Strona 2 z 2

Re: Życie bez pszenicy

Post: wt gru 27, 2016 12:58 pm
autor: Cebulka
Mąka do sernika? Pierwsze słyszę...
Siostra ma przepis z kaszką manną (też pszenica ale kilka łyżek na dużą blachę) i robi bez żadnego spodu.
Myślę że ten grysik można by oszukać zmielonymi płatkami błyskawicznymi które można.
Pomijając że sernik ogólnie nie brzmi jak jedzenie dla cukrzyków ;)

Re: Życie bez pszenicy

Post: sob kwie 01, 2017 11:12 am
autor: lucysia
Ostatnio w dni pięknej słonecznej pogody zaczęliśmy się traktować zdrowymi lodami.
Nie jest to danie bez pszenicy ale dla cykrzyków,ograniczających cukier i syropy glukozowo-fruktozowe które niestety w lodach są.

Paczka zamrożonych truskawek
2 banany
Zmiksować i zajadać.
Można dodać śmietankę jak komuś pasuje,można dosłodzić ksylitolem,ale po co i tak są pyszne.
Smacznego

Re: Życie bez pszenicy

Post: sob kwie 01, 2017 7:34 pm
autor: amita
Zamrożone truskawki zmiksowane z serkiem mascarpone :D niski indeks, są przepyszne, prawie jak lody, bo dość tłuste.

Re: Życie bez pszenicy

Post: wt kwie 04, 2017 7:28 am
autor: bizgerbbuds
amita pisze:Zamrożone truskawki zmiksowane z serkiem mascarpone :D niski indeks, są przepyszne, prawie jak lody, bo dość tłuste.

Oo brzmi bardzo smacznie :) Tylko ja za bardzo nie lubię sera. Polecasz coś innego (zamiennik)? :D Bo mascarpone ma taki chyba nieprzyjemny zapach co nie?

Re: Życie bez pszenicy

Post: wt kwie 04, 2017 10:34 pm
autor: amita
Mascarpone pachnie ładnie serkiem. Żadnego zapaszku nie wyczułam. Może z jogurtem typu greckiego, coby był gęstszy?

Re: Życie bez pszenicy

Post: czw kwie 06, 2017 8:34 pm
autor: Cebulka
A ja musze powiedzieć, że jakoś tak przy okazji wprowadziłam w życie hasło życie bez pszenicy [jupi] No - prawie. Bez 'normalnej' masowo produkowanej typowej mąki ze sklepu, bo przerzuciliśmy się na orkisz :D
Chleba juz nie kupujemy, piekę co parę dni, resztki chleba się zbierają na własną bułkę tartą :)
Okazało się że mąka orkiszowa 630 lub 650 zachowuje się w wypiekach i wszelkich innych zastosowaniach (ciasto, kluski, zasmażka itp) zupełnie jak typowa mąka pszenna, tak że pszennej mam w domu tylko jakieś resztki, a tak to wszystko na orkiszu.

Jedyna wada - oczywiście cena :/ Kilo mąki pszennej to nie wiem - 3zł? A orkiszowej koło 7 :(
Ale jak ostatnio jeszcze przeczytałam że (podobno) część rolników żeby ładnie zboże wyschło przez zbiorem to po prostu pryska dwa tygodnie przed zbiorami po całości Roundupem to mi zwykła mąka pszenna w gardle staje [strach]
A łudzę się że skoro mąka orkiszowa to produkt niszowy, z małych młynów (kupowałąm akurat z jakiegoś pod Krosnem) to może jest bez takich 'przyjemności' [skrob]

Przy okazji - rzecz którą wciąż jemy z pszenicy to makaron. Czy może ma ktoś maszynkę do robienia makaronu i może polecić? Potrzebuję taką z przystawkami żeby robiła najlepiej jakieś 'krótkie kształty', nie tylko długie cienkie kluski :D
Czy domowy makaron w stanie suchym można przechowywać tak normalnie jak sklepowy?

Re: Życie bez pszenicy

Post: czw kwie 06, 2017 10:48 pm
autor: amita
Dokładnie to samo robią z rzepakiem, pryskają rundapem.

Re: Życie bez pszenicy

Post: czw kwie 13, 2017 7:21 pm
autor: Yennyfer
I gryką :/
Ja juz niczym się prawie nie przejmuję ;-) , bo generalnie życie jest niezdrowe [szok]

Re: Życie bez pszenicy

Post: śr sty 31, 2018 10:46 pm
autor: Cebulka
Dalej niestety nie wzięłam się za robienie własnego makaronu... :/ Ale nie wszystko naraz - narazie piwnicę sprzątam [ubaw]

Mam jednak pytanie w temacie 'życie bez' a mianowicie myślę że jemy trochę za dużo mięsa, chciałabym jakoś to zmienić, ale nie bardzo mam pomysły na dania bezmięsne żeby mi mąż i dzieci zjadły [lol] *

Może coś podrzucicie? [tuli] Z bezmięsnych to właściwie robię tylko naleśniki i pierogi oraz makaron ze szpinakiem i dynią :)

*jest też gwiazdka i drobny druczek ;> Mianowicie ma być bez mięsa ale również głównymi, strukturalnymi składnikami nie mogą być: jaja, ryby i ziemniaki (np omlety czy pyzy, placki ziemniaczane). Jeśli będzie tego trochę, to nie szkodzi, coś pokombinuję i powymieniam :)