Ekotopik

Przepiękne rzeczy

A może taki byście chciały?
Tajinaste rojo (Echium wildpretii)

tu więcej o nim:
http://www.wiadomosci24.pl/artykul/taji ... 39465.html

Elciu kwiaty są niezwykłe tylko jak to się ma do poszukiwanych przez na kolorowych tajine

Baś_22 pisze:Elciu kwiaty są niezwykłe tylko jak to się ma do poszukiwanych przez na kolorowych tajine

Może służą jako wzorce do kształtu przykrywki do tajin

Baś_22 pisze:Elciu kwiaty są niezwykłe tylko jak to się ma do poszukiwanych przez na kolorowych tajine

z kształtu od którego wzięła się nazwa, którą przytoczyłam Tajinaste rojo

Tak się domyślałam ale wolałam spytać

Ja w kwestii sprzętu AGD. Moja zmywarka stoi obok lodówki, czyli bezpośrednio styka się z zamrażarnikiem. Odladzam ze dwa razy do roku, a lodówka to zwykły polar bez bajeru NO FROST. Zmywarka to bosh, 45 cm, trochę szumi, ale mam kuchnię otwartą i śpię prawie z nią przez ścianę. Jest genialna, nie domywa tylko jak już na prawdę uda mi się wysyszyć szczętki na talerzach. Odpukać, myje w tabletkach z aldi. Na bank nad zmywarką byłby piekarnik, ale za cholerkę tam nie wejdzie, tzn. wejdzie, ale nie sięgnę do zlewu W jaki sposób miałby piekarnik zaparowywać od zmywarki?

amita pisze: wysyszyć szczętki

Nie wiem czy to literówka czy specjalnie no ale bajer sformułowanie wyszło

Tak więc prezentuję dziadkowe naczynia
Nie takie może zdobne i kraśne jak te wyszukane przez was, ale też mają swój styl


A do kompletu jest jeszcze fikuśna pieprzniczka i solniczka


Dziadki mają pomysł, że mozna poszukać w tych różnych turecko-arabskich egzotycznych sklepach, a jak nie będą mieli, to wielce prawdopodobnie będą najlepiej zorientowani gdzie je można nabyć

Cebulko dzięki za fotki, ja już wici rozpuściłam, ale co z tego wyniknie pojęcia nie mam .

teraz za to znowu zastanawiam się nad płytami do kuchni.wcześniej wybrałam indukcję, ale coraz bardziej rozważam zakup ceramicznej ze względów budżetowych niestety
kupując indukcję musiałabym wymienić wszystkie gary łącznie z niezastąpionym szybkowarem i moją idealną patelnią, musiałabym na cały komplet+patelnie wydać ponad 500zł
kupując ceramiczną obleciałabym na zestawie który aktualnie posiadam, a nowe kupiłabym sobie ewentualnie za jakiś czas

i tu pojawia się pytanie-czy na prawdę indukcja jest o wiele lepsza od płyty ceramicznej?
o ile mniej prądu zużywa się na indukcji i czy jest to znacznie odczuwalne przy płaceniu rachunków?

nie wiem co robić, muszę ciąć koszty, ale przecież trzeba to robić z głową

czy ma ktoś z Was płytę ceramiczną i mógłby mi powiedzieć tak orientacyjnie jakie rachunki miesięcznie płaci za prąd?
to samo pytanie tyczy się indukcji

Ulotna Chwila pytała o pochłaniacz. Jestem na bieżąco w temacie bo mój po 10 latach naprawdę dużego eksploatowania zepsuł się, czytaj zużył. Miałam Mastercooka tego wysuwanego. Mój byl podłączony do kratki - rury nie było widać bo nad meblami mam maskownicę. Dzięki takiemu podłączeniu nie ma zapachów ani wilgoci. Szukałam takiego który będzie cichy - bo mastercook jest głośny jak traktor. Zależało mi tez aby nial moc i wybrałam wysuwany firmy AKPO . Największy wybór jest w sklepie
http://www.leroymerlin.pl/wyposazenie-k ... ona-2.html. W innych sklepach nie ma aż takiego wyboru. zazwyczaj tylko 2- 3 firm.
Okap sprawdza się , cichy, latwy w utrzymaniu czystosci i jest Ok.
Zmieniłam również pralkę. Wybór zajął mi aż 2 tygodnie. Jak ktoś jest ciekaw to napisze na co należy zwracać uwagę przy wyborze pralki.

Wiotka dziękuję za informacje
a konkretnie który model wybrałaś i ile ma decybeli ?

muszę się zmobilizować i w weekend ostatecznie wybrać wszystkie sprzęty do kuchni, oj to nie będzie łatwe

Może nie do końca akcesoria ani sprzęt ale taki piec chciałoby się mieć
http://wedlinydomowe.pl/chleb-domowy/bu ... od-podstaw

Nie lubię Was, nie lubię, mam nowy przedmiot pożądania teraz, a do dziś nie wiedziałam o jego istnieniu.

tereklo pisze:Może nie do końca akcesoria ani sprzęt ale taki piec chciałoby się mieć
http://wedlinydomowe.pl/chleb-domowy/bu ... od-podstaw

Jezusie kochany ale cudeńko dlaczego ja nie mam domu z ogródkiem

Mądre niewiasty, pomóżcie Misiowi.
W mąki, kasze i inne produkty sypkie zaopatrujemy się niemalże hurtowo, a w niektóre całkiem hurtowo.
W czym to, droga Redakcjo przechowywać, no w czym???

Generalnie to w słoikach - ale w ilościach hurtowych to nie wiem...
Może kupić takie plastikowe zakręcane beczki na kapustę?

Cebulka pisze:Może kupić takie plastikowe zakręcane beczki na kapustę?

Oplułam monitor

Onaela pisze:

Cebulka pisze:Może kupić takie plastikowe zakręcane beczki na kapustę?

Oplułam monitor

...no kurna nie ma się co śmiać to jest problem
pewnie trzeba przechowywać tak jak robiło to się dawniej czyli w workach

Część mąki przesypałam do puszek, a część stoi w worku...
Do kamionkowej "beczki" też wsypałam, do plastikowej wolałabym nie, nie mam przekonania by trzymać mąkę w plastiku. Chyba dokupimy więcej takich słojów szklanych jak do kiszenia łobgórców. Ale gdyby ktoś jeszcze miał jakiś pomysł, to czekam.

Mój dziadek trzymał mąkę, groch, kasze w płóciennych workach a worki wisiały u sufitu w sieni (czyli pomieszczeniu chłodnym ale powyżej zera). Suszone śliwki były w słoju przesypanym cukrem, warzywa w ziemnej kamiennej piwniczce, a zboże niezmielone w sąsieku czyli gigantycznej skrzyni drewnianej w komórce koło stodoły.

Worki worki... a co mole na to?

Cebulka pisze:Worki worki... a co mole na to?

A mole na to ,jak na lato ...
Sorki za ten mój wybuch śmiechu,ale wyobraziłam sobie w kuchni u misia 3 niebieskie ,plastikowe beczki po 100 l ( mam takie na wodę do podlewania) pełne mąki,cukru ,kasz i makaronów....

A na poważnie,to chyba te słoje to najlepszy pomysł. Ja mam takie duże 4-5 litrowe,robię w nich nalewki. Tylko te słoje też trzeba mieć gdzie trzymać. Bo one powinny stać w ciemnym miejscu. Masz jakąś spiżarnię Misiu? Ewentualnie można kupić farby do malowania na szkle i zamalować je- dzieciaki będą miały frajdę Tylko nie wiem,czy te farby nie zmywają się potem w wodzie?
Moi znajomi ,którzy mają 5-cio osobową rodzinę,trzymają wszystkie zapasy na półkach w garażu przyklejonym do domu, w zwykłych torbach kilogramowych. Tylko trzeba pamietać,żeby świeże zakupy stawiać z tyłu i zużywać najpierw stare,żeby się nie przeterminowały.

Cebulka pisze:Worki worki... a co mole na to?

Jak mole w domu są to i do pudełek wlezą a jak ich nie ma to i worki są bezpieczne.
Moja mama trzyma mąkę w worku prosto z młyna, od lat, nie wyobraża sobie, żeby w domu nie było worka mąki (kiedyś 50 kilowe teraz "chociaż" 20 kilowe. Moli nie ma.
Jak się ma znajomego pakera to fajne są pojemniki po odżywkach dla sportowców - pojemność różna - od 1 litra do 5 litrów. Często mają ładne zakrętki, są nieprzezroczyste i są przeznaczone do kontaktu z żywnością. Mąkę pszenną i żytnią przechowuję w wiaderkach po serze - takie ok 10 litrowe, z przykrywką (udało mi się kupić na allegro po 3 zł za szt. z wyprzedaży.

Ano właśnie - wiaderka ze szczelnymi pokrywkami, mogą być z zaprzyjaźnionego sklepu rybnego A - plastiku miało nie być

Nie wiem jak to z tymi molami jest - ale co je wytłukę to znów się 'robią' Może to specyfika mieszkania w bloku, że przylecą z piętra niżej/wyżej? Czy ze sklepu się już produkty z jajami przynosi?

Optowałabym za tym ostatnim.
Mam to szczęście, że mąkę kupuję w młynie. A tak przy okazji, to wiecie, że nim mąka zostanie zapaczkowana w papierowe torebki to mija min pół roku?

Jeśłi do pojemników z kaszą, ryżem, mąką itp włoży się kilka listków laurowych to mamy odstraszacz na mole i inną gadzinę.

Moje wiaderka coś takiego tylko z napisem Ser biały
http://allegro.pl/wiadro-wiaderko-plast ... 56009.html

Cholera żeby się moja pani z rybnego nie zorientowała że zamiast za darmo wiaderka rozdawać może je na Aledrogo za pieniądze puszczać

Nam się jeszcze robale nie trafiły, za to u mojej mamy bywały, oj bywały...

Mam gdzie słoje trzymać.
Dzięki.

Zanim zaczniemy "dawać dobre rady" proponuję by miś określił dokładnie jakie ilości i jak długo chce przechowywać te zapasy zbożowe. Zdarza się, że mąka (i ta z młyna i inna) ma już w sobie jaja z których coś się wykluje po pewnym czasie - moim zdaniem nie jest to jakiś wielki problem - sito załatwia sprawę, jednak uważam, że lepiej zjeść to zanim się wykluje i urośnie - wszak to też zjada mąkę a danie ma np. być jarskie
Na dłuższą metę proponuję jednak płócienne worki w chłodnym przewiewnym miejscu. Słoje itp. są OK ale na niezbyt długo - z wilgoci, która zawsze jakaś tam jest to zbryla się lub co gorsza spleśnieć potrafi.

Sito sprawę załatwia, ale na wołki. Mole to już inna sprawa. Miś ma przecież piwniczkę? To w piwniczkę w workach i już. Nawet jak się coś Boże nie daj wykluje to tam łatwo zwalczyć.

Napisałam, że nie mam dzikich lokatorów? No to wczoraj stwierdziłam, że mam całe stado wypasionych wołków zbożowych w ryżu brązowym. Brr. Dobrze, że w małym opakowaniu, a nie w pięciokilowym... Ale muszę znaleźć inne źródło pozyskiwania ryżu.
Ogólnie straciłam zaufanie do firmy, w której robiłam zakupy.

amita pisze:Sito sprawę załatwia, ale na wołki. Mole to już inna sprawa. Miś ma przecież piwniczkę? To w piwniczkę w workach i już. Nawet jak się coś Boże nie daj wykluje to tam łatwo zwalczyć.

Piwniczka ,raczej strych.Pamiętam z dzieciństwa jak po "omłotach" zawozili rodzice zboże do młyna,a potem na podwieszonej do belki ,szerokiej półce,stawiali worek z mąką.Miała sucho,a potem przed użyciem przesiewało się ją.