Piwonie

Nasiona, siew i pielęgnacja

Postautor: tomicron » śr cze 10, 2009 9:56 pm

Bardzo efektowne Bezo :) Chyba lubisz róż w różnych odcieniach ;)
"Z obecnego kryzysu są dwa wyjścia: normalne i cudowne. Normalne to takie, że Matka Boska jak zwykle zrobi cud i nas uratuje - a cudowne, że wszyscy zaczną uczciwie pracować, wypełniać swoje obowiązki itd."
Awatar użytkownika
tomicron
Weterani
 
Posty: 3286
Rejestracja: sob maja 10, 2008 10:30 pm

Postautor: beza » śr cze 10, 2009 9:58 pm

Dzięki Magdziołku :)
Sama jestem zaskoczona tym kolorem.
Muszę teraz na nią zwrócić większą uwagę
bo myślałam że to taka jedna z tych co już mam, a okazała się niespodzianką.
kwiaty kwitną nawet wtedy,
gdy nikt im się nie przygląda...

Phil Bosmans
Awatar użytkownika
beza
Weterani
 
Posty: 1938
Rejestracja: wt lip 17, 2007 11:36 am

Postautor: beza » śr cze 10, 2009 10:02 pm

Wiesz Tomikron, :? niezupełnie.
Zawsze marzyłam o piwonii takiej ciemnej, bordowej,
bo wydawało mi się że to są takie prawdziwe piwonie.
Nigdzie jej nie mogłam dostać i posadziłam takie jakie udało mi się kupić.
Ale teraz zaczynają mi się podobać takie jakie są :D
kwiaty kwitną nawet wtedy,
gdy nikt im się nie przygląda...

Phil Bosmans
Awatar użytkownika
beza
Weterani
 
Posty: 1938
Rejestracja: wt lip 17, 2007 11:36 am

Postautor: amita » śr cze 10, 2009 10:07 pm

Mnie się podobają najbardziej te pełne.A dziś z jednego krzaczka wszystkie ściełam,bo dziecię na procesję musi mieć co sypać.Uzbierała się pełna reklamówka,mam nadzieję,że starczy.Marzy mi się taki ciąg piwoni,od ciemno bordowej poprzez odcienie różu do białej.O ile realne jest zdobycie zakresu kolorów to z miejscem krucho.
Gwiżdżę na wszystko,zadzieram głowę,oglądam drzewa mandarynkowe.A sekret tego jest wciąż ten sam,że ciasny kaftan na sobie mam.
Awatar użytkownika
amita
Weterani
 
Posty: 7634
Rejestracja: śr lut 28, 2007 7:37 pm

Postautor: beza » śr cze 10, 2009 10:15 pm

Wiesz Amitko. zawsze ciekawiło mnie to, skąd bierze się te ładne kolorowe kwiatuszki do sypania w procesji. Płatki są przeważnie ususzone. Teraz to akurat jest sezon na świeże, ale nieraz zimą też tam jest sporo do sypania.
Czy Ty tez suszysz płatki kwiatów i oddajesz później do kościoła ?
kwiaty kwitną nawet wtedy,
gdy nikt im się nie przygląda...

Phil Bosmans
Awatar użytkownika
beza
Weterani
 
Posty: 1938
Rejestracja: wt lip 17, 2007 11:36 am

Postautor: amita » śr cze 10, 2009 10:24 pm

Bezo,ja tak aktywnie w życiu liturgicznym to dopiero teraz udział biorę.Nie mam pojecia,kiedy się jeszcze sypie kwaity.Mój mężo by wiedział,ale już spi :) W każdym razie,pościnałam co bylo na działce,a mężo pocieszał,że na pewno "babcie" doniosą kwiatów.No i oczywiście szlag mnie trafił,bo tyle kwiatów piwoni zrobiło się brązowych od deszczu :( Bo normalnie jak przekwitają to są tylko zwiędnięte.W poniedziałek odciełam całe wiadro takich brązowych.
Gwiżdżę na wszystko,zadzieram głowę,oglądam drzewa mandarynkowe.A sekret tego jest wciąż ten sam,że ciasny kaftan na sobie mam.
Awatar użytkownika
amita
Weterani
 
Posty: 7634
Rejestracja: śr lut 28, 2007 7:37 pm

Postautor: beza » śr cze 10, 2009 10:27 pm

A te brązowe się nie nadają ?
bo nieładne ?
kwiaty kwitną nawet wtedy,
gdy nikt im się nie przygląda...

Phil Bosmans
Awatar użytkownika
beza
Weterani
 
Posty: 1938
Rejestracja: wt lip 17, 2007 11:36 am

Postautor: amita » śr cze 10, 2009 10:32 pm

Niestety,ładne nie są :( Czerwiec jakoś tak mi się kojarzy z żywymi kolorami i ogólnie z życiem. Życiem w rozkwicie a nie z końcem.A te zaschnięte to już ewidentnie nie żywe.
Gwiżdżę na wszystko,zadzieram głowę,oglądam drzewa mandarynkowe.A sekret tego jest wciąż ten sam,że ciasny kaftan na sobie mam.
Awatar użytkownika
amita
Weterani
 
Posty: 7634
Rejestracja: śr lut 28, 2007 7:37 pm

Postautor: beza » śr cze 10, 2009 10:41 pm

A jakie jeszcze kwiatuszki oprócz piwonii najczęściej oddają ludzie do procesji ? czy to co mają akurat najwięcej, czy są jakieś wymogi.

Ale pytania zadaję :? [rol]
no trochę mnie to ciekawi...
kwiaty kwitną nawet wtedy,
gdy nikt im się nie przygląda...

Phil Bosmans
Awatar użytkownika
beza
Weterani
 
Posty: 1938
Rejestracja: wt lip 17, 2007 11:36 am

Postautor: Onaela » śr cze 10, 2009 10:42 pm

Bezuniu- [shock] -cudne te piwonie ! Mnie podoba się ta różowa z ciemniejszymi falbankami-przepiękna !

Ze zbieraniem nasion z Piwonii k. nie jest taka prosta sprawa [skrob].Powinny być dojrzałe,a jednocześnie nie mozna zbyt długo czekać,bo nasiona wylecą do ziemi [rol] .Trzeba tak jakoś na kobiecą intuicję ;) :D
Onaela
Weterani
 
Posty: 3761
Rejestracja: pn cze 14, 2010 12:02 pm

Postautor: amita » śr cze 10, 2009 10:46 pm

Bezo,pewnie nie ma wymogów,ja po prostu teraz mam tylko piwonie,a kwiaty miały wielkie,to i się reklamówka uzbierała.Myślałam o stokrotkach na głównej ścieżce,ale aż tak to mnie nie powaliło coby je wycinać teraz,jak są drobniutkie,bo wszyscy szału na ścinanie trawy dostali :) Poszły też wszystkie złocienie,nawet z zaniedbanej działki obok ;)
Gwiżdżę na wszystko,zadzieram głowę,oglądam drzewa mandarynkowe.A sekret tego jest wciąż ten sam,że ciasny kaftan na sobie mam.
Awatar użytkownika
amita
Weterani
 
Posty: 7634
Rejestracja: śr lut 28, 2007 7:37 pm

Postautor: Onaela » śr cze 10, 2009 10:52 pm

U nas też mamusie z dziećmi zbierały polne kwiaty :)
W ubiegłym roku,takie jedno dziecię z mamą obskubało mi wielki rododendron,choć już przekwitał .W tym roku już po rododendronach ani śladu....
Onaela
Weterani
 
Posty: 3761
Rejestracja: pn cze 14, 2010 12:02 pm

Postautor: beza » śr cze 10, 2009 11:04 pm

amita pisze:Myślałam o stokrotkach na głównej ścieżce,ale aż tak to mnie nie powaliło coby je wycinać teraz,jak są drobniutkie,bo wszyscy szału na ścinanie trawy dostali :) Poszły też wszystkie złocienie,nawet z zaniedbanej działki obok ;)


Hi,hi Amitko [lol] gdzieżby to jeszcze takie stokrotki wycinać :D

Onaelu, sama jestem ciekawa jak będzie dalej się rozwijała sytuacja z nasionami [skrob]
Jak będą zbyt niedojrzałe to się nie bądą nadawały ? czy mogą sobie dojrzeć w domu ?
Zupełnie ciemna jestem w zbieraniu nasion.
Ja tak podejrzewam, że jak będą już dojrzałe to te torebki nasienne zaczną im pękać i wtedy będzie widać nasionka. Ale pewnie takie nasiona to są dobre dopiero na jesieni. Chociaż, jak tak porównać do innych roślin to niektóre chwasty już się przecież wysiewają i nie czekają do jesieni :?
Nie zostaje mi nic innego jak tylko pilna obserwacja ;)
kwiaty kwitną nawet wtedy,
gdy nikt im się nie przygląda...

Phil Bosmans
Awatar użytkownika
beza
Weterani
 
Posty: 1938
Rejestracja: wt lip 17, 2007 11:36 am

Postautor: Onaela » śr cze 10, 2009 11:10 pm

Oj,aż tak długo ,do jesieni,to nie sądzę .... myśle,ze gdzieś za 2-3 tyg powinnaś sprawdzić [skrob].Ja mam też zamówione nasionka u sąsiadki-jej piwonia wygląda teraz po przekwitnięciu jak Twoja,to też będę obserwować.Nasona powinny być ciemne,prawie czarne.Takie niedojrzałe,to raczej nie nadają sie do siewu,Powinny dojrzeć na roślinie chyba.
Onaela
Weterani
 
Posty: 3761
Rejestracja: pn cze 14, 2010 12:02 pm

Postautor: Cebulka » czw cze 11, 2009 7:42 am

Bezo - to wprawdzie dawno temu było, ale o ile pamiętam to zbierało się cokolwiek co było kolorowe - piwonie, przekwitające róże, łubiny, polne kwiaty - co podeszło [lol]

Czytałam gdzieś o sposobie na łapanie nasion cyklamenów które jak wyschną to pękają rozrzucając nasiona i tyle je widzieli ;)
A mianowicie, żeby założyć na taki pęd rozciętą papierową torebkę-liptonka z herbaty, jakoś umocować. I tak się zastanawiam, czy by w piwoni nie można spróbować tego samego, tyle że np z kawałkiem pończochy? [rol]
Nie może być za mokro, bo wtedy chyba wszystko w środku by spleśniało z lekka - ale może to juz koniec tych deszczy wreszcie? :)
Śpieszmy się czynić dobro
Awatar użytkownika
Cebulka
Administrator
 
Posty: 14922
Rejestracja: ndz lut 11, 2007 5:25 pm

Postautor: Onaela » czw cze 11, 2009 9:28 am

[shock] Świetny pomysł Cebulko [brawo]

Torebka z herbaty też może być dobra-chyba da radę 'objąć' te nasienniki z piwonii ? [skrob]
Onaela
Weterani
 
Posty: 3761
Rejestracja: pn cze 14, 2010 12:02 pm

Postautor: beza » czw cze 11, 2009 9:29 am

Bardzo podoba mi się Twój pomysł Cebulko z tymi nasionami. Stara pończocha będzie akurat.
Zastanawia mnie jednak cel i sens takiego wysiewania piwonii krzewiastych :?
Skoro są one szczepione na zwykłych piwoniach, to co urośnie z tych nasion [skrob]
A jeżeli urośnie to jak później będzie się zachowywało np, czy nie zmarznie zimą.

Właśnie łubiny :D dużo ich widzę nieraz wśród leżących płatków na ziemi. Nieraz jakieś niebieskie i żółte płatki.
[hmm] tak się lubię przygladać w trakcie procesji jakie gatunki leżą na ziemi [rol] zamiast się modlić :? [oops]
kwiaty kwitną nawet wtedy,
gdy nikt im się nie przygląda...

Phil Bosmans
Awatar użytkownika
beza
Weterani
 
Posty: 1938
Rejestracja: wt lip 17, 2007 11:36 am

Postautor: beza » czw cze 11, 2009 9:31 am

Onaelciu, ja też myślałam o torebce z herbaty, ale zastanawiam się co będzie jak będzie padał deszcz [skrob]
Ona się chyba zrobi taka sklapcaniała.
kwiaty kwitną nawet wtedy,
gdy nikt im się nie przygląda...

Phil Bosmans
Awatar użytkownika
beza
Weterani
 
Posty: 1938
Rejestracja: wt lip 17, 2007 11:36 am

Postautor: Onaela » czw cze 11, 2009 9:46 am

Bezuniu,ona( torebka) wytrzymuje parzenie wrzątkiem i długi pobyt w szklance z wodą,więc chyba jest OK.
Z
tych nasion będą piwonie takie jak kwitnacy gatunek ,tyle ,ze nieszczepione.Szczepi się po to,żeby na kwitnienie nie trzeba było czekać 7 lat [rol] A piwonie wyhodowane z nasion są odporniejsze na mróz i choroby-poza tym kilkuletnie ładniej sie rozrastają niz szczepione.
To wszystko wyczytałam w madrych ksiegach,od kiedy dwa lata temu dostałam pierwsze nasiona piwonii i zaczęłam z nimi 'zabawę" :)
Onaela
Weterani
 
Posty: 3761
Rejestracja: pn cze 14, 2010 12:02 pm

Postautor: beza » czw cze 11, 2009 2:32 pm

Jeżeli tak to jest, to i 7 lat warto poczekać :P
Hm... to ja też wysieję :D
kwiaty kwitną nawet wtedy,
gdy nikt im się nie przygląda...

Phil Bosmans
Awatar użytkownika
beza
Weterani
 
Posty: 1938
Rejestracja: wt lip 17, 2007 11:36 am

Postautor: amita » czw cze 11, 2009 5:18 pm

U nas leżały głównie piwonie.Ludzie to jednak dziwni są.Jak ksiądz podziękował za kwiaty i powiedział,że na pewno nie braknie i ministranci będą dzieciom dosypywać,to poleciałam szukać tych ministrantów,żeby im dać reklamówkę.Nie znalazłam,bo jak to mam w zwyczaju,oczywiście poszłam z innej strony.Posłałam Werkę na przód procesji,bo ona bez szpilek ;) i dosypała do kosza wspólnego.A Ewelinka z pretensjami,że jej dosypywali ministranci a nie ja.Bo dwie mamy latały tam ciągle.Jedną widziałam,uwierzycie,że ona z tą reklamówą z resztką kwiatów wróciła do kościoła po procesji? Dla mnie to jakieś chore,nie wspominając,że dzieci szło 30 i jakby tak każda mama swojemu dziecięciu dosypywała? [shock]
Ostatnio zmieniony śr cze 17, 2009 9:21 pm przez amita, łącznie zmieniany 1 raz
Gwiżdżę na wszystko,zadzieram głowę,oglądam drzewa mandarynkowe.A sekret tego jest wciąż ten sam,że ciasny kaftan na sobie mam.
Awatar użytkownika
amita
Weterani
 
Posty: 7634
Rejestracja: śr lut 28, 2007 7:37 pm

Postautor: Fil » śr cze 17, 2009 9:20 pm

oj chyba troszke późno tu zajrzałam, bo właśnie ścięłam całą piwonię i kwiatki w wazonie podziwiam. Juz raczej nasion z tego nie będzie :)
Awatar użytkownika
Fil
Weterani
 
Posty: 490
Rejestracja: pt sie 10, 2007 12:03 pm
Lokalizacja: wiocha pod Warszawą :)

Postautor: Onaela » czw cze 18, 2009 12:00 am

[shock] Ścięłaś Piwonię krzewiastą do wazonu ?
Onaela
Weterani
 
Posty: 3761
Rejestracja: pn cze 14, 2010 12:02 pm

Postautor: Anamaria » czw cze 18, 2009 8:28 am

A nie można jej ścinać ?? [strach]
Awatar użytkownika
Anamaria
Weterani
 
Posty: 3178
Rejestracja: ndz sty 28, 2007 2:36 pm

Postautor: Fil » czw cze 18, 2009 10:37 am

No... yyy.. tak. Tzn nie wiem czy to krzewiasta - wygląda krzewiasto na mój gust :?
Ściełam, tzn nie cała calusieńką, tylko kwiaty do wazonu. Takie jak starsze panie sprzedaja na bazarach. A co, źle zrobiłam? Doszłam do wniosku, że na działce i tak nas nie ma, to przynajmniej w domu nacieszę oko. :?
Awatar użytkownika
Fil
Weterani
 
Posty: 490
Rejestracja: pt sie 10, 2007 12:03 pm
Lokalizacja: wiocha pod Warszawą :)

co robić gdy piwonie nie kwitną

Postautor: Wiotka » śr cze 24, 2009 1:58 pm

Właśnie się dowiedziałam co robić aby piwonie kwitły. Po 15 sierpnia należy je wykopać z ziemi, choćby na parę godzin i na nowo posadzić. Można nawet w tym samym miejscu. [kwiatka]
Awatar użytkownika
Wiotka
Weterani
 
Posty: 169
Rejestracja: sob kwie 21, 2007 9:58 pm

Postautor: alelen » śr cze 24, 2009 5:23 pm

Też coś znalazłam o piwoniach, bo czeka mnie ich przesadzanie

"Piwonie dzieli się dopiero, kiedy są już (jak na kwiaty) wiekowe, bo najwcześniej po 6 latach. Trzeba uważać, żeby przy tym nie połamać grubych, ale kruchych korzeni. Czasem nie mogę się zorientować w układzie korzeni, bo są one całe oblepione ziemią. Wtedy najprościej po prostu spłukać karpy mocnym strumieniem wody. Po usunięciu resztek pędów kwiatowych rozcinam karpy tak, żeby każda część miała co najmniej 35 silnych pąków odnawiających (czyli oczek). Najlepiej od razu je posadzić, nie czekając aż korzenie przeschną. Piwonie bardzo lubią nawozy organiczne, więc żeby obficie kwitły można wykopać dołek o głębokości i szerokości 50 cm, wrzucić do niego dwie łopaty obornika, przysypać nieco ziemią i sadzić rośliny tak, żeby górne pąki leżały ok. 4 cm pod ziemią. Jeśli piwonie posadzi się za głęboko nie będą kwitły przez pierwsze lata." http://www.studioatrium.pl/Ogrod-w-sierpniu,157.html

Moje rosną sobie w trzech kępach, od kilku lat w wysokiej trawie i o dziwo kwitną, skromnie bo po 3 kwiaty ale jednak.

Zachwyciłam się białymi piwoniami Onaeli. Co ty zrobiłaś, że tak cudownie kwitną? Kwiaty mają swoje tajemnice i tak np podobno hortensja potrzebuje coś zardzewiałego w korzeniach. Może to i prawda, bo koło mojej hortensji leżała zardzewiała złamana antena i ona pięknie już kwitnie (a kilka lat spędziła w wysokich pokrzywach). Jaką tajemnicę mają piwonie? Onaelu zdradź.
alelen
Ekoludki
 
Posty: 166
Rejestracja: sob cze 13, 2009 12:38 pm

Postautor: amita » ndz cze 28, 2009 6:46 pm

U mnie kwitną bez wykopywania w sierpniu,to musi być jakaś inna metoda [skrob]
Gwiżdżę na wszystko,zadzieram głowę,oglądam drzewa mandarynkowe.A sekret tego jest wciąż ten sam,że ciasny kaftan na sobie mam.
Awatar użytkownika
amita
Weterani
 
Posty: 7634
Rejestracja: śr lut 28, 2007 7:37 pm

Postautor: Mania » wt cze 30, 2009 6:46 pm

U mnie kwitną siedząc w tym samym miejscu 17 lat.
i na dodatek jakoś tak głupio są posadzone ze siedzą tam gdzie rosną róże.
Wygląda to tak ze zanim róże sie na dobre rozwiną w ich miejscach rosną piwonie. Piwonie muszę dosyć szybko ścinać do wazonów, żeby róże mogły sie rozrastać. :)

Trochę to skomplikowanie pisałam ale zapewniam, że piwonie mają się dobrze i róże są ładne.

Jak przestanie padać cyknę zdjęcia róż do mojego ogródka.

Kto wie może uda mi sie wyhodować krzyżówkę różo- piwonii :)
Awatar użytkownika
Mania
Weterani
 
Posty: 728
Rejestracja: czw sty 22, 2009 7:03 pm

Postautor: lucysia » sob lip 04, 2009 6:23 pm

Mam dylemat.Na mój rozum obrywanie nasion poprawia żywot rosliny.Z drugiej strony teściówka mówi że jak kiedyś obrywała to jej nie kwitły.I teraz mam dylemat-obrywać czy nie??
Wiecie coś na ten temat?
https://docs.google.com/presentation/d/ ... p=drivesdk
*******************************************************************************
http://kosmetykinaturalnelucysi.blogspot.com

Obrazek
Awatar użytkownika
lucysia
Weterani
 
Posty: 3741
Rejestracja: sob sty 27, 2007 7:38 pm

Postautor: amita » sob lip 04, 2009 6:29 pm

Lucysiu,ja w ogóle ścinam wszystkie łodygi jesienią i nie narzekam na kwitnienie.A kwiatki ścinam po przekwitnięciu,bo nie znioslabym bałaganu.
Gwiżdżę na wszystko,zadzieram głowę,oglądam drzewa mandarynkowe.A sekret tego jest wciąż ten sam,że ciasny kaftan na sobie mam.
Awatar użytkownika
amita
Weterani
 
Posty: 7634
Rejestracja: śr lut 28, 2007 7:37 pm

Postautor: tomicron » sob lip 04, 2009 7:36 pm

lucysia pisze:Mam dylemat.Na mój rozum obrywanie nasion poprawia żywot rosliny.Z drugiej strony teściówka mówi że jak kiedyś obrywała to jej nie kwitły.I teraz mam dylemat-obrywać czy nie??
Wiecie coś na ten temat?

Lucysiu, cała część nadziemna zamiera jeszcze przed końcem okresu wegetacyjnego (chyba we wrześniu) i wtedy już nic nie asymiluje, co najwyżej może być schronieniem dla jakichś zwierzątek bądź patogenów ;), ale na pewno pozostawienie przekwitłych kwiatów na piwonii nie ma najmniejszego wpływu na jej kondycję w następnym sezonie [rol] A poza tym to nie wygląda jakoś szczególnie fajnie... Ścinać czubki i się nie bać [lol]
"Z obecnego kryzysu są dwa wyjścia: normalne i cudowne. Normalne to takie, że Matka Boska jak zwykle zrobi cud i nas uratuje - a cudowne, że wszyscy zaczną uczciwie pracować, wypełniać swoje obowiązki itd."
Awatar użytkownika
tomicron
Weterani
 
Posty: 3286
Rejestracja: sob maja 10, 2008 10:30 pm

PoprzedniaNastępna

Wróć do Kwiaty w ogrodzie

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości