Strona 1 z 1

moje maleństwo

Post: pn maja 03, 2010 7:31 pm
autor: żabcia
to moja nowa suniaObrazek,Obrazek,weterynarz określił ją na półtora roku,ale wczoraj minął miesiąc jak jest u mnie i dla mnie to ona nie ma roku.Jest niesamowicie szczeniakowata,robi za najlepszy odkurzacz w domu :P ,tulipanów wam w tym roku raczej nie pokażę,bo te najładniejsze peoniowe po prostu ZEŻARŁA jak byłam w pracy,a dzisiaj zszokowała mnie kompletnie.Wyszłyśmy na podwórko a tu siedzi kot sąsiadki i co......zero reakcji,kot na jej widok zjeżył się,a ona powąchała,pomachała ogonem i po prostu przyglądała mu się z boku jakby nigdy kota na ślepia nie widziała [shock] ,więc ją profilaktycznie zabrałam żeby jej oczu nie wydrapał [diabel]

Post: wt maja 04, 2010 4:48 am
autor: Tosia
Żabciu ale fajna [lol] i widać że wesoła.Piszesz że zero reakcji na kota a może ona koty zna i nie reaguje na nie bo tak jednak była by bardzo ciekawa co to :D

Post: śr maja 05, 2010 8:09 am
autor: Susane
Też tak myślę,że kot jej nie dziwny i dlatego nie reaguje,jedna wojna domowa mniej ;)

Post: śr maja 05, 2010 6:03 pm
autor: Jedynka
Ślicznota jest. Zgadzam się, że ona pewnie dobrze koty zna i jest nauczona ignorować je [lol]

Post: czw maja 20, 2010 7:57 pm
autor: żabcia
Pociągnę ten temat dalej,bo zaczynam się na nią robić wściekła. [zly] .To że przez nią wczoraj mogło być ze mną bardzo źle ,opisałam przy okazji w diecie protal.A więc dalej [zly] .Klatka z szynszylą stoi na podłodze,parę dni temu kupiłam jej nową ,inną karmę,i tej cholerze [suni-posmakowała [zly] ],co wsypałam do karmnika ,po paru minutach nie było,dwa razy ją na tym przyłapałam,zostały tylko obślinione resztki [zly] .Oczywiście,na moje wściekanie się-merdała tylko ogonem.Jest niesamowicie zazdrosna o wszystko inne niż ona. [zly] Nie mogę przy niej podejść do klatki z szynszylą[rzuca się wtedy na klatkę,a jak jestem z daleka to ją próbuje lizać i milić się do niej],jak chcę przywitać się z wnuczkiem,pocałować i wziąć na ręce,jest to samo.W nocy,musi byc wyrzucana ze spaniem do przedpokoju,bo TYLKO DWOJE ludzi w łóżku BEZ NIEJ,to jest nie do pomyślenia [zly] ;) Zero prywatności [zly] .A przy tym jest taka przekochana,że aż za bardzo.A teraz zagadka [diabel] .Czy ktoś zgadnie ,co dzisiaj moja Semi zjadła będąc na dworze?Podpowiem,że było to coś żyjącego,jeszcze. [diabel] [diabel] [diabel]

Post: czw maja 20, 2010 8:00 pm
autor: Sz_elka
No, chyba nie żabę? ;>

Post: czw maja 20, 2010 8:17 pm
autor: żabcia
Nie Sz-elko,nie żabę,ale jesteś blisko [diabel] .

Post: czw maja 20, 2010 9:05 pm
autor: Cebulka
Żabciu - czytałaś jakieś książki o tresurze psów? Tego typu zachowania zdaje się trzeba tępić możliwie wcześnie, bo mogą się tylko rozwijać w złą stronę... A może jakaś szkoła dla psów? Nie wiem, czy to bardzo drogie jest, ale zważywszy na to ile lat jeszcze z nią spędzicie może to dobra inwestycja? [skrob]

Jaszczurkę? ;>

Post: czw maja 20, 2010 9:36 pm
autor: Baś_22
A może ślimaka [?]

Post: czw maja 20, 2010 11:00 pm
autor: amita
Kurcze,nie dobrze jak taka zazdrośnica.Może dlatego ktoś,zamiast ją wychować to ją wyrzucił?

Post: pt maja 21, 2010 12:22 am
autor: Sz_elka
Cebulka pisze:Żabciu - czytałaś jakieś książki o tresurze psów? Tego typu zachowania zdaje się trzeba tępić możliwie wcześnie, bo mogą się tylko rozwijać w złą stronę...


Jak to moja koleżanka hodowczyni psów powiada - "pies jest psem, a nie dzieckiem i tak go należy traktować" - rośnie Ci przywódczyni "stada" - pies alfa. :?
Poczytaj z Rodzinką choćby " Zapomniany język psów w praktyce" Jan Fennell - wiele tam wyczytasz o znaczeniu takich czy innych psich zachowań i właściwego postępowania dla wychowania psa - a nie ogłupiania! 8)
Nieodpowiednie zachowanie psa jest wynikiem niezrozumiałego i niekonsekwentnego postępowania człowieka! :)

Jeśli nie zjadła żaby, to optuję za .... "złotą" rybką z oczka wodnego! ;>

Post: pt maja 21, 2010 4:29 am
autor: żabcia
Baś zgadła :D .Rozdeptanego,przez kogoś ślimaka ze skorupką.A FUJ [!] [diabel] .Miałam przez 17 lat [ciągiem]dwie bokserki-od małego,jakoś je ułożyłam,potem rozumiały każde słowo.Jak były małe to pamiętam że na dwór musiałam je wyprowadzać w kagańcu-bo też były odkurzacze,ale po za tym nie było większych problemów :? .Ona czuje respekt tylko przed synem,jak on tak bardzo przymilnie,grubym głosem ją zawoła,SEEEMIII[oczywiście słowo pisane nie odda prawdziwej intonacji głosu],to Semi myk i już jej nie ma. [lol] .No cóż trzeba to będzie jakoś wychować,bo faktycznie bardzo chce dominować.Najgorsze to skakanie,bo ma pazury jak szpilki,chociaż cały dzień jest na dworze i ma na czym ścierać te pazury.

Post: pt maja 21, 2010 4:48 pm
autor: Jedynka
Żabciu, pamiętaj,że ona jest jeszcze bardzo młoda. Chyba rzeczywiście kreuje się na alfę.Żeby pies nie skakał ,należy go zignorować po przyjściu do domu a przywitać się wtedy kiedy się uspokoi.
A co do ślimaka [lol] przecież to przysmak, a że na surowo-no cóż. Są różne smaki.

Post: czw maja 27, 2010 5:39 pm
autor: żabcia
Jedyneczko....piszesz że są różne smaki,taaaak :? :? :? .no to najświeższa wiadomość.Przed chwilą wróciła synowa z wnuczkiem,mały zrobił kupkę do nocnika ,synowa wyrzuciła i postawiła żeby umyć i na chwilę zagadała się ze mnąI to był moment,patrzymy a KOCHANA SEMII,wylizuje ten nocnik do czysta.No już ja jej się nie dam polizać.Ta.......,są różne smaki [zly] [zly] [zly] .

Post: ndz maja 30, 2010 3:05 pm
autor: Susane
Biedna Sunia,trzeba jej wybaczyć,bo nie wiadomo co jadła zanim trafiła do Ciebie,a coś musiała jeść żeby przeżyć,pewnie nie było jej łatwo.

Post: ndz maja 30, 2010 5:58 pm
autor: żabcia
To moja KOCHANA [diabel] semi.Zdjęcie bez komentarzy.Resztę dopowiedzcie sobie sameObrazek.

Post: ndz maja 30, 2010 6:04 pm
autor: Sz_elka
żabcia pisze:To moja KOCHANA [diabel] semi.Zdjęcie bez komentarzy.Resztę dopowiedzcie sobie sameObrazek.


No wiesz ...... :? .... nie wygląda na mięsożerce! [lol]

Post: ndz maja 30, 2010 6:16 pm
autor: Jedynka
Żabciu, z jedzeniem kupek też się spotkałam ale jak z tym walczyć naprawdę nie wiem. Na ogórka to bym się zgodziła na Twoim miejscu. Może mamy jakiegoś znawcę psich nawyków na forum ?

Post: ndz maja 30, 2010 7:47 pm
autor: megan
Nie znam się specjalnie na psim menu,ale u kuzyna była suczka,która jadła różne warzywa i nawet ogórki konserwowe.U mnie w domu był natomiast kot,taki zwyczajny podwórzowy,który uwielbiał ogórki-sama raz byłam naocznym świadkiem porwania ze stołu i zeżarcia ogórka,choć obok była kiełbasa.Kot ten potrafił też objadać ogórki rosnące w tunelu,gdy przyszła mu na to ochota :D

Post: śr cze 16, 2010 5:02 pm
autor: żabcia
Wreszcie dowiedziałam się od weterynarzy jakiej rasy jest moja Semi.Ma trochę z amstafa,trochę z buli,trochę z bokserki.Jednym słowem powiedzieli że to Mix Legionowski [lol] [lol] [lol] .

Post: śr cze 16, 2010 6:34 pm
autor: Tosia
żabcia pisze:Wreszcie dowiedziałam się od weterynarzy jakiej rasy jest moja Semi.Ma trochę z amstafa,trochę z buli,trochę z bokserki.Jednym słowem powiedzieli że to Mix Legionowski [lol] [lol] [lol] .


No to mamy nową rasę [lol] , ale Żabciu obojętnie jaka rasa by to nie była to i tak jest kochana [tuli].

Post: ndz paź 17, 2010 12:29 pm
autor: żabcia
Dawno nie pisałam o mojej suni,oj dawno.No to najswieższe wiadomości.Parę tygodni temu nastawiłam wino z winogron w dużym gąsioże-obłożonym "trocinami"-bo nie wiem jak to okreslić[ci z was co nastawiają wiedzą jak to wygląda].Praca poza domem zajmuje mi 12 godzin.Wracam-pies nie je,drugi dzień -pies nie je,trzeci wieczór-zarzygany[nowy dywan]-samą sliną,a potem się zaczęło,trzy dni pod rząd wymiotowała tymi trocinami co jest obłozony gąsior,plus załatwianie się w nocy[gdzie popadlo]-to byl horror.Syn z synową już chcieli ją wyrzucić z domu ,ale nie ja.Skończyło się na weterynarzu i bardzo dobrze bo pies się męczył,uniknęła operacji,dostała zastrzyki,dietę,zmianę sposobu żywienia,a ja cały kosz z gasiorem musiałam szczelnie zasłonic.Tak że będzie to bardzo drogie wino :D -nie licząc kilogramów cukru,weterynarz kosztował mnie 70 złotych

Post: ndz paź 17, 2010 3:52 pm
autor: Cebulka
Pięknie [shock]

Post: ndz paź 17, 2010 5:13 pm
autor: Mania
Wszystkich tych, którzy znali Bobka zawiadamiam, że Bobka nie ma :(

Był już stary ale myślałam, że pożegnam się z nim w domu.

Bobek sam potrafił jak chciał wyjść poza ogrodzenie, wygryzł nawet dziurę w deskach, wiecie jaki to był zdolny pies :)

Pewnego dnia ( jakieś 3 tygodnie temu wyszedł i już nie wrócił.

Okoliczni mieszkańcy mówili nam, że go widzieli to tu to tam, (wszyscy znali Bobka)
Ktoś nam przyszedł powiedzieć, że widziano go i miał krew na pyszczku.

Może potrącił go jakiś samochód? i jest w szoku?

Ostatnia wiadomość z wczoraj to taka , że go ktoś widział ze starszym panem jak szedł na smyczy

nie wiem ile w tym prawdy, wszyscy bardzo pewnie chcą żeby się znalazł. Był ulubieńcem osiedla.
Nie wiem czy kiedyś wróci.
Nie wiem czy żyje.
To właśnie jest dla mnie najbardziej przykre.
Nie wiem co się z nim stało !!!!

Poświęcam tę notkę pamięci mojego przyjaciela Bobka.

Post: pn paź 18, 2010 9:49 am
autor: Anamaria
Ojej, Maniu [tuli] okropna wiadomość [beksa]
Ale nie trać nadziei, może rzeczywiście ktoś się nim zaopiekował? Jeśli tak, to może go spotkasz...
A może pewnego dnia sam wróci, przecież Bobek to taki mądry psiak.

Post: pn paź 18, 2010 10:37 am
autor: Cebulka
Ojoj Bobek [cry]

Czy na obroży miał jakieś dane kontaktowe?
Bo jeśli ktoś go znalazł rannego i przygarnął kto go nie zna, to może nawet nie wie, gdzie go oddać jeśli nie ma jakiś plakatów...

Może jeszcze się znajdzie Maniu [pociesz]
Jeśli sporo osób na osiedlu go znało, to jest szansa, że ktoś go zobaczy, jeśli wciąż żyje - zwłaszcza jeśli Marcelina popyta jakieś znajome dzieciaki - dzieci z reguły najlepiej znają się na pso-kotowym stanie osiedla ;)

Post: pn paź 18, 2010 10:50 am
autor: koliberek
Maniu :(

Post: czw paź 21, 2010 11:34 pm
autor: belva
Ojej , Maniu okropne to . Bardzo ci wspolczuje [tuli] Biedny Bobek [cry]

Post: czw mar 24, 2011 8:56 am
autor: żabcia
Dawno nie pisałam o mojej suni,a więc najświeższe wiadomości.W samą Wigilię Bożego Narodzenia,wypuściłam ją za potrzebą,nie zauważyłam że ktoś nie domknął bramy,wychodzę po nią,a dobrał się do niej wilk sasiadki i stoją zczepieni.Krew mi odpłynęła z głowy,nawet nie widać było że ma cieczkę.Miałam nadzieję że nic z tego nie będzie.Na drugi dzień ją wypuściłam,a pies sąsiadki rozwalił mi zębami siatkę i powtórka z rozrywki.Jak zobaczyłam że tyje ściągnęłam znajomego weterynarza,dał jej 2 zastrzyki poronne,ale nic z tego.Zawlokłam ją na USG,pokazało co najmniej 6 szczeniaków.Umówiłam się na sterylizację[bo co by to były za szczeniaki z takiej mieszanki i jak by się oszczeniła ?i kto by to chciał?.Weterynarz stwierdził że jeszcze z tydzień i miała bym szczeniaki,czyli wcześniej niż zauważyłam musiała być pokryta.Tym sposobem wydałam na nią 550 złotych. [zly]

Post: pt mar 25, 2011 6:58 am
autor: Anamaria
:(

Post: śr gru 28, 2011 9:41 am
autor: Mufka
Schroniska są pełne niechcianych kundelków i nie tylko kundelków. Podjęłaś trudną ale najrozsądniejszą decyzję. Jeśli sunia nie jest hodowlana zawsze powinna być wysterylizowana, żeby nie "produkować" nieszczęścia. Pozdrawiam gorąco.