awatar użytkownika
mietek
Weterani
 
Posty: 1472
Rejestracja: sob gru 06, 2008 6:59 pm

Postautor: Tosia » ndz cze 20, 2010 4:41 am

[shock] Mietek gdzie ty chcesz na Śląsku świeżą flądrę kupić, toż zwykłego dorsza świeżego nie kupisz, a co dopiero jakąś inną porządną rybę, wszystko mrożone chyba że to kilku dniowy pstrąg [zly]
Pozdrowienia Tosia.
Awatar użytkownika
Tosia
Weterani
 
Posty: 2131
Rejestracja: ndz lip 06, 2008 10:31 am

Postautor: mietek » ndz cze 20, 2010 1:12 pm

Tosia pisze:[shock] Mietek gdzie ty chcesz na Śląsku świeżą flądrę kupić, toż zwykłego dorsza świeżego nie kupisz, a co dopiero jakąś inną porządną rybę, wszystko mrożone chyba że to kilku dniowy pstrąg [zly]
[hmm]... mnie zawsze mówiono, że Polska to nadmorski kraj...
Jak można żyć bez świeżej ryby? Szczerze współczuję [cry]

Ad. mrożonek to też mają swoje dobre strony ;) ostatnio pojawił się mrożony surowy tuńczyk - pychotka [lol]

Gdyby jeszcze cena była inna (100 zł / kg) ... [zly]

mietek [lol]
Awatar użytkownika
mietek
Weterani
 
Posty: 1472
Rejestracja: sob gru 06, 2008 6:59 pm

Postautor: Tosia » ndz cze 20, 2010 4:57 pm

mietek pisze:
Tosia pisze:[shock] Mietek gdzie ty chcesz na Śląsku świeżą flądrę kupić, toż zwykłego dorsza świeżego nie kupisz, a co dopiero jakąś inną porządną rybę, wszystko mrożone chyba że to kilku dniowy pstrąg [zly]
[hmm]... mnie zawsze mówiono, że Polska to nadmorski kraj...
Jak można żyć bez świeżej ryby? Szczerze współczuję [cry]

Ad. mrożonek to też mają swoje dobre strony ;) ostatnio pojawił się mrożony surowy tuńczyk - pychotka [lol]

Gdyby jeszcze cena była inna (100 zł / kg) ... [zly]

mietek [lol]

No może i nadmorski ale od nas jeżdżą do Czech po świeże ryby,[ bo od nas tylko 30 km].
No tak mrożonka ma dobre strony, bo z kilograma po jej rozmrożeniu zostaje połowa [zly]
Pozdrowienia Tosia.
Awatar użytkownika
Tosia
Weterani
 
Posty: 2131
Rejestracja: ndz lip 06, 2008 10:31 am

Postautor: mietek » ndz cze 20, 2010 5:45 pm

Tosia pisze: No tak mrożonka ma dobre strony, bo z kilograma po jej rozmrożeniu zostaje połowa [zly]


Nie... nie o takich mrożonkach myślałem - takie to są w marketech (podobno już mają obowiązek podawania ilości glazury)

U nas na targu rybnym można spotkać pożdne mrożonki tzn. spory kawał ryby w stanie prawie rozmrożonym - wyciągają małymi porcjami do ekspozycji tak że widać co jest w środku, a i powąchać moża - badziewie oczywiście też jest jednak zaletą mrożonek jest to, że możemy posmakować namiastkę świeżej ryby z regionów gdzie może nas nigdy nie będzie.

Akurat mięso wieloryba i tuńczyka zachowuje walory smakowe i mrożony smakuje tak samo jak świeży, ale już z makrelą jest inaczej - i piszę tu o porządnych towarach - te chińskie mocno glazurowane i wielokrotnie mrożone są do bani.

Dziwi mnie, że nikt nie wozi świeżej ryby na południe - ja "na rybie wychowany" pewnie padłbym z głodu - przecie chyba nikt nie smaży węgla ala łosoś [haha]

mietek [slonce]
Awatar użytkownika
mietek
Weterani
 
Posty: 1472
Rejestracja: sob gru 06, 2008 6:59 pm

Postautor: mietek » pn wrz 19, 2011 4:46 pm

Cebulka pisze:Ale tak szczerze to muszę przyznac, że surową rybę gdzieś z drugiej strony świata jadłam i całkiem mi smakowała [lol]
I nie był to marynowany śledź (no bo ten w sumie też jest surowy) ale taka prawdziwie surowa ryba, drobniutko pokrojona, z cytryną, pietruszką i cebulką :) Mniam :D
Jadłaś Ela coś takiego gdzieś w Polsce? Masz dokładny przepis?


Jeśli tego nie pisałem to pewnie dlatego, że nie polecam spożywania surowej ryby - zbyt duże (moim zdaniem) ryzyko zarażenia pasożytami.

Przepis prosty:

Świeżą rybę zmielić w maszynce do mięsa dodać drobniutko posiekaną cebulkę posypać solą i pieprzem.
Dokładnie wymieszać odstawić w chłodne miejsce na dwie godzinki i tyle [lol]

Dobrze jest dodać 1/3 gotowanej słoniny, a i na kleks przecieru pomidorowego owa pasta się nie obrazi.

Najprościej jest zmieloną ŚWIEŻĄ rybę poprosu zmielić i posolić do smaku - tak uzyskamy prawdziwy smak danej ryby - najlepiej smakuje tak przążądzony dorsz którego zresztą najłatwiej złowić.

mietek :D [/b]
Awatar użytkownika
mietek
Weterani
 
Posty: 1472
Rejestracja: sob gru 06, 2008 6:59 pm

Postautor: amita » pn wrz 19, 2011 4:51 pm

Muszę wreszcie się przejść do nas na targ,podobno mają dobre ryby.
Gwiżdżę na wszystko,zadzieram głowę,oglądam drzewa mandarynkowe.A sekret tego jest wciąż ten sam,że ciasny kaftan na sobie mam.
Awatar użytkownika
amita
Weterani
 
Posty: 7634
Rejestracja: śr lut 28, 2007 7:37 pm

Postautor: tereklo » pn wrz 19, 2011 5:32 pm

Usiłuję kupić mrożonego tuńczyka (bo na świeżego to nie ma szansy), umawiam się z panią z rybnego i nici. W marketach (naszych małomiasteczkowych) tez nie ma a bardzo mi smakuje taki grilowany, tylko lekko osolony i oprószony pieprzem.
Próbowaliście tłustą rybę panierowaną we włoskich orzechach i smażoną na maśle (masło wymaga nie za wysokiej temperatury smażenia), polecam szczególnie karpia w takiej panierce.
Wiedza jest czymś, co istnieje w umysłach, nie w bazach danych – to relacyjna sieć faktów i umiejętności, wyuczona, praktykowana, z czasem doprowadzana do mistrzostwa.
Obrazek
Awatar użytkownika
tereklo
Administrator
 
Posty: 4422
Rejestracja: sob cze 04, 2011 6:07 am
Lokalizacja: Kotlina Kłodzka

Postautor: Baś_22 » pn wrz 19, 2011 7:05 pm

aukuba pisze: polecam szczególnie karpia w takiej panierce.

a tego pana to znamy, gości zawsze na stole bożonarodzeniowym [haha]
Jeszcze tyle przede mną :) [krolik]
Serdecznie zapraszam do odwiedzin mojego bloga :) http://berberrus.com.pl
Jestem także na: https://www.facebook.com/berberrus
Awatar użytkownika
Baś_22
Weterani
 
Posty: 8995
Rejestracja: sob sty 27, 2007 7:35 pm
Lokalizacja: Wrocław

Postautor: tereklo » pn wrz 19, 2011 7:28 pm

U mnie tez od lat, od wieeelu lat, już nie pamiętam skąd przywlokłam przepis ale to z czasów, gdy moje dziecię malutkie było. Podlać odrobiną czerwonego wina... Yhmmm, Pycha! Basiu, może to od Ciebie przepis? Jak nie przepadam za rybami tak narobiłam sobie smaka - wiadomo co jutro na obiad :D
Ostatnio zmieniony pn wrz 19, 2011 8:20 pm przez tereklo, łącznie zmieniany 1 raz
Wiedza jest czymś, co istnieje w umysłach, nie w bazach danych – to relacyjna sieć faktów i umiejętności, wyuczona, praktykowana, z czasem doprowadzana do mistrzostwa.
Obrazek
Awatar użytkownika
tereklo
Administrator
 
Posty: 4422
Rejestracja: sob cze 04, 2011 6:07 am
Lokalizacja: Kotlina Kłodzka

Postautor: Sz_elka » pn wrz 19, 2011 8:13 pm

Ale mi smaka Mietek i Aukuba na rybkę narobili! Mniammmmmm......
To może i ja tu przytargam swoje i nie tylko przepisy na smakołyki z ryb! :)
Sz_elka pisze:Pyyyychota - łosoś czy też troć, paprosz albo inaczej alosa, a nawet świeżo złowiony i skrobany sandacz z cebulką, odrobiną pieprzu białego, albo ziołowego, maggi, polany olejem i odstawiony na godzinkę lub dwie do lodówki! Mmmmmmmmmniam! :D


Słyszałam o wspaniale przyrządzonym surowym łososiu z koperkiem, czyli:
- łososia wypatrosz, łeb odetnij i "rozłóż go na łopatki" wycinając przy tym kręgosłup i wyciągając ości piersiowe, jak też wszystkie inne, które się nawiną :) , ale nie rozcinając skóry na grzbiecie,
- zrób zaprawę: wymieszaj 2 części soli z 1 częścią cukru, dodaj pieprzu do smaku i duuuużo posiekanego koperku,
- obłóż tą masą rozłożonego łososia, po czym po prostu go złóż - czyli uformuj rybę ;)
- zawiń całość w folię aluminiową,
- i na 12 godzin włóż do lodówki.
Jeśli nie wytrzymasz tak długo, to trudno chwilę wcześniej wyjmij smakołyk i pokrój typowo - tzn. w ukośne cienki plasterki!
Podobno - niebo w gębie! :D
Zabij - ale nie wiem, co zrobić z zaprawą, ale chyba przed krojeniem trzeba ją po prostu wysypać i kroić samą tuszkę!
Nie udało mi się zdobyć świeżego łososia, jak dostałam przed swoim wyjazdem z Piasków ten przepis, natomiast zapewniano mnie, że wielokrotnie był stosowany i pochwałom nie było końca! :)
Póki co "przekaźnicy" przepisu są w Chorwacji i jak wrócą uściślę dane! :)
Ależ narobiłam sobie smaka - jęzor do pasa, ślina ścieka po brodzie! [haha]
Elka
Awatar użytkownika
Sz_elka
Weterani
 
Posty: 5359
Rejestracja: sob sty 27, 2007 8:42 pm
Lokalizacja: Katowice

Postautor: tereklo » pn wrz 19, 2011 8:23 pm

Szeluś, czy ten świeży łosoś co leży w wielkim markecie na lodzie to naprawdę świeży łosoś do zeżarcia na surowo? Domyślam się, że on surowy po głębokim mrożeniu, ale czy takiemu można zaufać i wchłonąć surowo? U nas takie świeże surowe to tylko pstrągi i karpie hodowlane, no i w rybnym jeszcze dorsz i flądra surowa niemrożona bywa.
Wiedza jest czymś, co istnieje w umysłach, nie w bazach danych – to relacyjna sieć faktów i umiejętności, wyuczona, praktykowana, z czasem doprowadzana do mistrzostwa.
Obrazek
Awatar użytkownika
tereklo
Administrator
 
Posty: 4422
Rejestracja: sob cze 04, 2011 6:07 am
Lokalizacja: Kotlina Kłodzka

Postautor: Sz_elka » pn wrz 19, 2011 8:31 pm

Sama mam obawy - raczej nie bardzo ufam takiej świeżości! [rol] Dlatego z taką radością co roku jeżdżę do moich ukochanych Piasków - tam rybacy łowią i sprzedają z kutrów świeżutką pachnącą rybkę! Anamaria wie om czym mówię - sama się rozkoszowała takową! :D
Natomiast w pstrąga wierzę, że świeży, ale też nie z dużego marketu i nieraz stosuje go jako zamiennik łososia w niektórych przepisach; niewątpliwie nie rozpływa się w ustach jak łososiowe mięsko, ale można pozwolić się oszukać skrobanym pstrągiem - na pewno będzie bardziej "żylasty" , ale można też pokroić na cieniutkie mocno ukośne plasterki bardzo ostrym nożem - ewentualnie po lekkim zmrożeniu fileta, no i od czego mamy sprawny zgryz! [haha]
Elka
Awatar użytkownika
Sz_elka
Weterani
 
Posty: 5359
Rejestracja: sob sty 27, 2007 8:42 pm
Lokalizacja: Katowice

Postautor: tereklo » pn wrz 19, 2011 8:47 pm

Pstrąga to u nas z łowiska świezutkiego mam, nawet sama zlowic mogę :)
Obrazek

Pstrąg to najlepszy na masełku. Przypomniał mi się przepis na biała rybę (sandacz, ewentualnie pstrąg). Na blachę (bez smarowania)do pieczenia położyć płaty oczyszczonej i pozbawionej grzbietu ryby, na to położyc papkę z podgrzanego masła i musztardy francuskiej (słoiczek 200 ml musztardy na kostkę 200 g masła). Wstawić do piekarnika temp 180 - 200 stC na 20 minut (aż się przysuszy papka na rybie i nabierze lekko złotego koloru)
Wiedza jest czymś, co istnieje w umysłach, nie w bazach danych – to relacyjna sieć faktów i umiejętności, wyuczona, praktykowana, z czasem doprowadzana do mistrzostwa.
Obrazek
Awatar użytkownika
tereklo
Administrator
 
Posty: 4422
Rejestracja: sob cze 04, 2011 6:07 am
Lokalizacja: Kotlina Kłodzka

Postautor: Anamaria » śr wrz 21, 2011 1:39 pm

Sz_elka pisze:co roku jeżdżę do moich ukochanych Piasków - tam rybacy łowią i sprzedają z kutrów świeżutką pachnącą rybkę! Anamaria wie om czym mówię - sama się rozkoszowała takową! :D

[haha] potwierdzam! Nawet do domu zabrałam conieco.
Jednak i tam trzeba udać się do portu skoro świt, bo później można tylko puste beczki zastać :( , a z porannym wstawaniem na urlopie różnie bywało...
Awatar użytkownika
Anamaria
Weterani
 
Posty: 3178
Rejestracja: ndz sty 28, 2007 2:36 pm

Postautor: amita » śr wrz 21, 2011 6:36 pm

:D w Niechorzy sprzedawali tylko flądry,reszta poowu szła do wędzenia i to był rarytasik,mniam.
Gwiżdżę na wszystko,zadzieram głowę,oglądam drzewa mandarynkowe.A sekret tego jest wciąż ten sam,że ciasny kaftan na sobie mam.
Awatar użytkownika
amita
Weterani
 
Posty: 7634
Rejestracja: śr lut 28, 2007 7:37 pm

Postautor: Sz_elka » śr sty 11, 2012 7:36 pm

Poczytajcie co jecie i kupujecie! :?

Oto wynik kontroli przeprowadzonej w kilku zakładach gastronomicznych:
http://www.ihkrakow.internetdsl.pl/kontrola/1 4_2007_m_gastr_smaz_ryb_sezon.pdf
" W 8 zakładach gastronomicznych sprawdzono zgodność asortymentową ryb ze stanem faktycznym.
Ustalono, że w jednej ze smażalni, w zamrażarkach przechowywano filety mrożone pochodzące z Chin
pod nazwą „Limanda Aspera, które w jadłospisie deklarowano jako „sola, podczas gdy ryba sola o łacińskiej
nazwie „Solea Solea należy do rodziny solowatych, a ryba Limanda Aspera należy do flądrowatych.
Ustalono, że zarówno kontrolowany przedsiębiorca, jak i hurtownia (miejsce zakupu) posiadają faktury,
wskazujące, iż przedmiotem transakcji była ryba o nazwie sola. Z rozmów przeprowadzonych z przedsiębiorcami
wynika, że prawdziwa sola - z uwagi na wysoką cenę - jest sprzedawana bardzo rzadko. Aktual3
nie sprawa nazewnictwa tej ryby jest przedmiotem postępowania wyjaśniającego w kontekście naruszenia
postanowień ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji."

A tu cenne porady Stowarzyszenia Importerów Ryb:
http://www.sir.org.pl/porady.php
Elka
Awatar użytkownika
Sz_elka
Weterani
 
Posty: 5359
Rejestracja: sob sty 27, 2007 8:42 pm
Lokalizacja: Katowice

Postautor: Cebulka » śr sty 11, 2012 9:23 pm

Ha! Nigdy nie jadłam soli ani flądry - to jestem o siebie spokojna [lol]
Śpieszmy się czynić dobro
Awatar użytkownika
Cebulka
Administrator
 
Posty: 14922
Rejestracja: ndz lut 11, 2007 5:25 pm

Postautor: belva » śr sty 11, 2012 9:50 pm

A ja pamietam z dziecinstwa jak sie jadlo fladre na sniadanie, potem na obiad i to samo na kolacje. Jakos nigdy sie nie przejadly. Byly pyszne chrupiace i pachnace.
Ja pomiedzy sola a fladra nie widze takiej wielkiej roznicy.
Na wigilie mielismy fladropodobna rybe ... olbrzyma. We Wloszech nazywa sie ona "Rombo" .. Byla tak wielka ze nie miescila sie w piekarniku. Pycha.
Szkoda ze nie cos sie stalo z moim komputerem i nie umiem juz rozladowac fotek z mojej pamieci z aparatu fot. :(

To jest ta ryba w kazdym razie

https://www.google.com/search?hl=en&sug ... 76&bih=394
"Wielki sztorm pozostawił na plaży tysiące rozgwiazd. Starzec idący brzegiem morza brał rozgwiazdy do ręki i odnosił do wody. Co ty robisz, starcze? Zapytał go przechodzący obok młodzieniec - przecież tych rozgwiazd jest tutaj dziesiątki tysięcy, tak ich wszystkich nie uratujesz! Twoje staranie nie ma sensu.. Tymczasem starzec, wkładając kolejną rozgwiazdę do wody, odpowiedział: dla niej ma sens"
Awatar użytkownika
belva
Weterani
 
Posty: 3182
Rejestracja: pt maja 23, 2008 5:19 am

Postautor: Sz_elka » śr sty 11, 2012 10:05 pm

To turbot http://pl.wikipedia.org/wiki/Turbot
- pyszne delikatne białe mięsko!
Charakterystyczne dla turbota są chitynowe "gwiazdeczki" pod skórą, zarówno po stronie grzbietowe jak i brzusznej! Kształtu talerza i najlepsza w postaci filetów - oczywiście prosto od rybaka z sieci kupowana i włąsnoręcznie usmażona - jest niepowtarzalna w smaku!
Natomiast sola jest wykwintną rybką - o super delikatnej w smaku białej tuszce!
A flądra ma ciałko żółtawo-ochrowego, specyficznie dobre w smaku - nie do pomylenia z inna rybą; zarówno smażona jak i wędzona jest bardzo smaczna!
Rybacy dodają ją podczas gotowania rybnej zupy - ja wolę ją z patelni albo prosto z wędzarki - cieplutką ... pyszną.... - sama wędziłam, to wiem! 8)
Elka
Awatar użytkownika
Sz_elka
Weterani
 
Posty: 5359
Rejestracja: sob sty 27, 2007 8:42 pm
Lokalizacja: Katowice

Postautor: amita » śr sty 11, 2012 10:15 pm

Soli nie jadłam a flądrę sobie daruję odkąd sąsiad mi pokazał co ma w brzuchu.
Gwiżdżę na wszystko,zadzieram głowę,oglądam drzewa mandarynkowe.A sekret tego jest wciąż ten sam,że ciasny kaftan na sobie mam.
Awatar użytkownika
amita
Weterani
 
Posty: 7634
Rejestracja: śr lut 28, 2007 7:37 pm

Postautor: Sz_elka » śr sty 11, 2012 10:18 pm

A co na ten przykład miała? Owoce morza? ;>
Elka
Awatar użytkownika
Sz_elka
Weterani
 
Posty: 5359
Rejestracja: sob sty 27, 2007 8:42 pm
Lokalizacja: Katowice

Postautor: amita » śr sty 11, 2012 10:21 pm

Muszelki i kamyki.
Gwiżdżę na wszystko,zadzieram głowę,oglądam drzewa mandarynkowe.A sekret tego jest wciąż ten sam,że ciasny kaftan na sobie mam.
Awatar użytkownika
amita
Weterani
 
Posty: 7634
Rejestracja: śr lut 28, 2007 7:37 pm

Postautor: Sz_elka » śr sty 11, 2012 10:24 pm

A kura, to co ma w żołądku, że nie wspomnę o brzuchu? ;)
Elka
Awatar użytkownika
Sz_elka
Weterani
 
Posty: 5359
Rejestracja: sob sty 27, 2007 8:42 pm
Lokalizacja: Katowice

Postautor: Sz_elka » śr sty 11, 2012 10:26 pm

A małże to w najwykwintniejszych domach podają! A kamyków masz pełną buzię nad morzem w czasie sztormowego wiatru! ;D
Elka
Awatar użytkownika
Sz_elka
Weterani
 
Posty: 5359
Rejestracja: sob sty 27, 2007 8:42 pm
Lokalizacja: Katowice

Postautor: amita » śr sty 11, 2012 10:30 pm

Ale ma dużo ości! i jest mało przystojna :D
Gwiżdżę na wszystko,zadzieram głowę,oglądam drzewa mandarynkowe.A sekret tego jest wciąż ten sam,że ciasny kaftan na sobie mam.
Awatar użytkownika
amita
Weterani
 
Posty: 7634
Rejestracja: śr lut 28, 2007 7:37 pm

Postautor: belva » śr sty 11, 2012 10:35 pm

Amitko nie ma duzo osci wcale :) Ma gruby kregoslup ktory odchodzi z reszta szkieletu w calosci po ugotowaniu.
Zoladka z zawartoscia nie jemy [pomysl]

A co w niej jest nieprzystojnego?? :D
"Wielki sztorm pozostawił na plaży tysiące rozgwiazd. Starzec idący brzegiem morza brał rozgwiazdy do ręki i odnosił do wody. Co ty robisz, starcze? Zapytał go przechodzący obok młodzieniec - przecież tych rozgwiazd jest tutaj dziesiątki tysięcy, tak ich wszystkich nie uratujesz! Twoje staranie nie ma sensu.. Tymczasem starzec, wkładając kolejną rozgwiazdę do wody, odpowiedział: dla niej ma sens"
Awatar użytkownika
belva
Weterani
 
Posty: 3182
Rejestracja: pt maja 23, 2008 5:19 am

Postautor: belva » śr sty 11, 2012 10:36 pm

Amitko nie ma duzo osci wcale :) Ma gruby kregoslup ktory odchodzi z reszta szkieletu w calosci po ugotowaniu.
Zoladka z zawartoscia nie jemy [pomysl]

A co w niej jest nieprzystojnego?? :D
"Wielki sztorm pozostawił na plaży tysiące rozgwiazd. Starzec idący brzegiem morza brał rozgwiazdy do ręki i odnosił do wody. Co ty robisz, starcze? Zapytał go przechodzący obok młodzieniec - przecież tych rozgwiazd jest tutaj dziesiątki tysięcy, tak ich wszystkich nie uratujesz! Twoje staranie nie ma sensu.. Tymczasem starzec, wkładając kolejną rozgwiazdę do wody, odpowiedział: dla niej ma sens"
Awatar użytkownika
belva
Weterani
 
Posty: 3182
Rejestracja: pt maja 23, 2008 5:19 am

Postautor: Sz_elka » śr sty 11, 2012 10:36 pm

Fląderka? [shock] No co Ty!!! 8) Parę ostek dodatkowych, a tak, to kręgosłup w całości wychodzący! [rol] Coś Ty jadła? :?
Elka
Awatar użytkownika
Sz_elka
Weterani
 
Posty: 5359
Rejestracja: sob sty 27, 2007 8:42 pm
Lokalizacja: Katowice

Postautor: Sz_elka » śr sty 11, 2012 10:40 pm

A gładzica http://pl.wikipedia.org/wiki/G%C5%82adzica, jaka piękna jest - o delikatnym liczku, gładziutkim jak atłas i ponętnych pomarańczowych piegach! Mniam! :)
Elka
Awatar użytkownika
Sz_elka
Weterani
 
Posty: 5359
Rejestracja: sob sty 27, 2007 8:42 pm
Lokalizacja: Katowice

Postautor: Sz_elka » śr sty 11, 2012 10:41 pm

belva - a jak Tobie turbot smakuje? :)
Elka
Awatar użytkownika
Sz_elka
Weterani
 
Posty: 5359
Rejestracja: sob sty 27, 2007 8:42 pm
Lokalizacja: Katowice

Postautor: Cebulka » śr sty 11, 2012 10:45 pm

Nie wiem jak z ościami i przystojnością ale flądrą się kiedyś strasznie mój tata zatruł i może nie była to osobiście wina ryby - ale zasiał w rodzinie ziarno niechęci do fląder jakotakich ;>
Śpieszmy się czynić dobro
Awatar użytkownika
Cebulka
Administrator
 
Posty: 14922
Rejestracja: ndz lut 11, 2007 5:25 pm

PoprzedniaNastępna

Wróć do Kulinaria

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 6 gości