Ewa, te baby na targu z serem i mlekiem, to szkoda gadać... kupiłam raz u takiej ser, z którego miałam robić sernik gotowany. Po rozgrzaniu tłuszczu i sera, wszystko się zamieniło w serwatkę!!!! a przepis sprawdzony, od lat robię taki sernik. Niczego już od takich nieznajomych bab i dziadów
nie kupię. A u nas na wsi krowy nie uświadczysz
Chętnie przygarnę tę przeterminowaną podpuszczkę
.
Basiu, jak możesz się podzielić swoją ( chętnie odkupię) to przywieźcie mi to do Koli.
I liczę na łopatologiczną instrukcję robienia takiego sera. Tzn przetłumaczycie mi to, co pisała Amelka z polskiego na nasze