Strona 2 z 2

Post: pt lut 20, 2009 7:23 am
autor: Mikros
Anamaria, Tosiu - chętnie prześlę, niech tylko się troszkę ociepli :D
Tosiu wrzuć na pm swój adres :D

Post: pt lut 20, 2009 7:55 am
autor: Tosia
Mikrosku [tuli] ,bo podobno nie dziękuje się za kwiaty.Mój adres jest w kontaktach.

Post: pt lut 20, 2009 8:23 am
autor: Mikros
Ok Tosiu [tuli] już mam :D

Post: pt lut 20, 2009 9:12 am
autor: Anamaria
[jupi] Marylko :* [tuli]

Post: ndz mar 01, 2009 6:45 pm
autor: toja
Witam , jestem tu nowa ;) zakupiłam cebulki tuberozy i dziś wsadziłam obie do jednej doniczki , raczej ciasnej , chodzi mi więcej o to , by się nie namnożyły , a zakwitły jak myślicie [hmm]

Post: ndz mar 01, 2009 6:49 pm
autor: magdziołek
OOOO! Witam pierwszego Ekoraczka :) . Ale nie wiem, czy wiesz, że podobno tuberozy muszą się "rozmnożyć" bo właśnie z tych namnożonych cebulek będą nowe roślinki za rok, które jak podrosną to dopiero zakwitną. Stara cebulka, ta mateczna podobno zamiera, kwitnie tylko raz, wytwarza cebulki przybyszowe i umira .... .
Poprosimy o sprostowanie znawców, jeśli coś pokręciłam.

Post: ndz mar 01, 2009 7:02 pm
autor: Onaela
Magdziołku-miejmy nadzieję,że toja kupiła właśnie cebulkę ,która zakwitnie,bo stare,mateczne ,które kwitły w ubiegłym sezonie się po prostu wyrzuca,( nie zakwitną po raz drugi),a zatrzymuje większe cebulki potomne..No,chyba,że chcemy ją wykorzystać(to starą cebulę) do pozyskania młodych cebulek potomnych.

Sadzenie w przyciasnych doniczkach raczej niczemu nie służy [skrob]. Najlepiej,po podhodowaniu ich w doniczkach,wysadzić do gruntu po 15 maja.
Dowiesz sie pewnie więcej,jak przeczytasz temat z linka Mikroska(na poprzedniej stronie chyba)

Post: ndz mar 01, 2009 7:13 pm
autor: toja
Witam serdecznie

Dziękuję , już obczytałam i tak zrobię , wysadzę z donicy do gruntu , zakupiłam dwie cebulki , dopiero raczkuje , w tym pachnącym kwieciu

Post: ndz mar 01, 2009 7:35 pm
autor: magdziołek
Toja, ale mogą być w doniczce, tylko każda oddzielnie, żeby się nie cisnęły :) . Jak je będziesz trzymać w doniczce w domu to szybciej Ci wystartują. Później je przeniesiesz do ogrodu, po majowych przymrozkach.
Chyba więcej pisała o tym Mikrosek i Onaela. Poczytaj cały post o tuberozie.

Post: ndz mar 01, 2009 7:39 pm
autor: toja
Dziękuję bardzo :D

Post: ndz kwie 05, 2009 6:26 am
autor: koliberek
Qrcze ja bym tez chciała, jakby ktoś jeszcze miał, ale pewnie juz za późno :(

Post: ndz kwie 05, 2009 11:28 am
autor: Baś_22
A moje cebulki Tuberozy gdzieś mi zginęły [?] ;(

Post: pt kwie 17, 2009 3:06 pm
autor: koliberek
Juz wiem, ze dzisiejsza przesyłak jest od Onaelci. Onaelko nie dziękuję :*
Lece te Tuberoze do doniczki wsadzic, a trawke na rabatke do traw, coby na żwirowisko mi rosła :)

Post: ndz kwie 19, 2009 10:58 am
autor: Yennyfer
Mnie tez przyszła w piątek,ale podziękowałam. mam nadzieję, ze to nie zaszkodzi.
Część tuberozek będzie u mnie na balkonie - w tym roku robię kompozycje biało czerwone z białych lobelii, czerwonych sundavilli, białego klematisa(mam nadzieje, ze kupię gdzieś, bo na razie nie mogę trafić) i własnie tuberozy.
No i zielony bluszcz, który mam co roku na balkonie.

A pozostałę wsadzę na działeczce - zobaczymy jak mi się uda ich uprawa.
co by nie mówić - Onaelciu - jesteś wielka!

Post: pn maja 18, 2009 7:19 am
autor: Yennyfer
Dziewczyny - mam pytanie. Moje tuberozy - a wyrosło ich 9 - mają po 20-25 cm. Na razie cały czas są w domu w doniczkach. Tylko mam z nimi problem - bo "kładą" się pod swoim cieżarem.
Miałyście taki problem? Co robić - podpórki czy podwiązywa jakoś???

Post: pn maja 18, 2009 8:01 am
autor: Onaela
Yenny-wygląda na to ,ze się "wyciągnęły" z braku dostatecznej ilości światła słonecznego .Daj im patyki i przywiąż do nich pędy ,po czym koniecznie rozpocznij hartowanie.
U mnie nigdy tak sie nie działo,ale moje,stoją w doniczkach w tunelu foliowym,i mimo,że wsadzone ndużo wcześniej,mają po ok 15 cm,ale są bardzo sztywne,mocne.

Post: pn maja 18, 2009 10:50 am
autor: Yennyfer
Onaelciu - dzięki.
Powiążę je ładnie.
Ale chyba im światła nie brak - bo stoją na południowo - zachodnim parapecie...

Post: pn maja 18, 2009 1:25 pm
autor: Onaela
Skoro się pokłada,to coś jej nie pasuje,albo za ciepło,albo za sucho,albo za mało słoneczka :)

Mam nadzieję,ze wiesz,ale na wszelko wypadek przypomnę-nie wystawiaj jej od razu na ostre słońce na balkonie [rol]

Post: pt maja 29, 2009 2:00 pm
autor: Yennyfer
Onaleciu - jak juz wystawię teraz moje tuberozy na działkę to nic im się nie stanie???
I lepiej w donicach jak rosną czy przesadzić? Trochę już na balkonie postały dodam. W dzień.

Post: pt maja 29, 2009 7:32 pm
autor: Onaela
Lepiej posadzić do gruntu w zacisznym,ale słonecznym miejscu.Zwłaszcza,że nie będziesz mogła ich co dzień podlewać :)

Post: sob maja 30, 2009 2:59 pm
autor: Yennyfer
Dzięki!

Post: sob maja 30, 2009 3:51 pm
autor: toja
Moje tuberozy ...nareszcie wychylają się z ziemi , na razie jedna widzę [rol] ....powiało otuchą :)

Post: czw cze 11, 2009 7:01 pm
autor: sąsiad
Witam - jestem tu "nowy".
W marcu kupiłem 4 cebulki tuberozy w sklepie internetowym. Były wysuszone na kostkę.Po kilkugodzinnym namoczeniu i zaprawieniu wsadziłem do doniczek. Ożyła tylko jedna. Rośnie pięknie, wypuściła nawet pęd kwiatostanowy. Próbuję ją hartować na balkonie, ale liście omdlewają.

Chciałem zapytać czy w gruncie też roślinom więdną liście i co jest tego powodem ?. A może słaby niewydolny system korzeniowy. a obecny pęd kwiatowy to "Łabędzi śpiew". [?]

Post: czw cze 11, 2009 8:04 pm
autor: Onaela
Hej sąsiedzie ! witaj, ;)

Liście Tuberozy nie powinny omdlewać,może po prostu wystawiłeś ja od razu z domu na bezposrednie słońce,zamiast zahartować najpierw w cieniu a potem stopniowo po trochu słoneczka?

Post: sob cze 13, 2009 10:20 pm
autor: sąsiad
Witaj , Witaj Onaelo :)
Z mają tuberozą postępuję zgodnie z Twoimi zaleceniami. Czas pokaże czy jestem dobrym uczniem [?]

Post: sob cze 13, 2009 11:24 pm
autor: Onaela
Czekamy,Sąsiedzie na relację i zdjęcie :) -przyznam-nie bez cienia zazdrosci :( ,bo moje Tuberozy jeszcze całe w liściach i ani myślą o kwitnieniu [rol]

Post: ndz cze 14, 2009 8:56 am
autor: Yennyfer
Moim dalej listki omdlewają. Niestety... Są na słonku, ale nie palącym, mają dość wody i dobrą ziemię i wszystko co potrzeba.
begonie kwitną i rosną ślicznie, podobnie inne kwiatki wystawione mniej więcej w tym samym czasie - a tuberozki jakieś "niemrawe"
Co ja źle robię??? Pomocy!

Post: ndz cze 14, 2009 9:12 am
autor: Yennyfer
Obrazek

Tak wyglądały tuberozki jak zaczęły się pokładać, przesadziłam je do doniczek pojedynczych, by miały swobodę rozrastania się i dalej to samo - jak tylko nie są podwiązane to się pokładają.

Post: ndz cze 14, 2009 9:23 am
autor: Onaela
Yenny-Tuberozy mają dość wiotkie liście,i jeśli trochę się 'wyciagną" z braku słońca,to po po prostu liście się pokładają,czasem łamią w połowie.To nie wygląda na "omdlenie" [rol]
Tylko ta roślinka na pierwszym planie ma żle zagięte liście ;) .Musisz jej pomóc skierować je we włąściwą stronę :)

A nie mówiłam,że uprawa Tuberozy to duże wyzwanie [?] :) Nieraz,mimo,że rosną pieknie ,nie chcą kwitnać ,nie wiedzieć czemu,albo zabierają sie za kwitnienie w listopadzie :? W domowych warunkach pęd kwiatowy staje siię wiotki i anemiczny-czasem paki opadają :?

Post: ndz cze 14, 2009 9:38 am
autor: Yennyfer
Onaelu - własnie nie wiem dlaczego się wyciągnęły - one słonko miały cały czas - rosły sobie na bardzo słonecznym parapecie...
Nic to, dalej hoduję, zobaczymy co z tego wyjdzie...

Post: ndz cze 14, 2009 8:22 pm
autor: sąsiad
Analizując dane o uprawie tuberozy dochodzę do wniosku, że one w warunkach naturalnych nie są rozpieszczane . Rosną w surowym klimacie i potrzebne jest im specyficzne podłoże.
Podpędzanie w warunkach domowych u nas im nie służy, jest po prostu za ciepło i za mało światła czego dowodem są wyciągnięte delikatne i załamujące się liście, oraz kruchy pęd kwiatowy. W przyszłym roku spróbuję podpędzać na balkonie.

Czy ktoś wie w jakich warunkach naturalnych rośnie TUBEROZA :? .

Post: pt wrz 18, 2009 11:36 am
autor: Emmi
Pozwolę sobie wkleić post z ekotopiku kafeterii, autorstwa Patyczak21, co by w trakcie rowijających się stron , nie zapodział się :) Ja tych informacji potrzebuję pod kątem ciągłym porażek z Canną, ale pewnie i komuś innemu coś się z tego przyda :)

,,No więc tak... Tuberoza szczerze mówiąc to nie wiem jaka ona jest tj doniczkowa czy ogrodowa. U mnie ona siedzi w doniczce a raczej donicy. Kupiłam w zeszłym roku na allegro taką malutką kępkę tych cebulek mniej więcej wielkości dwóch kobiecych dłoni ( bo faceci zawsze te swoje łapy mają większe . Na wiosnę polatałam sobie z nią po doniczkach. Bo najpierw posadziłam te cebulki w taką zwykłą doniczkę plastikową ale jak zobaczyłam, że te młode cebulki zabierają się za tworzenie kolejnych i korzonki w szybkim czasie wyłażą dołem doniczki to momentalnie przesadziłam wszystko do donicy, dając najzwyklejsząw w świecie ziemię do kwiatów doniczkowych. Tuberoza rosła jak na drożdżach w liściska , a co kwitnienia nic, a nic. I raptem tak gdzieś w połowie sierpnia zaczął sobie wyrastać ze środka dość duży badyl tak licząc od doniczk to miał około 1 metr i zaczęły pojawiać się kwiaty. Jak patrzyłaś na necie to wiesz już jak wyglądają , a zapach.... hmmm ...trudno powiedzieć do czego zbliżony najbardziej, ale najważniejsze, że bardzo intensywny i co też ciekawe Tuberoza najmocniej pachnie wieczorem/nocą . Zapach to jakby połączenie konwalii, narcyzów i jeszcze czegoś może bzu, to wszystko jest mocne ale nie duszące raczej słodkie ( i weź tu człowieku opisz zapach i jest w tym jeszcze jakieś coś czego nie umiem określić jak to pachnie i do jakiego kwiatu to przyrównać. A teraz coś na temat moich Cann i wyjaśnienie dlaczego być może twoje nie kwitły. Otóż Canny to też " pijaki " i żarłoczne rośliny tzn, że uwielbiają wodę , nie cierpią suszy czy w donicy czy w gruncie bez różnicy, musza być posadzone na głębokość nie więcej niź 8 cm, poza tym sa to 8 - 10 miesięczne rośliny tzn , że tyle czasu muszą w naszym klimacie rosnąć aby zakwitły więc ja swoje wsadzam najpierw do doniczek tak mniej więcej na początku lutego i niestety ale kiszę się z nimi w domu, po przymrozkach majowych dopiero wsadzam do gruntu. No i teraz najważniejsze , jak mówiłam o głębokości , wodzie/ podlewaniu to ja jeszcze średnio 2 x na tydzień je karmię czyli podlewam nawozem i tu się uśmiejesz być może. Bo ja podlewam wszystko jak leci jednym jedynym nawozem ....do pelargonii zwisających i Canny też . Nawóz jest w proszku w tych szarych torebkach , rozrabiam go tak, że łyżeczka od herbaty na 5 litrów wody. W zeszłym roku po kwitnieniu i po pierwszych leciutkich przymrozkach ścięłam łodygi prawie przy samej ziemi , wykopałam z donicy i z ziemi bułwy Canny ( jedna to miała takie jak cebula czerwona ta jadalna przez nas ludzi, a druga zwyczajne kłącza ) i po otrząśnięciu ziemi wsadziłam z powrotem do donic ale już w lekko wilgotny piasek i tak do lutego stały sobie w zimnej komórce , tylko na czas większych mrozów były czymś tam ocieplone aby nie zmarzły. W tym roku już wszystkie poszły do ziemi bo nie bardzo miałam czas aby towarzystwo dzielić i tak mam okazuje się, że 2 szt w kolorze malinowym ( ajedna miała być pomarańczowa duży kwiat w ciapki ) o zielonych liściach , jedną zupełnie w kolorze żółtym / słonecznym, jedną pomarańczową o drobnych kwiatach , drobnokwiatową różową i najpiękniejszą bo o czerwonawych aż prawie brązowych liściach a kwitnie już na malinowo i jest najwyższa.
Wydaje mi się , że cała sztuka z tym kwitnieniem czy Tuberozy czy Canny to właśnie jest ta ich żarłoczność i być może, że ten mój nawóz .,,