Strona 1 z 3

Cenne rady!

Post: ndz sty 04, 2009 10:09 pm
autor: Sz_elka
Każdy zna jakieś kruczki dotyczące kucharzenia i może warto by było podzielić się tutaj nimi z innymi [?] [!] [!] [!]

Do zainicjowania tego tematu, pchnęła mnie determinacja amity, wyrażona w ShoutBox`ie, że już trzy godziny "męczy" wołowinę, a ona dalej jest twarda! [rol]

Wyczytałam, że:
- Łyżeczka wódki wlana do wody, w której gotuje się mięso, spowoduje, że nawet najtwardsze zmięknie i zyska na smaku!

Czy ktoś to sprawdzał może? [rol][/i]

Post: ndz sty 04, 2009 11:16 pm
autor: amita
Teraz mi to Szelko podrzucasz ;) Wołowinę zjedliśmy,no nie miękką,ale za to sprawdziliśmy siłę zgryzu!

Post: pn sty 05, 2009 6:15 am
autor: Tosia
Czasami nie pomoże nawet butelka wódki,ja nawet wlałam kieliszek spirytusu a i tak nie zmiękła.Często teraz podlewam mięso czerwonym wytrawnym winem [nie za dużo] dodaje smaku i szybciej się gotuje.Winem należy podlać zaraz po obsmażeniu mięsa ,nim nalejemy wody.

Post: pn sty 05, 2009 8:44 am
autor: Baś_22
Zapamietam tą rade i przy okazji sprawdzę :)
Narazie nie mam tych kłopotów gdyż używam szybkowaru a w nim wszystko gotuje się szybko :)

Post: pn sty 05, 2009 9:32 am
autor: Cebulka
Ja z kolei usłyszałam od swojej "warzywnej baby na placu" że podobno na wołowinę mięknąco działa chrzan - kawałek korzenia włożonego do gulaszu podobno świetnie działa.

Przyznaję, ja do gulaszu dodaję łyżeczkę tartego ze słoiczka jak akurat mam i pamiętam (nie więcej bo potem robi się zbyt wyczuwalny w smaku)

Problem z tym, że nie wiadomo jaki byłby gulasz z tego samego mięsa gdyby tego chrzanu nie dodac i tego się nigdy nie bedzie wiedzieć... [lol]

Jakby ktoś dysponował liśćmi lub niedojrzałymi owocami papai to one również świetnie działają "rozkruszająco" na mięso za pomocą zawartego w nich enzymu - papainy [haha]

Post: pn sty 05, 2009 10:54 am
autor: Onaela
Ja robiłam na święta kaczkę marynowaną w żurbówce z ziołami,a potem pieczoną z dodatkiem wina.Była dobra i mięciutka,ale jakoś ja nie widzę widzę większej różnicy w smaku w przypadku przyrządzania jej bez alkoholu.Też jest dobra i mięka :) Może nie mam zbyt wyrobionych kubków smakowych [haha]

Post: pn sty 05, 2009 12:06 pm
autor: saginata
Kiedy bigos wychodzi nam za kwa¶ny,mo¿na dodaæ do niego utart± na jarzynówce marchew-nalezy ja podsma¿yc-a raczej poddusiæ na patelni pod przykryciem na niewielkiej ilo¶ci oleju.Marchew nalezy czêsto mieszac -dodac do bigosu gdy bêdzie miêkka.Dziêki niej bigos traci na ostro¶ci a zyskuje piêkny kolorek.

Post: pn sty 05, 2009 2:02 pm
autor: Anamaria
amita pisze:Wołowinę zjedliśmy,no nie miękką,ale za to sprawdziliśmy siłę zgryzu!

Amitko, a jaka to była część krowy ? Jeśli tzw. ligawa to ona zawsze jest twarda. choćbyś dusiła ja 24 godziny! Ja się parę razy nabrałam na piękną optycznie wołowinkę wyglądającą na polędwicę, a to była ta wstrętna ligawa.

Post: pn sty 05, 2009 10:50 pm
autor: amita
Anamario,to był udziec,bo nic innego nie było.Ale,że ja nie wpadłam na pomysł z szybkowarem [skrob]

Post: pn sty 05, 2009 11:10 pm
autor: Onaela
Jeszcze cos mi się przypomniało-wołowinę ZAWSZE należy kroić w poprzek włókien,inaczej będzie twarda :?

Post: pn sty 05, 2009 11:19 pm
autor: Baś_22
Onaelu potwierdzam Twoją wiadomość :) sprawdzone empirycznie i organoleptycznie [haha]

Post: wt sty 06, 2009 6:16 pm
autor: Jedynka
Czy ligawka to to samo co pręga wołowa? Jeśli tak to faktycznie twarda bestia. Najpierw ją dosyć długo obgotowywuję a dopiero potem podsmażam. Ale i tak dosyć długo to wszystko razem trwa.

Post: pt sty 09, 2009 9:31 am
autor: magdziołek
Każdy kawałek wołowiny najpierw marynuję przez całą noc w lodówce w przyprawach + oliwka+ wino czerwone wytrawne + ocet balsamiczny. Gdy ją później smażę, piekę w rękawie czy duszę, to wykorzystuję tę zalewę do podlewania. Podobnie z mięsem wieprzowym.

Post: pt sty 09, 2009 9:41 am
autor: Cebulka
Ja ostatnio nauczyłam się czerwone wino dodawać do gulaszu...

Ale też nie zawsze - smak OK, ale nie moge jakoś przemóc się do koloru którego mięso i sos nabiera od wina... :F [lol]

Post: pt sty 09, 2009 11:57 am
autor: Papcio
Usłyszałem w sklepie, że do bigosu dobrze jest dodać torebkę zupy ogonowej Winiary. Daje odpowiedni ”smak i kolor” jeszcze nie próbowałem.
Co do wołowiny to można trafić na taką, że cobyś nie robił to i tak będzie podeszwa.
Nasze krowy to nie ten gatunek. Kulinarne krówki są inne i smażą sie dosłownie w 5 min.

Post: pt sty 09, 2009 12:04 pm
autor: Cebulka
Papcio pisze:Nasze krowy to nie ten gatunek. Kulinarne krówki są inne i smażą sie dosłownie w 5 min.


Hihi tak czy inaczej uważam, że to super wymówka [lol]

Następnym razem jak mięso wyjdzie mi twardawe, będę uparcie twierdzić, że kupiłam zły gatunek krowy [rotfl]

Post: pt sty 09, 2009 3:00 pm
autor: Papcio
No właśnie! Zły gatunek krowy!

Nasze łaciate to krowy mleczne a nie mięsne. Oczywiście można i trzeba je jeść bo co z nimi zrobić. Będąc na ”dzikim zachodzie” potrawę ze świeżej wołowiny mój kolega zrobił na moich oczach w 15min i mięsko było soczyste i mięciutkie. Z naszych łaciatych tego nie zrobisz. Zrobił to na balkonie na elektrycznym grillu. Nasz karczek trzeba dłużej piec. Fakt, na pewno te krowy są "zmutowane", i mięso jest inne. Zobacz na filmach kowbojskich jakie bydło Wayne gnał po prerii.

Post: pt sty 09, 2009 6:28 pm
autor: tuurma
Co do bigosu podobno nic tak dobrze nie robi jak wielokrotne naprzemienne duszenie i chłodzenie. Znajoma mi poradziła ostatnio dusić po 1godz 3xdziennie przez 3 do 7 dni! W przerwach wystawiać na balkon, żeby się dobrze chłodziło. Jeszcze nie wypróbowałam, ale coś w tym jest na pewno, bo np. jak robię karkówkę na kapuście kiszonej to na drugi dzień kapusta jest o niebo lepsza.

Post: pt sty 09, 2009 9:10 pm
autor: Papcio
Też zauważyłem, że niektóre potrawy są leprze na drugi dzień. Dziś jadłem wczorajszą lazanie i wszyscy stwierdzili, że jest lepsza. makaron dojrzał, przesiąkł sosem a i mięso było jakby lepiej doprawione.A bigos robię tak jak Ty - kilka dni podduszam. Następny spróbuję z tą zupką.

Post: ndz sty 11, 2009 8:19 am
autor: koliberek
Moja mam twierdzi, ze mieso twarde nalezy podlac spirytusem to szybko zmieknie. Sama nie sprawdzałam, ale ona ma ten sposób od jakiejs kuchary weselnej wiec cos musi w tym być..
Mnie to zdarzyło się, ze i kotlet wieprzowy był twardy, ale teraz mma juz na to sposób podany chyba przez któregos kucharza w TV (sprawdza sie). Kotlety potłuczone moczyc przez ok. 2 godziny w mleku, potem wyjąc i poddac dalszej obróbce.

Post: ndz sty 11, 2009 10:49 am
autor: magdziołek
Papcio, to spróbuj z tą zupą ogonową do bigosu, to prawdą, co radzą Ci znajomi,ja zawsze dodaję. Wsypuję taki suchy proszek z torebki ale pod koniec duszenia bigosu, bo zupa sprawi, że mocniej zacznie przywierać i się przypalać. Bigos nabiera też smaku z łyżką ostrej musztardy, a dla złagodzenia kwasowości dodaję suszone śliwki, wino zawsze obowiązkowo :) Oj chyba w tygodniu zrobię bigos miśliwski, mniam...

Post: śr lut 25, 2009 9:17 pm
autor: Sz_elka
Pani zapytała dzieciaki :
- Czy wiecie, co mamy z gęsi ? .........
- .... tuste - odpowiedział Jasiu!
- Ale Jasiu pomyśl, jak śpisz, to co masz pod głową? .......
- .... zyguwek .....
- A w tym zagłówku, to co jest?
- .... pirze ......
- No, to co mamy z gęsi? ........
- .... tuste - odpowiedział Jasiu![diabel]

Taaaak ...... no, to teraz pytanie do Was Kochani:
- Co mamy, na ten przykład ..... z cielaka? ;> Podpowiedź: Obrazek Obrazek ...... no to teraz już wiecie! [szampan]

Post: czw lut 26, 2009 9:20 am
autor: Emmi
Nie wiem czy to już nie było napisane, ale tata zawsze powtarzał mi, że wołowiny nie wolno posolić , bo nie będzie miękka. Doprawia się ją solą już na koniec. W ciemno to stosuję i nie mam problemu z wołowiną [skrob]
czytam dalej :) świetny temat. Za rzadko zaglądam na kulinaria [glupek]

Post: czw mar 12, 2009 11:13 pm
autor: mietek
Nie wydaje mi się, że kiedykolwiek, cokolwiek dobrze doradziłem, ale czasem coś zrobiłem z jakotakim skutkiem.
Mówiąc krótko to co piszę to nie jak w tytule dobre rady, a mój sposób na "dzisiejsze" mięso.
Zawsze lubiłem i dalej lubię zjeść fajną goląkę - a tu od jakiegoś czasu nie udaje się, mimo że przepis ten sam: 1 kg gotować 1 godz. 2 kg got. 2 godz. Gumowate wychodzi, żylaste i w ogóle nie jadalne.... - przestałem kupować.
Innym znów razem okazało się że i schab gotowany tą metodą nie udaje się.... potem szynka.... następnie coraz częściej inne części.
WNIOSEK: dziwne rzeczy robią producenci, a potem ubojnie i na końcu sklepy czy inni dystrybutorzy.
Ponieważ coś jeść trzeba, a czasów się nie zmieni... to teraz postępuję tak:
każde mięso zaraz po zakupie i umyciu dzielę na porcje zgodnie z przeznaczeniem (np. jak gulasz to od razu kroję w stosowną kostkę) sól piepsz+to co mnie natchnie (inne przyprawy) trochę oleju i po zamieszaniu do lodówki. Mieszam dwa razy dziennie przez 3 do 4 dni -
potem czy to gotowane, czy smażone bądź pieczone zwykle wychodzi dobre.

Na ten sposób wpadłem podczas jeziorowego rejsu bez lodówki:
kotlety schabowe tak bejcowane zamknąłem w słoikach i codziennie wyjmowałem po dwa i pod młotek + panierka i smażone. 7 dni jadłem to samo, ale z każdym dniem były smaczniejsze. Mimo upałów (ponad 30 stC) nie zepsuło się... no te dwa ostatnie miały lekki zapach tj. mięso kupowane latem na bazarze, ale w tej temp. i tak uważam to za cud.

Pozdrawiam M.

Post: czw kwie 21, 2011 11:17 am
autor: Sz_elka
Ciasto drożdżowe "kręcone" zgodnie z ruchem wskazówek zegara słabo rośnie!!! 8)
Wiąże się to z obrotem naszej kochanej Ziemi - trzeba się przeciwstawić - to ciasto szybciej i lepiej się ukręci! :D

Post: pt kwie 22, 2011 10:49 pm
autor: amita
Ciasta drożdżowego się nie kręci,drożdżowe się ugniata :D kręci się krem do tortu.

Post: sob kwie 23, 2011 2:20 am
autor: Sz_elka
Ami [zly] czep się tramwaju! ;> a ciasto, żeby dobrze rosło, "kręci się" w lewo i już! [diabel]

Post: sob kwie 23, 2011 9:42 am
autor: Baś_22
Sz_elka pisze:Ami [zly] czep się tramwaju! ;> a ciasto, żeby dobrze rosło, "kręci się" w lewo i już! [diabel]

[haha] [haha] [haha] no cała Szela [tuli]

Post: sob kwie 23, 2011 11:09 am
autor: Papcio
Oj dziewczynki! ja robię w pionie! góra - dół! i tak trzepię (bez podtekstów!)

:D :? :P

Post: pn kwie 25, 2011 3:51 pm
autor: amita
A miałam napisać,że kręci się kogel-mogel ;> Szela,Ty cholerko :*
Poza tym,ja zawsze kręcę, i zawsze w lewo.Ale ja mańkut jestem :D

Post: wt kwie 26, 2011 9:07 pm
autor: gruby miś
papcio, tak, Twoją metodę znaja wszyscy faceci, ale że w lewo, to bym nie wpadła!!!
mnie i tak drożdżowa jakkolwiek kręcone, wyrabiane, ugniatane słucha! i rośnie! i smakuje! :D

natomiast w kulinarnych radach i sztuczkach koniecznie powinien znależć się sposób samanty na niezawodnie piękny i pyszny sernik!!! o tak!

Post: pt kwie 29, 2011 8:34 pm
autor: Sz_elka
Ku pamięci:
Baś_22: Kruszonka: 125 g masła, 125 g mąki, 175 g cukru.
Baś_22: Składniki na kruszonkę posiekać, szybko zagnieść. Drobne kawałki rozłożyć na wierzchu ciasta