Strona 6 z 6

Re: Mieczyki

Post: pn wrz 30, 2013 11:00 pm
autor: Cebulka
Hmm no rzeczywiście mogę je sobie wyobrazić w kilkusztukowych grupach pomiędzy innymi bylinami - aczkolwiek nigdy ich na żadnych zdjęciach w książkach ogrodniczych w ten sposób zaaranżowanych nie widziałam [lol]

Re: Mieczyki

Post: wt paź 01, 2013 10:59 pm
autor: Onaela
Fakt-w ksiązkach o projektowaniu ogrodów tez nie pamiętam,abym zauroczyła się mieczykami-ale to pewnie kwestia dość kłopotliwej uprawy -takich roślin raczej nie życzą sobie inwestorzy :) Natomiast w mojej ulubionej Encyklopedii Roślin Ogrodowych wydawnictwa Świat Ksiązki gladiolus zajmuje przeszło 4 strony,przy czym na jednej całej stronie jest zdjęcie z lekka naturalistycznej rabaty z ceglastym mieczykiem w roli głównej + ceglasty rozchodnik wysoki + bodziszki w niebiskościach i fioletach + dużo czegoś niskiego żółtego jak rudbekia,tylko mniejsze kwiaty+ jakieś białe główki ( czosnki? ) No bajka po prostu [blowkiss]

Re: Mieczyki

Post: wt paź 01, 2013 11:20 pm
autor: tereklo
Onaela pisze: na jednej całej stronie jest zdjęcie z lekka naturalistycznej rabaty z ceglastym mieczykiem w roli głównej + ceglasty rozchodnik wysoki + bodziszki w niebiskościach i fioletach + dużo czegoś niskiego żółtego jak rudbekia,tylko mniejsze kwiaty+ jakieś białe główki ( czosnki? ) No bajka po prostu [blowkiss]


Fotka tej strony? [mysli]

Re: Mieczyki

Post: śr paź 02, 2013 10:02 am
autor: tuurma
Onaela pisze:Dla mnie mieczyk jest jak zjawisko-cud natury,piękny sam w sobie. Mogę przyglądać się na nie długo[blowkiss]i nie muszą rosnać w jakiejś wyszukanej kompozycji. Uwielbiam ,jak idę rano do ogrodu,a tam właśnie jakaś nowa niespodzianka rozwinęła swoje płatki [blowkiss] I dla takich właśnie niespodzianek jestem skłonna je wykopywać,obcinać,suszyć,dogladać w piwnicy przeż zimę,na wiosnę moczyć sadzić,ewentualnie przywiązywać do kijków z miskanta :D


Zakochanej kobicie nic nie powiesz [ubaw] Ale widać, że Ci się odwdzięczają... Mnie przyznam szczerze mieczyki przerosły. Przez dwa sezony z kolei sadziłam po 40 i miałam z tego dwa kwiatki na dodatek i tak przewrócone... Najwyraźniej trzeba do nich mieć dobrą rękę albo jakieś specjalne warunki, których nie posiadam. Zgodzę się, że zakomponować je chyba nie powinno być trudno między bylinami, jako taki mocny akcent. Czytałam też poradę, żeby sadzić co dwa tygodnie kolejną partię żeby przedłużyć okres ich kwitnienia.

Re: Mieczyki

Post: śr paź 02, 2013 5:46 pm
autor: tomicron
... To przewracanie się :/ Anyways, te swoje kilka cebul razem z koszykiem i mikroprzybyszami zamierzam przechować do wiosny (przedwczoraj wykopane).

Re: Mieczyki

Post: śr paź 02, 2013 11:00 pm
autor: Onaela
Magda,mieczyki,jak większosc cebulowych potrzebują trochę dobrej ziemi typu kompost,substrat torfowy,przekompostowany obornik. Przyznam się,ze ja do mieczyków podchodziłam parę razy. Kiedyś miałam podobne efekty jak Ty ,słabo kwitły,przewracały się,wciornastki je żarły bezlitośnie. Prawie się poddałam,aż trafiłam na blog sąsiada i mnie "wzięło" [ubaw] .Raz zimą przesiedziałam nad fotogalerią prawie całą noc :) Postanowiłam spróbować jeszcze raz i tym razem się udało,choć nie do końca. Parę odmian nie kwitło wcale,walczyłam w sezonie z wciornastkami, .Teraz kończę wykopywać cebule i widzę ,że niektóre odmiany,które nie kwitły ,uwsteczniły się. tzn roślina nie wydała zadnej cebulki,nawet maleńkiej,a sama wygląda jak tegoroczna siewka :( mimo,że sadziłam cebulki na oko zdolne do kwitnienia.Myślę,że po prostu niektóre odmiany,sprowadzane z krajów innego klimatu słabo sobie u nas radzą [mysli] Moze potrzebują kilka lat,aby się przyzwyczaić do naszych warunków? Chyba też sporo zależy od odmiany-niektóre kwitną niezawodnie,cebule pięknie się mnożą i przyrastają,a inne wręcz przeciwnie .
A aby cebule nie przewracały się,trzeba je głęboko sadzić albu szukać niskich odmian. :) Chyba najmniej kłopotliwe są odmiany botaniczne.

Tomi ,zanim włożysz te cebule do przechowania,najpierw je dobrze wysusz :)

Re: Mieczyki

Post: czw paź 03, 2013 7:47 am
autor: tomicron
Onaela pisze:Tomi ,zanim włożysz te cebule do przechowania,najpierw je dobrze wysusz :)
OK, jeszcze ich nie poddałem hibernacji [salut] Dobrze - to znaczy ile czasu mają leżeć w suchym pomieszczeniu ?

Re: Mieczyki

Post: czw paź 03, 2013 9:01 am
autor: Baś_22
Onaela pisze: Tomi ,zanim włożysz te cebule do przechowania,najpierw je dobrze wysusz :)

..Tomi tylko nie tak jak ja swoje cebulki tulipanów, które wyschły na wiór i były tylko do wyrzucenia [ubaw2]

Re: Mieczyki

Post: czw paź 03, 2013 11:52 pm
autor: Onaela
Kochani-cebulek kwiatowych nie suszymy w piekarniku [lol] Czas suszenia zależy od warunków,temperatury itp. Najbezpieczniej suszyć w temperaturze pokojowej ok 2 tyg ( np na szafkach kuchennych [diabel] )lub w innym suchym i przewiewnym miejscu. Potem oddzielamy młode ,tegoroczne cebule od starej,pomarszczonej i spłaszczonej cebuli matecznej ( którą wyrzucamy) ,maluchy też oddzielamy ,pakujemy wszystko do pudełka z dziurkami,opisujemy i do piwnicy lub..... do lodówki do pojemnika na warzywa [ubaw2]

Re: Mieczyki

Post: pt paź 04, 2013 8:38 am
autor: Baś_22
Onaela pisze:Kochani-cebulek kwiatowych nie suszymy w piekarniku [lol]

..nie, no aż do tego sposobu to się nie posunęłam [ubaw2] stały sobie w koszyczku pod daszkiem altanki tylko, że długo.
Przez różne zawirowania zupełnie o nich zapomniałam [oops]

Re: Mieczyki

Post: sob paź 05, 2013 10:21 pm
autor: Onaela
P8140041.JPG
P8120006.JPG
P8140016.JPG
P8140022.JPG
P8140028.JPG
P8120011.JPG
P8140025.JPG


Sorry za jakość zdjęć,ale mój aparat był wtedy niedysponowany :/

Re: Mieczyki

Post: ndz paź 06, 2013 10:30 am
autor: Baś_22
Onaela pisze: Sorry za jakość zdjęć,ale mój aparat był wtedy niedysponowany :/

jakoś nie widać żeby coś ujął tym przecudnym mieczykom [tuli]

Re: Mieczyki

Post: ndz paź 06, 2013 10:59 am
autor: tomicron
Niezwykłe piękności [super] - takie rokokowe wręcz kwiaty to chyba najlepiej jednak w wazonie albo na wystawie wyglądają bo jak tu je zakomponować, żeby wyeksponować, a jednocześnie żeby nie było sztucznie [mysli]

Re: Mieczyki

Post: wt paź 08, 2013 10:11 am
autor: tuurma
Ta "Malika" jakoś szczególnie wdzięcznie wygląda, ale inne też fantastyczne. Co do kompozycji, ja bym poszła w liście ewentualnie drobne kwiatuszki typu gipsówka. Czyli towarzystwo jak w bukiecie kwiaciarnianym :)

Re: Mieczyki

Post: wt paź 08, 2013 11:02 am
autor: tomicron
To jest jakiś pomysł [pomysl] rutewka Delawaya, może przegorzan, dziurawiec barwierski (też robi furorę w kwiaciarniach) [mysli], o i szparagi jeszcze ;)

Re: Mieczyki

Post: wt paź 08, 2013 3:49 pm
autor: tuurma
O - nie wiedziałam, że jest taka roślina! Mam na myśli tę rutewkę. Bardzo w moim typie. [kwiatek]

Re: Mieczyki

Post: wt paź 08, 2013 8:19 pm
autor: Cebulka
Oj tak tak, dziurawiec barwierski to bym chciała mieć :d

Re: Mieczyki

Post: wt paź 08, 2013 10:36 pm
autor: Onaela
tuurma pisze:Ta "Malika" jakoś szczególnie wdzięcznie wygląda, ale inne też fantastyczne. Co do kompozycji, ja bym poszła w liście ewentualnie drobne kwiatuszki typu gipsówka. Czyli towarzystwo jak w bukiecie kwiaciarnianym :)

Tuurmo-Malika mnie też urzekła [blowkiss]
Tak naprawdę na fotkach te odmiany sprawiają wrażenie takiego ..hm. "przepychu" [kwiatka],ale w naturze nie wyglądają tak krzykliwie :D Moim zdaniem mozna je wszędzie zakomponować,a jak jest coś nie teges,to ciach do wazonu [ubaw] U mnie rosły w różnych miejscach ( miałam ok 300 cebul w tym ok 120 "rasowych"),więc sadziłam tam,gdzie było miejsce. Np na górce przy oczku rosły żółte mieczyki z żółtymi liliami turbanowymi Yellow Tiger ,na innej rabacie miały do towarzystwa lilie różnej maści,lawendę,miodunkę,miniaturową tawułkę chińską,eucomisy a w tyle wielkie hosty [ubaw] . Nic się nie gryzło [diabel] . Poza tym mieczyk kwitnie raptem tydzień do dwóch,czasem faktycznie lepiej ściać go do wazunu,bo w czasie upałów dłuzej sie utrzyma.
Zauważyłam dziwną rzecz- w naturze( ogrodzie) tak naprawdę wszystkie kolory da sie ze soba pogodzić( niektóre ewentualnie z małym łacznikiem np białym),a już w wazonie niekoniecznie :D
Zgadzam się,że pieknie by wygladały z chmurami czegoś b. delikatnego ( ta gipsówka to fajny pomysł) ,ale jak dopasować pory kwitnienia? Tak naprawdę mieczyk jest nieprzewidywalny jeśli o to chodzi [ubaw]

Re: Mieczyki

Post: czw paź 10, 2013 11:34 am
autor: tuurma
No tak, dopasowanie może być problemem. Chyba żeby jednoroczne jakieś, co długo kwitnie to się zawsze mieczyk "wstrzeli". Albo po prostu pierzaste liście i baldachy kwiatów np. werbena bonariensis. Ja mam taką roślinkę, tylko zapomniałam nazwy - pasuje do wszystkiego, bo się tak płynnie przeplata z towarzystwem. Listki taka pierzasta mgiełka a kwitnie żółtymi gwiazdkami. O, tu jest: Obrazek

Re: Mieczyki

Post: czw paź 10, 2013 6:43 pm
autor: Cebulka
To zdaje się jest jakiś rodzaj bylinowego kosmosu :)

Re: Mieczyki

Post: czw paź 10, 2013 6:50 pm
autor: tuurma
To nachyłek okółkowy.

Re: Mieczyki

Post: czw paź 10, 2013 7:20 pm
autor: Cebulka
Aha :)

Re: Mieczyki

Post: pn paź 14, 2013 2:45 pm
autor: tereklo
Mogę się podzielić różowymi :) bo ciemnoczerwona dopiero nabyta.

A propos mieczyków - moje maja od groma i ciut drobnych cebulek, takich jak groszek. I co ja mam z nimi teraz zrobić? [skrob]

Re: Mieczyki

Post: pn paź 14, 2013 3:06 pm
autor: Anamaria
tereklo pisze: A propos mieczyków - moje maja od groma i ciut drobnych cebulek, takich jak groszek. I co ja mam z nimi teraz zrobić? [skrob]

Ja wyrzucam na kompost. Za długo bym czekała na kwiaty od nich [haha]

Re: Mieczyki

Post: pn paź 14, 2013 3:30 pm
autor: tereklo
Anamaria pisze:
tereklo pisze: A propos mieczyków - moje maja od groma i ciut drobnych cebulek, takich jak groszek. I co ja mam z nimi teraz zrobić? [skrob]

Ja wyrzucam na kompost. Za długo bym czekała na kwiaty od nich [haha]



[lol] [prosi]

Re: Mieczyki

Post: pn paź 14, 2013 11:04 pm
autor: Onaela
tereklo pisze:
A propos mieczyków - moje maja od groma i ciut drobnych cebulek, takich jak groszek. I co ja mam z nimi teraz zrobić? [skrob]

Dwa sezony w dobrej ziemi a na trzeci zakwitną :) Jak ciekawa odmiana,warto próbować.

Re: Mieczyki

Post: pt mar 20, 2015 7:40 am
autor: Yennyfer
Jak myślicie, jak wsadziłam teraz mieczyki, ale okrywam na noc jak ma być mroźno to dadzą radę??? Musiałam posadzić, by zaanektować ziemię na rabaty. Choć na działce miejsca dużo, to każdy chce dla siebie jak najwiecej :-) A teraz jeszcze Zoja musi mieć wybieg i miejsce.

Re: Mieczyki

Post: pt mar 20, 2015 8:34 am
autor: Cebulka
Yenny, szansa jest :) Jeśli jest lekka zima, cebule mieczyków maja szanse nawet przetrwac w gruncie, jesli sa głęboko wsadzone :)
Największe co może im zaszkodzic to Zimna Zośka jak juz będą duże- ale jesteś przy domu to możesz je wtedy okryć.

Re: Mieczyki

Post: ndz mar 22, 2015 12:43 pm
autor: Yennyfer
Dzięki Ewciu [blowkiss] . Ja bardzo lubię mieczyki, przypominają mi Babcię i Mamę. BAbcia je zawsze sadziła a mama za każdym razem jak u niej była to ścinała dla siebie ile się dało. Mogła nie kochać teściowej, ale jej kwiatki już tak :-)
Szczerze mówiąc, jak pierwszy raz jeszcze na starych arach posadziłam je, to mi wyrosły piękne i może ze dwa się "położyły". Były naprawdę niekłopotliwe, podsypałam je tylko przy sadzeniu torfem, by zakwasić i wapienną ziemię. I rosły, miałam różowe i białe. Potem niestety nornice zeżarły cebulki i było po mieczykach.
W tym roku kupiłam trochę. Posadziłam je tak, by się opierały o płot i budynek. Zobaczymy co będzie.

Re: Mieczyki

Post: śr gru 30, 2015 10:59 am
autor: Emmi
Ocieplenie klimatyczne i łagodniejsza zima sprawia, że już drugi rok zostawione przeze mnie cebule mieczyków przezimowały w gruncie. Z tym, że ja je sadzę około 10 cm w głąb aby się nie przewracały. Więc jeśli tylko nornice się do nich nie dorwą to zimują. Pierwszego roku myślałam, że to przypadek ale drugi rok to potwierdził.
W tym roku też wsadziłam do ziemi bardzo zniszczone przez moją głupotę cebule, które świadczyły o jakimkolwiek życiu do ziemi aby po prostu wyprodukowały zdrową cebule, bez kwitnienia. Zdjęć mało ale zdjęcie zdrowej już, nowej cebuli, warto dawać szansę roślinom :)
http://agatekmix.blogspot.com/2015/11/m ... ebule.html