Gdybym jeszcze raz budował/a mój dom to...

Wszelkie inne NIEOGRODNICZE różności - dom, hobby, święta...

Gdybym jeszcze raz budował/a mój dom to...

Postautor: Cebulka » śr lip 27, 2011 6:38 pm

Jak wiecie siedzę aktualnie w tematach budowlanych i zbieram wszelkie rozmaite porady praktyczne :)

Dlatego mam pytanie do osób mieszkających w domach - co byście w nich zmienili gdybyście mogli? Co poszerzyli, przesunęli, dodali, odjęli? Nawet jak chodzi o detale... Zwłaszcza uwagi osób których domy widziałam będą dla mnie szczególnie cenne (ciekawe czy wasze uwagi będą się zgadzac z moimi spostrzeżeniami [!] ), ale wszelkie informacje praktyczne w sprawie domów waszej rodziny czy znajomych bardzo chętnie przeczytam [prosi]

Oczywiście, że na pewno popełnimy przy budowie dużo błędów - ale może części uda się uniknąc? Ciągle mam taką nadzieję [haha]
Śpieszmy się czynić dobro
Awatar użytkownika
Cebulka
Administrator
 
Posty: 14922
Rejestracja: ndz lut 11, 2007 5:25 pm

Postautor: mietek » śr lip 27, 2011 7:32 pm

Cebulka pisze: Budujesz Mietku parterowy czy wyższy? To twój pierwszy dom czy kolejny? ;):D


[lol] to długa historia ... [haha] może kiedyś ją opowiem - od 20-tu lat bubuję swój pierwszy dom, a że nie jest mi do niczego potrzebny to buduję go dalej nie spiesząc się. Stan surowy przez czas cały - opowiadam wszystkim, którzy to oglądają lecz historia długa to przy następnych okazjach opowiadam dalej. Szelka częśc z niej usłyszała i pewnie niewiele pamięta bo zawsze coś czy ktoś przerwał, a opowieść długa i wciąż nie skończona. [lol]

Zaczęło się tak jak w jakimś temacie pisałem jak to działkę nabyłem itd. ...

A że do budowy domu w tamym opowiadaniu jeszcze nie doszedłem to tu tylko powiem, że aby dostać zgodę na wodę "ruruciąg szedł wzdłuż płota" trzeba było kupić projetk budowy domu w określonym biurze projektów i tak to się zaczęło i bawię się tym dalej [lol]

Wyjaśnię jeszcze tylko, że nie mając pojęcia na co się rzucam słuchałem sąsiadów i ich rad zarówno pod względem ekip wykonawczych i ewentualnych zmian - po zweryfikowaniu (na tyle ile umiałem oczywiście) naniosłem własne poprawki i maszyna ruszyła.
A że maszyna zgrzytała i na budowie działo się co chciało to najpierw nakupowałem książek, aż po ich lekturze budownictwo stało się moim hobby - przerwałem budowę - poszedłwm na studia wybierając kier. b. lądowe - aż wreszcie zrozumiałem że ta branża tak ma: 120% = 15-20% zamierzonego celu.

Mam tu na myśli wartości konstrukcyjne, koszty i szereg komprmisów, które to jednak pojawiają się na każdym kroku. np. świeża sprawa schody na jakimś stadionie na euro 12 - czy co to tam było, nie ważne.

budownictwo stało się dla mnie fają zabawą to tylko dopowim, że w rodzinie kilka.. ze sześć chyba domków [hmm] i ze trzech sąsiadów, ale to już w mniejszym stopniu w pewnych szczegółach czy detalach przestrzegałem, czasem sam coś zrobiłem, coś zaprojektowałem.
;)

Mój własy stoi nadal w stanie surowym i użytkowanym oraz bardzo, bardzo wolno wykańczanym i na bieżąco zabezpieczanym oraz remontowanym przed wykończeniem - tak jest bo tak chcę - jak wspomniałem wymagania administracyjne zmusiły mnie do takich działań, a teraz to już tylko zabawa - robię sobie sam i tylko wtedy kiedy mi się chce.

Opowieść jak o zbieraniu znaczków czy raczej pocztówek i ilekroć to mówię to nikt nie wierzy jakto można budować dom "tak dla jaj" - ano można i wcale nie jest to tak całkiem "dla jaj"

AD. il. domów zbudowanych - sąsiadka - też budowlaniec - powiada: pięć trzeba przećwiczyć szósty już jest taki jak trzeba - dziś też jednak mówi, że to, to i tamto zrobiła by inaczej [haha]

Ja tylko pytam z uśmiechem kiedy zacznie robić sobie następne gniazdko - bo jak głosi biblia Bóg też budował rozpoczynając od zera 7 razy a potem powiedział same brzdkie słowa (tu tłumaczenia podają: odpoczywał) i zostawił to tak jak jest :D

Zatem jak wszyscy wiedzą łatwiej burzyć niż budować, ale moje doświadczenie mówi mi, ze czasem trudniej poprawić trwałe błędy.

pozdrawiam: [slonce]
Awatar użytkownika
mietek
Weterani
 
Posty: 1472
Rejestracja: sob gru 06, 2008 6:59 pm

Postautor: saginata » śr lip 27, 2011 9:37 pm

No to ja tak z grubsza:
-nie robi³abym piwnicy pod ca³ym domem[za du¿y koszt i duzo sprz±tania]
-po³±czy³abym kuchniê z salonem-blisko nosiæ do sto³u
-zrobi³abym du¿e ³azienki-wygoda
-nie oddziela³abym kibelka od reszty ³azienki-zmniejsza siê przez to ³azienk±
-wydzieli³abym miejsce na deskê do prasowania-i w ogóle prasowanie [aby mi ca³a rodzinka do sypialni nie przychodzi³a :D
-na dole mia³abym wiêksz± bibioteczkê a mniejszy hol
-dom by³by parterowy-bez ¿adnego poddasza
je¶li musia³by byæ z poddaszem-to szeroka i jasna klatka schodowa
-chcia³abym mieæ w kuchni ma³± spi¿arniê
-dach pokry³abym dachówk±- nie s³ychaæ tak deszczu
-parapety zewnêtrzne te¿ nie z blachy-bo g³o¶no dzwoni w nie deszcz-i budzi w nocy
-br±zowe ramy okienne[nie widaæ jak muchy pstrz±] :D
-ma³e balkony [tylko na przewietrzenie po¶cieli]-du¿ych siê nie wykorzystuje-a koszt spory

To chyba tyle :D
saginata
 

Postautor: gruby miś » śr lip 27, 2011 11:37 pm

te zmiany, które zrobiliśmy teraz, byłyby w fazie projektu... no i może dodatkową łazienke wykrojoną z naszej sypialni przeniosłabym z wschodniej na zachodnia stronę :)

schody zupełnie zrobiłabym inaczej, tak, żeby je uwydatnić i pokazać, ale ja w przeciwieństwie od mietka uwielbiam schody i nawet w parterowym, a na taki planujemy domostwo za ok. 20 lat wymienić jakieś schodki mieć muszę, choćby proforma [lol]
Awatar użytkownika
gruby miś
Weterani
 
Posty: 1701
Rejestracja: czw sty 15, 2009 12:21 am

Postautor: amita » czw lip 28, 2011 11:39 am

Ja co prawda domu nie mam,ale gdybym miała to na pewno miałby spiżarnię i wejście do niej z garażu.
Gwiżdżę na wszystko,zadzieram głowę,oglądam drzewa mandarynkowe.A sekret tego jest wciąż ten sam,że ciasny kaftan na sobie mam.
Awatar użytkownika
amita
Weterani
 
Posty: 7634
Rejestracja: śr lut 28, 2007 7:37 pm

Postautor: amita » czw lip 28, 2011 12:48 pm

Doczytałam temat w ogrodzie Cebulki i mam kilka spostrzeżeń. Wyjście z kuchni to świetny pomysł i nie daj sobie wmówić,że to fanaberia. Upierałabym się,żeby kuchnia byla przy garażu.Ileż łatwiej wnosić zakupy z samochodu.
Jeśli chodzi o kolektory i pompy ciepła.Wszystko fajnie, ale w momencie kiedy zaczyna zwracać się inwestycja to akurat urządzenia przestają działać :) Glowy nie dam,ale tak powiadają ci,którzy mają takie bajery.Wystarczy wygooglać kalkulator i poda Ci ile kosztuje i kiedy się zwróci.Robiłam taką kalkulację dla mojej spółdzielni.Koszt 300 tyś. zł. a zwrot inwestycji po 25-30 latach :D
Gwiżdżę na wszystko,zadzieram głowę,oglądam drzewa mandarynkowe.A sekret tego jest wciąż ten sam,że ciasny kaftan na sobie mam.
Awatar użytkownika
amita
Weterani
 
Posty: 7634
Rejestracja: śr lut 28, 2007 7:37 pm

Postautor: Cebulka » czw lip 28, 2011 2:48 pm

mietek pisze:Opowieść jak o zbieraniu znaczków czy raczej pocztówek i ilekroć to mówię to nikt nie wierzy jakto można budować dom "tak dla jaj" - ano można i wcale nie jest to tak całkiem "dla jaj"

Fajnie - budowanie domu jako hobby [lol]
Brzmi ciekawie :D A słuchaj nie chciał byś może pojechac na urlop na miesiąc na Śląsk i tu trochę pobudowac? ;> [haha]

Misiu - to jest ciekawa koncepcja - bo wiadomo, jak się temat przemyśli, to by wypadało zmieniac dom co 20lat na inne etapy życia... Ale faktycznie będzie się wam chciało znów budowac, przeprowadzac... Już koszty pomijam [haha] My też częściowo myślimy nad tym, co będzie za -dziesiąt lat - dlatego na dole musi byc pokój i pełna łazienka - żeby w razie dom mógł funkcjonowac prawie jako mieszkanie na parterze z ogrodem :D

Amitka - dzięki za głos na rzecz Ligi Wyjścia z Kuchni [kciuk2] Wyjście na 100% będzie również dzięki Waszemu poparciu, teraz już nie popuszczę :D Nie pomyślałam natomiast o kwestii kuchni przy garażu [skrob] Faktycznie jest trochę racji w tym co mówisz... Niektórzy przerabiają te projekty tak, że jest wejście do kuchni z sieni - ale dotychczas nie wydawało mi się to sensowne [rol] A jak chodzi o kolektory to też słyszałam opinię, że zaczynają się draństwa psuc za szybko [zly] Coś wychodzi na to że korzyścią z korzystania z ekologicznych źródeł energii jest wyłącznie poczucie zadowolenia że się z nich korzysta [lol] Aczkolwiek nie przekreślamy jeszcze kolektorów całkiem. A teśc jest wielkim zwolennikiem energii wiatrowej (pionowy wiatrak) i mogło by to miec sens, bo u nas wydaje się że będzie wiac męsko-damsko - tylko musimy go podpuścic, żeby dla dobra społecznego zechciał jeszcze może sfinansowac to przedsięwzięcie ;>


SPIŻARNIA mówicie... [skrob]
Bo ja się jej właśnie pozbywam na koszt tego ukochanego wyjścia [rol]
A nie starczy mi taka 'szafa z przesuwanymi drzwiami typu Tuurma'? [haha]
Bo jak ma byc wyjście to spiżarni niet, ale przy ścianach będzie ciągle miejsce na szafki, zwłaszcza z jednej strony na nietypowo głęboką - myślicie że starczy? [skrob]
(Inny pomysł, to zrobienie dwóch wnęk na wspólnej ścianie kuchni i sieni - pół ściany to szafa w kuchni, pół to szafa w sieni. Ale to ciągle nie jest 'spiżarnia typu Tosia', że da się do niej wejśc...)
To dośc poważny temat - bo jak wiecie ja nie stronię od przetworów i różnych sprzętów kuchennych - więc zagadnienie braku spiżarni trochę mnie uwiera :( Czy piwnica plus pojemna szafa w kuchni mi to wynagrodzi? [strach]
Śpieszmy się czynić dobro
Awatar użytkownika
Cebulka
Administrator
 
Posty: 14922
Rejestracja: ndz lut 11, 2007 5:25 pm

Postautor: Cebulka » czw lip 28, 2011 3:02 pm

saginata pisze:No to ja tak z grubsza:
-nie robiłabym piwnicy pod całym domem[za duży koszt i duzo sprzątania]
-połączyłabym kuchnię z salonem-blisko nosić do stołu
-zrobiłabym duże łazienki-wygoda
-nie oddzielałabym kibelka od reszty łazienki-zmniejsza się przez to łazienką
-wydzieliłabym miejsce na deskę do prasowania-i w ogóle prasowanie [aby mi cała rodzinka do sypialni nie przychodziła :D
-na dole miałabym większą bibioteczkę a mniejszy hol
-dom byłby parterowy-bez żadnego poddasza
jeśli musiałby być z poddaszem-to szeroka i jasna klatka schodowa
-chciałabym mieć w kuchni małą spiżarnię
-dach pokryłabym dachówką- nie słychać tak deszczu
-parapety zewnętrzne też nie z blachy-bo głośno dzwoni w nie deszcz-i budzi w nocy
-brązowe ramy okienne[nie widać jak muchy pstrzą] :D
-małe balkony [tylko na przewietrzenie pościeli]-dużych się nie wykorzystuje-a koszt spory

To chyba tyle :D


Bardzo bardzo :* :* :* za te uwagi Teresko [tuli]
I w sumie zgadzają się z tym co ja bym ewentualnie teoretycznie skorygowała u was w domu - zwłaszcza na dole :) Ciekawy zwłaszcza ten głos w sprawie koloru okien, uwielbiam takie rady praktyczne [haha] Tylko jak - od środka domu też ciemne? U Was fajna jest rzecz z której u nas musimy zrezygnowac czyli wyjście piwnica-ogród. Wyrywasz sobie marchewkę i idziesz z nią prosto do brodzika w piwnicy, tam kulturalnie myjesz bez przejmowania się że się lekko błoci i czystą bierzesz na górę :) Kurczę, faktycznie chyba nie byłam w żadnym domu z poddaszem użytkowym podczas mocnego deszczu [skrob] Mnie się wydawało, że to właśnie fajnie będzie jak deszcz będzie szumiał (u rodziców na moim pokoju była rynna i uwialbiałam ten odgłos) aczkolwiek jak mówisz, że nadmiar szumu może szkodzic... [skrob] No tylko że wiadomo - Roztoczańska pogoda to trochę co innego niż nasz spokojny Śląsk [lol]

Hmm, Koli też pisała o tej desce do prasowania [skrob]
Ale ja szczerze się przyznam, że bardzo od święta cokolwiek prasuję... [oops]
Teraz przy Magdzie to się więcej naprasowałam niż przez całe dotychczasowe życie nieomal [haha] Bo można by na deskę zrobic miejsce w piwnicy - ale znów czy komukolwiek będzie się chciało leciec na dół dwa piętra żeby coś wyprasowac? ;) Muszę ten temat przemyślec, ale nie bardzo jest gdzie miejsce wydzielic na poddaszu (bo chyba tam to ma sens) na jakieś takie pomieszczenie ;)
Śpieszmy się czynić dobro
Awatar użytkownika
Cebulka
Administrator
 
Posty: 14922
Rejestracja: ndz lut 11, 2007 5:25 pm

Postautor: amita » czw lip 28, 2011 3:03 pm

Wynagrodzi. Spoko,jeśli upchniesz szafę typu Tuurma i będzie piwnica to powinno być ok. Lepiej wyjście niż spiżarnia.Wyobrażasz sobie brak drzwi tarasowych u Koli i u Tuurmy? To prawie to samo.
Gwiżdżę na wszystko,zadzieram głowę,oglądam drzewa mandarynkowe.A sekret tego jest wciąż ten sam,że ciasny kaftan na sobie mam.
Awatar użytkownika
amita
Weterani
 
Posty: 7634
Rejestracja: śr lut 28, 2007 7:37 pm

Postautor: saginata » czw lip 28, 2011 6:04 pm

Ewcia-na razie nie prasujesz wiele-ale moje stare dziecki jak wychodz± to ja w swojej sypialni czuje siê jak na bardzo uczêszczanej ulicy-bo to one prasuj±,zmieniaj±,znowu prasuj±-i tak do pó¼na.....
Ja ma³o prasuje-nie cierpiê tego!!!!!!!!!!!!!!!!!!

A kolor okien wewn±trz wcale by mi ciemny nie przeszkadza³-i nastêpne takie bêd± :D-chyba robiê siê leniwa-i nie myjê tak czêsto jak Tosia [lol]

A szafa Tuurmy spokojnie mo¿e robiæ za spi¿arkê.
No i nie oszczêdzaæ np.na oknach-ale kupiæ dobre,d¼wiêkoszczelne i w ogóle dobre!Jak siê zrobi co¶ dobrze na pocz±tku to potem nie poprawia siê latami.

A-i jeszcze p³ot-³adny jest drewniany-ale ma³o praktyczny-trzeba czêsto malowaæ aby by³ ³adny.Chyba najlepsze s± metalowe przês³a.
saginata
 

Postautor: mietek » czw lip 28, 2011 7:03 pm

Mój domek to projekt to z jakiejś pracowni Krakowskiej.. chyba "AGROBISP" WB-3442 ... kolega w wieliczce zbudował SOBIE TAKI I W NIM MIESZKA .
Jest na tyle przyjazny, że jeśli jesteś zainteresowana to podam Ci kontakt i jak powołasz się na mnie to napewno pozwoli Ci pozwiedzać (choć nie mam z nim kontaktu od lat to to sympatyczny gość i nie powinno być problemu)

Choć to ten sam projekt to jak był kiedyś przejazdem, to bardzo się zdziwił, że nie poznaje "swojego" domu - ot tak dalece poszły moje przeróbki [haha]

Ja w wolnej chwili spróbuję coś naszkicować + foto tego co mam - NAJŁADNIEJSZY DOM WE WSI.

Schody, którymi tak straszyłem to nie koniec świata ;) nie jest aż tak źle, ale straszyć trzeba by nad tym się zastanowić [lol] bo to jednak ważna rzecz.

Blacha na dzach jest OK. - jeśli dach jest dobrze zrobiony to nie ma żadnego hałasu.

Parapety blaszane też nie dzwonią jeśli są dobrze zrobione - choć ja dałbym tu kamień a sam mam klepki klinkierowe - mowa o zew. parapetach. Hałas robi gazobeton + styropian na ścianach - to jak deszcz zacina to poprostu napier..a

Przegrodę dziś budowałbym z postaków betonowych 24cm + 10 cm wełny mineralnej + wyprawa lekka

Ytongi i inne gazbetony, porotermy itd. to moim zdaniem szykanie jelenia.

Trza wziąc pod uwagę koszty transportu i co będzie taniej.

Najtaniej jest zrobić siciany z żelbetu + 18 cm styropianu, ale tu trza to przemyśleć bo tak tylko sygnakizuję z pamięci, że różne technologie mają znaczącxy wpływ na koszty.


Jeszcze tylko wspomnę o swojej budowie - mam piwnicę pod całym domem - połowa to tzw. stolarnia 10x5 m2 tak mniej więcewj ;)

druga połowa to skład opału + kibelek z umywalką oraz pokój "podziemny" z kominkiem :D

Pareter to sypjalnio łazienka - ok 1/2 powierzchni
kuchniosalon - drugie 1/2 powierzchni

podasze "użytkowe" podniosłem sciankę kolankową o 40cm i zaglądam tam tylko jak muszę mimo że mam tam balkonik z widokiem na jezioro o dł. 10m - na dzis to rupieciarnia, ale dom przecie jeszcze jest w stanie surowym [haha]

sorki za błędy, ale tak już mam i nie mam czasu sprawdzać czy ort. i inne takie są OK. - wybacz czytelniku [prosi]
Awatar użytkownika
mietek
Weterani
 
Posty: 1472
Rejestracja: sob gru 06, 2008 6:59 pm

Postautor: amita » czw lip 28, 2011 7:23 pm

Mój dekarz twierdzi,że blachodachówka to zbrodnia na żywym organiźmie.Ja mu wierzę.
Nie ma co się stresować,i tak pierwszy dom budujesz dla wroga,drugi dla przyjaciela,trzeci dla siebie.Sześć to już przesada,był czas przywyknąć :D
W kwestii prasowania-jak my w mieszkaniach sobie radzimy nie mając innych pomieszczeń? [skrob] Ja prasuję minimum,mam koszyk standartowy,zakupowy wiklinowy w kuchni i prasuję na stole.Wiem,jestem fleja,ale znam fajniejsze sposoby na spędzanie czasu ;> I serio uważam,,że prasowanie,za przeproszeniem gaci to nieekologiczne.
Gwiżdżę na wszystko,zadzieram głowę,oglądam drzewa mandarynkowe.A sekret tego jest wciąż ten sam,że ciasny kaftan na sobie mam.
Awatar użytkownika
amita
Weterani
 
Posty: 7634
Rejestracja: śr lut 28, 2007 7:37 pm

Postautor: tuurma » czw lip 28, 2011 8:00 pm

Hm, nasz dom jest co najmniej dla przyjaciela, a w sumie to niemal idealny. Brakuje mi tylko spiżarni właśnie i wolałabym większe pomieszczenie gospodarcze (to przy wejściu). Ale może ja się łatwo zadowalam?

Jakbym miała mieć dom kompletnie na wypasie to byłyby w nim dodatkowo (względem stanu aktualnego):

osobna kotłownia
osobna pralnio-suszarnio-prasowalnio-szwalnia
chłodna spiżarnia
garderoba przy mojej sypialni (wejście z sypialni)
druga łazienka na poddaszu (teraz nie mam, bo przerobiłam na garderobę ogólnodostępną)
trochę większa kuchnia, tzn. szersza
sauna plus łazienka i ogrzewana oranżeria jako miejsce wypoczynku posaunowego i na rośliny - oczywiście z wyjściem na zewnątrz

no i w związku z powiększeniem się rodziny może jeszcze jeden pokój, żeby jak młode podrosną każde miało swój kąt i został jeszcze gościnny.

Nie wiem, czy chciałabym garaż w bryle domu, ale jakiś też by się chyba przydał, zwłaszcza na kosiarki i inny sprzęt ogrodniczy oraz, żeby stare auta łatwo odpalały w zimie [devil]
Awatar użytkownika
tuurma
Administrator
 
Posty: 2159
Rejestracja: pt maja 18, 2007 9:58 am

Postautor: gruby miś » czw lip 28, 2011 8:50 pm

cebulko, bo ja chciałam dom drewniany, ale poszliśmy na kompromis, ten budujemy z tego, co wybiera krzyś, a ja ustalam jak zrobić, żeby było ładnie, za to nasz drugi dom, jak już zostaniemy hobbitami będzie taki, jak przez te 20+ lat zaprojektuję :)
znalazłam gdzieś w necie projekt 18metrowej ziemianki mieszkalnej, cudo ale mi umknął... krzyś chrapie... tak sobie kombinuję, że dwie połączone wspólnym wejściem takie ziemianki to byłoby COŚ dla nas :)
no i wtedy już warszawa nie będzie nas wiązać!
Awatar użytkownika
gruby miś
Weterani
 
Posty: 1701
Rejestracja: czw sty 15, 2009 12:21 am

Postautor: Cebulka » pt lip 29, 2011 8:48 pm

Czytam wasze uwagi, czytam pilnie [tuli]

Amitka - czemu blachodachówka ma nie by OK? [skrob] Właśnie o niej myśleliśmy, bo mnie nie bardzo się podoba dachówka - jest jakaś taka za 'mięsista', optycznie przytłaczająca... [rol] A blachodachówka jest zdaje się tańsza i moim zdaniem ładniejsza [haha] Ale tu decyzji jeszcze nie ma, zbieram opinie :)

Misiu, co wyście się tak z Borosią uparły na te ziemianki? [lol] Brrr jakoś sobie nie bardzo wyobrażam mieszkanie w stercie ziemi... ale w końcu co się komu podoba [lol] [tuli]

Mietku - podniosłeś kolankową o 40cm czyli jaką ją masz? Wszyscy kurczę piszą ile podnieśli na forach a nie ile uzyskali w związku z tym [glupek] Bo właściwie ja skosów wcale jakoś nie kocham, zastanawiam się jakie powinny byc żeby nie przeszkadzały bardzo...
Tuurmo, Sagi, Koli - na jakiej wysokości u was zaczyna się skośnośc? Pasuje Wam taka wysokośc, czy mało/dużo? :)
Tuurmo, a tak by the way ile ma szerokości twoja kuchnia?

To prawda z tym prasowaniem - jakoś my wszyscy 'blokowi' sobie radzimy [haha]

Swoją drogą przeżuwałam ostatnio temat pralki i pralni... [skrob]
I wiecie co to nie jest dobry pomysł, żeby ona była w piwnicy... Bo jak pisałam zakładam suszenie na dworze oraz na strychu. Tyle że na dworze tylko jak jest pogoda, a z pogodą bywa różnie - więc jak pomyślałam ile razy trzeba będzie z czystymi i brudnymi ciuchami pokonywac dwa piętra, to aktualny pomysł to albo wydzielenie wnęki/szafy/pomieszczenia z górnej łazienki (która ma 10m2 więc jest z czego) albo docelowo kiedyś tam zrobienie pralnio-suszarni-prasowalni z części strychu nad garażem. Wtedy produkcja brudnych ubrań i obróbka czystych będzie znajdowała się na jednym poziomie - a tylko w lecie jak komuś będzie zależało to z miską zejdzie do ogrodu. Co myślicie? :D

Poza tym przeglądnęliśmy projekty bardzo podobne do 27.12 który poprzednio wygrywał w rankingu i skłaniamy się raczej ku BW12 ( http://www.dobreprojekty.pl/lustrox.php?kod=BW12 oczywiście zachowując nasze zmiany na parterze) bo od razu ma podniesioną ściankę kolankową (niestaty nie napisane nigdzie o ile [zly] ) i ma balkonik nad wejściem który z jednej strony osłoni schody przed śniegiem i lodem a z drugiej znacznie polepszy sytuację trzeciej sypialni na piętrze - a jednak zakładamy, że Magda będzie miec rodzeństwo ;) Będąc dorosłym niewiele się balkonu używa - ale pamiętam jaką atrakcją był dla mnie balkon kiedy byłam dzieckiem, więc myślę nie będzie bezsensowny, a przede wszystkim pokój będzie znacznie lepiej oświetlony i mniej skośny :)
Śpieszmy się czynić dobro
Awatar użytkownika
Cebulka
Administrator
 
Posty: 14922
Rejestracja: ndz lut 11, 2007 5:25 pm

Postautor: gruby miś » pt lip 29, 2011 9:12 pm

zdecydowanie pralnio-suszarnia-prasowalnia i przechowywalnia ciuchów sezonowo na Twoim strychu się zmieści i będzie Ci świetnie służyć, a tę miskę latem można wynieść na balkon i rozwiesić rzeczy na rozkładanej suszarce - ja tak lada moment czynić będę, bo już, już za chwilę robimy balkon [lol]
moja pralnia jest niestety mała, deska się tam mieści, lecz tylko złożona [rol] za to rozłożyć ją mogę w górnym przedpokoju, czyli całkiem obok i też dobrze ;)

ziemnianki takie jak we władcy pierścieni zawładnęły moją wyobraźnią...
pewnie za 20+ nie będę tak optymistycznie patrzeć na przyszłość i zadowolę się drewnianą chatką [lol]
Awatar użytkownika
gruby miś
Weterani
 
Posty: 1701
Rejestracja: czw sty 15, 2009 12:21 am

Postautor: tuurma » sob lip 30, 2011 8:51 am

Balkon w domu przydaje się do jednego - wietrzenia pościeli tudzież właśnie wystawiania suszarki z praniem. Oraz może ładnie wyglądać :)

Pralnio-suszarnia na jednym poziomie bardzo dobra koncepcja. Na strychu może hałasować nad głową, no ale nie musisz jej włączać w nocy tak jak my :) Za to na poddaszu generalnie jest dużo goręcej, więc może będzie szybciej schło?

My mamy blachodachówkę. Oraz blaszane parapety. Bez przesady z tym bębnieniem, chociaż oczywiście wolałabym kamienne i dachówkę ceramiczną. Ale to po pierwsze kosztuje (bezpośrednio - cena materiałów) a po drugie kosztuje, bo pod ceramiczną musi być solidniejsza więźba, bo i obciążenie znacznie większe.
Awatar użytkownika
tuurma
Administrator
 
Posty: 2159
Rejestracja: pt maja 18, 2007 9:58 am

Postautor: Mania » sob lip 30, 2011 9:34 am

Ma rację Sagi co do ciemnych okien.
Jednak we wnętrzu ciemne okna mogą być za ciemne.
Ja rozwiązałam ten problem wstawiając okna ciemne na zewnątrz a wewnątrz białe. Są teraz takie dwukolorowe.

co ja bym zmieniła we własnym domu, wiele oj wiele.

Dom parterowy ewentualnie jakieś pół poziomu. Mało schodów, im dalej w wiek tym bardziej schody doskwierają.

Na pewno spiżarnia przy kuchni, na jakieś słoiki , duze gary i takie tam inne.
Garderoba - będe teraz przeabiac jeden z pokoi na garderobę (może jednoczesnie służyć jako prasowalnia )

Duze łazienki - na kazdym poziomie, to taka odrobina lususu.

duzy taras- ja lubie tarasy, ogródek mam mały, taras spełnia rózne zadania, (picie porannej kawy przy spiewie ptaszków, grill z przyjaciólmi, a nawet popołudniowa drzemka na powietrzu.

Drugi taras mały przy sypialni.

piwnica pod calym domem niekonieczna, skoro jest spiżarnia i garderoba.

Dyskusyjna wydaje mi się kuchnia przy garażu.

Podobnie nie powinno być sypialni nad kuchnią. (feng shui)

Obok kuchni nie powinno być łazienki. (feng shui)

podobnie obok sypialni nie powinno byc łazienki a już na pewno za głową nie powino być wody (tzw pionu) (feng shui)

Wejscie do domu szerokie i szerokie ale nie strome schodki.

Sypialnia we wschodniej częsci domu- lubie jak mnie budzą promienie słoneczka :) (to akurat mam obecnie)


W salonie szerokie rozsuwane dzwi na taras, tak żeby taras stanowił częsc salonu.

Tego własnie brakuje mi w domu.

Lubię jak w domu sa dodatkowe pomieszczenia tzw. garderoba, spiżarnia itp. wtedy dom wydaje sie taki "domowy" a nie "mieszkaniowy".

Pewnie nie są to jakieś specjalno- budowlane obcje ale bardzo brakuje mi wymienionych tu szczegółów.

Aha wg feng shui kuchenka gazowa czy elektryczna nie powinna stać w kuchni obok zlewu.


To trochę czary mary :) trochę praktyki ale gdybym drugi raz budowała dom to wprowadziłabym te wszystkie zmiany.

No i jeszcze to o czym mówiła Sagi- prowizorki trwają najdłużej , czyli jak cos robić to od razu porządnie i do konca. U mnie już dom stoi tyle lat a prowizorki jeszcze istnieją.
Obrazek
Awatar użytkownika
Mania
Weterani
 
Posty: 728
Rejestracja: czw sty 22, 2009 7:03 pm

Postautor: amita » sob lip 30, 2011 10:17 am

Mania,bardzo niepraktyczne to feng shui,bo akurat łazienka przy kuchni i sypialni się,moim zdaniem przydaje.A już kuchenka przy zlewie z malym blatem miedzy nimi to ideał gospodarski.
Cebulko,może moj dekarz lubi układać karpiówkę ? [skrob] Ale głównie chodzi o bębnienie i chyba o trwałość.Obiecuję,że wypytam go bardzo dokładnie,może już w przyszłym tygodniu.
Pralnia : piwnica-strych i balkon-odpada.Masz rację,latałabyś jak durna.
U mnie skos zaczyna się na wysokości 60 cm. ale u mnie to inna sprawa,bo ja mam potem sufit nad połową pokoju na wysokości 3,20 :D a pkój ma 25 m kw.No i mam lukarnowe okno.
Pamiętać trzeba o jednej zasadzie- tanie mięso psy jedzą.Czyli,może i oszczędzisz na materiale ale w brodę będziesz sobie pluła,że na coś pożałowałaś.
Gwiżdżę na wszystko,zadzieram głowę,oglądam drzewa mandarynkowe.A sekret tego jest wciąż ten sam,że ciasny kaftan na sobie mam.
Awatar użytkownika
amita
Weterani
 
Posty: 7634
Rejestracja: śr lut 28, 2007 7:37 pm

Postautor: Baś_22 » sob lip 30, 2011 11:57 am

amita pisze: ...A już kuchenka przy zlewie z malym blatem miedzy nimi to ideał gospodarski.

..jeśli kuchenkę od zlewu oddziela "drewno" to znoszą się złe oddziaływania :), gdy nie ma ma miejsca na jakiś blat, szafkę itp. można zawiesić miedzy nimi drewnianą łyżkę .
Jeszcze tyle przede mną :) [krolik]
Serdecznie zapraszam do odwiedzin mojego bloga :) http://berberrus.com.pl
Jestem także na: https://www.facebook.com/berberrus
Awatar użytkownika
Baś_22
Weterani
 
Posty: 8995
Rejestracja: sob sty 27, 2007 7:35 pm
Lokalizacja: Wrocław

Postautor: Mania » sob lip 30, 2011 2:56 pm

Może feng shi nie jest bardzo gospodarski bo niby czemu ma byc?

Chodzi o nie mieszanie zywiołów, w tym wypadku ognia i wody.

Co prawda moim zdaniem też łazienka przy sypialni jest nader wygodna.

W kuchni moim ideałem jest tzw. wyspa. Wyspa ze wszystkim czyli kuchenką, piekarnikiem, itd.
U moich znajomych sprawdza sie doskonale pod względem funkcjonalności a i wygody.

Niestety moja kuchnia jest zbyt mała (wąska ) na takie udogodnienia.
Obrazek
Awatar użytkownika
Mania
Weterani
 
Posty: 728
Rejestracja: czw sty 22, 2009 7:03 pm

Postautor: amita » ndz lip 31, 2011 6:31 pm

Może i coś w tym jest,bo jak miałam kiedyś zlew i kuchenkę bez przerwy to mi było niewygodnie ;> szlag mnie trafiał i krew zalewała.Ależ to była mieszanina żywiołów. Aż iskry szły :D
A tak poważnie,nie mam pojęcia o feng shui,jakoś mnie ten temat nie zainspirował i niewciągnął.
Gwiżdżę na wszystko,zadzieram głowę,oglądam drzewa mandarynkowe.A sekret tego jest wciąż ten sam,że ciasny kaftan na sobie mam.
Awatar użytkownika
amita
Weterani
 
Posty: 7634
Rejestracja: śr lut 28, 2007 7:37 pm

Postautor: tuurma » ndz lip 31, 2011 6:54 pm

Ja mam kawałek blatu między jednym i drugim - coś koło metra i uważam to za wygodne - jest gdzie coś postawić i ogólnie blisko do wszystkiego - coś umyć to na lewo, usmażyć to na prawo. U rodziców jest taki mały blacik, 40cm to trochę za mało, żeby tam cokolwiek zrobić, najwyżej się odłoży garnek czy blaszkę.
Awatar użytkownika
tuurma
Administrator
 
Posty: 2159
Rejestracja: pt maja 18, 2007 9:58 am

Postautor: Anamaria » ndz lip 31, 2011 7:14 pm

amita pisze: jak miałam kiedyś zlew i kuchenkę bez przerwy to mi było niewygodnie

Też tak kiedyś miałam - było bardzo niewygodnie. Teraz kuchenkę przeniosłam na sąsiednią ścianę, a w jej miejscu mam szafkę narożną z blatem i jest OK.
Jak jest za daleko od zlewozmywaka to też nie za fajnie - za dużo trzeba biegać, żeby odcedzić ziemniaki czy makaron, albo wrzucić marchewkę do garnka :)
Awatar użytkownika
Anamaria
Weterani
 
Posty: 3178
Rejestracja: ndz sty 28, 2007 2:36 pm

Postautor: gruby miś » ndz lip 31, 2011 9:53 pm

bo o sławetnym trójkącie trzeba pamiętać - najwygodniej, jak kuchenka, zlew i lodówka są jako szczyty trójkąta, a boki nie bardzo długie :)

ja fen coś tam niby mam w głębokim poważaniu, a jednak "samo się" nad kuchnią bez spania jest!
niby nad garażem podobnie, ale ja naszą sypialnię b. lubię :)
Awatar użytkownika
gruby miś
Weterani
 
Posty: 1701
Rejestracja: czw sty 15, 2009 12:21 am

Postautor: lucysia » pn sie 01, 2011 1:02 pm

+U nas okna na zewnątrz ciemny brąz w środku białe,świetnie się sprawdza.Polecam.
+Blachodachówka jest okey,wystarczy grubo wełny i deszcz słychać tylko na szybie okiennej(okno dachowe) ,ciekawostka-w mojej sypialni mam okno a pod nim tak równiutko pośrodku ustawione łóżko i włala gwiazdy mi swieca i migocą na rozgwieżdżonym niebie(ot 1 spełnione marzenie-spanie pod gwiazddami [lol])
+Z dużego holu na górze zrobiliśmy garderobę(2 marzenie),stoi tam docelowo decha i nie zawala miejsca i nie straszy,jak potrzeba to prasuję.Mam miejsce na ciuchy "za duze" córci i zapasowe kołdry,torby,poduszki i inne bety.
+Duża łazienka od razu z ubikacją jest okey.Zrobiliśmy i nie żałujemy.NA dole mamy jedną łazienkę teściowej i naszą.NA górze można zrobić w miarę potrzeb,ale teraz nie potrzeba.
+Z dużego holu ze schodami na dole zrobiliśmy aneks komputerowo-biblioteczny.Wstawiliśmy duże narożne biurko na dwa fotele.W jednym siedzę ja i klikam na kompie a obok córcia odrabia lekcje lub rysuje.Jak będzie 2 dzieci będzie jak znalazł.Biblioteka obok,można sięgnąć po słownik lub inną potrzebną książkę.Oznacza to 0 bałaganu w sypialniach mojej ,córci a także salonie.Komputer jest w jednym miejscu i książki też [lol]
+Klatka schodowa jest doświetlona dużym oknem z aneksu komputerowo -bibliotecznego i oknem dachowym nad schodami.Jeden minus tego dachowego okna to to że jest trudność z umyciem,ale deszcz robi swoje ;) Schody za to są widne i nie trzeba palić światła w dzień.
+salon połączony z kuchnią jest okey
+gościnna sypialnia -NIEZBĘDNA.Pamiętam jak nam się goście kisili w salonie na niewygodnych łóżkach i ani nie można było obejrzeć czegoś w spokoju,ani goście nie mogli pójść spać wcześniej jak tego potrzebowali.Teraz jest luksus.
+Ściana przy wejściu głównym,ot taka mała sprawa,ale jeżeli zrobicie od razu czymś mało brudzącym to Madzia będzie mieć spokój a wy czyste ściany.My mamy ala klinkierową cegiełkę do wysokości ponad włącznik światła.Można też pomalować fajną farbą Bekers,łatwo ją zmyć jest taka gładka i naprawdę działa.i uwierzcie nie tylko małe dzieci brudzą ściany,znam dorosłych którzy też majądo tego dryg.
+wysokość skosów na poddaszu,u nas jest jak dla mnie do talii pewnie około 1m jest okey,chociaż o jeden pustak mąż mógł podnieść,tylko że wtedy byłoby za wysoko do okna.

Jak coś sobie jeszcze przypomnę to napisze.
https://docs.google.com/presentation/d/ ... p=drivesdk
*******************************************************************************
http://kosmetykinaturalnelucysi.blogspot.com

Obrazek
Awatar użytkownika
lucysia
Weterani
 
Posty: 3741
Rejestracja: sob sty 27, 2007 7:38 pm

Postautor: Emmi » pn sie 22, 2011 12:14 pm

Nie przeczytałam wszystkiego , więc jak się powtórze to bardzo przepraszam :)

Jeśli dom ma być murowany, to gorąco polecam stawianie domu z suporeksu/siporeksu (obie nazwy spotkałam) i ocieplenie zewnętrzne styropianem, a nie stawianie z porothermu, który ocieplenie ma już w sobie (oszczędność na styropianie zewnętrznym) i spece ochoczo namawiają na niego, bo bardzo prosto kładzie im się te bloczki. Wada porothermu: droższy a potem przy tynkowaniu zewnętrznym mało kto umie tynk położyć bez styropianiu i w rezultacie płaci się dwa razy za to samo.

Strony świata. Okna od zachodu to ciepły dom, my mamy od wschodu i szlak mnie trafia bo lubię ciepło.

Dorze przyjrzeć się oknom w projekcie, czy na pewno muszą być, zamiast na przykład miejsce na szafę ( w moim przypadku w wiatrołapie- okna na przestrzał w małej klitce - nieporozumienie) czy zastąpić okno lukswerami, których nie trzeba myć a światło wpada. Ja bym w garażu co drugie małe okienko zamieniła na lukswery.

Mam mieszane uczucia do domu piętrowego. Obecnie, kiedy rodzina mi się rozchodzi i przepada; trzeba latać ciągle po schodach, bo wizja - sypialni na górze i chodzenia tam spać, jest fałszem, lata się przez cały dzień - wolałabym dom parterowy. Każdy rozejdzie się do swoich pokoi ale zawsze coś stuknie, puknie i człowiek nie czuje się jak w pustym domu.

Mimo fazy negatywnej energii pod kątem piwnicy, coraz bardziej jestem z niej zadowolona, bo ma wiele możliwości jak dodatkowa kuchnia w przypadku zwierząt, może być tam pralnia, składzik, garderoby, czy tak jak planujemy pokój rozrywki. Lekko ogrzewana, mam miejsce na rowery, zimujące rośliny, słoiki... na wszytkie pierdółki. A co najważniejsze mieści kotłownie na węgiel a syfi się na pomieszczenie piwniczne obok a nie ,,mieszkalne,,

Brakuje mi pralnio- suszarni, gdzie zimą czy przy deszczowych dniach schło by mi pranie, szczególnie dużych rozmiarów.

Bardzo jestem zadowolona z szerokich parapetów.

Powiększyłabym kuchnię aby zmieścił się w niej kącik jadalny, bo plan jedzenia w salonie każdych posiłków okazał się niewypałem, przynajmniej przy moich domowych, dwunożnych ,,prosiaczkach,, No i nikomu nie chce się latać z naczyniami, a w efekcie kończy się jedzeniem wpatrując się w telewizję [rol]

Jeśli chce się mieć w salonie cały sprzęt rtv koło siebie to warto dać podwójne gniazdka, aby wszystko miało swoje wejścia i nie trzeba było przełączać czy korzystać z rozgałęziaczy. Jak o elektryce, to conajmniej 2 fazy na dom, jak jedna trzaśnie to drugą można przedłużaczami podłączyć potrzebne rzeczy. Tak mieliśmy ostatnio, poleciała faza i kto miał jedną z sąsiadów to nie miał prądu.
Bardzo jestem zadowolona z włączników niżej, raz że dziecko bez problemu sobie sięga, ja przy zajętych rękach, włączam łokciem.
Planując włączniki, nie zapomnieć o włączniku od zewnątrz wejścia do domu. Ja aby przyświecić sobie do włożenia klucza , muszę najpierw wejść do domu :P
Zadowolona jestem z gniazdka na tarasie, czy radio, czy cokolwiek światecznego mam podłączenie.
W każdym, nawet najmniejszym pomieszczeniu dałam chociaż jedno gniazdko, pomocne przy odkurzaniu.
Z holu mam trzy wyjścia i mam wyłączniku w różnych miejscach, nie muszę chodzić do jednego, zapalam w jednym, wyłączam w drugim. Nie zrobiłam tego z kuchnią i salonem i muszę latać przez całą kuchnię, a tak wchodząc do salonu wyłączyłabym i już.
__________________________________
Obrazek
Awatar użytkownika
Emmi
Weterani
 
Posty: 4627
Rejestracja: sob sty 27, 2007 5:45 pm
Lokalizacja: okolice Warszawy

Postautor: Emmi » pn sie 22, 2011 12:46 pm

Bardzo jestem zadowolona z kratki odpływowej w podłodze łazienki, jak się coś zaleje to spływa bez problemu.

Potwierdzam, wc + oddzielnie łazienka to masakra, takie dwie klitki z dodatkowym kosztem na płytki [rol] Najgorsza ta klitkowatość.

Kontrowersyjne : rury grzewcze dawałabym w pionach jak jest w blokach, a nie puszczała w podłodze, aby niepotrzebnie ciepło się marnowało, rury można dać w rogach, pomalować jak ściany a jest dodatkowe ciepło.

Bardzo jestem zadowolona z wiatrołapów, które zatrzymują zimno z dworu przy wchodzeniu do domu.

Bardzo jestem zadowolona z balkonów i z tarasu, kiedy jest ładna pogoda ale mokro, to taras i balkon są miejscem naszego wypoczynku na świeżym powietrzu. No i kaktusy cudnie kwitą na tej wysokości ;) Jakiś mikroklimat musi im się tworzyć na takiej wysokości. Wystawiam je od wiosny do później jesieni. Stawiam suszarki, grillujemy i nawet huśtawka ogrodowa stoi i nie martwię się mrówkami.

Piec jeśli na węgiel/drewno ważne aby grzał i bez prądu

Bojler na wodę z bezpiecznikiem. Nasz jeśli przekroczy max temperaturę automatycznie wywala do szamba wodę, dzięki temu zbiornik nie wybuchnie. Moje najnowsze odkrycie to włącznik czasowy ustawiany na konkretne godziny grzania i nie muszę już pamiętać i latać do niego.

Bezpiecznik przy instalacji elekrycznej. Ostatnio piorun walną na tyle blisko naszego domu, że czujnik natychmiast odłączył całkowite zasilanie prądu.
Na tych zabezpieczeniach znają się wykwalifikowani specjaliści. Jak o nich: do prądu, hydrauliki TYLKO wykwalifikowanych a nie tzw złote rączki. - To z najnowszych doświadczeń naszych ;)

Okna mam platikowe, białe, najprostrzy standart i jestem zadowolona. Polecam opcję uchylną, bardzo się przydaje, szczególnie na piętrze przy małym dziecku.

Mamy skosy i podniesione o 50 cm poziomy (za zgodą nadzoru budowy) Więcej miejsca w pokojach i doszedł strych. Mniej słychać uderzenia deszczu o blachę dachową.

Wszelkie drzwi zewnętrze z daszkiem, aby woda nie zaciekała i nie doprowadziła do grzyba na ścianie.

I takie osobiste, dom stawiać jak najbliżej bramy, mniej kostki wyjdzie i ładnie można zagospodarować teren [lol]
__________________________________
Obrazek
Awatar użytkownika
Emmi
Weterani
 
Posty: 4627
Rejestracja: sob sty 27, 2007 5:45 pm
Lokalizacja: okolice Warszawy

Postautor: Cebulka » pn sie 22, 2011 1:47 pm

Bardzo Emmi dziękuję za wszelkie porady [tuli] :*
Zwłaszcza te o elektryce bardzo cenne, będę do nich wracac na pewno jak będziemy na etapie realizacji [prosi]

Natomiast zastanowiłaś/zmartwiłaś nieco mnie tą uwagą:
Emmi pisze:Strony świata. Okna od zachodu to ciepły dom, my mamy od wschodu i szlak mnie trafia bo lubię ciepło.


Bo ja kierując się właśnie też uwielbieniem może nie ciepła ale słońca będę miec wystawę raczej wschodnio-południową. To będzie duża odmiana, sama się zastanawiam jak się będzie mieszkac - bo zarówno u rodziców gdzie mieszkałam tyle lat, jak i w domku u dziadka, jak i teraz w mieszkaniu jest ZERO okien wschodnich. I zawsze tego bardzo mi brakowało - jakieś pomocy przy wstawaniu o 6ej rano, mam wrażenie że będzie się to znacznie milej robic jak w okna będzie zaglądac poranne słońce... Mnie widoku słońca raczej potrzeba rano - po południu jak człowiek ma dośc upału to jakoś mnie to nie cieszyło zbytnio ;)

Zwłaszcza cieszę się z kuchni ze wschodnim oknem - a co będzie w praktyce z tego - to jeszcze nie wiem... [rol] Mam wrażenie że kuchnia północno wschodnia będzie optymalna - bo zapewni słońce o poranku kiedy człowiek się budzi i zaczyna dzień kawą czy śniadaniem, a nie będzie dodatkowo nagrzewana po południu kiedy gotuje się obiad, włącza piekarnik i bardziej ją ogrzewa sprzętami :)

Moim zdaniem na pewno nie jest dobrym pomysłem stół w jadalni pod oknem południowo-zachodnim - bo używa się go głównie w porze popołudniowej, i ciężko się je obiad z tak ostrym słońcem świecącym w oczy, zawsze były jak pamiętam lekkie przepychanki kto ma siedziec na gorszych miejscach lub z mamą o to żeby zasłonic roletę ;)

Ktoś jeszcze ma przemyślenia w tym temacie? [tuli]
Wprawdzie trudno nam będzie wystawic dom bardziej na zachód, bo z powodu układu działki musi tam byc garaż - ale póki nie wjechał ciężki sprzęt to wszystko jeszcze można zmienic [haha]
Śpieszmy się czynić dobro
Awatar użytkownika
Cebulka
Administrator
 
Posty: 14922
Rejestracja: ndz lut 11, 2007 5:25 pm

Postautor: Emmi » pn sie 22, 2011 2:27 pm

Dom w stronę wschodnio-południową jest bardzo dobry. Ja mam przede wszystkim wschód. Jeśli chodzi o mnie to z sypialni się cieszę, bo budę się tak koło 5 ;) Ale ja jestem ranny ptaszek, natomiast to samo słoneczko świeci w pysio juniorowi i jego też budzi [rol] a to już gorzej, jak mam takiego gościa o poranku, jak chcę sobie na spokojnie wypić herbatkę i zajrzeć w necik :)
W bloku miałam pokoje na wschodnią i zachodnią stronę i bardzo sobie to chwaliłam, bo zawsze odpowiednie nasłonecznienie sobie dopasowałam do własnych potrzeb. U mnie kuchnia na północ, w salonie przewaga wschodnia, jedno okno mam na południe i w małym pokoiku okno na południe, a tak zachód oblewa klatkę schodową [zly]
Jestem tak niezadowolona, że ostatnio rozważaliśmy dobudowanie pomieszczenia z oknami na zachód.

Jeszcze mi się przypomniało z elektryką. Nie przesadź z gniazdkami, bo mimo niezamykania obiegu (elektryk będzie tego pilnował) to i tak osłabia się działanie komórek. Mamy tak na górze, ,,komórki nie mają zasięgu,, w wielu miejscach :( Aa! i gniazdka staraj się dawać po kątach czy krawędziach a nie jak w blokach za komuny po środku ściany, kątów raczej nie zastawiasz meblami. No chyba, że robisz pod kątem biurka czy innego mebla docelowego, to wiadomo, że tak.

Jestem bardzo zadowolona z kinkietów, ale nawaliłam ich tyle w salonie, że owszem jest to wygodne i poręczne ale jak mi się zamarzyła stojąca lampa to już nie pasuje, no bo po co ona jeszcze? Do tego dałam kinkiety na środku zamiast po poku i nie mogę postawić mebla dużego, bo kinkiet [rol]

Jedna z najważniejszych spraw!! Otwór wentylacyjny pod okap. Sprawa banalna a jaka kłopotliwa może być. Wybierz za wczasu wizję okapu i jego podłączenia z kominem i pod tę wizję zrób otwór. My zrobiliśmy jakiś tam, okazało się, że fatalne to ,,jakieś tam,, i teraz mamy problem ze współczesnymi okapami. Pasowało by na z boku a nie z przodu i już byłoby po problemie. Ten sam błąd powieliliśmy na dole...

Najlepiej znaleźć kogoś, kto wybudował dom z Waszego projektu, pojechać tam, pooglądać, porozmawiać i wtedy myślę, że jakieś 50 % błędów na pewno byście ominęli :D

Aaaa! i koniecznie w sypialni, przy łóżku włącznik/wyłącznik światła :) Nie trzeba wstawać.

Jeszcze jedno. Jak Ci wyjdzie stryszek na graciarnię, to spróbuj wkomponować w ścianę nawet malutkie okienko, ale w ścianie niedachowe. Nawet mała ilość światła dziennego przydaje się.
__________________________________
Obrazek
Awatar użytkownika
Emmi
Weterani
 
Posty: 4627
Rejestracja: sob sty 27, 2007 5:45 pm
Lokalizacja: okolice Warszawy

Postautor: amita » pn sie 22, 2011 3:39 pm

Cebulko,wszelkie prądowe sprawy to najlepiej z moim mężem :D ale zabezpieczenia różnicowe to już standartowe rozwiązania.
Pytałam o tę blachodachowkę i tak: łatwo zrywa ją wiatr, szybko trzeba ją konserwować /malować/ podobno wcale w sumie nie wychodzi taniej. Tyle od dekarza. On ma ceramiczną u siebie ;)
Emmi,co masz na myśli pisząc:Bojler na wodę z bezpiecznikiem. Nasz jeśli przekroczy max temperaturę automatycznie wywala do szamba wodę, dzięki temu zbiornik nie wybuchnie. Bo tak się zastanawiam jak to się dzieje [hmm]
Gwiżdżę na wszystko,zadzieram głowę,oglądam drzewa mandarynkowe.A sekret tego jest wciąż ten sam,że ciasny kaftan na sobie mam.
Awatar użytkownika
amita
Weterani
 
Posty: 7634
Rejestracja: śr lut 28, 2007 7:37 pm

Postautor: Emmi » pn sie 22, 2011 3:57 pm

Amitko :) Nie udzielę Ci fachowej odpowiedzi, bo nie znam się na tym, posłuchaliśmy fachowca w doborze bojlera. Na logikę mą... wydaje mi się, że ma jakiś termostad, czy cuś w podobie i jak osiągnie krytyczną temperaturę to ma ujście, podłączone z rurą do szamba i opróżnia się. Mam jakieś przeczucie, że dla Twego męża to nie będzie nowość ;)

W kwestii dachu, to mamy szwecką blachę galwanizowaną, nie rdzewieje i nic się z nią nie robi. Pożyjemy, zobaczymy :) Ale strasznie huczy podczas deszczu, dobrze, że mamy ten strych, działający jak ilozacja dźwięków, bo byśmy chyba obłędu dostali [rol]
Ostatnio zmieniony pn sie 22, 2011 4:07 pm przez Emmi, łącznie zmieniany 1 raz
__________________________________
Obrazek
Awatar użytkownika
Emmi
Weterani
 
Posty: 4627
Rejestracja: sob sty 27, 2007 5:45 pm
Lokalizacja: okolice Warszawy

Następna

Wróć do Hyde Park

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 31 gości