Strona 2 z 2

Re: Kiszenie

Post: czw gru 04, 2014 8:07 pm
autor: Cebulka
Pragnę tylko w kwestii wyjdzie/nie wyjdzie przytoczyć zdanie z przepisu na kiszony barszcz z kuchnii polskiej: 'Po około siedmiu dniach zdjąć z góry warstwę pleśni, sok rozlać do butelek i używać w miarę potrzeby ' ;>

Re: Kiszenie

Post: pt gru 05, 2014 5:27 pm
autor: donn
no to dobrze wiedzieć [haha]

Re: Kiszenie

Post: ndz paź 18, 2015 7:08 pm
autor: Sz_elka
Szukałam, czy gdzieś zapisałyśmy, jak postępować ze świeżo ukiszoną kapustą, ale nie znalazłam :(
Może by zapełnić tę "pustą kartkę"? [skrob]
Może któraś zapisała przepis na dobrą kiszoną kapustę - rady Tereklo na Zlocie kiszeniowo-taginowym ;> w Krakowie u Cebulki? [prosi]
Ja tylko znalazłam, taką krótką notatkę wziętą ze strony http://gotujmy.pl/kwaszenie-kapusty-i-o ... ,3588.html zamieszczoną w w tym temacie i może by tu należało te uzupełnienia wstawić, bo jak widać, pamięć jest zawodna. :/
Sz_elka pisze:"Co zrobić aby uzyskać wspaniałą kiszoną kapustę i ogórki...
Aby kapusta i ogórki kiszone były smaczne należy spełnić kilka warunków:
1. Smak kapusty po ukiszeniu, w dużej mierze, zależy od tego, w jakim środowisku rosła i jakie stosowano opryski i nawożenie. Podobnie jest z ogórkami.
2. Na zimowe zapasy najlepiej zaopatrzyć się w kapustę (ogórki) u znajomego, dobrego rolnika lub zebrać ją (je) z własnego pola.
3. Na kwaszenie przeznaczamy kapustę odmian późnych i kwasimy na przełomie października i listopada; wybieramy odmiany ogórków nadające się do kiszenia (wtedy nie występują puste komory nasienne po ukiszeniu)
4. Beczki, słoiki, kamionki powinny być idealnie czyste, wyparzone podobnie jak deseczki i kamienie do obciążania kiszonek
5. Nie ma znaczenia jakiej soli używamy (ja używam soli jodowanej i mam zawsze pyszne kiszonki)
6. Woda do kiszonek nie powinna być chlorowana; należy używać dobrej wody źródlanej, oligoceńskiej lub mineralną niegazowaną
7. Ukiszoną kapustę i ogórki przechowujemy w chłodnym i przewiewnym pomieszczeniu w temperaturze ok.10 stopni ale bez przeciągów (jeżeli nie mamy takich warunków należy króciutko pasteryzować kiszonki w słoikach)
8. Zgodnie z kalendarzem księżycowym wszelkie kiszenie należy wykonywać w czasie przybywania księżyca, między nowiem i pełnią. Dodatkowo kiszenie kapusty w bliskości pełni w kwadrze owocu (wg kalendarza biodynamicznego)zapewnia jej większą trwałość. Ta reguła dotyczy też ogórków. Należy pamiętać, że w okresie przybywania księżyca lepiej się rozwijają pożądane mikroorganizmy potrzebne do kiszenia.
Przestrzegając podanych warunków będziemy mieli pewność, że nasze kiszone przetwory będą długo smaczne i zdrowe."


Pozostaje mi póki co "telefon do przyjaciela" i już dzwonię do Tereklo po instrukcje - "Co dalej z kapustą w kubełku"? :D

Re: Kiszenie

Post: ndz paź 18, 2015 8:07 pm
autor: tereklo
Sz_elka pisze:Pozostaje mi póki co "telefon do przyjaciela" i już dzwonię do Tereklo po instrukcje - "Co dalej z kapustą w kubełku"? :D


[telefon] [mniam]

Re: Kiszenie

Post: ndz paź 18, 2015 8:16 pm
autor: Sz_elka
na jedzenie jeszcze za wcześnie [ubaw2]

Re: Kiszenie

Post: ndz paź 18, 2015 8:19 pm
autor: tereklo
Sz_elka pisze:na jedzenie jeszcze za wcześnie [ubaw2]

[telefon] [tosiapolej] [seta] [winko] [drink] [kawa] [mniam]

[dokuczacz]

Re: Kiszenie

Post: ndz paź 18, 2015 9:55 pm
autor: Cebulka
Aa, w sensie że na picie nigdy nie za wcześnie? ;> [nazdrowie]

Re: Kiszenie

Post: ndz paź 18, 2015 11:26 pm
autor: amita
Ogólnie przyjmuje się, że należy przyjąć płynu co najmniej 2 litry dziennie. No przecież nikt nie będzie tu rozdzielał: woda, woda, wóda.

Re: Kiszenie

Post: pn paź 19, 2015 1:50 pm
autor: Cebulka
Owszem, ja nawet słyszałam wersję że należy dziennie wypić 2 litry wody. A skoro należy pić dziennie 2 litry wody a wódka zawiera powiedzmy 40% alkoholu (czyli tylko 60% wody), to jasno z tego wynika że wódki należy wypić dziennie 3,32 litra aby zapewnić organizmowi wystarczającą ilość wody [hi] [dokuczacz]

Re: Kiszenie

Post: pn paź 19, 2015 3:13 pm
autor: Tosia
Cebulka pisze:Owszem, ja nawet słyszałam wersję że należy dziennie wypić 2 litry wody. A skoro należy pić dziennie 2 litry wody a wódka zawiera powiedzmy 40% alkoholu (czyli tylko 60% wody), to jasno z tego wynika że wódki należy wypić dziennie 3,32 litra aby zapewnić organizmowi wystarczającą ilość wody [hi] [dokuczacz]




[ubaw2] [ubaw2] [ubaw]

Re: Kiszenie

Post: pn paź 19, 2015 7:06 pm
autor: Baś_22
[ubaw2] [ubaw]

Re: Kiszenie

Post: pn paź 19, 2015 7:15 pm
autor: Sz_elka
no, nie ... [ubaw2] [ubaw2] [ubaw2] Ewa wymiatasz [ubaw] [ubaw] [ubaw]

Re: Kiszenie

Post: sob paź 24, 2015 9:54 pm
autor: Cebulka
To powyższe to było tylko udowodnienie starego twierdzenia że są 3 rodzaje kłamstwa: duże kłamstwa, małe kłamstwa i statystyka ;)

A wracając do tematu kiszenia to robię kiszone rydze :)

Do listy 'Dziwnych Rzeczy Jakie Zdarzyło Mi Się W Życiu Robić' dokładam dziś: obgotowywanie rydzów w hotelowym czajniku ;>
Obrazek Obrazek

Re: Kiszenie

Post: sob paź 24, 2015 10:02 pm
autor: Sz_elka
Ciekawe jaki teraz herbata będzie miała posmak [skrob]

Re: Kiszenie

Post: pn lis 21, 2016 9:28 pm
autor: Sz_elka
może warto odświeżyć temat :P

Re: Kiszenie

Post: śr lis 23, 2016 6:23 pm
autor: Cebulka
Warto to przede wszystkim przebić trzonkiem łyżki lub wyparzonym kijkiem nasze kapusty [salut]
Następnie ubić, a za 2-3 dni znów przebić.

Re: Kiszenie

Post: czw cze 15, 2017 12:09 pm
autor: lucysia
Wchodząc w kiszonki najpierw się uchachałam [ubaw2] [ubaw2]
Wracając do kiszonej sałaty.Kisimy wg.Tereklo,trochę przypraw do kiszenia,główka czosnku na 4l gar kamienny,na 1l.wody 1 łyżka soli.Zalewałam ciepłą to szybciej się ukisiła.
Zupę robiłam jak szczawiową:wywar z warzyw(u mnie 2 czubate łyżki mojej kostki rosołowej) na 6l gar.,
Sałatę pokroiłam drobno,około litra.Zalałam sokiem z kiszenia i zagotowałam.Wlałam do zupy jak ziemniaki były miękkie.Zagotowałam,zaprawiłam śmietaną i dodałam solidną garść koperku.Mniam.
Smacznego.

Robiłam z takiej co się juz do kwiatu wyciągała
1496944717395-1290171508.jpg

Re: Kiszenie

Post: sob paź 03, 2020 9:38 pm
autor: Cebulka
Chciałam się podzielić doświadczeniami z tegorocznego kiszenia.

Od kilku już lat wydawało mi się że coś jest 'nietak' z wodą w Jaworznie, że mi ogórki nie wychodzą tak jak to z dzieciństwa pamiętam. Z wiarą osób postronnych w to moje twierdzenie było różnie [ubaw] Ale w końcu zrobiłam eksperyment, mam dowód [saluto]

Ogórki kupiłam i zapakowałam do słoików z przyprawami, wszystko w Krakowie, w Krakowie też zalałam je wodą z solą, wszystkie oprócz trzech słoików. Te trzy słoiki z kolei wieczorem tego samego dnia zalałam wieczorem w Jaworznie, jaworznicką wodą. I patrzcie sami jaka różnica, aż nie do uwierzenia [szok]

Tak wyglądały po dwóch dniach ogórki zalane w Krakowie:
Obrazek

Obrazek

A tak wyglądały te zalane w Jaworznie..... [wariat]
Obrazek

Obrazek

I co ja mam o tym wszystkim sądzić? Jak ta jałowa woda prawie bez bakterii kwasu mlekowego działa na nasze organizmy? Błony śluzowe? Ech... [skrob]

Re: Kiszenie

Post: sob paź 10, 2020 6:00 am
autor: Yennyfer
[shock] Faktycznie, kiepska woda. A nie masz gdzieś w okolicy źródełka? U nas kilka takich jest, właśnie min na kiszonki ludzie wodę z nich biorą, w Wojciechowie to zawsze kolejka do wody stoi :-)

Re: Kiszenie

Post: wt lis 03, 2020 6:51 pm
autor: Cebulka
Ale czy to woda oligoceńska jest? Bo słyszałam że na takiej też nie wychodzi z powodu zbyt małej ilości właśnie bakterii [skrob]

Hmm Jurek mówi że są też takie źródełka w Jaworznie może się zainteresuję [kciuk2]

Re: Kiszenie

Post: wt gru 01, 2020 4:04 pm
autor: Emmi
W tym roku eksperymentowaliśmy z rzodkiewką. Zawsze ją wysieję za dużo, na początku ją zjadamy a potem się przejada i... w tym roku ukisiliśmy ją i od razu napiszę, że też zrobiliśmy ją klasycznie w occie. W occie według mnie smakuje jak delikatne cebulki w occie. A kiszone rzodkiewki zdobyły moje serce. Jak smakują? Panowie narzekali na mocny kiszony zapach i na początku niekoniecznie smak przypadł im do gustu ale w końcu podjadali. Jak smakują? Nie umiem powiedzieć, inaczej niż zwykłe rzodkiewki. Nigdy nie jadłam nic innego kiszonego oprócz ogórków kiszonych więc nie umiem się odnieść porównawczo. W moim odczuciu są delikatne ale czuć że są kiszone. Kto ciekawy to może zrobić mały słoiczek na próbę.
Podam przepis jaki dostałam:
5-7 pęczków rzodkiwewki
4 ząbki czosnku
5 ziaren ziela angielskiego
1 łyzeczka kolorowego pieprzu
kawałek korzenia chrzanu
1-2 baldachimy kopru ( ja użyłam opcję drugą - z kiszonych ogórków, taki co to zostaje w słoiku, łącznie z chrzanem) zamiast oprócz kopru lub zamiast dać liście malin, porzeczek, dębu
2 łyżki soli
2,5 l wody
Zagotować wodę w garnku z solą i wystudzić do temperatury pokojowej. Rzodkiewki bez łodyg włożyć (umyte) do słoików ciasno aby nie pływały, koper, pokrojony w słupki chrzan, pieprz, ziela. Zalać wodą, zakręcić lekko i kisić na blacie kuchennym 3 dni. Spróbować, jak dobrze smakują to jeść, trzymając w lodówce jak nie, to jeszcze kisić dalej. Po 7 dniach zakręcić mocniej i wynieść w chłodne miejsce.

Ja od razu trzymałam te 7 dni a potem do lodówki bo zjadało się na bieżąco. Kiszone tracą swój czerwony kolor i wyglądają jak malutkie, białawe piłeczki.

Re: Kiszenie

Post: wt gru 01, 2020 5:41 pm
autor: amita
U nas rzodkiewek jest zawsze za mało :D aktualnie kiszę zakwas buraczany, ale mam chęć powtórzyć kapustę.

Re: Kiszenie

Post: śr gru 02, 2020 10:47 pm
autor: Cebulka
Kiszone rzodkiewki - czego to ludzie nie wymyślą [ubaw]
Jak kiedyś będę mieć nadmiar to spróbuję chętnie!

Nasze kiszone ogórki znikają aż za szybko [lol]
Właśnie! buraki przeciez kupiłam, trzeba zakisić :)