Hortensja

Nasiona, siew i pielęgnacja

Postautor: cicho_borowska » śr wrz 10, 2008 6:39 am

A czy na zimę okrywacie hortensje?

Ja ze względu na kwaśną ziemię i małe nasłonecznienie, jakie w przyszłości będzie od frontu domu, pomyślałam o przedogródku z hortensji i płożących iglaków. To jednak daleka przyszłość i może się mi zmienić koncepcja. :-D
"Najtrudniejsze dzieło świata od łatwego trzeba rozpocząć, a największe dokonania od drobiazgów"
Lao Tsy
Awatar użytkownika
cicho_borowska
Weterani
 
Posty: 3355
Rejestracja: śr lip 18, 2007 12:36 pm

Postautor: magdziołek » śr wrz 10, 2008 7:27 pm

Borosiu, ja swoje hortensje "ogrodowe", te najzwyklejsze przykrywam, bo one są b. wrażliwe na przymrozki a poza tym jeszcze tej jesieni zawiążą "pąki" na przyszły rok. Jak przemarzną czubki, to nie będą kwitły. Niektóre krzaki mam dość duże i dlatego najpierw mocno je wiążę sznurkiem, żeby krzew miał formę bardziej zwartą i dopiero wtedy okrywam go podwójnie złożoną agrowłókniną i jeszcze raz mocno obwiązuję sznurkiem. Dół możesz zakopcować jak róże albo obłożyć np. suchymi aksamitkami wyrwanymi z grządek.
Ale w tym roku kupiłam hortensję "drzewiastą" i " bukietową", te podobno są bardziej odporne i tych nie będę przykrywać.
Awatar użytkownika
magdziołek
Weterani
 
Posty: 4432
Rejestracja: pn paź 15, 2007 6:28 am

Postautor: Słoneczko » wt wrz 23, 2008 10:01 am

Magdziołku daj znać kiedy okrywasz swoje hortensje. Czy to jest jakis termin czy zależy od pogody? [rol]
Awatar użytkownika
Słoneczko
Weterani
 
Posty: 617
Rejestracja: śr kwie 18, 2007 11:42 am

Postautor: Emmi » czw paź 09, 2008 3:50 pm

Tuurma :) Zdjęcie słabiutkie bo coś się z aparatem psuje :( Ale może dojrzysz, czy mam ją okrywać czy nie?
W razie czego, zrobię tak jak chyba Magdziołek radzi, że te na których nam zależy to okrywać na zimę :) Obrazek
Awatar użytkownika
Emmi
Weterani
 
Posty: 4627
Rejestracja: sob sty 27, 2007 5:45 pm
Lokalizacja: okolice Warszawy

Postautor: tuurma » czw paź 09, 2008 4:31 pm

Emmi, zdjęcie rzeczywiście takie, żeby było "pod górę" ale moim zdaniem ogrodowa to to nie jest. Czyli okrywanie nie jest takie strasznie ważne.

Może to jakiś rodzaj h. wiechowatej? Postaraj się może o dokładniejszą, nierozmazaną fotkę.
Awatar użytkownika
tuurma
Administrator
 
Posty: 2159
Rejestracja: pt maja 18, 2007 9:58 am

Postautor: tuurma » czw paź 09, 2008 4:33 pm

Słoneczko, ja okrywam hortensje ogrodowe, jak mróz im zetnie liście. Raczej wcześniej, niż później, bo wolę chuchać na zimne, niż pozbawić się potem kwiatów...
Awatar użytkownika
tuurma
Administrator
 
Posty: 2159
Rejestracja: pt maja 18, 2007 9:58 am

Postautor: Emmi » czw paź 09, 2008 5:01 pm

Nie ma szans, bo już przekwitła :( Nic to, okryję na wszelki wypadek ;)
Awatar użytkownika
Emmi
Weterani
 
Posty: 4627
Rejestracja: sob sty 27, 2007 5:45 pm
Lokalizacja: okolice Warszawy

Postautor: tuurma » czw paź 09, 2008 8:29 pm

Oj, Emmi, Emmi, chodzi o kwiaty przyszłoroczne w przypadku hortensji ogrodowej, czyli Ciebie to nie dotyczy. Jak chcesz się zabezpieczyć na wszelki wypadek to okryj lekko jak straci liście i niczym się nie przejmuj [tuli]
Awatar użytkownika
tuurma
Administrator
 
Posty: 2159
Rejestracja: pt maja 18, 2007 9:58 am

Postautor: Emmi » pt paź 10, 2008 12:24 pm

Tuurmo :) nie wiem do czego teraz nawiązałaś, bo ja w poprzednim poście do Twojej propozycji dania bardziej wyrażnego zdjęcia [skrob]
Awatar użytkownika
Emmi
Weterani
 
Posty: 4627
Rejestracja: sob sty 27, 2007 5:45 pm
Lokalizacja: okolice Warszawy

Postautor: tuurma » pt paź 10, 2008 1:30 pm

Myślałam, że sądzisz, że już się spóźniłaś z okrywaniem bo kwiaty przekwitły :)

A co do fotki, to póki liście są nic straconego.
Awatar użytkownika
tuurma
Administrator
 
Posty: 2159
Rejestracja: pt maja 18, 2007 9:58 am

Postautor: Andrzej » ndz sie 02, 2009 8:03 pm

Odświeżę temat.
Coś takiego pojawiło mi się w ogrodzie ;)
Obrazek
Pozdrawiam - Andrzej
Andrzej
Administrator
 
Posty: 2088
Rejestracja: pt sty 26, 2007 9:01 am

Postautor: amita » ndz sie 02, 2009 8:09 pm

Samo? Bo jest toto bardzo ładne ;)
Gwiżdżę na wszystko,zadzieram głowę,oglądam drzewa mandarynkowe.A sekret tego jest wciąż ten sam,że ciasny kaftan na sobie mam.
Awatar użytkownika
amita
Weterani
 
Posty: 7634
Rejestracja: śr lut 28, 2007 7:37 pm

Postautor: saginata » ndz sie 02, 2009 8:25 pm

Piêkne!
Hmmm-je¶li pojawi³o siê samo-to ja jutro lecê z samego rañca swój ogród obejrzeæ-mo¿e i u mnie siê pojawi³o w jakim zak±tku [haha]
saginata
 

Postautor: alelen » ndz sie 02, 2009 8:53 pm

Moja ciocia uważa, że kolor hortensji zależy od ziemi. U niej wszystkie hortensje są niebieskie, chociaż do ogrodu przywoziła różne.

Obrazek

Mówi, że ten niebieski kolor to robi glina

U mojej mamy z kolei hortensje są różowe i białe.
W moim ogródku różowe, ale widziałam w Wieliczce kiedyś piękną kępę hortensji i w jednej kępie były różowe fioletowe białe i niebieskie. Wyglądało to cudnie.
alelen
Ekoludki
 
Posty: 166
Rejestracja: sob cze 13, 2009 12:38 pm

Postautor: Cebulka » pn sie 03, 2009 2:43 pm

Hihi blisko z tą gliną [lol]

Ale o ile mnie pamięć nie myli to to chodzi o kwasowośc gleby i związki glinu...


O, nie myli - tu można poczytać:
http://www.szkolkarstwo.pl/article.php?id=187
Śpieszmy się czynić dobro
Awatar użytkownika
Cebulka
Administrator
 
Posty: 14922
Rejestracja: ndz lut 11, 2007 5:25 pm

Postautor: beza » śr sie 05, 2009 7:42 pm

Przepiękne to cudo Andrzeju :D

I kolor niespotykany...
kwiaty kwitną nawet wtedy,
gdy nikt im się nie przygląda...

Phil Bosmans
Awatar użytkownika
beza
Weterani
 
Posty: 1938
Rejestracja: wt lip 17, 2007 11:36 am

Postautor: Samanta » czw sie 13, 2009 5:39 pm

Na mojej niemojej działce jest hortensja która ma już kilka lat ale jeszcze nigdy nie raczyła zakwitnąć. Co jej zrobić żeby stanęła na wysokości zadania w przyszłym roku?
Nie wiem jaka to odmiana ani nic o niej nie wiem poza tym że nie kwitnie. I że to hortensja.
Jeśli mówisz do Boga, to się modlisz. Jesli Bóg mówi do ciebie, masz schizofrenię.
Awatar użytkownika
Samanta
Weterani
 
Posty: 1868
Rejestracja: sob paź 18, 2008 10:40 pm

Postautor: amita » czw sie 13, 2009 8:11 pm

Postraszyć,że pójdzie do wycięcia,czasem działa ;) A poważnie to może za mało słońca?nawożenia?podobno mogą przemarzać pączki kwiatowe,bo tworzą się już jesienią.Moja jedna biała,podobno anabell,kwitnie,ale sąsiadka ma fioletowe i w tym roku nic :( Dostałam jedną taką i zobaczę co zrobi w przyszłym roku.Inni pewnie wiedzą więcej,to pomogą.
Gwiżdżę na wszystko,zadzieram głowę,oglądam drzewa mandarynkowe.A sekret tego jest wciąż ten sam,że ciasny kaftan na sobie mam.
Awatar użytkownika
amita
Weterani
 
Posty: 7634
Rejestracja: śr lut 28, 2007 7:37 pm

Postautor: mietek » pt sie 14, 2009 10:06 pm

Samanta pisze:Na mojej niemojej działce jest hortensja która ma już kilka lat ale jeszcze nigdy nie raczyła zakwitnąć. Co jej zrobić żeby stanęła na wysokości zadania w przyszłym roku?
Nie wiem jaka to odmiana ani nic o niej nie wiem poza tym że nie kwitnie. I że to hortensja.

Jeśli krzak w ciągu roku wygląda ładnie i zdrowo to pewnie przemarzają pąki co to chciałyby sobie zakwitnąć. [lol] i pewnie nie zima im straszna jak wiosna.. Mam to samo [cry] okrywanie nic nie daje; jedne zagniwają inne brzydko próbóją kwitnąć , a takie małe rozmnóżki (własnoręcznie wyhodowane z tych samych krzaków) trzymane w doniczkach pod dachem pięknie kwitą - po wysadzeniu do ziemi to samo [cry] może lepsze okrywanie pomoże ? chyba że jest jakiś sposób traktowania tego chemikaljami?

Co wiedział powiedział M. [lol]
Awatar użytkownika
mietek
Weterani
 
Posty: 1472
Rejestracja: sob gru 06, 2008 6:59 pm

Postautor: amita » pt sie 14, 2009 10:27 pm

Chemicznie raczej nie da rady jeśli chodzi o wymarzanie.Moja rośnie pod ścianą,ale tam jest zawsze przeciąg.Niczym jej nie okrywałam.U sasiadki rośnie w osłoniętym miejscu.Mietku,chyba Onaela pisała,że groźniejsze są przymrozki jesienne ze wzgledu na to,że hortensja kwitnie na pędach dwuletnich.Pozostaje chyba postraszyć.
Gwiżdżę na wszystko,zadzieram głowę,oglądam drzewa mandarynkowe.A sekret tego jest wciąż ten sam,że ciasny kaftan na sobie mam.
Awatar użytkownika
amita
Weterani
 
Posty: 7634
Rejestracja: śr lut 28, 2007 7:37 pm

Postautor: mietek » pt sie 14, 2009 10:40 pm

Ja to straszę wiele lat [haha] stąd te rozmnażanie [lol] A tak poważnie to u mnie bardzo wcześnie , czasem nawet w marcu wystartują pąki a potem bida. Kiedyś okryłem to bardzo mocno to wyciągnięte białe wylazło no i wiadomo zobaczyło to takie słońce i wiatr i "witaj z ziemi nowy świat"
Obecnie jest OK - moje malutkie krzewy b. dobrze nadają się na reproduktora sadzonek [lol]

powiedział co wiedział M.
Awatar użytkownika
mietek
Weterani
 
Posty: 1472
Rejestracja: sob gru 06, 2008 6:59 pm

Postautor: amita » pt sie 14, 2009 10:53 pm

Ja białą dostałam od ciotki,wykopany kawał odnogi z kwiatami i nawet nie zrzuciła.Kwitła pięknie do jesieni.W tym roku też zakwitła,mniej obficie,ale nie kiepsko.
A propos rozmnażania,uszczykujesz "czubki"? czy jakieś boczne pędy?
Gwiżdżę na wszystko,zadzieram głowę,oglądam drzewa mandarynkowe.A sekret tego jest wciąż ten sam,że ciasny kaftan na sobie mam.
Awatar użytkownika
amita
Weterani
 
Posty: 7634
Rejestracja: śr lut 28, 2007 7:37 pm

Postautor: mietek » sob sie 15, 2009 11:47 am

"Czubki" :)

M.
Awatar użytkownika
mietek
Weterani
 
Posty: 1472
Rejestracja: sob gru 06, 2008 6:59 pm

Postautor: Samanta » sob sie 15, 2009 2:02 pm

A właśnie, to jak mam zrobić te rozmnóżki? Kiedy, jak i czy mogę je mieć na balkonie?
Jeśli mówisz do Boga, to się modlisz. Jesli Bóg mówi do ciebie, masz schizofrenię.
Awatar użytkownika
Samanta
Weterani
 
Posty: 1868
Rejestracja: sob paź 18, 2008 10:40 pm

Postautor: mietek » sob sie 15, 2009 7:08 pm

Samanta pisze:A właśnie, to jak mam zrobić te rozmnóżki? Kiedy, jak i czy mogę je mieć na balkonie?

Obcinasz kawałek zielonego (15-20 cm) obrywasz dwa dolne liście tak by zostały 3,4 listki ; w ukorzeniacz i do doniczki z ziemią. Obcinasz dno butelki PET i przykrywasz to taką czapeczką (bez korka) i gotowe [lol]
Na balkonie też im dobrze będzie nawet przez kilka lat.

pozdrawiam M.
Awatar użytkownika
mietek
Weterani
 
Posty: 1472
Rejestracja: sob gru 06, 2008 6:59 pm

Postautor: amita » sob sie 15, 2009 7:27 pm

A,czyli sadzonki wierzcholkowe ;) czasem czlowiek robi coś od lat a nagle się dowiaduje,że ukorzenia sadzonki wierzcholkowe,albo pół zdrewniałe na ten przykład ;)
Gwiżdżę na wszystko,zadzieram głowę,oglądam drzewa mandarynkowe.A sekret tego jest wciąż ten sam,że ciasny kaftan na sobie mam.
Awatar użytkownika
amita
Weterani
 
Posty: 7634
Rejestracja: śr lut 28, 2007 7:37 pm

Postautor: Samanta » sob sie 15, 2009 9:07 pm

mietek pisze:
Samanta pisze:A właśnie, to jak mam zrobić te rozmnóżki? Kiedy, jak i czy mogę je mieć na balkonie?

Obcinasz kawałek zielonego (15-20 cm) obrywasz dwa dolne liście tak by zostały 3,4 listki ; w ukorzeniacz i do doniczki z ziemią. Obcinasz dno butelki PET i przykrywasz to taką czapeczką (bez korka) i gotowe [lol]
Na balkonie też im dobrze będzie nawet przez kilka lat.

pozdrawiam M.

Dziękuję Mieciu, a było jeszcze pytanie" kiedy"? Teraz mogę to zrobić? I gdzie ona ma zimować bo przecież nie na tarasie? W domu wytrzyma? To jest niestety mieszkanie w bloku.
Jeśli mówisz do Boga, to się modlisz. Jesli Bóg mówi do ciebie, masz schizofrenię.
Awatar użytkownika
Samanta
Weterani
 
Posty: 1868
Rejestracja: sob paź 18, 2008 10:40 pm

Postautor: mietek » sob sie 15, 2009 10:25 pm

Samanta pisze:Dziękuję Mieciu, a było jeszcze pytanie" kiedy"? Teraz mogę to zrobić? I gdzie ona ma zimować bo przecież nie na tarasie? W domu wytrzyma? To jest niestety mieszkanie w bloku.

Ja też zimuję w bloku, a czasem nawet w wielki mróz muszę wychodzić na balkon by wypalić papierosa [lol]
Powiem tak: jak sadzonki zdążą się przygotować do zimy to w przyszłym roku masz gotowe i jeden rok do przodu [kciuk2]
Jak nie to kombinuj np.: w wielkie mrozy okryj kartonami szmatami itp. a jak nie spróbujesz to nie będziesz wiedziała. Ja na balkonie nie robiłbym nic poza porządnym okryciem doniczki - na balkonach jest zwykle cieplej niż w gruncie.
Jest już trochę późno, ale zima dla ogrodnika to czas na zabawę doniczkową [haha] w domu będzie pewnie za ciepło i za ciemno.
Rozmnażaj ćwiczebnie to przynajmniej nabierzesz wprawy w ukorzenianiu [lol] Jak zrobisz 10 sadzonek w 10cm doniczkach to jak byłbym hazardzistą postawiłbym na 50% sukcesu ze wskazaniem na więcej.
Zatem 15 min. pracy to nie taka wielka iwestycja, więc do roboty ;)

M.
Awatar użytkownika
mietek
Weterani
 
Posty: 1472
Rejestracja: sob gru 06, 2008 6:59 pm

Postautor: Samanta » sob sie 15, 2009 10:32 pm

A jasne że spróbuję . Uda sie albo nie, a jak nie to na wiosnę od nowa.
W tym wątku mojej działce pokazałam zdjęcie tej hortensji, wygląda na zdrową moim zdaniem.
Jeśli mówisz do Boga, to się modlisz. Jesli Bóg mówi do ciebie, masz schizofrenię.
Awatar użytkownika
Samanta
Weterani
 
Posty: 1868
Rejestracja: sob paź 18, 2008 10:40 pm

Postautor: amita » sob sie 15, 2009 10:40 pm

Tylko gdzie to wszystko pomieścić [skrob]
Gwiżdżę na wszystko,zadzieram głowę,oglądam drzewa mandarynkowe.A sekret tego jest wciąż ten sam,że ciasny kaftan na sobie mam.
Awatar użytkownika
amita
Weterani
 
Posty: 7634
Rejestracja: śr lut 28, 2007 7:37 pm

Postautor: Samanta » sob sie 15, 2009 10:44 pm

No faktycznie , gumowa to ona nie jest. Ale jest tam jeszcze sporo pustego miejsca.
Jeśli mówisz do Boga, to się modlisz. Jesli Bóg mówi do ciebie, masz schizofrenię.
Awatar użytkownika
Samanta
Weterani
 
Posty: 1868
Rejestracja: sob paź 18, 2008 10:40 pm

Postautor: amita » sob sie 15, 2009 10:46 pm

Ja myślałam o mieszkaniu,bo działkę masz dużą,to nie moje smętne 200 m kw. A i tak sporo upchnęłam ;)
Gwiżdżę na wszystko,zadzieram głowę,oglądam drzewa mandarynkowe.A sekret tego jest wciąż ten sam,że ciasny kaftan na sobie mam.
Awatar użytkownika
amita
Weterani
 
Posty: 7634
Rejestracja: śr lut 28, 2007 7:37 pm

PoprzedniaNastępna

Wróć do Kwiaty w ogrodzie

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość