Strona 1 z 2

Przechowywanie kłączy i cebul roślin w okresie zimowym

Post: wt paź 16, 2007 9:39 pm
autor: Baś_22
Mam wielką prośbę o porady w sprawie najwłaściwszego przechowywania kłączy i cebul rośin w okresie zimowym.
Jedynym miejscem gdzie mogę to zrobić jest piwnica w altance na działce.
Jest tam dużo miejsca i wreszcie jest sucha po moich zabiegach odwadniających :D
W ubiegłym sezonie przechowałam tam kłącza dalii umieszczone w trocinach w siateczkach zawieszonych na poprzeczkach.
Czy to jest dobry sposób? Czy powinno się umieszczać je w torfie?
W tym sezonie będę miała do przechowania sporo dalii (dzięki Waszej łaskawości :) ), mieczyki, kanny, tuberozę i inne cebule.
Jak właściwie je zabezpieczyć, aby przetrwały zimę i cieszyły moje oczy w następnym sezonie [?]

Post: śr paź 17, 2007 12:08 am
autor: Cebulka
Bardzo dobry temat - trzeba tu będzie pozbierac informacje z kilku innych ;) I musze gdzieś znaleźc tego linka... :/

Ja tak na szybko mogę powiedziec co wiem i zapamiętałam w pokrewnym temacie:

KIEDY WYKOPYWAC? [roza]

DALIE i KANNY - po pierwszym przymrozku. Przymrozek nie zaszkodzi zupełnie bulwom w ziemi, a możemy przez to cieszyc się kwiatami do końca :)

MIECZYKI - wykopywac wcześniej, bo zwłaszcza w mokrych miejscach istnieje niebezpieczeństwo zagniwania. Mieczyki najlepiej jednak wykopywac wtedy kiedy cebule dojrzeją, czyli korzenie zaczynają obumierac (można sprawdzic wykopując na próbę jedną cebulkę) co powinno również iśc w parze z żółknięciem liści.

PALCZYCHA - jak kończy się wegetacja, tzn zaczynają obumierac liście. Nie należy tego zbytnio przciągac, żeby cebule nie zaczęły gnic. Z reguły większe cebule kończą wegetację wcześniej niż małe. W jednej z dostępnych mi książek twierdzą, że palczycha może przeżyc zimę jeśli jest dostatecznie okryta.


(jeśli napisałam coś nie tak i ktoś z praktyki wie coś ciekawego innego, proszę poprawiac! ;) )

Post: pt paź 19, 2007 6:53 am
autor: koliberek
No a jak z tym przechowywaniem ?? Ktos cos napisze ??

Post: pt paź 19, 2007 9:00 pm
autor: Baś_22
No właśnie :) Czekam i nic :( a zima za pasem :) :) :)

Post: pt paź 19, 2007 9:38 pm
autor: Anamaria
Ja w zimę miałam straszne zawracanie głowy z tymi kannami, ale opłaciło się. Na działce nie mam piwnicy, więc kłącza przechowywałam w domu w kartonowym pudle, przełożone gazetami. Jak nie było mrozu pudło lądowało na balkonie, bo w domu za ciepło. Jak miał być mróz zabierałam je z powrotem do przedpokoju, bo tam jest najchłodniej. I tak w kółko Macieju. Teraz będzie tak samo, tylko czy zima będzie taka łagodna jak ostatnia?

Post: pt paź 19, 2007 10:43 pm
autor: Onaela
Basiu-kłacza dalii i pacioreczników nie muszą być niczym przesypywane,jeśli są przechowywane w chłodnej piwnicy.Jednak musisz mieć pewność,ze do Twojej piwnicy nie wkradnie sie mróż :? Optymalna temperatura do przechowywania to 8 st.C..Moze Mikrosek cos skrobnie w tym temacie,bo ona podobnie jak Ty ma altanke z piwnicą na działce i tam przechowuje róznosci,ale pamietam,ze po tej mroznej zimie pomarzły jej dalie i kanny i chyba słoiki z przetworami nawet [?] :?

Ja swoje cebulki i kłącza przechowuje w kartonach i w skrzynkach bez trocin i torfu i dobrze na tym wychodzę.Wyjatek stanowią cebulki szczawika,które trzymam w piwnicy w doniczce z ziemia w której rosły ,nie podlewając ich,(boje sie,ze małe cebulki wyschną całkiem bez ziemi).Podobnie krynie i hipeastrum.Raz w miesiaca przeglądam zawartosc skrzynek i kartoników sprawdzajac ,czy nic nie gnije,bo wtedy od jednej cebulki moze" polecieć "wszystko.

Jeśli ktos mieszka w bloku,to chyba sposób Anamarii jest najlepszy,ale....wystarczy jedna przegapiona noc z mrozem i "po ptakach" [zly]

Post: sob paź 20, 2007 9:19 am
autor: Baś_22
Bedę musiała pozostać tylko przy piwnicy w altance, bo nie mam balkonu w domu [!] Zlikwidowałam loggię podczas kapitalnego remontu mieszkania by powiększyć pokoj :)

Post: ndz paź 21, 2007 8:41 am
autor: Cebulka
Basiu - masz prąd w altance, prawda? To proponuję zakup takiego śmiesznego urządzenia które produkują chińskie dzieci, czyli zegara na którym możesz ustawic ile razy w ciągu doby prąd pojawi się w urządzeniu ;) (Jest tez podobno takie samo produkcji polskiej, ale zamiast kosztowac 20zł, kosztuje 50! :shock: ) Włączasz taką właśnie zegarową nakładkę na kontakt, włączasz jakąś dmuchawę i nastawiasz jak będą mrozy, żeby przez np pół godziny grzało nad ranem w altance. Wiem, trochę prądu zużyje, ale rzeczy które będziesz tam przechowywac chyba też są cenne? Nie trzeba przez to codziennie jeździc grzac, ale najwyżej korygowac jak nastąpi odwilż albo jak przyjdą siarczyste mrozy. Trzeba tylko na początku zimy wypróbowac parę razy, jak wydajna jest taka dmuchawka :)

Post: ndz paź 21, 2007 9:01 am
autor: Onaela
Oj,ma ta nasza Cebulka głowe na karku [lol] Jeśli piwnica bedzie wypełniona po brzegi przetworami,warzywami i kłączami to na pewno sie opłaci :)

Post: ndz paź 21, 2007 9:15 am
autor: Cebulka
Dzięki Onaelu [oops]

Mój dziadek stosuje te zegary jako 'antywłamywacze' jak wyjeżdża. Dzięki nim w pustym domu samo zapala się światło, włącza radio...
Pewnie, że najbardziej wytrawnych to nie odstraszy, ale zawsze jest szansa, że jacyś "przygodni" złodzieje ominą właśnie ten dom ;)

Post: ndz paź 21, 2007 9:46 am
autor: wac
Jest kilka dostepnych regulatorów temperatury, a zamiast grzejnika można zastosować zwykłą zarówkę, która jeśli świeci wydziela ciepło.
Jeśli cebulki, bulwy będą w skrzyni bądż w kartonie to z powodzeniem żarówka wystarczy. [wac]

Post: ndz paź 21, 2007 11:33 am
autor: Baś_22
PUDŁO !!!!!!!! NIESTETY NIE MAM NA DZIAŁCE PRĄDU :( :( :( ciągle trwają tylko dyskusje na temat jego założenia [!] Jedni są za a drudzy przeciw [mur] [mur] [mur]

Post: czw paź 25, 2007 5:07 pm
autor: amita
A jak to będzie na strychu?Takim z dachówki ceramicznej,bez ocieplenia?Pranie nigdy mi nie zamarzło na kość to może się nada?Kurcze,chyba zamontuję termometr i w razie czego będę latać i ewakuować... [lol]

Post: ndz lis 04, 2007 10:04 am
autor: Cebulka
Tak, myślę że jakiś tani termometr zamontowany czy postawiony bezpośrednio przy przechowywanych skarbach (musi byc w tej samej odległości od podłogi) to koniecznośc ;)

Post: ndz lis 04, 2007 11:29 am
autor: wac
amita pisze:A jak to będzie na strychu?Takim z dachówki ceramicznej,bez ocieplenia?Pranie nigdy mi nie zamarzło na kość to może się nada?Kurcze,chyba zamontuję termometr i w razie czego będę latać i ewakuować... [lol]
Strych jest dobrym miejscem do przechowywania cebul i kłączy. W czasie dużych mrozów wystarczy przykryć np, starą kołdrą, gazetami, matą itp. Należy również pamietać o zachowaniu wilgotności poszczególnych gatunków. [wac]

Post: ndz lis 04, 2007 3:07 pm
autor: beza
Mam pytanko. :? Czy ktoś z Was ma może w ogródku Ismenę czyli tzw. błonczatkę ?
To taka duża mięsista cebula z której wyrasta kępa liści podobnych do irysów i biały dość ciekawy kwiat.
Sadzę ją co roku na działce i jesienią wykopuję. W tym roku mam problem bo chciałam ją wykopać a okazało się że jej po prostu nie ma. Nie wiem co się z nią stało. Są tylko liście irysów rosnacych obok niej a jej nie widzę. Albo może nie rozróżniam liści jednych od drugich [cry]
Kopnęłam łopatą pod te liście ale widziałam tylko kępę korzeni tzn. że to były irysy.
A gdzie jest moja ismena ? Czy ktoś z Was ma może jakieś doświadczenie z jej hodowlą. Może ona jest krótkowieczna, a może jak ją zagłuszą irysy to po prostu znika ? :?

Post: ndz lis 04, 2007 5:02 pm
autor: Cebulka
Hmm... o ile pamiętam Onaela miała taki problem z cebulami ismeny, że znikały...
Zobaczymy co powie :D

Post: ndz lis 04, 2007 7:46 pm
autor: Onaela
:D :D :D Ale Ty masz pamieć Cebulko!!! Od razu widać,żeś młódka [!]

Moje cebule Ismeny nie znikały,tylko robiły się puste w środku w ubiegłym roku ;) ,ale w tym jest wszystko w należytym porządku.Cebule porosły mi z młodziutkich całkiem ładne ,a te które kwitły (3 szt) sporo podrosły i juz są bez dziur.,a obok kazdej z nich jest piątka dzieci [lol] Jedna cebula palczychy jest wielkości jabłka [!] :D .A to wszystko dlatego,ze wiosna w niejscu gdzie je sadziłam wysypałam 2 wiadra popiołu i przekopałam z ziemią :)

Bezuniu-Ismena ma trochę inne liście niz Irysy.Irysy mają liście mieczowate,sztywne,skierowane do góry,natomiast liście Ismeny lekko przewieszają sie na boki.Jak miałabym je porównywać,to raczej podobne są do liści liliowców.myślę,ze Twoja Ismena siedzi w ziemi ,tylko zmarzły jej liście,potem uschły i pewnie nie mozesz jej teraz znależć.Ja wykopałabym te Irysy i szukała tam cebuli,bo to naprawdę piekny kwiat [!] Szkoda,aby sie zmarnował....

Post: pn lis 05, 2007 9:34 am
autor: Cebulka
Onaelu - dziękuję [oops] aczkolwiek to nie od samej lektury topiku, raczej od układania tego później w Wordzie ;) Wtedy takie rzeczy zostają w głowie jak człowiek musi kawałek tekstu przeczytac, zrozumiec i zakwalifikowac :D

Jedna z moich cebul palczychy też poszalała [shock]
Gdzieś mam zdjęcia, ale nie mam kabelka...

Basiu - cebule krokosmi od ciebie mi się 'wybudziły' [!] [strach] Puszczaja korzenie... Wiem, moja wina, trzymałam je w pokoju narazie, zamiast w jakimś chłodnym miejscu, mam nadzieję, że jakoś dotrwają do wiosny... (a może spróbuje częśc posadzic [?] )

Post: pn lis 05, 2007 11:09 am
autor: Baś_22
Ewa, myślę, że możesz część posadzić i powinny spokojnie przetrwać zimę. Opatul je tylko przed mrozem.
Ja moich cebulek wogóle nie wykopuję na zimę i spokojnie ją przetrzymują :)

Post: pn lis 05, 2007 10:39 pm
autor: Onaela
Dziewczynki,ja jednak nie sadziłabym teraz do gruntu.Mnie jednej zimy wymarzły,więc teraz je wykopuję,choć znam teorię,że pod okryciem powinny przetrwac zimę,ale jak przyjdą mrozy takie jak 2 lata temu [?]
Zwłaszcza,że posadzone teraz juz nie zdążą się dobrze ukorzenić :?

Post: wt lis 06, 2007 10:39 am
autor: beza
Onaelu dziękuję Ci bardzo za tą podpowiedź o ismenie :) zaraz pójdę jej szukać jeszcze raz. Będę musiała chyba wykopać całą kępę irysów bo nawet nie pamiętam z której strony tej kępy te ismeny rosły.
Pewnie irysy już się zmarnują bo jak je wsadzę spowrotem do gruntu to się już nie zdążą zakorzenić ale trudno coś za coś.
Dzisiaj był u mnie trochę mróz ok.- 5 st. i nie wiem czy nie zrobiło się już za późno na szukanie tej ismeny bo może zmarzła.

Post: sob mar 24, 2012 9:51 pm
autor: beza
Stwierdziłam, że nie ma sensu przechowywać zioła przez zimę. Latem miałam różne zioła na balkonie w donicach. Myślałam, że w domu na parapecie doczekają następnego roku, a tu niestety, wszystko pozdychało. Przeczekał tylko dobrze rozrośnięty rozmaryn. Ale też ledwo, ledwo.

Post: sob mar 24, 2012 10:07 pm
autor: Cebulka
Ale które właściwie zioła chciałaś Bezo tak przechowac? [skrob]
Większośc można myślę zadołowac w ogrodzie - a jednoroczne i tak zmarnieją... [rol]
Właściwie tylko rozmaryn mi przychodzi do głowy z takich co trzeba przechowywac w domu - jeszcze santolina i chyba niektóre odmiany szałwi [skrob]

Post: sob mar 24, 2012 10:15 pm
autor: beza
Miałam majeranek, oregano, cząber, miętę, estragon. Ale może faktycznie to wszystko było jednoroczne [rol]

Cebulko, a jak ci rosnie drzewko laurowe ? Moje zimowało w domu i pięknie się rozrosło. I chyba go nie wystawię na dwór w tym roku.

Post: sob mar 24, 2012 10:27 pm
autor: Cebulka
Myślę że niestety zaszkodziło im to zimowanie w domu - mięta i oregano u mnie rośnie normalnie na działce i zimuje w gruncie, estragon też powinien :)
Majeranek jest jednoroczny, cząber to zależy który :)

Za to drzewko laurowe niestety mi zdechło :/

Post: sob mar 24, 2012 10:58 pm
autor: beza
No właśnie, ja to wszystko wiem, że one w gruncie zimują [rol] ale mnie naszła ochota na taki zimowy, piękny parapet z ziołami, w pięknych doniczkach. Że będę sięgać ręką po świeże zioła, pachnące przez całą zimę... [hmm] ...
Ja nawet próbowałam je doświetlać żarówką [rol]

Szkoda tego laura [cry] [tuli]

Post: ndz mar 25, 2012 6:07 am
autor: tereklo
No to dołączę się do stracaczy laura, mój już błe drzewkiem 80 cm :(
Nie wszystkie zioła przez zime będa ulistnione - u mnie pięknie rośnie w doniczce (przez zimę) werbena azteckie ziele i mięta ale ta z grubymi okragłymi liśćmi, rozmaryn i to dziwne coś co pachnie jak maggi, chociaż teraz,w wiosną zamiera. Rozmaryn płożący padł, cząber diabolo padł. Reszty nie próbowałam, zostawiłam w gruncie i czarno to widzę po wczorajszym oglądaniu co przeżyło a co zmarzło. Na pewno zmarzła moja piękna trytoma. Czy ją powinnam była wykopać? W poprzednim miejscu zimowała w gruncie.

Post: ndz mar 25, 2012 8:19 am
autor: Baś_22
tereklo pisze: Na pewno zmarzła moja piękna trytoma. Czy ją powinnam była wykopać? W poprzednim miejscu zimowała w gruncie.

Moja piękna Trytoma, którą dostałam od Magdziołka też nie przeżyła zimy :( ;(
Wcześniej nigdy nie wykopywałam ich na zimę?

Post: ndz mar 25, 2012 12:41 pm
autor: Cebulka
Nie straszcie dziewczyny, bo jeszcze nie oglądałam moich trytom [strach]

Aaa bo to miał byc zimowy ogródek, myślałam że chodziło tylko o przechowanie [rol]

Terelko - ale masz na myśli lubczyk, czy coś innego? [haha]
Swoją drogą dziwna sprawa, ale wąchałam kiedyś peperomię (a przecież to 'zwykła' roślina doniczkowa, nie zioło) i jak nic pachniała maggi [glupek]

Post: ndz mar 25, 2012 4:55 pm
autor: tereklo
Cebulka pisze:
Terelko - ale masz na myśli lubczyk, czy coś innego? [haha]


Cebulko, chodzi mi o tę roślinkę http://ekotopik.mojeforum.net/viewtopic.php?t=1634

Post: ndz mar 25, 2012 7:06 pm
autor: Cebulka
Uuuu... [skrob]