Strona 2 z 3

Post: wt maja 03, 2011 2:20 pm
autor: Samanta
gruby miś pisze:
natomiast w kulinarnych radach i sztuczkach koniecznie powinien znależć się sposób samanty na niezawodnie piękny i pyszny sernik!!! o tak!


Masz na myśli tę gazetową metodę? [lol] To nie ja ją wymysliłam ale faktycznie się sprawdza super!
A co do kruszonki, to nie siekam, tylko przesiewam lub mieszam mąkę z cukrem i cukrem waniliowym, wlewam stopione gorące masło, zagniatam razem i ok! Potem wsadzam do zamrażarki i mam gotowe za każdym razem. Zawsze siedzi zapasik w zamrażarce.

Post: wt maja 03, 2011 5:31 pm
autor: Baś_22
Samanta pisze:
gruby miś pisze:A co do kruszonki, to nie siekam, tylko przesiewam lub mieszam mąkę z cukrem i cukrem waniliowym, wlewam stopione gorące masło, zagniatam razem i ok! Potem wsadzam do zamrażarki i mam gotowe za każdym razem. Zawsze siedzi zapasik w zamrażarce.


hmm...ale to chyba dla takich osób co często pieką [skrob], bo ile taki zapasik może siedzieć w tej zamrażarce [?]

Post: śr maja 04, 2011 5:16 pm
autor: belva
Papcio pisze:Usłyszałem w sklepie, że do bigosu dobrze jest dodać torebkę zupy ogonowej Winiary. Daje odpowiedni ”smak i kolor” jeszcze nie próbowałem.
.


A ja dodaje do bigosu czerwonego wina.. daje taki smaczek jakby bigos juz dlugo sie przegryzal :)

Post: śr maja 04, 2011 8:10 pm
autor: mietek
Papcio pisze:Usłyszałem w sklepie, że do bigosu dobrze jest dodać torebkę zupy ogonowej Winiary. Daje odpowiedni ”smak i kolor” jeszcze nie próbowałem.
.


Tylko po co?
Moim zdaniem odpowiedni smak i kolor to odpowiedni dla danej potrawy.

Już gdzieś też słyszałem, że do rosołu koniecznie trzeba dodać rosół z proszku, lub kostki rosołowej bo inaczej to to nie ma smaku, nie wiem czy tak bardzo jest nam potrzebny jakiś chemiczny (sztuczny) wzmacniacz smaku?

Do bigosu to ja daję mięsa wszelakie i drugie tyle kapusty - i musi to trochę się przegryść - im więcej odgrzewany tym lepiej.

mietek [lol]

cenne rady

Post: śr maja 04, 2011 9:55 pm
autor: zomarel
Mieciu,robie dokładnie tak samo [lol]

Post: czw maja 05, 2011 12:02 pm
autor: Samanta
Baś_22 pisze:
Samanta pisze:
gruby miś pisze:A co do kruszonki, to nie siekam, tylko przesiewam lub mieszam mąkę z cukrem i cukrem waniliowym, wlewam stopione gorące masło, zagniatam razem i ok! Potem wsadzam do zamrażarki i mam gotowe za każdym razem. Zawsze siedzi zapasik w zamrażarce.


hmm...ale to chyba dla takich osób co często pieką [skrob], bo ile taki zapasik może siedzieć w tej zamrażarce [?]

Spokojnie pół roku posiedzi bez szwanku [lol]

Post: czw maja 05, 2011 2:20 pm
autor: belva
mietek pisze:
Papcio pisze:Tylko po co?
Moim zdaniem odpowiedni smak i kolor to odpowiedni dla danej potrawy.

, nie wiem czy tak bardzo jest nam potrzebny jakiś chemiczny (sztuczny) wzmacniacz smaku?



Masz racje :)
Ale czerwonego wina chyba do nich nie zaliczasz? ;)

Post: czw maja 05, 2011 7:27 pm
autor: mietek
belva pisze:Ale czerwonego wina chyba do nich nie zaliczasz? ;)


Ano nie zaliczam [lol] - toć to naturalny smak (ale już widziałem wino w proszku sprzedawane jako specyfik do grzańca)

Wino zdarza mi się dodawać, jednak podczas obróbki termicznej mięsa co też nadaje mu specjalny smak i kruchość.

Im lepsze (smaczniej obrobione) kawałki mięsa do bigosu trafią tym lepszy efekt końcowy.

Czasem jak nie ma z czego to i z tego co się ma zrobić coś trzeba, więc jak damy odpadki mięsne i czasu mało to pomysły z proszkami są kuszące, ja jednak wolę dać samą słoninę (a właściwie to porządnie zrobione skwarki) i też smacznie zrobić można - choć niby biednie i skromnie.

Skoro już przy bigosie jesteśmy, ja lubię z dodatkiem baraniny [lol]

mietek [slonce]

Post: pt maja 06, 2011 6:54 am
autor: Papcio
Ja o tym sposobie na zupkę ogonową napisałem dlatego, bo słyszałem w sklepie. Jeszcze jakoś nie zastosowałem tego dodatku - jak robiłem bigos to coś z pamięcią nie tak :) Ja okrawki mięs które zostają - wkładam do pudełka i do zamrażarki. Tak samo robię z serem który potarkowany zamrażam i jak potrzebny ser w wiórkach to mam pod ręką.Jak uzbiera się trochę mięsa, resztek kiełbas to robię bigos albo fasolkę po "bretońsku"

Post: pt maja 06, 2011 7:27 pm
autor: mietek
Papcio pisze:Ja o tym sposobie na zupkę ogonową napisałem dlatego, bo słyszałem w sklepie.


Papciu nie myśl czasem, że to jakaś złośliwa krytyka była z mojej strony, chciałem jedynie powiedzieć, że skoro można coś smacznego ugotować nie sypiąc proszków o nie do końca znanej zawartości to po co to robić.

I tak jemy "tych" sztucznych trucizn na każdym kroku, że jak się da to staram się ich unikać.

Swoją drogą to przez to, że tego wszędzie pełno już też się przyzwyczaiłem i coraz trudniej doprawić coś " do smaku" i czasem przekombinuję [oops]

A pomysł z zupą ogonową z proszku może coś ma w sobie ? Przy najbliższym bigosie część doprawię tym specyfikiem - a co? - wszystkiego trzeba spróbować [haha]

Łyżka proszku w te czy wewte nie zrobi nam wielkiej różnicy w jadłospisie, a przekonamy się co to daje ;)

Swoją drogą dlaczego zupa ogonowa? A do tego winiary?
A jakby tak dać zupę ogonową, ale nie z proszku? [hmm]

Myślę, że jednak chodzi tu o dodatek tzw wzmacniaczy smaku.

Jak już wyżej napisałem - wobec wszechobecności w żywności tych dodatków - naturalne i prawdziwe (choć i te już też "chszczone") brak nam czegoś w smaku naszych potrzw i coraz częściej sięgamy po wynalazki typu: fix do zup, sosów, ziemniaków, miesa tego a takiego ryb , a pewnie jest już jakiś dodatek do wody.

pozdrawiam: mietek [slonce]

Post: pt maja 06, 2011 7:31 pm
autor: amita
Moja mama swego czasu bardzo chwaliła zupe ogonową jako dodatek.Ale,że "ogonowa" to stanowczo odmówiliśmy z bratem jedzenia i tyle bylo. Smaku nie pamiętam,bo moja mama bigos robiła super a ojciec robi jeszcze lepszy.Werka mówi,że najlepszy na świecie.

Post: pt maja 06, 2011 10:39 pm
autor: belva
Pamietacie z "Pana Tadeusza"??

"W kociołkach bigos grzano; w słowach wydać trudno
Bigosu smak przedziwny, kolor i woń cudną;
Słów tylko brzęk usłyszy i rymów porządek,
Ale treści ich miejski nie pojmie żołądek.
Aby cenić litewskie pieśni i potrawy,
Trzeba mieć zdrowie, na wsi żyć, wracać z obławy.

Przecież i bez tych przypraw potrawą nie lada
Jest bigos, bo się z jarzyn dobrych sztucznie składa.
Bierze się doń siekana, kwaszona kapusta,
Która, wedle przysłowia, sama idzie w usta;
Zamknięta w kotle, łonem wilgotnym okrywa
Wyszukanego cząstki najlepsze mięsiwa;
I praży się, aż ogień wszystkie z niej wyciśnie
Soki żywne, aż z brzegów naczynia war pryśnie
I powietrze dokoła zionie aromatem."

Post: ndz sie 28, 2011 2:11 pm
autor: knutsel29
To ja tez kilka podam...
Stare ziemniaki gotuje z listkiem laurowym, sa smaczniejsze...
Gdy smaze pieczarki, to na patelni ze stali, na tluszczu, najpierw cebulka z czosnkiem, boczek w kostke, pozniej pieczarki, zamieszac, kieliszek koniaku lub whisky, odparowac, podlac bulionem, dodac smietany i serek ziolowy typu buirse (chyba niedobrze napisalam).... sola i pieprzem doprawiam na koncu... i oczywiscie zielona pietruszka do oporu
Do gularzu dodaje skibke chleba posmarowana musztarda... i ....... troche gorzkiej czekolady....

Porady pani domu!

Post: śr gru 05, 2012 12:47 pm
autor: Sz_elka
Różne ciekawe nie tylko kulinarne:
http://www.poradypanidomu.pl/artykuly/k ... lista.html

Re: Cenne rady!

Post: śr lut 06, 2013 11:36 pm
autor: Cebulka
Taka mała rada w sprawie mango jakby ktoś chciał go podać jak się to 'oficjalnie' robi ;)
Wydaje mi się że gdzieś też podawałam przepis jak 'tropikalnie' pokroić ananasa, ale nie wiem gdzie [haha]

Kupujemy mango, dostałam ostatnio od Magdziołka jakąś chyba inną odmianę bo nie czerwono-zielone jak najczęściej tylko żółto-czerwone i z czystym sumieniem mogę polecić :)
Czekamy parę dni aż mango sobie dojdzie na parapecie i zmięknie (aczkolwiek bez przesady, moje zmiękło trochę za bardzo [lol] )

Mango ma w środku dużą, płaską pestkę i jedynym sposobem cywilizowanego wydobycia jej jest ją okroić.
Stawiamy owoc ogonkiem do góry i skrawamy z boków dwie 'prawie-połówki' zostawiając w środku plaster szerokości palca z pestką w środku.
Obrazek

Ten środek w krajach gdzie mango jest na porządku dziennym po prostu się wyrzuca [cry] Ale u nas to można go obrać ze skórki i ogryźć pestkę ;>

Pozostałe dwie łódeczki nakrawamy w środku w kostkę, zostawiając skórkę nienaruszoną (dość gruba jest, nie ma problemu) a następnie naciskając w środku 'przewijamy na lewą stronę' [lol] tak żeby połozyć na talerzyku takiego jeżyka :D
Obrazek Obrazek
Z mniej dojrzałego mango lepiej to wygląda, z bardziej dojrzałego lepiej smakuje ;)
Kostki z jeżyka zajadamy albo nożem i widelcem albo łyżeczką. Można te kostki też użyć do sałatki czy dowolnych celów :)

I tak się to robi w tropikach :D

Re: Cenne rady!

Post: śr lut 06, 2013 11:39 pm
autor: tereklo
Cenna rada [prosi]
Ja swoje pożarłam ot tak, tylko połowę, bo druga połówka powędrowała do dania z kurczaka i ryżu plus imbir marynowany [jezyk2]
Na zaś spróbuję mangowego jeża.

Re: Cenne rady!

Post: śr lut 13, 2013 1:28 pm
autor: tereklo
A może skrzydełka kurczacze z ryżem?

skrzydełko czy nóżka.jpg

Skrzydełko, czy nóżkę?

Post: śr lut 13, 2013 2:47 pm
autor: Sz_elka
To ja proszę nóżkę! [diabel]

Re: Cenne rady!

Post: śr lut 13, 2013 3:35 pm
autor: zomarel
Jutro wpadnę na skrzydełka bo b.apetycznie wyglądają ,a sam pomysł podania godny naśladowania :D

Re: Cenne rady!

Post: śr lut 13, 2013 8:46 pm
autor: Cebulka
A męska wersja by się znalazła? ;>

Re: Cenne rady!

Post: śr lut 13, 2013 9:13 pm
autor: Sz_elka
Cebulko! [shock] Ja Cię niepoznaję! [devil]

Re: Cenne rady!

Post: śr lut 13, 2013 9:14 pm
autor: tereklo
Na studniówce przed dwoma laty :)

20110211(022).jpg
20110211(021).jpg

Re: Cenne rady!

Post: śr lut 13, 2013 10:00 pm
autor: Cebulka
[rotfl]

Re: Cenne rady!

Post: pt lut 15, 2013 8:17 am
autor: ulotna chwila
Zdecydowanie bardziej podobają mi się kobitki [cool1] , a biuścik to z czego? marynowane cebulki, czy przepiórcze jajka, czy jeszcze coś innego [skrob] ?

Re: Cenne rady!

Post: pt lut 15, 2013 8:41 pm
autor: Cebulka
Mnie też to wygląda na przepiórcze jaja :)

Re: Cenne rady!

Post: ndz mar 10, 2013 10:26 pm
autor: tereklo
Rosołek kogucik

rosołek.jpg


Spagetti

kluchy.jpg

Re: Cenne rady!

Post: ndz mar 10, 2013 10:39 pm
autor: Cebulka
[glupek]
Ludzie, w życiu bym tego z parówkami nie wymyśliła a takie fajne :P

Re: Cenne rady!

Post: pt maja 24, 2013 8:02 pm
autor: Sz_elka
http://kobieta.interia.pl/kuchnia/odpod ... obieta_dol

Aby panierka była chrupiąca...
Panierowanie to jedna z najprostszych czynności w kuchni, ale warto pamiętać o kilku zasadach...
Tradycyjna panierka to maka, jajko i bułka, ale możemy użyć tylko mąki /Smacznego
Najpopularniejszy sposób panierowania polega na obtoczeniu kolejno: w mące, roztrzepanym jajku i bułce tartej. Panierować możemy plastry mięsa, warzyw, ryby, a nawet sery.

1. Mięso, ryby, warzywa najpierw osuszamy papierowym ręcznikiem.
2. Produkty solimy i przyprawiamy przed panierowaniem.
3. Panierujemy tuż przed smażeniem (maksymalnie 10 minut) tak, aby panierka nie stała się wilgotna.
4. Panierujemy dokładnie, ale pamiętamy o tym, aby strzepnąć nadmiar mąki i bułki. Warstwa panierki powinna być cienka.
5. Aby panierka była cienka, możemy jajko rozcieńczyć odrobiną wody lub mleka. Po zanurzeniu produktu w jajku pozwalamy, aby jego nadmiar spłynął.
6. W przypadku alergii na białko drobiu możemy zamiast jajka użyć mleka. Panierka będzie wtedy bardzo cienka i delikatna.
7. Zamiast bułki możemy użyć otrębów, płatków owsianych lub kukurydzianych, mielonych migdałów. Możemy też zmieszać bułkę z różnymi dodatkami np. ziarnem sezamu, wiórkami kokosowymi.
8. Jeśli smażymy panierowane filety rybne ze skórą, zaczynamy zawsze od strony ze skórą.
9. Panierowane produkty smażymy na dobrze rozgrzanym tłuszczu. Jeśli będzie niewystarczająco rozgrzany, panierka nasiąknie tłuszczem. Stopień rozgrzania sprawdzamy zanurzając brzeg opanierowanego produktu. Jeśli skwierczy - możemy smażyć.
10. Usmażone produkty układamy na papierowych ręcznikach, w które wsiąknie nadmiar tłuszczu.

Re: Cenne rady!

Post: pt maja 24, 2013 8:35 pm
autor: tereklo
Wprawdzie nie używam panierek ale ciekawe te porady. Szelu, dzięki :*

Re: Cenne rady!

Post: pt maja 24, 2013 10:32 pm
autor: Cebulka
A ja nie panieruję w mące tylko w jajku i bułce :)
Jakoś tak nigdy tradycji takiej u mnie w rodzinie nie było, a poza tym wyczytałam kiedyś że to z powodu jakiegoś tam układu substancji chemicznych mocno podwyższa niezdrowośc kotleta [lol]

Re: Cenne rady!

Post: ndz gru 08, 2013 1:33 pm
autor: zomarel
Żeby mieć "pod ręką",wklęję link z sb http://www.mporady.pl/jak-luzowac-kaczke.html

Re: Cenne rady!

Post: czw sty 02, 2014 9:51 pm
autor: Sz_elka
To ja też wkleję, żeby mieć pod ręką [ubaw2] http://magazyn-kuchnia.pl/magazyn-kuchn ... _kaca.html
"Zespół dnia następnego" - normalnie hicior!