Strona 6 z 8

Post: śr cze 10, 2009 9:56 pm
autor: tomicron
Bardzo efektowne Bezo :) Chyba lubisz róż w różnych odcieniach ;)

Post: śr cze 10, 2009 9:58 pm
autor: beza
Dzięki Magdziołku :)
Sama jestem zaskoczona tym kolorem.
Muszę teraz na nią zwrócić większą uwagę
bo myślałam że to taka jedna z tych co już mam, a okazała się niespodzianką.

Post: śr cze 10, 2009 10:02 pm
autor: beza
Wiesz Tomikron, :? niezupełnie.
Zawsze marzyłam o piwonii takiej ciemnej, bordowej,
bo wydawało mi się że to są takie prawdziwe piwonie.
Nigdzie jej nie mogłam dostać i posadziłam takie jakie udało mi się kupić.
Ale teraz zaczynają mi się podobać takie jakie są :D

Post: śr cze 10, 2009 10:07 pm
autor: amita
Mnie się podobają najbardziej te pełne.A dziś z jednego krzaczka wszystkie ściełam,bo dziecię na procesję musi mieć co sypać.Uzbierała się pełna reklamówka,mam nadzieję,że starczy.Marzy mi się taki ciąg piwoni,od ciemno bordowej poprzez odcienie różu do białej.O ile realne jest zdobycie zakresu kolorów to z miejscem krucho.

Post: śr cze 10, 2009 10:15 pm
autor: beza
Wiesz Amitko. zawsze ciekawiło mnie to, skąd bierze się te ładne kolorowe kwiatuszki do sypania w procesji. Płatki są przeważnie ususzone. Teraz to akurat jest sezon na świeże, ale nieraz zimą też tam jest sporo do sypania.
Czy Ty tez suszysz płatki kwiatów i oddajesz później do kościoła ?

Post: śr cze 10, 2009 10:24 pm
autor: amita
Bezo,ja tak aktywnie w życiu liturgicznym to dopiero teraz udział biorę.Nie mam pojecia,kiedy się jeszcze sypie kwaity.Mój mężo by wiedział,ale już spi :) W każdym razie,pościnałam co bylo na działce,a mężo pocieszał,że na pewno "babcie" doniosą kwiatów.No i oczywiście szlag mnie trafił,bo tyle kwiatów piwoni zrobiło się brązowych od deszczu :( Bo normalnie jak przekwitają to są tylko zwiędnięte.W poniedziałek odciełam całe wiadro takich brązowych.

Post: śr cze 10, 2009 10:27 pm
autor: beza
A te brązowe się nie nadają ?
bo nieładne ?

Post: śr cze 10, 2009 10:32 pm
autor: amita
Niestety,ładne nie są :( Czerwiec jakoś tak mi się kojarzy z żywymi kolorami i ogólnie z życiem. Życiem w rozkwicie a nie z końcem.A te zaschnięte to już ewidentnie nie żywe.

Post: śr cze 10, 2009 10:41 pm
autor: beza
A jakie jeszcze kwiatuszki oprócz piwonii najczęściej oddają ludzie do procesji ? czy to co mają akurat najwięcej, czy są jakieś wymogi.

Ale pytania zadaję :? [rol]
no trochę mnie to ciekawi...

Post: śr cze 10, 2009 10:42 pm
autor: Onaela
Bezuniu- [shock] -cudne te piwonie ! Mnie podoba się ta różowa z ciemniejszymi falbankami-przepiękna !

Ze zbieraniem nasion z Piwonii k. nie jest taka prosta sprawa [skrob].Powinny być dojrzałe,a jednocześnie nie mozna zbyt długo czekać,bo nasiona wylecą do ziemi [rol] .Trzeba tak jakoś na kobiecą intuicję ;) :D

Post: śr cze 10, 2009 10:46 pm
autor: amita
Bezo,pewnie nie ma wymogów,ja po prostu teraz mam tylko piwonie,a kwiaty miały wielkie,to i się reklamówka uzbierała.Myślałam o stokrotkach na głównej ścieżce,ale aż tak to mnie nie powaliło coby je wycinać teraz,jak są drobniutkie,bo wszyscy szału na ścinanie trawy dostali :) Poszły też wszystkie złocienie,nawet z zaniedbanej działki obok ;)

Post: śr cze 10, 2009 10:52 pm
autor: Onaela
U nas też mamusie z dziećmi zbierały polne kwiaty :)
W ubiegłym roku,takie jedno dziecię z mamą obskubało mi wielki rododendron,choć już przekwitał .W tym roku już po rododendronach ani śladu....

Post: śr cze 10, 2009 11:04 pm
autor: beza
amita pisze:Myślałam o stokrotkach na głównej ścieżce,ale aż tak to mnie nie powaliło coby je wycinać teraz,jak są drobniutkie,bo wszyscy szału na ścinanie trawy dostali :) Poszły też wszystkie złocienie,nawet z zaniedbanej działki obok ;)


Hi,hi Amitko [lol] gdzieżby to jeszcze takie stokrotki wycinać :D

Onaelu, sama jestem ciekawa jak będzie dalej się rozwijała sytuacja z nasionami [skrob]
Jak będą zbyt niedojrzałe to się nie bądą nadawały ? czy mogą sobie dojrzeć w domu ?
Zupełnie ciemna jestem w zbieraniu nasion.
Ja tak podejrzewam, że jak będą już dojrzałe to te torebki nasienne zaczną im pękać i wtedy będzie widać nasionka. Ale pewnie takie nasiona to są dobre dopiero na jesieni. Chociaż, jak tak porównać do innych roślin to niektóre chwasty już się przecież wysiewają i nie czekają do jesieni :?
Nie zostaje mi nic innego jak tylko pilna obserwacja ;)

Post: śr cze 10, 2009 11:10 pm
autor: Onaela
Oj,aż tak długo ,do jesieni,to nie sądzę .... myśle,ze gdzieś za 2-3 tyg powinnaś sprawdzić [skrob].Ja mam też zamówione nasionka u sąsiadki-jej piwonia wygląda teraz po przekwitnięciu jak Twoja,to też będę obserwować.Nasona powinny być ciemne,prawie czarne.Takie niedojrzałe,to raczej nie nadają sie do siewu,Powinny dojrzeć na roślinie chyba.

Post: czw cze 11, 2009 7:42 am
autor: Cebulka
Bezo - to wprawdzie dawno temu było, ale o ile pamiętam to zbierało się cokolwiek co było kolorowe - piwonie, przekwitające róże, łubiny, polne kwiaty - co podeszło [lol]

Czytałam gdzieś o sposobie na łapanie nasion cyklamenów które jak wyschną to pękają rozrzucając nasiona i tyle je widzieli ;)
A mianowicie, żeby założyć na taki pęd rozciętą papierową torebkę-liptonka z herbaty, jakoś umocować. I tak się zastanawiam, czy by w piwoni nie można spróbować tego samego, tyle że np z kawałkiem pończochy? [rol]
Nie może być za mokro, bo wtedy chyba wszystko w środku by spleśniało z lekka - ale może to juz koniec tych deszczy wreszcie? :)

Post: czw cze 11, 2009 9:28 am
autor: Onaela
[shock] Świetny pomysł Cebulko [brawo]

Torebka z herbaty też może być dobra-chyba da radę 'objąć' te nasienniki z piwonii ? [skrob]

Post: czw cze 11, 2009 9:29 am
autor: beza
Bardzo podoba mi się Twój pomysł Cebulko z tymi nasionami. Stara pończocha będzie akurat.
Zastanawia mnie jednak cel i sens takiego wysiewania piwonii krzewiastych :?
Skoro są one szczepione na zwykłych piwoniach, to co urośnie z tych nasion [skrob]
A jeżeli urośnie to jak później będzie się zachowywało np, czy nie zmarznie zimą.

Właśnie łubiny :D dużo ich widzę nieraz wśród leżących płatków na ziemi. Nieraz jakieś niebieskie i żółte płatki.
[hmm] tak się lubię przygladać w trakcie procesji jakie gatunki leżą na ziemi [rol] zamiast się modlić :? [oops]

Post: czw cze 11, 2009 9:31 am
autor: beza
Onaelciu, ja też myślałam o torebce z herbaty, ale zastanawiam się co będzie jak będzie padał deszcz [skrob]
Ona się chyba zrobi taka sklapcaniała.

Post: czw cze 11, 2009 9:46 am
autor: Onaela
Bezuniu,ona( torebka) wytrzymuje parzenie wrzątkiem i długi pobyt w szklance z wodą,więc chyba jest OK.
Z
tych nasion będą piwonie takie jak kwitnacy gatunek ,tyle ,ze nieszczepione.Szczepi się po to,żeby na kwitnienie nie trzeba było czekać 7 lat [rol] A piwonie wyhodowane z nasion są odporniejsze na mróz i choroby-poza tym kilkuletnie ładniej sie rozrastają niz szczepione.
To wszystko wyczytałam w madrych ksiegach,od kiedy dwa lata temu dostałam pierwsze nasiona piwonii i zaczęłam z nimi 'zabawę" :)

Post: czw cze 11, 2009 2:32 pm
autor: beza
Jeżeli tak to jest, to i 7 lat warto poczekać :P
Hm... to ja też wysieję :D

Post: czw cze 11, 2009 5:18 pm
autor: amita
U nas leżały głównie piwonie.Ludzie to jednak dziwni są.Jak ksiądz podziękował za kwiaty i powiedział,że na pewno nie braknie i ministranci będą dzieciom dosypywać,to poleciałam szukać tych ministrantów,żeby im dać reklamówkę.Nie znalazłam,bo jak to mam w zwyczaju,oczywiście poszłam z innej strony.Posłałam Werkę na przód procesji,bo ona bez szpilek ;) i dosypała do kosza wspólnego.A Ewelinka z pretensjami,że jej dosypywali ministranci a nie ja.Bo dwie mamy latały tam ciągle.Jedną widziałam,uwierzycie,że ona z tą reklamówą z resztką kwiatów wróciła do kościoła po procesji? Dla mnie to jakieś chore,nie wspominając,że dzieci szło 30 i jakby tak każda mama swojemu dziecięciu dosypywała? [shock]

Post: śr cze 17, 2009 9:20 pm
autor: Fil
oj chyba troszke późno tu zajrzałam, bo właśnie ścięłam całą piwonię i kwiatki w wazonie podziwiam. Juz raczej nasion z tego nie będzie :)

Post: czw cze 18, 2009 12:00 am
autor: Onaela
[shock] Ścięłaś Piwonię krzewiastą do wazonu ?

Post: czw cze 18, 2009 8:28 am
autor: Anamaria
A nie można jej ścinać ?? [strach]

Post: czw cze 18, 2009 10:37 am
autor: Fil
No... yyy.. tak. Tzn nie wiem czy to krzewiasta - wygląda krzewiasto na mój gust :?
Ściełam, tzn nie cała calusieńką, tylko kwiaty do wazonu. Takie jak starsze panie sprzedaja na bazarach. A co, źle zrobiłam? Doszłam do wniosku, że na działce i tak nas nie ma, to przynajmniej w domu nacieszę oko. :?

co robić gdy piwonie nie kwitną

Post: śr cze 24, 2009 1:58 pm
autor: Wiotka
Właśnie się dowiedziałam co robić aby piwonie kwitły. Po 15 sierpnia należy je wykopać z ziemi, choćby na parę godzin i na nowo posadzić. Można nawet w tym samym miejscu. [kwiatka]

Post: śr cze 24, 2009 5:23 pm
autor: alelen
Też coś znalazłam o piwoniach, bo czeka mnie ich przesadzanie

"Piwonie dzieli się dopiero, kiedy są już (jak na kwiaty) wiekowe, bo najwcześniej po 6 latach. Trzeba uważać, żeby przy tym nie połamać grubych, ale kruchych korzeni. Czasem nie mogę się zorientować w układzie korzeni, bo są one całe oblepione ziemią. Wtedy najprościej po prostu spłukać karpy mocnym strumieniem wody. Po usunięciu resztek pędów kwiatowych rozcinam karpy tak, żeby każda część miała co najmniej 35 silnych pąków odnawiających (czyli oczek). Najlepiej od razu je posadzić, nie czekając aż korzenie przeschną. Piwonie bardzo lubią nawozy organiczne, więc żeby obficie kwitły można wykopać dołek o głębokości i szerokości 50 cm, wrzucić do niego dwie łopaty obornika, przysypać nieco ziemią i sadzić rośliny tak, żeby górne pąki leżały ok. 4 cm pod ziemią. Jeśli piwonie posadzi się za głęboko nie będą kwitły przez pierwsze lata." http://www.studioatrium.pl/Ogrod-w-sierpniu,157.html

Moje rosną sobie w trzech kępach, od kilku lat w wysokiej trawie i o dziwo kwitną, skromnie bo po 3 kwiaty ale jednak.

Zachwyciłam się białymi piwoniami Onaeli. Co ty zrobiłaś, że tak cudownie kwitną? Kwiaty mają swoje tajemnice i tak np podobno hortensja potrzebuje coś zardzewiałego w korzeniach. Może to i prawda, bo koło mojej hortensji leżała zardzewiała złamana antena i ona pięknie już kwitnie (a kilka lat spędziła w wysokich pokrzywach). Jaką tajemnicę mają piwonie? Onaelu zdradź.

Post: ndz cze 28, 2009 6:46 pm
autor: amita
U mnie kwitną bez wykopywania w sierpniu,to musi być jakaś inna metoda [skrob]

Post: wt cze 30, 2009 6:46 pm
autor: Mania
U mnie kwitną siedząc w tym samym miejscu 17 lat.
i na dodatek jakoś tak głupio są posadzone ze siedzą tam gdzie rosną róże.
Wygląda to tak ze zanim róże sie na dobre rozwiną w ich miejscach rosną piwonie. Piwonie muszę dosyć szybko ścinać do wazonów, żeby róże mogły sie rozrastać. :)

Trochę to skomplikowanie pisałam ale zapewniam, że piwonie mają się dobrze i róże są ładne.

Jak przestanie padać cyknę zdjęcia róż do mojego ogródka.

Kto wie może uda mi sie wyhodować krzyżówkę różo- piwonii :)

Post: sob lip 04, 2009 6:23 pm
autor: lucysia
Mam dylemat.Na mój rozum obrywanie nasion poprawia żywot rosliny.Z drugiej strony teściówka mówi że jak kiedyś obrywała to jej nie kwitły.I teraz mam dylemat-obrywać czy nie??
Wiecie coś na ten temat?

Post: sob lip 04, 2009 6:29 pm
autor: amita
Lucysiu,ja w ogóle ścinam wszystkie łodygi jesienią i nie narzekam na kwitnienie.A kwiatki ścinam po przekwitnięciu,bo nie znioslabym bałaganu.

Post: sob lip 04, 2009 7:36 pm
autor: tomicron
lucysia pisze:Mam dylemat.Na mój rozum obrywanie nasion poprawia żywot rosliny.Z drugiej strony teściówka mówi że jak kiedyś obrywała to jej nie kwitły.I teraz mam dylemat-obrywać czy nie??
Wiecie coś na ten temat?

Lucysiu, cała część nadziemna zamiera jeszcze przed końcem okresu wegetacyjnego (chyba we wrześniu) i wtedy już nic nie asymiluje, co najwyżej może być schronieniem dla jakichś zwierzątek bądź patogenów ;), ale na pewno pozostawienie przekwitłych kwiatów na piwonii nie ma najmniejszego wpływu na jej kondycję w następnym sezonie [rol] A poza tym to nie wygląda jakoś szczególnie fajnie... Ścinać czubki i się nie bać [lol]